Bony podarunkowe Podaruj ebooka
ODBIERZ TWÓJ BONUS: »

Opinie czytelników - Przeklęty kontrakt (13)

55

2022-11-14
bez podpisu
Super
2024-02-29
bez podpisu
Super
2021-04-05
megi_w_krainie_slow
Richard VanRyan był jednym z najlepszych w swoim biznesie. Nie miał skrupułów i nie liczył się z nikim. Kobiety, które pojawiały się na jego drodze były wyłącznie zabawkami na kilka nocy. Richard żył jak chciał i robił co chciał. Katherine Elliot , drobna , niebieskooka kobieta , pracowała jako osobista asystentka Richarda. Ani nie lubiła swojej pracy, ani szefa tyrana. Dla niego była pracownikiem idealnym, a on dla niej wrednym, despotycznym draniem. Trzymała się jednak tej pracy i pokornie znosiła wszelkie upokorzenia ? bardzo potrzebowała pieniędzy. Niekiedy żeby się odegrać , trzeba zacisnąć zęby i robić to na co się nie ma najmniejszej ochoty. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Kate zadziwiająca propozycję. Właściwie nie było w niej niczego szokującego ? mężczyzna po prostu potrzebował wiarygodnie wyglądającej narzeczonej, a w pracy miał przecież idealną kandydatkę. Postanowili zawrzeć kontrakt. Rety! Ta książka była naprawdę bardzo dobra! Taka ciepła, a wszystko to za sprawą głównej bohaterki. Katherine została wykreowana na bardzo dobrą postać, taką o wielkim sercu, która w życiu przeszła bardzo dużo, ale mimo tego nigdy się nie poddawała. Żeby zapewnić swojej jedynej bliskiej osobie spokojną i godną starość w prywatnym domu opieki, znosiła bez mrugnięcia okiem wszystkie tyrady jej okropnego szefa. Mimo iż zarabiała u niego dobre pieniądze, wszystkie przeznaczała na Penny, a sama żyła bardzo skromnie w warunkach pozostawiających wiele do życzenia. Postać Richarda z początku mocno mnie odtrąciła. To jak traktował swoją sekretarkę było zdecydowanie nie do przyjęcia. Bardzo nie podobało mi się jego grubiańskie podejście do tej delikatnej kobiety. Wiedział, że w pracy jest najlepsza, ale nigdy nie potrafił jej ani docenić, ani podziękować czy przeprosić za swoje zachowanie. Kiedy znalazł się w takim momencie, że musiał przyjść do Kate i zdać się na jej łaskę i powierzyć w jej ręce swoje plany związane z jego przyszłością, coś się w nim zmieniło. Ta zmiana nie była taka oczywista z początku, ale jeśli ktoś jest uważnym czytelnikiem to spokojnie ją dostrzeże. Kontrakt , który zawarł z kobietą, by udawać małżeństwo, był po to żeby osiągnąć swoje cele zawodowe ? z początku kierowane przez zemstę na swoim byłym pracodawcy. Życie z Katherine szybko zweryfikowało jego plany jak i spojrzenie na świat i drugiego człowieka. To w jaki sposób autorka przedstawiła na łamach książki metamorfozę Richarda sprawiło, że moje serce rosło. Naprawdę wspaniale się czytało te książkę. Wszystkie postacie było mocno przemyślane i wnosiły do całej fabuły dobre fluidy. Richard zobaczył, że życie może wyglądać inaczej i można w nim znaleźć miejsce na miłość i zaufanie. Zrozumiał również jak ważną wartością jest w życiu rodzina i ile z jej wsparciem można osiągnąć. Kiedy przyszedł moment, by podzielić się ze swoją żoną przeszłością i opowiedzieć jej o wydarzeniach, które ukształtowały go człowiekiem jakim się stał ? wiedziałam , że to będzie przełomowe. Katherine uwierzyła w to, że Richard jest w stanie odnaleźć w sobie tę drugą, dobrą stronę i przekonała go, że warto to zrobić. Uczucie, które ich połączyło, było niesamowite. Mimo, że trochę czasu zajęło mu zrozumienie samego siebie ? cieszę się , że w końcu pojął. Kate pokazała mu na czym polega małżeństwo i bliskość drugiej osoby. Nie zdradzając więcej szczegółów z całej historii powiem wam, że naprawdę bardzo warto sięgnąć po te lekturę. Jest bardzo przyjemna i czyta się ją z nieschodzącym uśmiechem z twarzy. Kreacja głównych bohaterów, zmiana Richarda - wpływają bardzo pozytywnie na całokształt książki, a cała fabuła i wątek główny idealnie ze sobą współgrają. Aż mi szkoda, że ta książka skończyła się tak szybko, bo to był naprawdę kawał fantastycznego grubaska. A wy czytaliście tę pozycje ?? też wywarła na was takie pozytywne wrażenie jak na mnie ?? To było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale z pewnością sięgnę po jej inne dzieła.
