- Ocena:
- 5.2/6 Opinie: 5
- Stron:
- 296
- Czas nagrania:
- 9 godz. 16 min.
- Czyta:
- Diana Giurow
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
- Audiobook w mp3
Opis książki: PS Nienawidzę cię. Postscriptum #1
To miał być zupełnie zwyczajny dzień. Śliczna Maritza Claiborne, kelnerka w naleśnikarni, obsługiwała kolejnego gościa. Bez wątpienia był interesującym mężczyzną: przystojnym, muskularnym, o niepokojącym spojrzeniu bursztynowych oczu. Zachowywał się jednak jak arogancki dupek. Maritza w przeszłości miała już dość problemów z powodu podobnych typów, więc nie miała powodu, aby podsunąć darmowego naleśnika właśnie jemu. Sądziła jednak, że nie zauważy, że ukradkiem przygląda mu się częściej, niż powinna.
Isaiah Torres był żołnierzem. Jeździł w naprawdę niebezpieczne rejony, w których można było stracić życie. Właśnie przebywał na krótkiej przepustce w domu, niedługo miał wrócić do Afganistanu. Oczywiście, że zauważył dziewczynę, która przyniosła mu śniadanie, jednak nawet nie zwrócił uwagi na jej imię. Miała śliczną figurę, ciemne, pełne życia oczy i wydała mu się wyjątkowo temperamentną i energiczną istotą. I dlatego absolutnie nie była w orbicie jego zainteresowań!
Niekiedy przeznaczenie daje drugą, a nawet trzecią szansę. Tak było i w tym przypadku. Dziwnym zbiegiem okoliczności Isaiah i Maritza wymienili się adresami. Mieli do siebie pisać i przez jakiś czas rzeczywiście tak było. Ale potem coś się zmieniło...
Czy ten związek żywiołowej kelnerki i twardego kaprala miał kiedykolwiek szansę na sukces? Jak wielkie musi być uczucie, aby zwyciężyć ponurą przeszłość, pełną krzywdy i samotności? I co jeszcze można zrobić, by ukoić gniew i rozczarowanie ukochanej osoby? A może należy pogodzić się z porażką, przyznać do winy i spróbować żyć dalej w samotności?
On nigdy nie złamałby zasad. Złamał jedynie jej serce...
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wybrane bestsellery
-
Aerin Keane uważano za jedną z najlepszych konsjerżek w Stanach. Była idealnie zorganizowaną perfekcjonistką. Słowem — doskonała asystentka dla wyjątkowo wymagających i drobiazgowych osób. Jej usługi nie były tanie, a ona mogła przebierać w ofertach. Kiedy jednak otrzymała propozycję pracy ...(11.90 zł najniższa cena z 30 dni)
11.90 zł
39.90 zł(-70%) -
To było takie oczywiste: początkująca aktorka, blondwłosa Melrose Claiborne, córeczka majętnych rodziców, musiała być rozkapryszoną, nieznośną lalą. Sutter Alcott wiedział to od pierwszej chwili, gdy ją zobaczył. Melly była najlepszą przyjaciółką Nicka Camdena, jego współlokatora. Gdy Nick wyjeżd...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
21.95 zł
39.90 zł(-45%) -
Ryan Blake zamiast policji wezwał lekarza, bo śliczna dziewczyna podczas próby włamania mocno się pokaleczyła. To było bardzo nie w jego stylu. W końcu ten bogaty i szanowany biznesmen nie poddawał się emocjom ani porywom uczuć. Sensem jego życia była praca, a nie pomaganie przypadkowym dziewczyn...(31.43 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla des...(28.14 zł najniższa cena z 30 dni)
28.14 zł
46.90 zł(-40%) -
Życie nie oszczędzało również Remingtona. Po rozstaniu z Marią zakochał się w Charlotte. Uwielbiał ją całym sercem, jak tylko bracia Winslow potrafią. Charlotte przyjęła jego oświadczyny, jednak do ślubu nie doszło. Niedoszła żona zostawiła Rema przy ołtarzu. To przeżycie sprawiło, że mężczyzna t...(29.40 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Dwudziestotrzyletnia Diana Montero, policjantka z wydziału kryminalnego w cieszącej się złą sławą barcelońskiej dzielnicy Torre Baró, uważa się za silną osobę. Nie bez przyczyny ― choć jest młoda, zdążyła w życiu doświadczyć sporo złego. Wychowała się praktycznie sama, teraz pracuje w pojed...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Życie córki narkotykowego bossa nie jest łatwe, to jakby mieć wypalone na samym środku czoła piętno. Cała przestępcza Irlandia wie, że ojciec Snow Hawley to ten gość od amfetaminy i metadonu. Cała przestępcza Anglia mu się przygląda i wreszcie proponuje sojusz oraz połączenie sił. Nielegalny ukła...(24.50 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Sam błyskawicznie się zorientował, że Maggie należy do tego rodzaju dziewczyn, od których zwykł trzymać się z daleka. Ale ta seksowna ślicznotka po prostu go zafascynowała. Była słodka i bezczelna. I działała na niego tak, że z największym trudem utrzymywał swoje instynkty pod kontrolą. Już po ki...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Mackenzie O’Neil rozpoczęła karierę medyczną od latania na pole bitwy i wyciągania stamtąd rannych żołnierzy. Była chirurgiem traumatologiem, przyzwyczaiła się do codziennego balansowania na cienkiej linii oddzielającej życie od śmierci. W Benevolence zatrudniła się w pogotowiu lotniczym, p...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Molly skrywa tajemnicę. Rok wcześniej przeżyła wielką tragedię, po której do dziś nie odzyskała równowagi. Ze stratą radzi sobie bardzo nietypowo. Na tyle dziwnie, że swoim pomysłem na przetrwanie żałoby z nikim się nie dzieli. Wydaje się, że Molly będzie tak trwać - w połowie żywa, w połowie uśp...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%)
O autorze książki
Winter Renshaw jest autorką bestsellerowych powieści i niepoprawną marzycielką. Mieszka w środkowej części Stanów Zjednoczonych z mężem, trójką dzieci i dwoma uroczymi psami. Uwielbia pisać — rzadko można ją spotkać bez ulubionego notatnika i laptopa. Pod pseudonimem Minka Kent pisze również thrillery psychologiczne.
Ebooka "PS Nienawidzę cię. Postscriptum #1" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "PS Nienawidzę cię. Postscriptum #1" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "PS Nienawidzę cię. Postscriptum #1" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: PS Nienawidzę cię. Postscriptum #1 (40) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: sylwiaczyta Ozga SylwiaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Maritza pracuje jako kelnerka w naleśnikarni. Pewnego dnia musi obsłużyć - jak się okazuje po chwili rozmowy - trudnego klienta. Młody, przystojny mężczyzna o niesamowicie bursztynowych oczach zachowuje się strasznie arogancko przez co Maritza nie może doczekać się momentu, aż klient opuści lokal. Los jednak ma co do nich plany i nie pozwoli tak szybko o sobie zapomnieć. Ich drogi znowu się krzyżują, a później jeszcze raz i jeszcze raz. Isaiah, żołnierz, który akurat jest na przepustce za niedługo wraca na misję do Afganistanu. Wrócił do Polski bo wie, że to mogą być ostatnie miesiące życia jego chorej mamy i chce pomóc jej w ostatnich chwilach. Maritza i Isaiah za wszelką cenę nie chcą, aby ich relacja ze znajomych przerodziła się w coś głębszego. Po prostu chcą spędzić ze sobą dobrze czas. Sami wiecie jak to się może skończyć… . "P. S. Nienawidzę cię" to książka idealna na letni odpoczynek. Lekkie i przyjemne pióro autorki sprawia, że książkę czyta się szybko. Ja bardzo lubię takie historie. Są świetną odskocznią od np. kryminałów. Bohaterzy dobrze wykreowani. Może nie zapamiętam tej historii na długo, ale naprawdę dobrze spędziłam z nią czas.
-
Recenzja: Prawiewymarlygatunek Kozłowska SylwiaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
“P.S Nienawidzę Cię” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Winter Renshaw.🤩 Autorka ma lekki styl pisania z, którym niemal od razu się polubiłam. Przedstawiła nam historię z perspektywy dwójki głównych bohaterów, co ja osobiście w romansach lubię najbardziej. 🥰To pozwala na lepsze poznanie postaci i historii, którą chcą nam przekazać. W książce przeważają też dialogi, co przy lekkich tytułem działa na duży plus. 😊 Ja osobiście bardzo lubię książki w, których główną rolę odgrywają żołnierze. 🥰I tutaj z chęcią poczytałabym trochę więcej o zawodzie jaki wykonuje Isaiah. Wątek z bratem też był dla mnie trochę naciągany i zbędny. 😔Mam wrażenie, że autorka trochę na siłę próbowałą zrobić jakąś dramę. I niestety nie do końca jej to wyszło. 🙊 “P.S Nienawidzę Cię” mogę śmiało nazwać książką idealną na lato. ☀️Nie wymaga ona od nas jakiegoś większego zaangażowania. Można się przy niej zrelaksować i odpocząć. Właśnie takich książek ostatnio szukam.❤️ Lekkich i bez żadnej porywającej fabuły. I pomimo tego, że książka jest dość przewidywalna, to i tak spędziłam z nią same przyjemne chwilę. 🤩
-
Recenzja: muniuskaaa Robaszkiewicz PaulinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"PS NIENAWIDZĘ CIĘ" jest książką, którą pochłonęłam jak gąbka wodę. Powieść to romans pełen emocji mimo wyparcia uczuć. Czytało się ją lekko i płynnie. "Czyny mówią głośniej niż słowa" to przekaz, który żołnierz z poturbowanym sercem starał się nam pokazać. On jak zamknięta księga. Kapral z trudnymi przeżyciami w życiu i na misji. Zrównoważony, zdystansowany. Isaiah nieukazujący uczucia i samotnik z wyboru. Ona radosna i gadatliwa. Żywiołowa kelnerka pracująca w naleśnikarni z żelaznymi zasadami. Szczera dziewczyna z nieskomplikowanym życiem do czasu niepojawiania się tajemniczego i skomplikowanego klienta. Kiedy Isaiah wyszedł z naleśnikarni, miała nadzieję, że to było ich ostatnie spotkanie. Fascynujący, ale arogancki mężczyzna pojawił się w jej życiu tego samego dnia. Stłuczka spowodowana przez dziewczynę sprawiła, że tak szybko się ich znajomość nie skończy. Natomiast on był pewien, że długo to nie potrwa, ponieważ za kilka dni wyjeżdżał na kolejną misję do Afganistanu. Uważał, że " Matriza to tylko ktoś, kto wypełnia mi czas do wyjazdu". Uparta kobieta doprowadziła do wymiany adresami korespondencyjnymi. Wymienili między sobą kilka listów i ... Nastała cisza z jego strony. Automatycznie na usta się cisną pytania: Co się stało? Dlaczego zamilkł? Tego dowiecie się w książce. PS NIENAWIDZĘ CIĘ, pokazuje nam, że mimo naszych uczuć, tęsknoty po stracie, trzeba się podnieść i walczyć o każdy kolejny dzień, w którym pojawi się uśmiech na twarzy. Autorka odsłoniła nam rąbek życia żołnierza. Nie zapominając o wielkim znaczeniu miłości, która potrafi przenosić góry i dzięki, której dzieją się cuda. Serdecznie polecam tę książkę.
