Bony podarunkowe Podaruj ebooka
ODBIERZ TWÓJ BONUS: »

Opinie czytelników - Lead. Stage Dive (4)

55

2019-02-04
Katarzyna z Subiektywne Recenzje
Wspaniała, emocjonalna i niestandardowa opowieść o miłości, burzeniu murów i walce z przeciwnościami losu. Zderzenie dwóch światów, dwóch dorosłych ludzi, którzy ze sobą nie potrafią żyć, a bez siebie nie mogą. Pokochałam tę książkę całym sercem. "Lead" to chyba najbardziej wzruszająca historia z całego cyklu Stage Dive. Postać Jimmy'iego od początku owiana złą sławą i tajemnicą, zdecydowanie można go uznać za czarny charakter tej serii. Uzależniony od alkoholu i narkotyków, uwielbiający uprzykrzać życie innym ludziom, nie szczędził nawet swoich przyjaciół. Jego napady złości i frustracje doprowadziły do tego, że jego rodzina postanowiła zatrudnić mu asystentkę, która kontrolowałaby jego poczynania i wspierała w gorszych momentach. Tą dziewczyną okazała się młoda, niedoświadczona Luna, z którą Jimmy od razu złapał dobry kontakt. Na jej nieszczęście, jego skóra okaże się bardziej gruba niż się początkowo wydawało. Autorka wspaniale wykreowała jego postać. Pod chłodnym oraz oziębłym podejściem do życia i maską drania kryje się mały, zagubiony chłopiec, pełen wątpliwości, żalu, niepewności. Nie wierzy w swoje możliwości, nie ufa ludziom i nie chce miłości, bo jest przekonany, że na nią nie zasługuje. Uważa, że najlepszą obroną jest atak, i dopóki to on jest napastnikiem, czuje się bezpiecznie. Lena, krok po kroku rozbija ten wielki mur, który otacza jego serce. Kylie Scott sprawiła, że powieść ta trafia do mojego serca jak żadna inna część. Tak emocjonalna, tak niepowtarzalna i zdecydowanie odbiegająca od utartych schematów dotyczących romansów. Idealny przykład na to, że miłość i nienawiść dzieli bardzo cienka lina, którą łatwo jest przekroczyć. Książka pokazuje nam również słabości człowieka, który pomimo że ma wszystko, osiągnął sukces, ale nadal czuje, że czegoś mu brakuje. Ukazuje nam też to, jak skrywana przez lata uraza i żal może wpłynąć na psychikę dorosłego już człowieka. Czasem chcąc ochronić innych przed złem tego świata, zapominamy by osłonić również siebie, a później wszystko co nas dręczy, zjada nas od środka i nie pozwala zostawić przeszłości w tyle. Polecam tę książkę miłośnikom romansów, powieści obyczajowych z rockowym wątkiem w tle. Klimat tej powieści wciąga w wir wydarzeń, nie pozwala nam odłożyć tej książki, a dynamiczna akcja powoduje, że po jej skończeniu, mamy niedosyt. Ja, gdyby była taka możliwość z chęcią przeczytałabym jeszcze kilka innych książek, które dotyczyłyby postaci Jimmy'iego. Cudowna książka, która pozwala przemyśleć wiele rzeczy. Postać Jimmy'iego okazuje się być całkiem inna, niż jest przedstawiana w poprzednich częściach. To wszystko razem powoduje, że jestem miło zaskoczona, zauroczona i zakochana w chłopakach ze Stage Dive.