2021-03-24
Sylwia
Kiedy zaczynałam ja czytać nie sądziłam, że będzie to tak fajna historia. Uwielbiam styl tej autorki. Niby banalna. Ona jego sekretarka on gburowaty szef. Ale to nie jest banalna historia. Mimo że można tu odnieść wrażenie, że książka ma pewien schemat. Kto czytał książki Moreland ten będzie wiedział, o co chodzi. Jednak historia jak każda tej autorki ma swoje drugie dno w losach bohaterów. Kate to ciepła, pełna życzliwości młoda dziewczyna. Życie jej nie oszczędzał. Pracuje jako sekretarka Richarda. Ale szczerze nienawidzi tej pracy. Zaciska szczęki i znosi wszystko ponieważ dobrze jej płacą. Dzięki temu może zapewnić swojej przybranej matce dobre warunki i dobrą opiekę. Dla niej zostaje niewiele pieniędzy ale nie narzeka. Kiedy poznam całą jej historię aż łezka się kręci w oku. Richard to gburowaty mężczyzna. Ma reputacje zimnego, bezwzględnego człowieka oraz kobieciarza. Życie zawodowe stawia na pierwszym miejscu. W jego życiu nie ma miejsca na uczucia. Kiedy nie otrzymuje awansu, postanawia przejść do konkurencji z zemsty. Ale to nie takie proste. Kate i Richard nawiązują układ. Ona będzie udawać jego narzeczoną, by ocieplić jego wizerunek, on będzie jej w zamian za to płacił określoną sumę. Dostaje także dodatkowo samochód, oraz ubrania. Ale kłamstwa coraz bardziej ich uwierają. Zwłaszcza że nie przewidzieli jednego, że potrawa to dłużej i będą musieli wziąć ślub. Im bardziej się poznają, tym bardziej łączy ich nie tylko tytułowy kontrakt ale i sympatia. Oboje maja za sobą bagaż smutnych przeżyć. Oboje musza nauczyć polegać na innych. Czytając książkę przeżywamy z głównymi bohaterami wszystkie emocje. Książka nie jest landrynkowa. To nie będzie typowa historia z erotyzmem w tle. Mamy tu gorzką historię, choć mimo wszystko kończy się szczęśliwie. Zarówno kate jak i Richard stracili rodziców w młodości. Każe z nich ma jednak zupełnie inną historię, Kate po śmierci rodziców nie miała nic. Póki nie trafiła na Penny tułała się po rodzinach adopcyjnych. Richard mia wszystko prócz uwagi i miłości rodziców. Oboje pasują do siebie idealnie. Z bagażem doświadczeń, uczą się siebie i odnajdują spokój. Ich droga była wyboista, emocjonalna. Książka nie jest nudna. Napisana z perspektywy dwóch osób Kate i Richarda. Uwielbiam takie książki, mogę w pełni poznać punkt widzenie obojga bohaterów. Fabuła jest świetnie pomyślana, akcja wartka i spójna. Bohaterowie wyraziści, nie tylko głóni ale także poboczni. Książka jest pełna emocji. Mimo że dominują w niej te smutne nie odczuwamy tego za wadę. Scen erotycznych nie jest za wiele, ale są wysmakowane. Autorka skupiła się bardziej na odczuciach i uczuciach dójki bohaterów niż erotyczności. Dlatego historia jest bardziej realna. Idealnie tez autorka pokazał nam przemianę Richarda. Aż przyjemnie było widzieć jak z zimnego, zamkniętego i gburowatego faceta przemienia się w czułego i sympatycznego. W książce piękna historia jest też historia Penny. Smutna i przejmującą. Relacja między Penny a Kat jest niesamowita. A to jak ta przemiła staruszka wpłynęła na Richarda rozczulające. Historia ciekawa, z masą fajnych i zabawnych dialogów, z pełnymi smutku i cierpienia historiami oraz pełna miłości. Całość czyta się przyjemnie. Polecam
2021-05-30
Nasturcja_czyta