-
Recenzja: Book Coffee Cake Pieniążek DominikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"PS. Nienawidzę Cię" od Winter Renshaw to nie jest banalna historia miłosna na jaką mogłoby się zapowiadać. To wciągający romans, pełen szczerości i pożądania. Autorka przedstawiła nam piękną historię polegającą na budowaniu zaufania i poznawaniu drugiego człowieka. Główni bohaterowie - Maritza i Isaiah spotykają się zupełnie przez przypadek. Natomiast połączyła ich szczera i prawdziwa relacja. Mężczyzna spędza w domu tylko 10 dni, gdyż wraca znów na misję wojskową. Para spędza ze sobą każdy dzień na robieniu rzeczy, których wcześniej nie mieli okazji. Cały czas upierają się, że jest to znajomość na teraz i po jego wyjeździe nie będą mieli już ze sobą żadnego kontaktu. Mieli tylko dwie zasady i oboje je złamali. To na co najbardziej czekałam, to ich korespondencje podczas wyjazdu - nadeszły w połowie książki i rozpływałam się przy każdej takiej wiadomości. Oczywiście do przewidzenia było, to, że Maritza i Isaiah zakochają się w sobie, ale to co dzieje się podczas jego pobytu na misji zmienia wszystko. Pewnego dnia dziewczyna nie ma od niego żadnej wiadomości, nic.. Cisza. Codziennie sprawdza wiadomości o śmierci zmarłych żołnierzy, jednak nigdzie nie ma imienia Isaiaha. Maritza dochodzi do wniosku, że po prostu o niej zapomniał i sama stara się z niego zrezygnować. Co będzie niosło za sobą kolejne spotkanie tej dwójki? Oczywiście, nie zdradzę Wam tego, gdyż musicie sami przeczytać tą romantyczną i pełną nieporozumień historię. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i muszę przyznać, że to bardzo przyjemne spotkanie. Książkę bardzo szybko się czyta i ciężko się od niej oderwać, co jest wielkim atutem. Tak jak już wcześniej wspomniałam, rozpływałam się przy listach, które przychodziły od Maritzy i Isaiah'a. Mam wrażenie, że autorka dobrze ukazała tą chemię między nimi oraz proces zmiany ich zachowania i uczuć. Jest to tak lekka powieść, że można ją zabrać wszędzie. Polecam wszystkim romantykom, nie zawiedziecie się!
-
Recenzja: Bookstagramowe.love Ciachowska KlaudiaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Do sięgnięcia po "P.S. Nienawidzę Cię", zachęcił mnie przede wszystkim tytuł i szczerze mówiąc nawet nie przeczytałam fabuły, tylko wzięłam ją w ciemno, licząc na jakąś historię romantyczną związaną z listami. Czy ją dostałam? No cóż, przez pierwszą część książki kompletnie nie i dopiero w drugiej części zaczął mi ten tytuł w ogóle pasować, ale zacznijmy od początku. W książce poznajemy historię Maritzy, która jest kelnerką w popularnej naleśnikarni. Pewnego dnia pojawia się w jej miejscu pracy przystojny, lecz nieco gburowaty żołnierz i przez szereg zwrotów akcji, ta dwójka dość mocno zbliża się do siebie. Postanawiają urządzić sobie "tydzień sobót", żeby mogli się lepiej poznać i trochę zabawić, dopóki Isaiah nie będzie musiał wrócić do Afganistanu. Obiecują sobie zero zobowiązań, ale jak to w takich historiach bywa, nic nie jest tak jak bohaterowie sobie postanawiają. Całkiem mi się podobała ta historia i szczerze mówiąc, zdziwiły mnie jej dość niskie oceny na portalach recenzenckich. Jak dla mnie całość jest napisana w bardzo przyjemny sposób, czyta się lekko, opisów nie ma za dużo, dialogi są zabawne, ciągle się coś dzieje i choć akcja nie leci na łeb na szyję, to jakoś nie nudziłam się podczas lektury. Nie czytałam jeszcze książek Winter, ale po tej jestem skłonna stwierdzić, że sięgnę po następne z serii, bo jestem ciekawa czy jej styl jeszcze bardziej się rozwinął. Postacie są wykreowane także w bardzo ciekawy sposób, a co najważniejsze, bohaterów można polubić. Czasami ich zachowanie mnie odrobinę irytowało, ale to nie zmienia faktu, że bez problemu mogłam kibicować głównym postaciom i wspierałam ich w dążeniu do obranego celu. Nawet postacie drugoplanowe przedstawiane były w takim świetle, że czytelnik z chęcią chciałby poznać je bliżej, dlatego jestem tak ciekawa drugiego tomu i historii kuzynki Martizy. Dość zaskakujące było także to, że historia nie zakończyła się w ciągu kilku tygodni, a trwała przez wiele miesięcy, co dało nam lepszy wgląd na sytuację postaci i całą ich relację. Jedyny problem mam tak naprawdę z drugą częścią tej historii. O ile pierwsza podobała mi się bardzo i czułam chemię pomiędzy Martizą i Isaiahem, a ich relacja rozwijała się w bardzo uroczy sposób, tak druga część, motyw tych listów i dość bezsensowne i dziwne pojawienie się Iana już nie tak bardzo. Autorka tak znikąd wprowadziła nową postać i wszystko to wydawało mi się mało realne, a samo zakończenie wyszło zbyt prosto i bez większych emocji. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia i z zaciekawieniem śledziłam jak rozwinie się relacja pomiędzy głównymi bohaterami. Jak dla mnie, gdy kończy się pierwszy tom i od razu chce się sięgnąć po drugi, to książka była naprawdę ciekawa, więc myślę, że mogę ją polecić wszystkim miłośnikom delikatnych, uroczych historii.
-
Recenzja: Mrs_karczmarczyk Karczmarczyk AngelikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
No i na tapetę wleciał kolejny romansik... Sami przyznajcie, że kto by się nie skusił na taką okładkę! Uwielbiam powieści nieoczywiste. Tym bardziej jeśli główni bohaterowie totalnie do siebie nie pasują i są swoimi przeciwieństwami pod niemalże każdym względem. Takie połączenie zawsze gwarantuje nam niesamowite emocje, które możemy przeżywać razem z bohaterami. Byłam ciekawa tej powieści i na szczęście okazała się lekką i przyjemną do czytania lekturą. Interesująca fabuła, ciekawi bohaterowie. Uczucia i emocje nie zostały przerysowane tak jak w wielu innych romansach przez co historia wydawała się realna, co według mnie jest ogromnym plusem.
-
Recenzja: Zaczelosieodgreya Godurowska KingaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ps. Nienawidzę cię-Winter Renshaw Wydawnictwo-editiored. Kolejny raz wydawnictwo nie zawiodło i nie pozwoliło mi się nudzić. Otóż w moje ręce trafiła powieść autorki, z którą do tej pory nie miałam styczności. Opowieść przedstawiam nam losy dwójki bohaterów, kelnerki i żołnierza. Tytuł kochani do czegoś zobowiązuje, jak możecie się domyślić, że ich początki nie były usłane różami. Jeżeli chodzi natomiast o zakończenie historii, tego wam nie zdradzę. Byłam w totalnym szoku, gdy widziałam, na jakiego buca jest kreowany nasz Isaiah. Niekiedy miałam ochotę naprawdę mu przyłożyć, ponieważ jego zachowanie w stosunku do Maritzy przekraczało ludzkie pojęcie. Niejednokrotnie mnie samą ten facet doprowadził do łez. Aż miałam ochotę wytarmosić go za uszy i kazać mu się ogarnąć. Nic jednak nie dzieje się bez przyczyny, każde zachowanie ma swoje podłoże i tak było także tym razem. Jeżeli chodzi o moje odczucia względem tej książki, to kolejny raz jestem bardzo mile zaskoczona. Książka złapała mnie za serce i czasem skłoniła do rozmyślań. Wylałam na niej wiele łez, aczkolwiek to chyba miała na celu autorka... Chciała swoją twórczością poruszyć serca czytelników i w moim przypadku jej się udało. Jeżeli się zastanawiacie nad kupnem, to gorąco polecam wam tę książkę. Jestem pewna, że wstrząśnie wami tak samo mocno, jak mną.
-
Recenzja: Kochamy Romanse Fal DominikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zawsze chętnie sięgam po nowych autorów i z radością odkrywam ich twórczość. Tak też było z Winter Renshaw, której nie czytałam nigdy wcześniej. Zabrałam się do lektury bez większych oczekiwań, z nastawieniem na naprawdę przyjemną lekturę. Czy to dostałam? O tym już za chwilę. Najpierw przybliżę nieco dwójkę naszych głównych bohaterów, którzy stanowią swoje kompletne przeciwieństwa. Isaiah Torres to małomówny i trochę (w sumie bardzo) gburowaty żołnierz, który pewnego dnia wybiera się na śniadanie do knajpki, gdzie pracuje Maritza. Od razu udowadnia nam, że niektóre zasady dla niego nie istnieją. Cóż, to spotkanie nie przebiega zbyt dobrze, a krótko po nim nadchodzi kolejne - z jeszcze większą katastrofą w tle. Wydaje się, że nie ma szans na to, że między nimi zaiskrzy. A jednak! Zdecydowanie polubiłam się ze stylem autorki, który jest bardzo obrazowy, ciekawy i zabawny. Nadaje całości taki "lekki" klimat, który utrzymuje się nawet pomimo tych smutniejszych momentów. Kreacja bohaterów to kolejny spory plus, który po raz kolejny udowadnia nam, że przeciwieństwa jednak się przyciągają. Nie znalazłam w treści większego powodu do narzekań, no - może niektórymi momentami, gdy Isaiah trochę już przeginał. Uwierzcie, parę ich było. Z pewnością ucieszą się też fani naprzemiennej narracji. Tak, tutaj cyklicznie przeskakujemy między spojrzeniami I. oraz M. Ogólne wrażenia z lektury? Naprawdę pozytywne, chociaż zabrakło tu czegoś, co wprawiłoby mnie w zachwyt. Mam wrażenie, że w tej wykreowanej fabule był ogrom potencjału, który można było wykorzystać jeszcze bardziej, ale może to ja już czasem jestem zbyt marudna ;) Polecam. Sama z ciekawością przeczytam kolejne części.