2018-07-07
Zaczytana Patka , bloger
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA Lena Morrisey ma dwadzieścia pięć lat. Właśnie wchodzi w wielki, prestiżowy świat biznesu muzycznego. Zostaje zatrudniona jako osobista asystentka Jimmy'ego, frontmana zespołu Stage Dive. Jimmy zazwyczaj jest czarującym, atrakcyjnym mężczyzną, pozerem i chodzącym ideałem jednak tylko najbliżsi znają jego prawdziwe oblicze. Od pół roku jest czysty ale wyjście z uzależnienia jest bardzo trudne. W jego wnętrzu panują ból i chaos. Za wszelką cenę próbuje zerwać z tym co destrukcyjne. Walczy sam ze sobą rozpadając się na kawałki. Lena nie wie jak mu pomóc, ma być blisko niego i nie pozwolić by wypił choć kroplę alkoholu. Gdy Jimmy zachowuje się chamsko, udaje jej się zachować obojętność ale kiedy pokazuje prawdziwego siebie trudno zapanować nad uczuciami. Nie może pozwolić by jej serce zostało złamane kolejny raz a wszystko do tego zmierza. Stara się udowodnić przed samą sobą, że łączą ich wyłącznie biznesowe relacje. W końcu odkrywa swoje uczucia i chce odejść na co Jimmy nie zamierza jej pozwolić. Postanawia pomóc jej wyleczyć się z uczucia do niego. Serce nie kieruje się jednak rozumem i nie słucha dobrych rad. Czy w życiu tego niegrzecznego mężczyzny zmieni się coś w końcu na lepsze i czy odnajdzie miłość? Lena i Jimmy są jak ogień i woda. On - arogancki, zadufany w sobie, nieziemsko przystojny, Ona - twardo stąpająca po ziemi, zdeterminowana i niezłomna. Jimmy miał już wiele asystentek, które bardzo szybko się zmieniały. Lena jest jednak inna. Tylko ona potrafi do niego dotrzeć. Nieustępliwa, nieprzewidywalna i lekko wkurzająca. Przebywają jednak ze sobą coraz dłużej, popadają w pewne rutynowe zachowania i przyzwyczajenia i zaczynają się od siebie coraz bardziej uzależniać, do czego żadne z nich nie chce się przyznać. Jimmy wychodzi z jednego uzależnienia, walczy i nie zamierza się poddać. Lena ciągle jest przy jego boku, wspiera go i dopinguje, w końcu taka jest jej praca. Zostaje jednak przekroczona pewna linia oddzielająca pracę od codziennego życia. Dla Leny jest to niewyobrażalnie ciężkie, musi żyć w obecności mężczyzny, którego kocha, a który wyśmiewa jej uczucia. Jimmy nie potrzebuje miłości i całej otoczki jej towarzyszącej. Dużo w życiu przeszedł, co przyczyniło się do ukształtowania jego charakteru. Serce jednak wie swoje. Czy Jimmy odsunie na bok swoje obawy i dopuści do głosu swoje uczucia? "Cóż, może na tym właśnie polega miłość - na doszukiwaniu się najmniejszych okruchów tego, za czym tęskni twoje serce?" Po przeczytaniu "Play" drugiej części serii Stage Dive mocno deklarowałam, że jest to moja ulubiona część ale po przeczytaniu "Lead" nie jestem już tego taka pewna. "Lead" to bardzo skomplikowana historia miłosna z rockowym tłem. Pełna dramatyzmu, wzlotów i upadków. Ten związek wydaje się z góry skazany na porażkę ale w miłości nie ma rzeczy niemożliwych. Najczęściej książki należące do serii przypominają taką równię pochyłą ale w serii "Stage Dive" każda kolejna część jest lepsza od poprzedniej. Bohaterowie dostarczają nam mnóstwa wrażeń i emocji. Autorka w niezwykły sposób opisała trudną miłość, która rozkwita w wolnym tempie i zaczyna nabierać coraz większego znaczenia. Ta historia ogromnie wzrusza ale kiedy trzeba potrafi również rozbawić. Książkę czytałam z zapartym tchem. Poprzeczka postawiona jest bardzo wysoko i jestem ciekawa co przydarzy się ostatniemu członkowi zespołu. "Lead" to gorąca i wciągająca historia, która kolejny raz skradła moje serce. Gorąco polecam! Premiera już 18 lipca - jest na co czekać.
2018-08-05
Justyna coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na:https://coffee-cup90.blogspot.com/2018/07/kylie-scott-lead.html W „Lead” Kylie Scott przedstawia nam historię największego rozrabiaki w zespole, czyli Jimmy’ego Ferrisa, który aby pozostać w Stage Dive musi zachować trzeźwość. Dlatego też zostaje zatrudniona Lena Morrissey, która musi pilnować frontmana grupy z dala od używek. Jednak, jak możecie się domyślić praca dla gwiazdy rocka, która na dodatek jest po odwyku, nie należy do łatwych i przyjemnych. Według mnie książka „Lead” (jak do tej pory) jest najciekawszą z całej tej serii, jeżeli chodzi o pomysł na historię. Kylie Scott oprócz blasków sławy, ukazuje też w niej cienie wiążące się z popularnością i chyba dzięki temu, tak mi się to wszystko podobało. Nadal uważam, że „Play” jest genialną książką ze względu na dużą dawkę poczucia humoru, ale jednak to „Lead” może pochwalić się ciekawszą fabułą i nie zabrakło w niej również zabawnych momentów. Książkę „Lead” czyta się szybko i przyjemnie, ponieważ ta historia jest mniej przewidywalna niż poprzednie, dlatego nie można powiedzieć, że "czytam ostatni rozdział i idę spać". Oczywiście musiały się pojawić jakieś dramaty, ale są one szybko zażegnywane, więc czytelnik nie siedzi, jak na szpilkach czytając tę książkę, zastanawiając się jak długo jeszcze to będzie trwało. Jest to idealna lektura na wakacyjne wojaże, ponieważ ta historia poprawi Wam humor.