Dzis przychodzę do Was z książką, a właściwie z audiobookiem, który włączyłam sobie kilka dni temu jako czasoumilacz do domowych obowiązków. "Przeklęty kontrakt" autorstwa Melanie Moreland jest to romans biurowy w stylu hate-love. Para bohaterów to oczywiście szef i sekretarka. I mogło by się wydawać, że to historia jakich wiele. Richard, wzięty pracownik agencji reklamowej, przystojny playboy, nieustępliwy i arogancki, chce przekonać potencjalnego nowego pracodawcę, że nie jest raki, za jakiego uważa go otoczenie. Do realizacji swojego planu potrzebuje Katharine, miłej i pracowitej sekretarki, szarej myszki, w której kompletnie nie zauważa ani kobiety, ani człowieka. Będąc w kiepskiej sytuacji finansowej, kobieta jest zmuszona zgodzić się na uczestnictwo w intrydze. Temat znany i wałkowany w książkach, ale z jakiegoś powodu nie mogłam przestać słuchać tej historii. A tym powodem były emocje. Autorka w niesamowity sposób opisuje relacje i odczucia bohaterów, tworzy napięcie. Po prostu czaruje słowem. Tworzy tak emocjonująca aurę, że czytelnik czuję to co przeżywają bohaterowie całym sobą. Pieczenie pod powiekami i gulę w gardle czułam nie jeden raz. To wspaniała wzruszająca historia o dwójce samotnych osób, z których jedna miała fortunę, ale nie wiedziała co to miłość, a druga, będąc biedna jak mysz kościelna, miała tylko miłość i ogromne serce. Czy tych dwoje odnajdzie siebie nawzajem? Czy zrozumieją, że idealnie do siebie pasują, bo mogą dać drugiej osobie to, czego tamtej brakuje? Przekonajcie się sami. Ta historia na długi pozostanie w moim sercu. Jestem pewna, że w waszych również. Uprzedzam, przed lektura uzupełnijcie zapas chusteczek.
2021-05-29
@nasturcja_czyta
Dzis przychodzę do Was z książką, a właściwie z audiobookiem, który włączyłam sobie kilka dni temu jako czasoumilacz do domowych obowiązków. "Przeklęty kontrakt" autorstwa Melanie Moreland jest to romans biurowy w stylu hate-love. Para bohaterów to oczywiście szef i sekretarka. I mogło by się wydawać, że to historia jakich wiele. Richard, wzięty pracownik agencji reklamowej, przystojny playboy, nieustępliwy i arogancki, chce przekonać potencjalnego nowego pracodawcę, że nie jest raki, za jakiego uważa go otoczenie. Do realizacji swojego planu potrzebuje Katharine, miłej i pracowitej sekretarki, szarej myszki, w której kompletnie nie zauważa ani kobiety, ani człowieka. Będąc w kiepskiej sytuacji finansowej, kobieta jest zmuszona zgodzić się na uczestnictwo w intrydze. Temat znany i wałkowany w książkach, ale z jakiegoś powodu nie mogłam przestać słuchać tej historii. A tym powodem były emocje. Autorka w niesamowity sposób opisuje relacje i odczucia bohaterów, tworzy napięcie. Po prostu czaruje słowem. Tworzy tak emocjonująca aurę, że czytelnik czuję to co przeżywają bohaterowie całym sobą. Pieczenie pod powiekami i gulę w gardle czułam nie jeden raz. To wspaniała wzruszająca historia o dwójce samotnych osób, z których jedna miała fortunę, ale nie wiedziała co to miłość, a druga, będąc biedna jak mysz kościelna, miała tylko miłość i ogromne serce. Czy tych dwoje odnajdzie siebie nawzajem? Czy zrozumieją, że idealnie do siebie pasują, bo mogą dać drugiej osobie to, czego tamtej brakuje? Przekonajcie się sami. Ta historia na długi pozostanie w moim sercu. Jestem pewna, że w waszych również. Uprzedzam, przed lektura uzupełnijcie zapas chusteczek.