-
Recenzja: https://www.facebook.com/Zakochana-w-Romansach-115133196562951/ Karolina ŁataRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Otarcie się o śmierć zmienia człowieka, zmusza go do ponownej oceny swoich priorytetów, zastanowienia się, czego naprawdę pragnie od życia, i zadanie sobie pytań, czy jego życie ma znaczenie, czy też jedynie dryfuje bezwładnie, wierząc we wszystkie kłamstwa - że jest szczęśliwy, żyjąc samotnie..” „Ps. Nienawidzę Cię” miałam ochotę przeczytać zaraz po tym, gdy ukazała się jej zapowiedź. Ogólnie do tej pory nie trafiłam jeszcze na książkę od wydawnictwa editio.red, która by mi się nie spodobała, ale też nigdy nie ukrywałam tego, że jestem dość łatwym czytelnikiem, a przewidywalność większości romansów wcale mi nie przeszkadza - co nie znaczy, że nie znalazłam akurat w tej historii elementów, które mnie zaskoczyły. Historia, jaką poznałam w książce „Ps. Nienawidzę Cię” posiada w sobie niezwykle rzadko spotykany przeze mnie w książkach motyw żołnierza. I choć czytałam kilka takich historii, to nie było ich zbyt wiele. Właściwie zaczęłam czytać tę historię bez żadnych oczekiwań. Chciałam fajnego i lekkiego romansu , i to właśnie dostałam. Już po tytule domyślałam się, że znajdziemy w tej książce fabułę opartą na listach i to bardzo mi się podobało, choć też nie było tych listów zbyt wiele. Cała historia zawarta w tej powieści to dla mnie idealny przykład na poszukiwanie właściwej drogi. Czasami droga do prawdy i zrozumienia swoich uczuć jest trudna i wyboista, i tak naprawdę dopiero jakieś bolesne czy wstrząsające przeżycie porusza w nas coś na tyle mocno, że to, co od dawna powinno być dla nas oczywiste, dociera do nas z pełną mocą, i wreszcie okazuje się tym, czego tak naprawdę pragniemy. Opowieść Maritzy i Isaiaha bardzo mi się podobała. Nie powiem, główny bohater momentami tak mnie irytował, że miałam ochotę nim potrząsnąć, ale powiedzmy, że później się trochę zrehabilitował. Za to postać Maritzy polubiłam od samego początku i jej podejście do życia, szczerość w słowach i czynach była dla piękną wartością. Co do sposobu, w jaki ta książka jest napisana, a tym samym jak się ją odbieram, to moim zdaniem autorka posługuje się stylem lekkim i prostym, któremu nie brak emocji, a cała fabuła przez nią stworzona była na tyle ciekawa i wciągająca, że przeczytałam ją za jednym zamachem. Jako że jest to pierwsza wydana u nas książka autorki, mnie swoją powieścią do siebie przekonała i z pewnością sięgnę po pozostałe książki z serii Postscriptum, tym bardziej że każda z nich to historia innej pary bohaterów, a takie cykle książek bardzo lubię. Jeśli więc szukacie niewymagającego, ale jednak ciekawego i fajnie napisanego romansu, który sprawił, że nie raz się zaśmiałam, ale też kilkukrotnie zakręciła mi się oczach łezka, to historia Maritzy i Isaiaha powinna wam się spodobać. Ja bardzo polubiłam bohaterów i z przyjemnością wam tę książkę polecam.
-
Recenzja: BooksOfShadow Bocian ViolettaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Winter Shaw i jej PS Ninawidze Cię to ta dawka cukru, której potrzeba każdej kobiecie w niektóre dni i które możecie uznać ją za pozycje obowiązkową. Ta urocza historia to opowieść na jeden wieczór o tym jak dwoje bohaterów, którzy pozornie nie pasują do siebie w ogóle a jednak chemia między nimi jest niebywale wyczuwalna. Tajemniczy Isaiah który kusi, czaruje i przyciąga w sposób właściwy dla bohaterów najlepszych romansów i ekstrawertyczna szalona Maritza, po której należy spodziewać się niespodziewanego zabierają nas w szybką podróż wypełnioną... Miłosnymi listami, które dodają książce niepowtarzalnego klimatu. Pod koniec nawet żałowałam, że nie było ich więcej bo to one sprawiły, że książka tak wchłania i to listy bohaterów mają dużo lepszy warsztat pisarski niż sama książka co jest nieco zaskakujące. Ciekawi mnie jak rozwinie się ta seria i chętnie sięgnę po tom drugi. Jeśli będziecie chcieli spędzić miły wieczór to możecie spokojnie po nią sięgać.
-
Recenzja: Kiiki.books Syc KarolinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Sięgając po „PS nienawidzę Cię” oczekiwałam lekkiej, banalnej i niezobowiązującej historii, którą z pewnością była na samym początku. Opowieść o kelnerce Marizie Clairborne i żołnierzu Isaiahu Torresie zdecydowanie podbiła moje serce. Cała historia zaczyna się od głupiej zasady zamawiania jednego naleśnika w knajpie, w której pracuje Martiza, poprzez małą stłuczkę samochodową, kończąc na tygodniu sobót, które poprzedzają wyjazd kaprala Torresa do Afganistanu. „PS nienawidzę Cię” to książka o dwójce zupełnie obcych sobie ludzi, którzy bez mrugnięcia okiem mówią o tym, że nie są sobą zainteresowani, nie szukają związku, a chcą po prostu miło spędzić razem kilka dni. A potem Isaiah wyjeżdża... Tak jak już wspomniałam, to historia z początku banalna, która z rozdziału na rozdział wciąga i zachwyca coraz bardziej. Lekka i zabawna, ale potrafi wyciągnąć z czytelnika wiele emocji. Śmiałam się, denerwowałam, przeżywałam wzloty i upadki, a i nie raz uśmiechałam się jak głupi do sera. Martiza to typ bohaterki, który bardzo lubię - wygadana (czasem gada bez sensu, ale w sumie jest to zabawne), szczera i zabawna, która ceni w swoim życiu ważne wartości. Isaiah jest tajemniczą postacią, z początku odnosiłam wrażenie, że może i trochę gburowaty. Ale ma w sobie magnetyzm, który sprawia, że ciężko o nim nie myśleć. Zwłaszcza w momentach, w których jest daleko za oceanem w Afganistanie i niewiadomo co się a nim dzieje. Tak bez dwóch zdań się o niego martwiłam i przeżywałam jego milczenie. Pochłonęłam ją na raz i było mi zdecydowanie za mało! Jestem bardzo ciekawa co autorka przyszykowała dla nas w kolejnych tomach. Polecam!
-
Recenzja: werka_books Rybak WeronikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
💌"Życie czasami toczy się swoim torem i stawia przeszkody na drodze do tego, czego najbardziej pragniemy. I nic nie możemy z tym zrobić." . . To wręcz niewiarygodne, iż czasami jeden moment potrafi zmienić całe nasze życie. W jednej chwili możemy, tak jak Maritza, podawać naleśniki, w drugiej zaś istnieje szansa, iż spędzimy niezwykły tydzień z kapralem Stanów Zjednoczonych, który sprawia, iż nasza rzeczywistość staje się o wiele piękniejsza i przybiera zapierający dech w piersiach koloryt… Dla śliczniej Maritzy Claiborne - kelnerki pracującej w naleśnikarni to miała być zupełnie zwyczajna zmiana w pracy. Jak co dzień obsługiwała klientów, lecz tym razem jeden z nich zdecydowanie wyróżnił się z tłumu. Mężczyzna nie potrafił bowiem zaakceptowaćć, iż w tej restauracji obowiązują pewne reguły. Każdy klient mógł zamówić tylko i wyłącznie jednego naleśnika, czego ten arogancki i gburowaty osobnik ewidentnie nie mógł zrozumieć. Za nic miał zasady panujące w „Naleśniku i kawie”, czym naraził Maritzę na utratę posady. Aczkolwiek kobieta postanowiła załatwić mu tego „nielegalnego” naleśnika, gdyż trudno było jej odmówić tak interesującemu, a zarazem przystojnemu mężczyźnie o zachwycającym bursztynowym spojrzeniu. W przeszłości miała już do czynienia z podobnymi typami, dlatego też nie chciała, aby jej życie ponownie stało się skomplikowanym. Jednak, wszystko zaczęło wskazywać na to, iż Isaiah Torres przewróci poukładaną egzystencję kelnerki do góry nogami… Wyjeżdżając na misję do Afganistanu, tak naprawdę każdy kolejny dzień staje się niepewny. Nie wiemy, czy uda nam się przetrwać, czy, a nuż podczas tego zadania oddamy życie w krwawej walce za kraj. Isaiah doskonale zdawał sobie sprawę, jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą bycie kapralem w armii. Niejednokrotnie stawał się świadkiem śmierci swoich kolegów, którym nie dane było powrócić do domu, rodziny i najbliższych. Jednak mężczyzna nie zamierzał z tego rezygnować. Na froncie, z daleka od oskarżeń oraz krzywych spojrzeń swojej rodziny mógł choć przez chwilę poczuć się wolny. Przebywając na krótkiej przepustce, postanowił zjeść śniadanie w uroczej naleśnikarni. To właśnie tam jego uwagę zwróciła ciemnowłosa piękność, energiczna i pełna siebie kelnerka, której myślał, iż nigdy więcej nie spotka. Tak się złożyło, że i w tym przypadku przeznaczenie ponownie postawiło tę dwójkę na swojej drodze. Maritza pewnego dnia wjechała w zderzak jego ukochanego samochodu, a następnie oblała go wodą tuż po tym, jak załatwił jej VIP - owski bilet na występ jej ulubionego zespołu. Żadnego z ich pierwszych spotkań nie można zaliczyć do udanych. Nie zmienia to jednak faktu, że po pewnym czasie coś się między nimi zaczęło zmieniać. Zafascynowana sobą para postanowiła spędzić wspólnie całe siedem dni nazywając je „tygodniem sobót”. Podczas tego okresu zamierzali dobrze się bawić, odwiedzać dotąd nieznane miejsca i wykorzystać te godziny przed wyjazdem Isaiaha tak, jakby jutra miało nie być. Czas ich rozłąki zbliżał się niestety nieubłaganie, ale oboje nie byli gotowi się rozstać. Dlatego też panna Claiborne zaczęła namawiać kaprala Torres’a na pisanie listów, jednocześnie obiecując mu, że się w nim nie zakocha, a na dowód tego na końcu każdej wiadomości będzie umieszczała dopisek brzmiący PS. Nienawidzę cię. Czy Maritzie i Isaiah’owi uda się utrzymać znajomość na odległość? Czy to możliwie, aby podczas tych krótkich siedmiu dni, ta dwójka zaczęła żywić do siebie jakieś uczucia? Dlaczego nagle kapral przestanie odpisywać na wiadomości stęsknionej kobiety? Czy po powrocie mężczyzny do kraju tej parce uda się stworzyć stały związek? Jakie tajemnice z przeszłości skrywa Isaiah i w jaki sposób wpłyną one na jego relację z Maritzą? . Odkąd