Z okazji lipcowej premiery powieści romantycznej "Uprowadzona" mamy dla czytelników kilka słów od samej Autorki Karoliny Marczewskiej. Poznajcie fascynującą autorkę, dowiedzcie się skąd czerpała inspirację i jakie ma rady dla przyszłych pisarzy. 

 

Uprowadzona Autor: Karolina Marczewska

 

Inspiracje czasem przychodzą same

Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że wydam książkę, prawdopodobnie bym się zaśmiała. Jestem przecież artystką, a nie pisarką. Okazuje się jednak, że nie należy się zamykać na jedno hobby, a warto się rozwijać w każdym kierunku, który wydaje się nam fascynujący.

 

Pomysł, by napisać książkę, przyszedł mi do głowy spontanicznie. Miałam piętnaście lat, siedziałam sama w aucie na parkingu, czekając, aż mama przyprowadzi moją młodszą siostrę ze szkoły. Krople deszczu uderzające o maskę samochodu i zachodzące słońce musiały mnie wówczas mocno zainspirować, bo pierwszy dialog spisałam na telefonie. A potem pomysły przychodziły same. Im dłużej pisałam, tym było ich więcej. Pamiętam, że jako znudzona szkolną rzeczywistością nastolatka czytałam dużo książek i oglądałam filmy o kryminalnej tematyce, ale każda z tych historii kończyła się źle. Jestem fanką happy endu, postanowiłam więc stworzyć opowiadanie z zakończeniem, które mnie usatysfakcjonuje.

 

 Uprowadzona Autor: Karolina Marczewska

 

Tak narodziła się Uprowadzona.

Najpierw pisałam tylko dla siebie, nie zamierzałam jej nikomu pokazywać. Był to dla mnie kreatywny sposób na odreagowanie po szkole. Podobnie jak rysowanie, pisanie najlepiej wychodzi mi pod osłoną nocy. Jestem wtedy mniej krytyczna i łatwiej mi się tworzy, bo polegam na swojej intuicji. Piszę bez planu, zapisuję, co tylko przyjdzie mi na myśl. Następnego dnia ostro to redaguję, coś zmieniam, coś dodaję. Czasem mam plan na kilka rozdziałów, ale lubię dać się ponieść wyobraźni. Ekscytuje mnie to, co niewiadome, dlatego nie potrafiłabym się zmotywować do tworzenia, gdybym wcześniej rozpisała sobie, co dokładnie wydarzy się w książce rozdział po rozdziale.

 

Myślę, że właśnie dlatego tak bardzo spodobało mi się udostępnianie Uprowadzonej na platformie Wattpad – po jednym rozdziale na tydzień. Choć była to dość niewygodna forma, bo czasem przychodziły mi do głowy pomysły na to, co mogłabym napisać inaczej w udostępnionym już rozdziale. Owszem, miałam możliwość edytowania, jednak świadomość, że kilkaset osób zdążyło go przeczytać, nie pozwalała mi nic zmieniać. Miało to również swój urok. Czułam się jak Bolesław Prus publikujący kolejne fragmenty Lalki w „Kurierze Codziennym”. Dodatkowo liczne komentarze pod rozdziałami były dla mnie bardziej niż zachęcające do tego, by pisać dalej. Bardzo szybko stworzyliśmy cudowną społeczność.

 

Uprowadzona Autor: Karolina Marczewska

 

Nie wiem, czy coś konkretnego zainspirowało mnie do napisania takiej, a nie innej książki. Myślę, że może to być zlepek wszystkich filmów z Liamem Neesonem w roli głównej, które obejrzałam, z serią przygód Jacka Reachera w powieściach Lee Childa i wieloma komediami romantycznymi. Uwielbiam, jeśli opowieść trzyma czytelnika w napięciu i gdy się dużo dzieje. Kocham motywy podróży, hate to love i kryminalny dreszczyk. I to właśnie jest w Uprowadzonej.

 

Jak napisać dobrą książkę?

Jeśli miałabym poradzić komuś, jak napisać książkę, to powiedziałabym, że z pewnością pomaga trzymanie przy sobie małego notesu na nieoczekiwane pomysły. Mam takie notesiki w każdej torebce, znajdziecie je w kieszeniach moich kurtek, a nawet przy łóżku. Potrafię się obudzić w środku nocy i zapisywać pomysły. Często też w ciągu dnia wymyślam jakiś zabawny dialog, nieraz inspiruje mnie do tego otoczenie.

 

Nałogowe czytanie książek z pewnością jest pomocne. Sam Remigiusz Mróz mówił, że to najbardziej pomaga w pisaniu. A reszta? Właściwie przychodzi sama, trzeba tylko na to pozwolić. Być otwartym, rozglądać się i szukać inspiracji. Bo one są wszędzie. Naprawdę.