2021-03-13
Sylwia
Co to była za książka. Otwarcie stwierdzam, że to była najlepsza książka z wątkiem romansu biurowego, jaką przeczytałam w tym roku. Richard i Katharine to duet idealny. Ona - sekretarka /asystentka, on - jej szef. Ona nienawidzi go, on jeszcze bardziej ją nienawidzi i nie toleruje... Jednak pojawia się problem? Ona jest mu potrzebna przy zmianie pracy... Czy dziewczyna podpisze kontrakt ze swoim szefem? Czy nie będzie tego żałować? "byłam zaręczona z mężczyzną, który mnie nie znosił, ale był skłonny to zignorować, żeby dostać nową pracę i wkurzyć swojego dawnego szefa. Czy dziewczyna mogłaby marzyć o czymś innym?" . Richard to pewny siebie mężczyzna, który boi się miłości, boi się zaangażowania. " Miłość robi z ludźmi różne rzeczy. Zmienia ich. Powoduje słabość i wszystko komplikuje. " Katharine to dziewczyna, która nie boi się powiedzieć własnego zdania, wszyscy są nią zachwyceni, czy Richard odkryje "prawdziwą" Katharine? Czy mężczyzna jest to w stanie kochać? ?"żeby kochać, trzeba mieć duszę" Miłość zmienia, ale i daje szczęście. Czy Richard pozwoli się pokochać? . Katharine to dziewczyna, która dla swojego szefa poświęci swoją osobę i przyszłość . Czy coś z tego będzie? Czy nienawiść zamieni się w przyjaźń, bądź miłość? Jaką drogę będą musieli przejść, aby być szczęśliwym człowiekiem ? Czy fikcyjny ślub zmieni ich życie? "Życie składa się z chwil. Najprzeróżniejszych- smutnych, dobrych i wspaniałych. To one tworzą symfonię twojego życia. Chwytaj je wszystkie - szczególnie te wspaniałe. Dzięki nim łatwo przyjąć również te pozostałe". . Tak jak pisałam na początku, ta książka to najlepszy romans biurowy, który w tym roku przeczytałam. Niby potulna i spokojna Katharine pokazuje swoje oblicze i staje się pewną siebie i seksowną kobietą. Richard staje się zagubiony, bo nic nieznaczący kontrakt staje się problemem. Uczucia zaczynają rządzić sie swoimi prawami. "odpowiednia osoba może otworzyć człowiekowi oczy na wiele rzeczy" . Podsumowując, książka godna polecania i ja jestem nią zachwycona.
2021-04-26
aparatka_czyta Ewelina
Co sprawia, że sięgacie po książki? Co musi mieć w sobie książka, żebyście chcieli ja przeczytać? Ja zdecydowanie sięgam po romanse, a ostatnio spodobały mi się z wątkiem hate-love i biurowe. Z twórczością tej autorki miałam styczność po raz pierwszy i cieszę się, że stało się to dzięki wydawnictwu editio i książce ,,Przeklęty kontrakt?. Historia opowiada o losach dwójki bohaterów - Katherine oraz Richarda. Richard VanRyan - powiedzmy sobie szczerze, nie jest to typ faceta, który liczy się ze zdaniem innych. Raczej dąży po trupach do celu, zawsze pokonuje swoje trudności, a w swoim fachu nie ma od niego lepszych. Kobiety traktuje jak zabawki, natomiast jeżeli skrzywdzi kogoś w dążeniu na szczyt - przyjmuje to z obojętnością. Warto wspomnieć, że nienawidzi swojej asystentki, ale i z wzajemnością. Katherine Elliot - jest asystentką Richarda oraz zupełnym jego przeciwieństwem. Zawsze stara się wszystkim pomagać, wszędzie niesie dobro, a ciepło jakie od niej bije, zaraża wszystkich wkoło. Swojego szefa uważała za tyrana, ale dzielnie znosiła wszystkie jego uwagi, gdyż potrzebowała pieniędzy na opiekę dla ciotki. Co się więc stało, że los postanowił postawić na swej drodze tą dwójkę? Pewne okoliczności sprawiły, ze Richard potrzebował narzeczonej, idealnej narzeczonej. Takiej, która w oczach ludzi będzie uchodziła za ucieleśnienie dobra. Takiej jak Katherine. Czy ta dwójka zakopie topór wojenny? Czy uda im się dogadać i osiągnąć cel, na którym tak bardzo im zależało? Czy ludzie, z którymi będą spędzać każdą wolną chwilę, uwierzą w miłość dwojga ludzi, którzy nienawidzą się najbardziej na świecie? Co w momencie, gdy pojawią się uczucia i skończy umowa? Moi kochani, jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki, czym prędzej to nadróbcie. Książka przepełniona jest emocjami i uczuciami, jakich czytelnik potrzebuje. Przyznam się, że czytając pierwsze strony nienawidziłam Richarda, tak bardzo mnie denerwowało i irytowało jego zachowanie, że uważałam go za największego dupka jakiego ,,poznałam?. Ale z każdą kolejną stroną