zobaczyłam „PS. Nienawidzę cię” w zapowiedziach wydawniczych wiedziałam, iż ten tytuł na pewno znajdzie się na mojej półce. Przyznaję się, iż podeszłam do lektury tego tekstu z ogromnym entuzjazmem i przekonaniem, iż będzie to naprawdę świetna historia, z którą miło spędzę czas. Aczkolwiek, szczerze mówiąc zawiodłam się i to mocno. Nawet nie wiem, jakie słowa idealnie odzwierciedlałyby moje wrażenia po jej przeczytaniu, gdyż na dobrą sprawę nie czułam żadnych większych emocji podczas jej poznawania. Ta książka mówiąc krótko i na temat jest po prostu bezbarwna, mdła i nijaka. Winter Renshaw niczym mnie nie zaskoczyła. Nie potrafiła mnie też dostatecznie zainteresować swoją powieścią, gdyż po pewnym czasie miałam ochotę rzucić nią o ścianę i dać sobie spokój z jej dalszym czytaniem. Wiecie, czego moim zdaniem brakuje temu tytułowi? Głębi. Trochę miałam wrażenie, że niektóre wątki zostały spłycone niczym woda w kałuży. W dodatku autorka widocznie nie widziała żadnego problemu w tym, aby zacząć pewne tematy, aby po chwili zostawić je nawet bez jakichkolwiek wyjaśnień. Osobiście preferuję, gdy w powieściach bohaterowie są naturalni, podobni do każdego z nas. Dzięki czemu mamy okazję utożsamić się nimi czy postawić się w ich sytuacji. Podtytuł tej powieści powinien natomiast brzmieć „operacje plastyczne, botoks i sztuczność”, a to ze względu na to, iż każda z postaci damskich swego czasu poprawiła sobie swoją urodę. Nie mam nic przeciwko, jeśli ktoś w życiu codziennym korzysta z zabiegów medycyny estetycznej, jednak w momencie, gdy bohaterka, wręcz zaczęła chwalić się obcemu facetowi operacją piersi, nóż mi się w kieszeni otworzył. W jednej ze scen Isaiah dość intensywnie zaczął przyglądać się wdziękom kobiety, na co ona mu odpowiedziała: „są sztuczne”. I tak oto dowiadujemy się, jak to Maritza z okazji swoich osiemnastych urodzin skorzystała z promocji dwa plus jeden i zrobiła sobie pełne piersi w zadowalającym ją rozmiarze C. Dodam jeszcze, iż jej przyjaciółka wstrzykiwała sobie botoks dosłownie w całą twarz już od wielu lat, a babcia Maritzy zafundowała sobie operację plastyczną, aby nie robiły jej się zmarszczki. Nienawidzę w książkach takiej sztuczności, a tu dosłownie botoks wylewał się z każdej strony. Jak już jestem przy temacie głównej bohaterki, to jej kreacja niestety mnie nie zachwyciła. Oto kolejna postać, która niekoniecznie używała do myślenia mózgu. Maritza została przedstawiona, jako osoba szczera, dobra, bystra, autentyczna, optymistycznie patrząca w przyszłość oraz poszukująca swojej życiowej ścieżki. Posiadała filozoficzne nastawienie do rzeczywistości, bywała też zbyt pewna siebie i zanadto gadatliwa. Nie otrzymywała od rodziny nic za darmo. Mimo, iż mieszkała w posiadłości babci musiała płacić czynsz. Jednak Maritza bywała też samolubna i myślała tylko o sobie. W momencie, gdy Isaiah spędzał noc z chorą matką w szpitalu, ona nie pomyślała, że może stało się coś złego, co spowodowało, iż nie pojawił się na ich spotkaniu. Od razu oskarżyła go o to, że traktuję ją jak zabawkę i odstawia na półkę niczym zapomniany przedmiot. Miałam jej ochotę powiedzieć: dziewczyno ogarnij się! Nie jesteś na tym świecie najważniejsza, jednak ona najwidoczniej dostrzegała tylko czubek własnego nosa. Co mnie jeszcze w niej denerwowało? Na przykład to, co pisała w listach do kaprala. W jednym z nich zapytała się go: co robi będąc w Afganistanie, czy jest mu niewygodnie i czy dobrze się bawi - przecież on był na misji, a nie na imprezie w klubie czy na plaży! Nie mogłam znieść jej dennych myśli, które znajdowały się gdzieś na poziomie takiej głupiutkiej blondynki. Kolejna rzecz do której się przyczepię to wątek dotyczący pomysłu Maritzy na pisanie listów. Oczywiście, marzyły jej się romantyczne rozmowy rodem z filmów, ale wkurzyło mnie okropnie, jak namawiała Isaiah na korespondencję pocztową. On chciał wymieniać się z nią mejlami, gdyż z Afganistanu trudno jednak było mu te paczki wysyłać, ale ona uparła się na papierowe listy. A to ze względu na to, że pocztą dostawała tylko rachunki i próbki kosmetyków, a chciała dla odmiany dostać coś innego. To kolejny argument na to, iż myślała tylko o sobie i nie brała pod uwagę komfortu innych. Odnosiła się też bardzo niemiło w stosunku do przyjaciółki. Odpowiadała jej opryskliwie i zachowywała się niczym rozwydrzony bachor, gdy jej koleżanka próbowała obejrzeć list od kaprala. Jeśli chodzi o postać Isaiaha to również go nie polubiłam. Był taki jakiś nijaki i bez wyrazu. Autorka również nie dodała mu głębi, przez co momentami trudno zrozumieć jego postępowanie. Wiemy, iż miał ciężkie dzieciństwo, wiele przeszedł, ale i swoje posiadał za uszami. Nie był niewiniątkiem, aczkolwiek rodzina oskarżała go całe zło tego świata. Zabrakło mi rozwinięcia tematu dotyczącego właśnie jego przeszłości, relacji z rodzeństwem czy chociażby wypadku doznanego podczas misji, po którym stracił częściowo pamięć. Ogromnie ciekawiły mnie te aspekty, a pisarka niestety je pominęła. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku prześladowcy Maritzy. Dowiedzieliśmy się, iż kobieta była przez pewien czas nękana głuchymi telefonami, jednak już rozwiązania tej zagadki nie mieliśmy okazji poznać. Ów wątek został zapomniany i nie otrzymaliśmy sposobności dowiedzieć się, kto za tym stał, więc moje pytanie brzmi: w jakim celu został on rozpoczęty? Nie wniósł na dobrą sprawę nic do fabuły, a i nie mogę powiedzieć, że jakoś tę akcję urozmaicił. Między bohaterami nie wyczułam żadnej chemii. Niby te siedem dni, które spędzili razem, wiele dla nich znaczyły, ale żeby tak od razu wyznawać sobie miłość? Nie dostrzegłam między nimi jakichkolwiek iskier, niezwykłej energii czy przyciągania. Ich relacja była jakaś taka nadmuchana, sztywna i sztuczna niczym biust Maritzy. Na koniec oczywiście nie mogę nie wspomnieć o literówkach i o fakcie, iż kilka razy brakowało słów w zdaniach, przez co niektóre wypowiedzi stawały się niezrozumiałe. . Winter Renshaw stworzyła lekką, przewidywalną, ale jednocześnie przyjemną w odbiorze powieść. „PS. Nienawidzę cię” nie zachwyciło mnie, ale nie mogę też powiedzieć, iż była to najgorsza książka, jaką w życiu przeczytałam. Największy minus tego tytułu stanowią bohaterowie, którym zabrakło naturalność w wyniku czego, naprawdę trudno było mi obdarzyć ich chociażby ociupinką sympatii. Za sprawą wielu listów tutaj zamieszczonych, książkę czytało mi się sprawnie i bez większych problemów. Na plus zasługują również króciutkie rozdziały i całkiem przyjemny oraz nieskomplikowany styl pisania autorki. Brakowało mi za to tej tytułowej nienawiści między bohaterami. W moim odczuciu ich relacja wcale nie wpisywała się w schemat hate-love, gdyż ja bynajmniej żadnych negatywnych uczuć między nimi nie dostrzegłam. Mimo iż tej książki do ulubionych na pewno nie zaliczę, zamierzam sięgnąć po kolejną część tej trylogii, tym samym dając autorce drugą szansę. Liczę, iż następne tomy „Postscriptum” będę trochę bardziej dopracowane, a przede wszystkim nie zabraknie w nich napięcia oraz emocji. Czy polecam Wam „PS. Nienawidzę cię”? Myślę, iż obecnie na rynku znajdziemy o wiele lepsze romanse, ale jeśli macie chwilę wolnego czasu to polecam Wam, abyście sami ocenili ten tytuł. Może będziecie nim zachwyceni? Wszystko jest możliwe!
-
Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/ Weronika GosekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
.”P.S. Nienawidzę Cię” @winterrenshaw to historia, z którą spędziłam miłe, niezapomniane chwile. Może fabuła niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale Maritza i Isaiah bardzo mnie do siebie przekonali, a pokazanie ich relacji jest po prostu świetne! . Bardzo lubię gdy w książkach jest motyw listów i wyjazdów na służbę wojskową. Takie książki mnie po prostu kupują na starcie. Wywołują masę emocji i ja po prostu przeżywam tę rozłąkę, tęsknotę. Znam ten ból, gdy rozstajesz się ze swoją drugą połówką i może dlatego tego typu książki tak na mnie działają, przywołują wspomnienia. Tu dodatkowo jest to wyjazd w nieznane , na wojnę, bez stałego kontaktu. Gdzie na parę zdań wyczekuje się dniami i nocami. Gdy żegnając się, nie wiesz czy to pożegnanie na kilka miesięcy czy na zawsze. Relacja między Maritzą i Isaiahem zaczyna się od naleśnika, a w sumie dwóch (jeden prawny, drugi zakazany). Potem postanawiają spędzić ze sobą niezobowiązujący tydzień i po prostu się zaprzyjaźniają. Tylko czy przyjaźń damsko-męska istnieje? Intensywna i wyjątkowa relacja, która mnie urzekła. . Mimo, że fabuła nie jest jakoś bardzo zwrotna, wymyślna i zaskakująca, to miała w sobie coś takiego, że mnie do siebie bardzo przekonała. Ta nuta magii miłości.. Jak najbadziej polecam
-