2019-01-19
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Kylie Scott już po raz trzeci zabrała mnie do świata pełnego muzyki rockowej, sławy i wydawałoby się dobrej zabawy. Jak do tej pory nie żałowałam spotkania na swej drodze tej autorki i jej książek. Tak więc sięganie po kolejne części było dla mnie czystą przyjemnością oraz oczekiwaniem co tym razem szykuje Kylie względem kolejnego z członków zespołu. Ot kobieca ciekawość, która we mnie wstąpiła i którą musiałam zaspokoić czytając, a raczej pochłaniając Stage Dive. Lena Morrisey ma dwadzieścia pięć lat. Miała pracować jako sekretarka Adriana, który zwolnił ją na oczach wszystkich współpracowników. Jednak kobieta nie traci swej posady. Zmienia tylko szefa. Teraz jest nim Jimmy, frontman zespołu Stage Dive, a zamiast sekretarki staje się osobistą asystentką. Mężczyzna jest w trakcie walki z uzależnieniami od alkoholu oraz narkotyków. Lena ma dopilnować by niegrzeczny chłopiec trzymał się z dala od zakazanych substancji oraz kłopotów ogólnie. Dla Jimmy'ego okazuje się problemem nie tyle walka z nałogiem ile z ... kobietą! Dziewczyna jest twarda i nieustępliwa. Jako jedna z niewielu potrafi postawić się mężczyźnie, który zawsze dostawał to czego chciał. Nie boi się go i skrupulatnie wykonuje swoje zadanie. Robi wszystko by jej praca zaczynała i kończyła się odpowiedzialnie. Lena jednak momentami specjalnie denerwuje Jimmy'ego, by wyciągnąć z niego, choć kilka słów, bo on zdecydowanie nie jest typem, który nadużywa języka. Kobieta chce by nie chował swoich emocji, ale też nie wyjawiał je w postaci awantur i gniewu jak robi to do tej pory. Problemem jest to, że Jimmy jest i chce dalej być pozerem. Twardo trzyma się tego, że nie ma uczuć. Wszystko to zasługa wcale nie nałogów, ale... toksycznej matki. Chłopak starał się chronić swojego brata, ale kosztem tego obrywał najmocniej. Po prostu nie wierzy w samego siebie. Jeden dzień, a raczej jedna chwila powoduje, że relacja tych dwojga zostanie wystawiona na poważną próbę. Dotychczasowy układ szef-podwładna zaczyna się kruszyć i nawet oni dwoje nie wiedzą co z tym począć, a co dopiero ich przyjaciele, którzy ślepi nie są. Jeśli czytaliście poprzednie części to znacie już Davida, który jest bratem Jimmy'ego oraz Malcolma ich przyjaciela, a także basistę Bena. Nie mogło ich tu zabraknąć. Każdy z nich ma w sobie to coś (nie licząc wyglądu, którego autorka im nie poskąpiła). Jednak moim zwariowanym numerem jeden jest Mal. Jego humor, cięte teksty i otwartość doprowadzają do przekomicznych sytuacji. Nie zmienia to faktu, że czasami i jemu miałoby się ochotę powiedzieć: STOP! W tej książce również pokazany jest od tej strony i prócz wybiórczych momentów zdecydowanie mi się to podobało. Jest jednak coś czego mi bardzo tu zabrakło. Mianowicie relacji od strony Jimmy'ego. Mężczyzna ma za sobą tyle, że jego postać można było śmiało rozbudować i pokazać nie tylko od strony zimnego i egoistycznego faceta, ale również skrzywdzonego i samotnego człowieka. Autorka niestety tego nie zrobiła. Chciałabym wierzyć, że może napisze część napisaną typowo jego oczami, ale cos mi mówi, że to płonne nadzieje. Niższa ocena jest tylko z tego powodu. Jak przeczytacie to zrozumiecie, że tego braku nic nie wynagrodzi.