bliżsi byli mi bohaterowie, z którymi bardzo się zżyłam. Uwielbiam Katherine za jej ciepło, za dobro jakie niesie innym. Autorka wykreowała postacie, które zupełnie są swoimi przeciwieństwami. Ale sytuacje oraz momenty z przeszłości sprawiają, że stają się sobie bliżsi i zaczynają się rozumieć. Nie brakowało mi w niej ciętych dialogów, humoru a także zdarzało się, ze łzy pociekły mi po policzkach. Niezbyt długie opisy sprawiają, ze książkę czyta się błyskawicznie, a jednocześnie nie chcesz, żeby historia się skończyła. Najbardziej urzekło mnie w tej książce to, że autorka pokazała nam, jaki wpływ ma na nas to, jak traktowali nas rodzice, gdy byliśmy mali. Jakie piętno odbiło to na naszej psychice, a co za tym idzie - późniejszym naszym zachowaniu. Jedno jest pewne, nie będziecie się przy niej nudzić, książka jest zabawna, pewna humoru a także wzruszająca. Książka jest warta jej poznania.
2021-05-25
Katka
Ta autorka nie zawodzi.....
2023-02-06
Kantorek90
Melanie Moreland to autorka, która ma na swoim koncie wiele książek. I co ciekawsze, jako zwolenniczka szczęśliwych zakończeń, wszystkie właśnie tak się kończą. Czy to źle? Absolutnie nie, chociaż trochę pozbawia to czytelników elementu zaskoczenia. "Przeklęty kontrakt" to pierwsza część cyklu Kontrakt. Z jednej strony fajnie, bo ogólnie lubię cykle, ale nie mam zielonego pojęcia, co jeszcze można dopowiedzieć do tej historii, ponieważ po przeczytaniu zakończenia stwierdzam, że w zasadzie mogłaby to być jednotomówka. Jednak nie będę zagłębiać się w angielskie opisy kolejnych tomów, poczekam ? być może zostaną wydane w Polsce, a jeżeli nawet nie to myślę, że historia Katharine i Richarda, i tak będzie dla mnie kompletna. Ale zacznijmy od początku... Katharine pracuje jako osobista sekretarka. Jedynym mankamentem tej pracy jest fakt, że ma naprawdę okropnego szefa, który ani razu nie był dla niej miły. Zanim zaczęła dla niego pracować, wiedziała, że przed nią miał on wiele sekretarek, które dość szybko rezygnowały z pracy. Dlaczego więc panna Elliot mimo licznych upokorzeń w dalszym ciągu trwa na stanowisku? Przyczyna jest dość prosta i przewidywalna ? dlatego, że bardzo potrzebuje pieniędzy. Richard VanRyan to mężczyzna, który bardzo źle znosi porażki. Jego głównym celem jest awans na stanowisko partnera w firmie, w której pracuje. Jednak gdy okazuje się, że jego przełożony, mimo jego ciężkiej pracy, po raz kolejny wybrał kogoś innego na to miejsce, postanowił odejść z firmy. Jego przyjaciel, pracujący jako headhunter informuje go, że konkurencyjna firma potrzebuje kogoś z jego doświadczeniem i osiągnięciami. I pewnie Richard z miejsca dostałby tę posadę, gdyby nie fakt, że właściciel ponad wszystko ceni sobie wartości rodzinne, więc playboy taki jak Richard nie ma czego szukać w jego firmie. Właśnie wtedy mężczyzna wpada na pomysł zaangażowania swojej sekretarki w tytułowy kontrakt. Richard proponuje Katharine, by razem z nim zwolniła się z poprzedniej pracy i udawała jego narzeczoną, by pomóc mu zdobyć posadę w firmie Grahama Gavina. Oczywiście proponuje jej również ogromne wynagrodzenie za udawanie jego ukochanej. Dziewczyna z początku myśli, że Richard stroi sobie z niej żarty, jednak ostatecznie przyjmuje jego propozycję i zostaje jego fałszywą narzeczoną. I choć z początku ich relacja jest tylko popisem aktorskich umiejętności, to z czasem przeradza się w coś zgoła innego. W prawdziwe i silne uczucie, które spada na nich jak grom z jasnego nieba. Z początku historia bardzo mi się podobała, nie brakowało w niej uszczypliwości, chamskich odzywek i wygórowanych oczekiwań. W miarę czytania można było dostrzec zmianę w zachowaniu bohaterów w stosunku do siebie, jak i do otaczających ich osób, przez co rozwijające się uczucie między nimi w mojej ocenie było wiarygodne i wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Jednak końcówka nieco mi się dłużyła. Odebrałam ją trochę, jako pogoń za koniecznym szczęśliwym zakończeniem, które autorka tak ubóstwia. Osobiście, gdybym na miejscu autorki planowała kolejne części, zostawiłabym jednak czytelnika w niepewności i przesunęła happy end dopiero do kolejnej części.