Recenzja: Czytanie po godzinach Kobylińska KamilaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„On nigdy nie złamałby zasad. Złamał jedynie jej serce...” „PS Nienawidzę cię” to książka o Maritzie, kelnerce w naleśnikarni i Isaiahu - młodym żołnierzu, kapralu. Poznają się w knajpie, w której pracuje dziewczyna. Jednak po tym spotkaniu nie pałają do siebie sympatią. Los jednak sprawia, że ich drogi co chwilę się przecinają. Czy tych dwoje zmieni do siebie nastawienie? I czy ich ewentualny związek ma szansę przetrwać? Ja z tą historią bardzo się polubiłam. Przeczytałam ją w kilka godzin, bo choć może nie wyróżnia się niczym szczególnym, to bardzo mnie wciągnęła. Jest to lekka i przyjemna historia. Momentami zabawna, momentami wzruszająca. Z zaskakującymi wydarzeniami, które wprowadzają trochę zamętu i dezorientacji. Ma wszystko to, czego potrzebuję, żeby odciąć się od rzeczywistości i przenieść w fikcyjny świat. I czytając tę książkę zrobiłam to z przyjemnością. Początki Maritzy i Isaiaha były zabawne, a ich spotkania nigdy nie przebiegały w normalny sposób. Choć nic sobie nie obiecywali, a wręcz zarzekali się, że nic ich nie połączy, to chemia między nimi była mocno wyczuwalna. I oni też ją czuli. Ale czy namiętność i pożądanie mogły być początkiem związku? Zwłaszcza, gdy jedno z nich za kilka dni miało wyjechać tysiące kilometrów od domu? Bardzo podoba mi się pióro autorki. Umiejętnie opisuje emocje i wydarzenia. Potrafi zachować równowagę między opisami a dialogami. Pomysł na historię był ciekawy i moim zdaniem dobrze poprowadzony. Mi książka bardzo się spodobała i był to dobrze spędzony czas. Czekam na kolejną część z tej serii. A Wam książkę jak najbardziej polecam ❤️
-
Recenzja: bookshelfforyou Radzik PaulinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książka Winter Renshaw „P. S. Nienawidzę Cię” zachęciła mnie przede wszystkim tytułem i tym, że nie wiedziałam, co spotka mnie w środku. Wcześniej nie znałam twórczości Autorki i nie czytałam recenzji żeby się żadną nie kierować. Książka opowiada o młodej kobiecie, która pewnego dnia obsługiwała w naleśnikarni mężczyznę, który jak się okazało był żołnierzem. Ich burzliwa znajomość zaczęła się dosyć niekonwencjonalnie - podczas stłuczki samochodowej. Oboje twierdzili, że nie chcą się wiązać, tylko dobrze się bawić. Poza tym mężczyzna niedługo wracał do Afganistanu i mieli o sobie zapomnieć. Martiza proponuje mężczyźnie, aby spędził z nią wszystkie dni do jego wyjazdu. Każdego dnia robią rzeczy, na które normalnie by się nie zdecydowali. Te szalone spotkania zbliżają tę dwójkę do siebie, aby następnie rozdzielić ich na kolejne miesiące. Gdy Isaiah wyjeżdża, początkowo piszą do siebie listy, ale kontakt z nim szybko się urywa. Czy ta dwójka miała jakiekolwiek szanse na szczęśliwe zakończenie? Muszę Wam powiedzieć, że bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę książki. Autorka miło zaskoczyła mnie wątkiem wojska oraz dobrze wykreowanymi bohaterami. Martiza jest bardzo otwarta i lekko szalona. Stanowi całkowite przeciwieństwo mężczyzny, który z drugiej strony jest zamknięty w sobie i tajemniczy. Winter Renshaw bardzo trzymała mnie w niepewności, do tego stopnia, że długo zastanawiałam się co będzie dalej. Książka nie jest długa, czyta się ją bardzo przyjemnie i lekko. Polubiłam się z bohaterami i ich historią, choć czegoś mi zabrakło. Książka nie wbiła mnie w fotel i nie sprawiła, że mocniej zabiło mi serce ale jest to dobry romans, który Wam polecam. Oceniam ją na 4/5 ⭐️
-
Recenzja: reading_with_flowers Storek EwelinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
" Meu amor, żyjesz w krainie wyparcia i to już od jakiegoś czasu. Jeśli zaprzeczasz śmierci, zaprzeczasz też życiu. Obiecaj mi tylko, że nigdy nie będziesz zaprzeczał swoim uczuciom". Maritza Claiborne to niezwykle wesoła i optymistycznie nastawiona do życia dziewczyna, która jest kelnerka w naleśnikarni " Naleśnik i kawa" . Dziewczyna mieszka na terenie posiadłości swojej znanej babci Glorii Claiborne wraz z kuzynka- która chce isc w ślady swojej ukochanej babci. Maritza od samego początku musi sama na wszystko zapracować ponieważ babcia chce ja nauczyć prawdziwego życia Isaiah Torres to zamknięty w sobie, wycofany, szorstki w odbiorze kapral ze skomplikowana historia, który większość życia spędza na misjach w Afganistanie. Podczas przepustek mężczyzna opiekuje się swoją chora matka która jest dla niego niezwykle ważna. Tych dwoje los postanawia postawić na swojej drodze pomimo, że różnią się od siebie pod każdym możliwym względem. Ich przypadkowe spotkanie owocuje siedmioma dniami, a w zasadzie " sobotami" podczas których będą oni spędzać że sobą czas i poznawać siebie i swoje tajemnice. Po tym czasie pod naciskiem Maritzy postanawiaja pisać do siebie listy, ponieważ Isaiah musi wracać do Afganistanu. Czy dwoje tak różnych osób może się stać dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi? Czy Maritza zburzy mur który wybudował wokół siebie Isaiah? " Ps nienawidzę cię" to książka, która wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony za sprawą fabuły, która jest niezwykle ciekawa i orginalna, a bohaterowie to dwie zupełnie różne osobowości, które są jak woda i ogień, a pomimo tego razem tworzą duet idealny. Wszystko co działo się między bohaterami było niezwykle subtelne i ciekawie przedstawione bez zbędnych opisów i wulgarnych scen co niezwykle mi się podobało. Myślę, że po tej histori z chęcią zapoznam się z innymi pozycjami autorki.
-
Recenzja: Fantastyczny-swiat-ksiazeek.blogspot.com Martyna PiętkaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Maritza Claiborne to młoda i zakręcona kelnerka z lubianej naleśnikarni. Dziewczyna jest pogodna, wesoła i uśmiechnięta, chociaż czasami może się wydawać, że brakuje jej piątej klepki. Maritza nie raz w swoim życiu została już zraniona, więc powiedziała sobie, że od teraz kończy z facetami, a ja trzonek skupia się na sobie. Nowy klient naleśnikarni, Isaiah Torres, od razu przyciąga jej uwagę. Wystarczy jednak jedno jego zimne spojrzenie i kilka wypowiedzianych słów, żeby Maritza zrozumiała, że ma do czynienia z wielkim dupkiem. Jednak los jest przewrotny i postanawia złączyć ich ścieżki raz jeszcze. Tym razem Maritza postanawia nie odpuścić, a że obiecała sobie więcej razy mówić "tak", postanawia wyciągnąć przystojnego kaprala na koncert. Wkrótce obiecują sobie, że spędzą razem tydzień, który pozostał Isaiahowi do wyjazdu ma kolejną misję. Tylko czy uda im się nie ulec pożądaniu, które oboje do siebie czują? "Ps Nienawidzę Cię" przyciągnęła mnie do siebie w chwili, kiedy tylko przeczytałam jej opis. Musicie wiedzieć o mniej jedną rzecz, mam wielką słabość do książek, w których główni bohaterowie są żołnierzami. Wszystko zaczęło się od powieści Nicholasa Sparksa" I wciąż ją kocham" i tak zostało ze mną aż do dzisiaj. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że wydawnictwo Editio Red wydaje historię z tym motywem, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Wymagania miałam wysokie i trochę się zawiodłam, ale nie oznacza to, że była to zła książka. Absolutnie. Bardzo dobrze mi się ją czytało i jest przujemna w odbiorze. To taka idealna historia na wiosenny wieczoru, ale zabrakło mi w niej iskry, która by sprawiła, że zostanie ze mną na dłużej. Jeżeli chodzi o akcję, to musicie wiedzieć, że dużo się tutaj nie dzieje, przynajmniej w pierwszej połowie książki. Jeżeli mam oceniać obiektywnie, to druga połowa jest zdecydowanie lepsza. Początek na prawdę mnie zachęcił, było ciekawe, nieprzewidywalne, a Maritza na prawdę potrafiła mnie ubawić swoim szalonym podejściem do życia. Później jednak Isaiah wyjechał, zaczęło się pisanie listów i tutaj tempo akcji niestety bardzo opada. Liczyłam na to, że to wymienianie się listami będzie bardziej z jajem, z przytupem, który zapamiętamy na długo, tak niestety nie było. Całość jednak bardzo ratuje dalsza część książki, gdzie pojawia się ciekawy zwrot akcji i nowy bohater. "PS Nienawidzę Cię" jest napisana lekkim i przystępnym dla czytelnika językiem. Przez książkę praktycznie się płynie, a nim się spostrzeżemy, to czytamy już ostatni rozdział. Chociaż akcja książki momentami toczy się nieco mozolnie, to jednak nie brakuje w niej emocji. Nawet, gdy bohaterowie wymieniają między sobą listy, to czuć przyciąganie i chemię, która pojawiła się od pierwszego ich spotkania. Byłam się, że autorka może sobie z tym nie poradzić, ale wyszło na prawdę dobrze. "PS Nienawidzę Cię" może nie jest książką, która zostanie w moim sercu na zawsze, ale jest przyjemna i lekka w odbiorze, dlatego z wielką przyjemnością sięgnę po kolejną część, która mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej.
-
Recenzja: @ewelinkaa.91 Kwiatek EwelinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Za mną kolejna bardzo dobra marcowa premiera, a mianowicie książka "PS Nienawidzę Cię" autorstwa Winter Renshaw. W historii Maritzy i Isaiah zatraciłam się bez reszty. Jest pełna ciepła, humoru i napisana w taki sposób, że nie można się od niej oderwać, nie doczytując jej do końca. Ma w sobie TO COŚ, co wciąga i sprawia, że z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej tonęłam w tym fikcyjnym świecie. Książka jest dopracowana w najmniejszym szczególe, a jej niczym niewymuszona prostota działa tutaj na plus. Nie ma tu zbędnych "zagęszczaczy", akcja toczy się swoim własnym spokojnym tempem. Co nie znaczy, że wiało nudą. Wręcz przeciwnie. Wszystko skupiało się na przedstawieniu głównych bohaterów, ich rozterkach i budowanej więzi. Maritza to dziewczyna o dobrym sercu, miła, uczynna, szczera, wesoła i rozgadana. Isaiah to jej przeciwieństwo. Zamknięty w sobie samotnik, któremu nigdy nie zależało na kontaktach międzyludzkich. Albo się go kochało, albo nienawidziło. To się zmienia za sprawą kelnerki, która ujęła go swoją dobrocią i determinacją. Wraz z upływem kolejnych stron dowiadujemy się, jak nowa znajomość wpływa na nich, a zwyczajna przyjacielska relacja przeradza się w głębsze uczucie. Miłym aspektem były również listy, które pisali do siebie, gdy po ich wspólnie spędzonym "tygodniu sobót" Isaiah wyruszył na kolejną misję do Afganistanu. Jak na ich kiełkującą znajomość wpłynie półroczna rozłąka? Czy będzie im dane spotkać się ponownie? I przede wszystkim, czy dobrze oceniła mężczyznę? Gdy na jaw wyjdą skrywane tajemnice, nic już nie będzie takie proste...
