2024-08-28
Karolina
Po emocjonującym zakończeniu pierwszej części ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam drugiego tomu. Sprawiło ono, że to opowiadanie nie chciało mi wyjść z głowy. Co jakiś czas przewijało mi się w myślach i zastanawiałam się, jak potoczą się dalsze losy Snow i Aziela. Gdy już miałam możliwość zapoznać się z treścią drugiej części, przeczytałam ją w dwadzieścia cztery godziny. Dosłownie, nie byłam w stanie oderwać się od tej historii. Tak jak w przypadku poprzednie części, w tej również od razu się zakochałam. Wspaniałym uczuciem był powrót to tych bohaterów po takim czasie, bo muszę przyznać, że trochę się za nimi stęskniłam.
To, jak Snow zmieniła się, a w szczególności jej podejście do małżeństwa jest niesamowite. Wie dokładnie, czego oczekuje od Aziela i stara się zrobić wszystko, aby ich relacja stawała się coraz zdrowsza. Stawia głównie na swoim szczęściu i nie zamierza dłużej żyć w związku, w którym nie czuła się dobrze. Próbuje to wszystko uświadomić Azielowi i sprawić, aby on sam zapragnął zmiany. Zwłaszcza, że w jej życiu pojawia się ktoś nowy, ktoś dla kogo chce tej zmiany na lepsze.
Oczywiście, skoro wspominamy o nowej, odmienionej Snow to warto również napisać o staraniach Aziela. Miał czas, aby wszystko na spokojnie przemyśleć, wysunął wnioski i starał się być dla Snow najlepszą wersją siebie. Nie zawsze było łatwo, zwłaszcza, że ich życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni, przez pewną rzecz, którą nasza bohaterka postanawia zataić przez Azielem. Ale czy te starania zawsze mu wychodziły? Myślę, że warto to sprawdzić samemu?
No cóż? Żeby nie było za nudno, gdy byłam już pewna, że życie bohaterów zaczyna się w miarę układać i będzie już tylko lepiej, spotkało ich kilka nieoczekiwanych wydarzeń, które wystawiły ich na próbę. Sama zdecydowanie się ich nie spodziewałam, więc z wielkim zaciekawieniem czytałam, jak nasi bohaterowie starają się z nimi sobie poradzić.
Zakończenie to dosłownie rollercoaster emocjonalny i momentami sama nie wiedziałam, co w danym momencie czułam, chociaż emocją przewodnią był zdecydowanie szok. Po przeczytaniu poczułam pustkę, którą czuję zawsze po zakończeniu historii, do której bardzo mocno się przywiązałam. Uwielbiam tych bohaterów, uwielbiam ich historię i mogłabym czytać o nich na spokojnie jeszcze kilka takich tomów, jednak każda musi się kiedyś skończyć.
Dalej ciężko mi uwierzyć, że to już koniec. Bardzo mocno pokochałam bohaterów. Już za nimi tęsknię, ale na pewno będę jeszcze nie raz wracała do ich cudownej historii
Mam nadzieję, że historia naszego gbura i śnieżynki również skradnie Wasze serca i będziecie się na niej świetnie bawić
6