2021-06-21
k.tomzynska
Richard VanRyan to człowiek który odnosi ogromne sukcesy na polu zawodowym. Jednak jest także bezwzględnym tyranem, który kieruje się zemstą. Katharine Elliot to astystentka Richarda, którego szczerze nie znosi. Jednak jest coś co ich łączy - ona potrzebuje pieniędzy, a on alibi swojej wielkiej zmiany. Czy ta dwójka jest w stanie sobie pomóc? Czy są w stanie udawać zakochanych, gdy w rzeczywistości się nienawidzą? Czy ich oszustwo wyjdzie na jaw? Muszę przyznać, że jest moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i wcale go nie żałuję choć początkowo się go obawiałam. ?Przeklęty kontrakt? to naprawdę świetnie napisana książka z wydawałoby się banalną fabułą. Jednak wcale tak nie jest! Romansów biurowych w książkach nie brakuje, ale ten tutaj jest wyjątkowy. Otrzymujemy od autorki coś zupełnie oryginalnego. Jest to poruszająca, zabawna i ciepła historia, która nie została pozbawiona wielu zwrotów akcji, a także zabawnych dialogów i ciętych ripost. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Są oni nie tylko swoimi przeciwieństwami, ale także niezwykle wyraziści. Nie zostali wyidealizowani tylko przedstawieni jako zwykli ludzie, którzy nie są pozbawieni wad. To spowodowało, że książka nabrała swoistego realizmu. Całość czytało się bardzo przyjemnie. Jednak odnoszę wrażenie, że końcówka książki została napisana z przymusu. Bądź może z brakiem konkretnego pomysłu. Dosłownie jakby autorem zakończenia była inna osoba. Wszystko zostało zbyt przejaskrawione, przesłodzone i wyolbrzymione. Lukrowanie bohaterów nie miało końca i było takie nierealne. Dlatego to zdecydowanie popsuło mi ogólne wrażenie o książce. Dodatkowo muszę się przyczepić zarówno do stylistyki, jak i literówek? Podsumowując - autorka stworzyła historię, która przyniesie czytelnikowi wiele wrażeń. Końcowe rozdziały i stylistyka sprawiły, że całość pozostawia po sobie mały niesmak. Jednak pomimo to uważam, że warto sięgnąć po książkę i poznać tą historię.
2023-04-25
bez podpisu
ok.
2022-02-21
Karolina
Niestety mój standardowy problem z romansami znalazł odzwierciedlenie również w tej książce. Pierwsze parę rozdziałów super: zabawne, oryginalne, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Niestety później historia zaczęła przynudzać, a ilość lukry i cukru po prostu mdlić do tego stopnia, że ledwo się dało doczytać do końca. Główny bohater kreowany na zimnego i bezwzględnego drania był ekstra dopóki był tym draniem, a później taki się zrobił mięciutki i taki słodziutki, że nie szło z nim wytrzymać. Do tego zakończenie wypompowane na niewidomie jaki dramat, a wystarczyło ze sobą porozmawiać - jak ludzie. Szkoda, bo książka z naprawdę dużym potencjałem, gdyby tylko autorce starczyło ikry żeby przemiana Richarda wynikała naprawdę z obecności Katherine, a nie samoistnego ciepełka, albo właściwie nie wiadomo z czego. Można było też pokaz nieco pazura i problemami rzucić w bohaterów z zewnątrz, a nie jak potulny misio Richard wszystko wyśpiewał jak na kazaniu.