-
Recenzja: Books-hoolic.blogspot.com Natalia ParadzińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„PS Nienawidzę cię” to książka, po której nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Nie znam twórczości tej autorki, a i w opiniach niezbyt się zaczytywałam, by żadną się nie kierować. Ta historia okazała się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem i cieszę się, że jest to seria, bo po kolejne tomy sięgnę na pewno, choć powiem wam już teraz, że opowiada o innych bohaterach, więc śmiało możecie sięgać po pierwszą część bez czekania na następną. Martiza to dziewczyna szczera, otwarta i inteligentna oraz o oryginalnej osobowości i nieco filozoficznym podejściu do świata, czasami. Jest charyzmatyczna i nie owija w bawełnę, za co da się ją po prostu lubić. W przeciwieństwie do niej Isaiah to mężczyzna zamknięty w sobie i nieco zdystansowany, niezbyt garnący do kontaktów międzyludzkich. No i jest żołnierzem, z czym ja niezbyt często spotykam się w romansach, więc to mi się podobało. Ciężko go rozszyfrować, dzięki czemu ta historia zyskuje nutę tajemniczości, przez bardzo długi czas. Autorce udało się utrzymać mnie w niepewności i nie wiedziałam, co się wydarzy. Zaczęło się od lekkiego hate-love, był delikatny zwrot akcji, małe zaskoczenie i wzbudzenie emocji, co jak najbardziej przełożyło się na korzyść tej książki. Spodobał mi się pomysł na fabułę, jak i jej wykonanie oraz wykreowanie bohaterów, których relacja jest od początku przejrzysta i na kilku niewygórowanych zasadach. Fajnie też było poczytać listy pomiędzy Martizą a Isaiahem, choć jak dla mnie, było ich nieco za mało. Ta książka jest napisana z wyczuciem, na pewno nie można zarzucić jej braku oryginalności i czyta się lekko oraz przyjemnie. Scen seksu pojawia się naprawdę niewiele, autorka bardziej skupia się na rozwinięciu relacji pomiędzy piękną kelnerką i przystojnym żołnierzem, a nie mają dla siebie zbyt wiele czasu. Mimo tego, Winter Renshaw udało się zachować naturalność i granice. Nie spieszyła się z rozbudowaniem tego, co się pomiędzy nami narodziło. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zakończenie, które dla mnie zostało przeprowadzone o ton za szybko. Nie zaszkodziłoby trochę więcej, ale może to tylko moje odczucia. Nie mówię, że nie. Możliwe też jest, że po prostu polubiłam bohaterów oraz ich historię i dlatego chciałabym więcej. Ta książka nie wbiła mnie w fotel, nie jest wyjątkowa, ale to dobry romans, który naprawdę wam polecam. Na początku lektury jakoś bardzo się nie wkręciłam, jest trochę przewidywalnie, ale później mamy nieco zamieszania, nie wiedziałam co się wydarzy, czego mogę się spodziewać, troszeczkę nawet się zaskoczyłam i... cóż. Przekonajcie się sami! Jak wspomniałam wcześniej, po kolejne części sięgnę na pewno i uważam, że „PS Nienawidzę cię” to powieść warta przeczytania.
-
Recenzja: Shh_xd Karczmarczyk NataliaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Ps nienawidzę cię" Winter Renshaw Tak naprawdę nie wiem co napisać. Przyznam się szczerze, że oczekiwałam po tej książce trochę więcej. Co prawda czytało mi się ją szybko i przyjemnie, jednak brakowało mi tego czegoś. Jakiegoś pazura, momentu przełomowego... Może przydałoby się delikatnie urozmaicić fabułę lub poprostu rozwinąć niektóre sceny, jak np. Kiedy Isaiah wyjechał na misję. Sama nie wiem... Jednak pomimo tych mankamentów książka jak dla mnie była ok😉
-
Recenzja: @zawsze_z_nosem_w_ksiazce Pala AnetaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Interesująca fabuła, dobrze wykreowani bohaterowie, zabawne dialogi i trochę tajemnic 🙈😊 Lekka i przyjemna historia, wciągnęła mnie tak bardzo, że przeczytałam ją w jeden dzień co chyba świadczy o tym, że książka naprawdę mocno mnie zainteresowała i przez to nie mogłam się od niej oderwać. Moim zdaniem niektóre wątki mogły być trochę bardziej rozwinięte ale nie zmienia to faktu, że książka mi się podobała. 😍
-
Recenzja: www.instagram.com/piekielnie_grzeszne_ksiazki Karolina KoziarRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Maritza jest w kelnerką w naleśnikarni z bardzo żelaznymi zasadami. Kiedy ma obsłużyć nadzwyczaj przystojnego klienta, który od początku paja do niej niechęcią, zaczyna się denerwować. Dziewczyna bojąc się, że straci przez niego pracę nagina regulamin modląc się o jego zadowolenie i szybkie opuszczenie miejsca. I chociaż to zrobił mocno zakorzenił się w jej umyśle. Na nieszczęście będą mieli okazję znów się spotkać. I to całkiem niedługo... bo tylko dwa dni później podczas stłuczki samochodowej w której ucierpiało jego ukochane porche 911T co zapoczątkowało ich nadzwyczaj niekonwencjonalną znajomość. Czy dadzą radę ukryć wzajemny pociąg pod postacią obojętności? Czy te powłóczyste spojrzenia będą zapalnikiem wyjątkowej miłości? W moim odczuciach była to świetna książka. Oczarowała mnie do tego stopnia, że jedną ręką szybko przewracałam kartki, a drugą wachlowałam twarz żeby uniknąć potoku łez. Bałam się, że Isaiah złamie mi serce. To niedostępny mężczyzna całkowicie oddany armii. W jego życiu nie ma miejsca na randki i związki, a tym bardziej na uczucie tęsknoty czy przywiązania. Zwłaszcza do kobiety. Jego stan odrętwienia i zgnębienia przez wyrzuty sumienia bardzo mnie dotknęły. Do tego dochodzi niepewność i żal. Dawno nie czytałam historii w której to dziewczyna walczyła o związek. Nie była przy tym natarczywa ani nie narzucała się. Brała każdą chwilę jaką obdarował ją Isaiah, czerpała z niej radość i tym uczuciem żyła. Gadatliwa, bardzo żywiołowa i wzbudzająca sympatię czytelnika. Motyw przystojnych żołnierzy w romansach jest dość skąpy w ostatnim czasie. Nie obraziłabym się gdyby ten wątek został jeszcze bardziej rozbudowany. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę pozycję. Polecam.
-
Recenzja: @bookandspell Klaudia OstapkiewiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kolejna naprawdę fajna książka z motywem listów jaką czytałam. Tym razem listy wędrowały pomiędzy aroganckim wojskowym a piękna kelnerką. Znajomość Martizy i Isaiaha nie miała racji bytu. On zdecydowanie był aroganckim typem, który nie zasłużył na drugiego naleśnika. Tak, ten naleśnik odgrywa ważną rolę. Żołnierz będący na krótkiej przepustce nawet nie zwrócił uwagi na śliczna kelnerkę. Za to ona nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Los postanowił dać im kolejna szansę i jeszcze kolejną. Isaiah Torres był dosyć stereotypowym żołnierzem. Arogancki, zasadniczy i zdecydowanie ostatnie czego pragnął była kobieta czekająca na jego powrót. Była w nim też pewna słodycz i troskliwość, dzięki czemu podbił moje serce. Martiza była żywiołowa i temperamentna. Nie chorowała na język dzięki czemu byłam świadkiem dużej ilości ciekawych dyskusji między tą dwójką. Sama ich relacja była dosyć specyficzna. Brakowało mi w niej odrobiny iskrzacej chemii, ale i tak dobrze mi się to czytało. Był to bardzo dobry i przyjemny w odbiorze romans. Nie wybitny, ale miał ciekawą fabułę, bohaterów, których dało się lubić i miło spędziłam czas przy tej lekturze. Nie był to przesądzony erotyk z nadmierną ilością scen seksu. Było wszystko dobrze wyważone. Szczerze mogę wam polecić tę pozycję.
-
Recenzja: ZaczytanaAnia Chudzik AnnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Jesteśmy sobie winni to, żeby pozwolić sobie na odczuwanie. Musimy pozwalać sobie na gniew, smutek, strach czy cokolwiek (…). W odczuwaniu całego spektrum emocji kryje się piękno…” „Jest coś w patrzeniu na miliardy gwiazd w nieskończonym wszechświecie, co sprawia, że czuję się mały. Nie ma lepszego sposobu, żeby spojrzeć na sprawy z dystansu.” Jedno jest pewne po lekturze tej historii. Okładka nie odzwierciedla tego, co znajdziecie w środku. Okładka zdaje się być nijaka, a ta historia na pewno taką nie jest. Maritza poznaje Isaiaha na dziesięć dni przed jego wylotem na kolejną misję wojskową. Żadne z nich nie zamierza się angażować, jednakże optymizm głównej bohaterki kruszy upór kaprala Torresa. Maritza proponuje mężczyźnie, aby spędził z nią każdy z dni pozostałych do jego wyjazdu, jednak każdy z nich ma być dla nich „sobotą”. Tego dnia za każdym razem mają robić rzeczy inne, na które normalnie by się nie zdecydowali. I te dziwne wycieczki zbliżają tą dwójkę do siebie, aby następnie rozdzielić ich na długie miesiące. Początkowo piszą do siebie listy, a żeby się w sobie nie zakochać, za każdym razem podkreślają, że „nienawidzą się”. Czy w trakcie tych 10 dni, które spędzili ze sobą mogło ich połączyć jakieś głębsze uczucie? Może i by mogło, ale wymiana tradycyjnych listów nagle się urywa. Zbiegi okoliczności upewniają naszą bohaterkę w świadomości, że Isaiah ją po prostu odrzucił. Jednakże jak to w takich opowieściach bywa, młodzi i piękni spotykają się ponownie, aby wyjaśnić wszystkie niejasności. To tak w skrócie, bo dokładnej fabuły nie ma sensu przytaczać (sami przeczytajcie). Co mnie ujęło w tym tytule? Spontaniczność Maritzy, która we wszystkim odnajdywała siłę i uśmiech. Z pewnością uroku tej opowieści dodają elementy prozy epistolarnej. Mimo przewidywalności tego tytułu pochłonęłam go z uśmiechem na ustach w kilka godzin i naprawdę polubiłam dwójkę bohaterów. Nawet Isaiaha, wycofanego, zamkniętego w sobie mężczyznę, który roztapiał się pod nawałem optymizmu nowo poznanej dziewczyny. Z pewnością mamy tu do czynienia z nieszablonowym romansem. No i wątek misji wojskowej, dla mnie teraz na czasie. Zostawienie rodzin, wyjechanie gdzieś w nieznane, do obcego mentalnie kraju, to z pewnością ważny temat, który został tu podjęty. Niebezpieczeństwo, na jakie decydują się wojskowi, jest realne w tym wypadku. I najbliżsi, którzy tęsknią, myślą i odliczają dni… No cóż, nie pozostaje mi jednak nic innego niż oczekiwanie na kolejną część tej serii ☺
-
Recenzja: zaczytanaori.blogspot.com Paula OrubaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pierwsze co rzuca się w oczy to postać głównej bohaterki- Martizy. Dziewczyna jest wygadana, radosna i tak żywiołowa, że nie da się o niej nie wspomnieć na wstępie. Jest troszkę szalona, czasami dziwiłam się co ta dziewczyna ma w głowie, ale no...zaskakuje na każdym kroku. Bardzo podoba mi się fabuła. Wymiana listów, zabawne dialogi, dobrze wykreowani bohaterowie, kilka tajemnic. Naprawdę bardzo sprawnie, płynnie oraz przyjemnie czytało się tę książkę. Isaiah przez wykonywany przez siebie zawód momentami zachowywał się jakby połknął kij (ładniej ujmując) ale z drugiej strony to sprawiło, że byłam ciekawa jego osobowości, spojrzenia na pewne sprawy. Momentami był też bardzo uroczy, ale to zdecydowanie w późniejszych rozdziałach. Czuć uczucie które narasta, za co wielki plus! To co zadziało się przy kocówce... wow! Plot twist był taki, że nie wiedziałam o co chodzi, i tak bardzo byłam zła przypuszczając jak przez to zakończy się ta historia. Ale, ale. Tam jest pełno niespodzianek. Trochę się zadziało. Fajne zakończenie, chciałabym więcej, już, teraz, zaraz. Ta historia może nie była jakoś super wybitna ale była taka... prawdziwa? Ciepła? Nie umiem tego określić ale przez krotką chwile naprawdę było mi przykro, że ją skończyłam.
-
Recenzja: Bookacja Baryła PatrycjaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Muszę zaznaczyć, że to moja pierwsza książka od tej autorki i jestem zachwycona. Książka przewidywalna, ale nie znaczy, że nie jest interesująca. Historia Maritzy - kelnerki w naleśnikarni i Isaiah'a - żołnierza jest pełna emocji. Gdy mężczyzna przychodzi do miejsca pracy Maritzy zjeść śniadanie, a ta zostaje jego kelnerką, on nie jest dla niej zbyt przyjemny. Chce, żeby kobieta złamała jedną z zasad wyznaczanych w jej pracy i podała mu jeszcze jednego naleśnika. Maritza chcąc jak najszybciej pozbyć się mężczyzny, stara się to załatwić. Jednak życie nie zawsze jest takie jak chcemy, tak więc los sprawił, że Maritza znowu wpada na Isaiah'a. W innych okolicznościach postanawiają spędzić ze sobą czas przed wyjazdem mężczyzny do Afganistanu. Wymieniają się adresami i przez jakiś czas piszą ze sobą listy. Do czasu, aż ze strony Isaiah'a przestają przychodzić wiadomości. Czytałam książkę z uśmiechem na twarzy. Mimo, że większość sytuacji potrafiłam przewidzieć, nie wpłynęło to na moją ocenę książki. Bardzo mi się podobała i zdecydowanie mogę ją wam polecić. Jest pełna emocji i uczuć. Czytelnik wraz z bohaterami przeżywa radość, ból rozstania i tęsknotę. Książka wciągająca już od pierwszych stron. Ciekawa fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie i ukazany fakt walki o kraj. Polecam!
-
Recenzja: Marynia recenzuje Szadkowska JuliaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To miał być zupełnie zwyczajny dzień. Śliczna Maritza Claiborne, kelnerka w naleśnikarni, obsługiwała kolejnego gościa. Bez wątpienia był interesującym mężczyzną: przystojnym, muskularnym, o niepokojącym spojrzeniu bursztynowych oczu. Zachowywał się jednak jak arogancki dupek. Maritza w przeszłości miała już dość problemów z powodu podobnych typów, więc nie miała powodu, aby podsunąć darmowego naleśnika właśnie jemu. Sądziła jednak, że nie zauważy, że ukradkiem przygląda mu się częściej, niż powinna. Isaiah Torres był żołnierzem. Jeździł w naprawdę niebezpieczne rejony, w których można było stracić życie. Właśnie przebywał na krótkiej przepustce w domu, niedługo miał wrócić do Afganistanu. Oczywiście, że zauważył dziewczynę, która przyniosła mu śniadanie, jednak nawet nie zwrócił uwagi na jej imię. Miała śliczną figurę, ciemne, pełne życia oczy i wydała mu się wyjątkowo temperamentną i energiczną istotą. I dlatego absolutnie nie była w orbicie jego zainteresowań! Niekiedy przeznaczenie daje drugą, a nawet trzecią szansę. Tak było i w tym przypadku. Dziwnym zbiegiem okoliczności Isaiah i Maritza wymienili się adresami. Mieli do siebie pisać i przez jakiś czas rzeczywiście tak było. Ale potem coś się zmieniło... Czy ten związek żywiołowej kelnerki i twardego kaprala miał kiedykolwiek szansę na sukces? Jak wielkie musi być uczucie, aby zwyciężyć ponurą przeszłość, pełną krzywdy i samotności? I co jeszcze można zrobić, by ukoić gniew i rozczarowanie ukochanej osoby? A może należy pogodzić się z porażką, przyznać do winy i spróbować żyć dalej w samotności? On nigdy nie złamałby zasad. Złamał jedynie jej serce... Książka P.S. Nienawidzę Cię premierę będzie miała wkrótce, bo 16 marca. 💕. Sięgając po tę książkę miałam nadzieję na motyw hate-love oraz odrobinę nienawiści pomiędzy głównymi bohaterami. I wiecie co? Nie zawiodłam się ani trochę :). P.S Nienawidzę cię jest lekką książką idealną na niedzielne popołudnie. Ja właśnie w taki sposób szybciutko ją przeczytałam, a raczej wchłonęłam strona po stronie. Zapewniam Was, że kiedy już do niej zasiądziecie, nie będziecie mogli się od niej uwolnić :). Postacie stworzone przez Winter Renshaw zostały doskonale wykreowane. Maritzy po prostu nie da się nie lubić. Dziewczyna zaraża wszystkich wokół, wraz z czytelnikami swoim pozytywnym nastawieniem. Poza tym jest szanującą się kobietą, która wymaga szacunku, a mocnych kobiecych charakterów chyba poszukujemy w książkach. Teraz przejdźmy do kaprala Isaiaha Torresa. No cóż, z pewnością nie jest on osobą wylewną, odzywa się tylko wtedy, kiedy ma coś do powiedzenia. Ale umówmy się, my kobiety to lubimy :). Ta skrytość jest pociągająca, a cała aura tajemniczości, która otaczała Isaiaha towarzyszyła nam aż do końca książki. Uważam, że dzięki temu cała powieść była jeszcze bardziej ciekawa. Losy tej dwójki przeplatają się ze sobą, kiedy Isaiah zamawia śniadanie w barze, w którym pracuje Maritza. Ich pierwsze spotkanie nie należy jednak do najromantyczniejszych i nic nie wskazuje na to, żeby kiedykolwiek mieli się ze sobą spotkać. Wkrótce jednak Maritza powoduje stłuczkę, w której uczestniczy, nie kto inny, jak Isaiah. Następnego dnia odbywa się koncert ulubionego zespołu tej dwójki, następuje kolejna kłótnia, ale koniec końców młodzi wymieniają się swoimi adresami i postanawiają zostać przyjaciółmi korespondującymi ze sobą podczas nieobecności Isaiaha. Po wyjeździe mężczyzny na misję do Afganistanu wymieniają oni ze sobą listy, ale po pewnym czasie Isaiah urywa ich kontakt. Jak możecie się domyślić Maritza jest zdruzgotana, ale tak jak wcześniej wspomniałam, jest ona szanującą siebie kobietą i nie pozwala sobie długo płakać za ukochanym. Co się stanie kiedy wróci on z misji i będzie próbował wszystko wyjaśnić? Czy Maritza postanowi już ułożyć sobie życie z kimś innym? Tego wszystkiego dowiecie się w najnowszej książce Winter Renshaw, do której przeczytania serdecznie Was zachęcam. Nie mogłoby być inaczej, tę książkę oceniam na 10/10 :). Potrafiła mnie ona w odpowiednich momentach rozśmieszyć, ale także wzruszyć i pokazała realną historię miłości, która w najbardziej niespodziewanych momencie może spotkać każdego z nas...
-
Recenzja: oczytana_ania Żbikowska AnnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"O ile tylko w ciągu następnych dni nie będzie żadnymi kwiatów, żadnych słodkich słówek, żadnych nieopatrznych szeptów, żadnych pochopnych obietnic i żadnego patrzenia na siebie maślanym wzrokiem... to wszystko będzie dobrze i obydwoje powinniśmy wyjść z tego bez szwanku, bez żadnych bitewnych ran czy blizn." "PS Nienawidzę cię" to bardzo przyjemna historia o tym jak niespodziewane spotkanie, może całkowicie zmienić sposób postrzegania świata, jak wbrew wszelkim postanowieniom miłość zawsze znajduje sposób, by zwyciężyć wszelkie przeciwności i jak trudno czasami dać samemu sobie szansę na prawdziwe szczęście. Lekki styl autorki, duża ilość dialogów, krótkie rozdziały z perspektywy obojga bohaterów pozwoliły mi przeczytać ową książkę bardzo szybko i spędzić z nią całkiem miłe popołudnie. Podobała mi się przedstawiona w niej fabuła, przedstawione postacie, wątek dotyczący wysyłania listów oraz krótka intryga, która poróżniła głównych bohaterów. Maritza jest kelnerką w popularnej naleśnikarni. Gdy przy jednym ze stolików usiadł niesamowicie przystojny Isaiah, nie wywarł na dziewczynie najlepszego wrażenia. Był oschły i arogancki, lecz mimo to wciąż przyciągał spojrzenie dziewczyny. Gdy los postawił ich na swojej drodze ponownie, postanowili dać sobie szansę na niezobowiązującą znajomość - w końcu Isaiah za kilka dni wyjeżdżał do Afganistanu. . Obiecali sobie spędzić ze sobą każdy dzień przed rozpoczęciem misji chłopaka tak jakby był sobotą, wolną od trosk i zmartwień. Określili też dwie zasady - żadnych romantycznych gestów i żadnych kłamstw. Wraz z wyjazdem chłopaka ich relacja miała opierać się na wysyłanych sobie nawzajem listach. Niestety Isaiah, mimo obietnicy, że zawsze będzie odpowiadał, nie dotrzymał słowa... Złamał obietnicę i serce Martizy... Bardzo podobała mi się kreacja głównego bohatera. Lubię wątki dotyczące wojskowych, osobiście cieszyłabym się, gdyby był on jeszcze bardziej rozbudowany. Postać Maritzy momentami wydawała mi się odrobinę zmanierowana, niedojrzała, popadająca ze skrajności w skrajność - albo zbyt pozytywna, albo zbyt zacięta w uporze. Sama fabuła i historia głównych bohaterów bardzo mi się podobała, przekonała mnie ich relacja, tempo jej rozwoju, uczucia którymi się kierowali. Były w niej momenty zabawne, seksowne, wzruszające. Podczas czytania mogłam odczuć emocje bohaterów: niepewność, radość, zmartwienie, tęsknotę, strach, złość, nadzieję, miłość. Oczywiście, jak to przy tego typu książkach, było przewidywalnie, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Wręcz przeciwnie, jestem zadowolona z lektury, odpoczęłam przy niej, zrelaksowałam się i chętnie sięgnę po kolejne tomy tej serii
-
Recenzja: https://www.instagram.com/zaapach.paapieru/ Paulina ŚwietlickaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Isaiah Torres niedawno dostał przepustkę, by wrócić do domu. Jako żołnierz nie zbyt często mógł sobie na to pozwolić. Wolne, na którym znalazł się teraz również nie potrwa długo, ma tylko dni na to by odpocząć. Kiedy wybrał się do naleśnikarni, nie przypuszczał, że pozna tam śliczną i żywiołową Maritzę, dziewczyna pracowała tam jako kelnerka. Nie pokazał się on jej jednak z najlepszej strony, gburowaty i niezbyt miły, a jednak przyciągał jej wzrok. Kapral Torres - twardy, dość spokojny facet i żywiołowa, głośna Maritza. Czy ta dwójka ma szansę, żeby się dogadać? „Ps Nienawidzę Cię” to nie była książka wymagająca, za to przewidywalna. Czy to znaczy, że przez to była zła? Moim zdaniem nie, miło spędziłam przy niej czas. Mimo, że zachowanie Maritzy momentami było dość irytujące, bowiem niekiedy miałam wrażenie, że była zbyt uparta, natrętna i nie potrafiła przyjąć odpowiedzi 'nie'. I wiecie, jak czasami coś takiego może się podobać, to bywa i tak, że zaczyna nas to męczyć. Może nie denerwowałoby mnie to tak, gdyby nie to, że okazała się być też trochę hipokrytką. Ktoś zachowywał się w stosunku do niej podobnie, jak ona do Isaiaha i nie była z tego zadowolona, ale sama w swoim zachowaniu nie widziała problemu. Co by nie było, polubiłam tych bohaterów, mimo tego, że nie udało mi się z nimi zżyć. Przechodząc do relacji między Maritza, a Isaiahem, brakowało mi między nimi większej namiętności i chemii, ale to może dlatego, że tempo z jakim to wszystko się rozwijało, było dość szalone. O dziwo jednak, miało to dla mnie swój urok i nie przeszkadzało mi jakoś mocno, tym bardziej, że później akcja zwolniła, i zrobiło się trochę spokojniej. Autorka posługuje się naprawdę przyjemnym językiem, dzięki czemu przez książkę się płynie. Nie jest to pozycja, która Was porwie, ale jeśli szukacie romansu na jeden wieczór, to myślę, że warto wziąć pod uwagę ten tytuł.
-
Recenzja: Gypsy_Girl_Recenzuje Pańczyk EwelinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To miał być zupełnie zwyczajny dzień. Śliczna Maritza Claiborne, kelnerka w naleśnikarni, obsługiwała kolejnego gościa. Bez wątpienia był interesującym mężczyzną: przystojnym, muskularnym, o niepokojącym spojrzeniu bursztynowych oczu. Zachowywał się jednak jak arogancki dupek. Maritza w przeszłości miała już dość problemów z powodu podobnych typów, więc nie miała powodu, aby podsunąć darmowego naleśnika właśnie jemu. Sądziła jednak, że nie zauważy, że ukradkiem przygląda mu się częściej, niż powinna. Isaiah Torres był żołnierzem. Jeździł w naprawdę niebezpieczne rejony, w których można było stracić życie. Właśnie przebywał na krótkiej przepustce w domu, niedługo miał wrócić do Afganistanu. Oczywiście, że zauważył dziewczynę, która przyniosła mu śniadanie, jednak nawet nie zwrócił uwagi na jej imię. Miała śliczną figurę, ciemne, pełne życia oczy i wydała mu się wyjątkowo temperamentną i energiczną istotą. I dlatego absolutnie nie była w orbicie jego zainteresowań! Niekiedy przeznaczenie daje drugą, a nawet trzecią szansę. Tak było i w tym przypadku. Dziwnym zbiegiem okoliczności Isaiah i Maritza wymienili się adresami. Mieli do siebie pisać i przez jakiś czas rzeczywiście tak było. Ale potem coś się zmieniło... Czy ten związek żywiołowej kelnerki i twardego kaprala miał kiedykolwiek szansę na sukces? Jak wielkie musi być uczucie, aby zwyciężyć ponurą przeszłość, pełną krzywdy i samotności? I co jeszcze można zrobić, by ukoić gniew i rozczarowanie ukochanej osoby? A może należy pogodzić się z porażką, przyznać do winy i spróbować żyć dalej w samotności? On nigdy nie złamałby zasad. Złamał jedynie jej serce... Już na wstępie dodam, że ta powieść mnie pochłonęła. Pomimo tego, że książka nie wyłamuje się ze znanych nam schematów i jest totalnie przewidywalna, to nie mogłam się od niej oderwać. Książka ta jest naprawdę bardzo dobrze napisana. Wciąga od pierwszych stron i jak dla mnie to nie sposób się od niej oderwać. Dodać muszę, że bardzo, ale to bardzo polubiłam Martize. Zapytacie czemu...a ja wam nie odpowiem. Polubiłam ją i już. Jej spontaniczność i życzliwość i to, że w każdej sytuacji widziała szklankę do połowy pełną sprawiło, że czytelnik co chwilka się uśmiechał. Takich pozytywnych bohaterów nam trzeba. A nie wiecznych marudnych ludzi. A właśnie taki jest Isaiah. Taki typowy Pan maruda i niszczyciel dobrej zabawy. Jednak po części rozumiem jego podejście do świata. To z czym miał styczność i na co musiał patrzeć sprawiło, że jest jak jest. I chyba nic, prócz miłości, tego nie zmieni. Tak jak pisałam wcześniej, pomimo tego, że ta historia jest do bólu przewidywalna, to jest równocześnie naprawdę wciągająca. Całą powieść czytało mi się bardzo dobrze. Dosłownie nie mogłam się od niej oderwać. Gdyby ktoś zapytał dlaczego...to nie wiem jak bym mu odpowiedziała. Może przez styl autorki, który naprawdę mi ,,siadł". Dosłownie płynęłam przez tę historię. Literka za literką, słowo za słowem i nawet nie mrugnęłam i już był koniec. Lekkość z jaką autorka pisze sprawiła, że nawet nie chciałam odkładać tej książki. Ta ,,oklepana" historia pokazująca, że nawet dwoje dorosłych i jednocześnie różnych bohaterów jest w stanie, odnaleźć się w całym tym chaosie. I sprawić, że to zadziała. Jeżeli tylko obydwoje będą chcieli. Czy polecam?? Oooo tak. Ta lekka, a zarazem wciągająca powieść jest idealnym zakończeniem ciężkiego dnia. Relaks przy niej będzie czymś, czego nie będziecie żałować. Ja polecam.
-
Recenzja: zaczytana.book Bandyk BarbaraRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„- Skoro nie jestem typem bywającym na targach zdrowej żywności… to jak byś mnie opisała? W jakiej szufladce zamknęła? - dopytuje. Biorę głęboki oddech i zastanawiam się nad odpowiedzią. Obiecałam mu szczerość, więc dam mu szczerość. - Dla mnie wciąż jesteś znakiem zapytania - odpowiadam”. Dla mnie też. Kapral Isaiah był dla mnie wielkim znakiem zapytania. I z jednej strony było to fajne i tajemnicze a z drugiej dawało wrażenie, że wciąż nie znam go tak dobrze, jakbym chciała. Pod tą fasadą sztywności, pewności siebie i małomówności kryła się osoba wycofana, aspołeczna i samotna i może dlatego Kapral zaintrygował mnie już od pierwszej strony. Z kolei główna bohaterka to jego przeciwieństwo. Martiza jest otwarta i przede wszystkim wygadana. A mówić lubi naprawdę dużo. Szczególnie prawdę. Nigdy nie kryła się ze swoimi myślami. Spodobał mi się ich niezobowiązujący układ. Odrobina towarzystwa, szczerość i tydzień sobót to najlepsza część tej książki. Z wymuszonej relacji do swobody, poprzez pewien magnetyzm. Tytuł „PS nienawidzę cię” ma w sobie piękne odniesienie w tekście. Pomysłowe! A sam motyw listów, które wysyłała do siebie ta dwójka był uroczy i zabawny. Ta książka to taka przyjemna i zabawna lektura. W szczególności rozmowy Martizy i Isaiah powodują uśmiech na twarzy. Chociaż zdecydowanie usunęłabym z tej historii kilka niedomówień, bo wolałam tych bohaterów razem aniżeli osobno. Mimo swojej przewidywalności pochłonęłam ją w jeden wieczór i bawiłam się przy tym rewelacyjnie!❤
-
Recenzja: https://kit-katbooks.blogspot.com Katarzyna BoguśRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Ps Nienawidzę Cię” Winter Renshaw. Wiecie co, tak naprawdę, sama nie wiem, czego spodziewałam się po tej książce. Myślałam, że będzie więcej nienawiści, czy chociażby mały motyw hate-love, ale nie było. Jednak książka i tak mi się podobała. Jest to lekki i przyjemny romans. Mamy tu wojskowego, który przyjechał na przepustkę, spędzić czas z matką, trochę wyluzować i wrócić w szeregi wojska. Isaiah, nie był wylewny, o czym przekonała się Maritza. Ich pierwsze spotkanie nie należało do przyjemnych, bynajmniej dla niej. Jako kelnerka, musiała obsługiwać gburowatego klienta, który nie raczył, ani razu się uśmiechnąć. Maritza była pełna życia, starała się być miła dla wszystkich, tylko czy długo wytrzyma w tym postanowieniu? Ta historia naprawdę jest ciekawa. Niezobowiązujące spotkania, które sprawiają, że bohaterowie mogą się poznać, z tej innej strony, będąc sobą. Jednak nic nie zmieni faktu, że z końcem tygodnia Isaiah znowu wyjeżdża na misję. Ona uważa go za swojego przyjaciela, czy On ma takie samo zdanie o niej? Przy tej książce, na prawdę można odpocząć, poznać fajnych bohaterów, którzy będą wystawieni próbę, a czy ją przejdą, czy dadzą dojść do głosu uczuciom, które są niejasne, dowiecie się, czytając tę książkę. Naprawdę polecam wam książkę „Ps Nienawidzę Cię”, myślę, że ta historia, znajdzie grono swoich zwolenników i tak jak ja, spędzicie z nią świetnie czas.
-
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana Aleksandra KuszczakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"PS Nienawidzę Cię" to książka, której byłam bardzo ciekawa od momentu, gdy pojawiła się w zapowiedziach. Sama fabuła może nie była idealna, jednak mimo drobnych mankamentów czas spędzony z książką był naprawdę przyjemny. Maritza i Isaiah, kelnerka i żołnierz. Dwójka zupełnie różnych bohaterów. Ona piękna, żywiołowa, jednak nie do końca wiedząca czego pragnie od życia. On przystojny, pewny siebie, niedostępny bohater, który nie potrafi poradzić sobie z wydarzenia z przeszłości i wyrzutami sumienia. Wydawałoby się, że nic ich nie powinno łączyć. Jednak pewien dzień i jedna chwila sprawiają, że spędzają razem kilka dni. Miała być dobra zabawa i zero zobowiązań, gdyż oboje wiedzieli, że Isaiah wyjedzie. Los czas jednak lubi płatać figle, a dodatkowo nie można zaprzeczyć, że między bohaterami coraz bardziej iskrzy. Jak potoczą się ich losy? "PS Nienawidzę Cię" to bardzo dobra książka, która być może nie zaskakuje niczym wyjątkowym. Jednak czasem to właśnie w tej prostocie tkwią szczegóły. Sama fabuła naprawdę mi się podobała, chodź nie ukrywam, że myślałam, że więcej będzie wymiany listów między bohaterami, niż ich czasu razem. Nie znaczy to jednak, że jest to jakimś minusem, bo nie, po prostu jakoś sobie chyba założyłam, że te listy będą odgrywać kluczową rolę. Bohaterowie to dwa zupełne przeciwieństwa. Maritza jest żywiołowa, wyluzowana, spontaniczna. Natomiast Isaiah to skryty, zdystansowany facet, który ukrywa się za maską pewnego siebie. Wiele ich dzieli, jednak nie można zaprzeczyć, że jest między nimi jakieś przyciąganie, które coraz trudniej im ignorować. "PS Nienawidzę Cię" to książka o podejmowaniu ryzyka, korzystaniu z życia, chwytaniu szczęścia. Historia, która pokazuje, że mimo przeciwności losu dwójka, całkiem różnych bohaterów jest w stanie się odnaleźć. Jak ważne jest, aby mieć kogoś, kto będzie dla nas wsparciem i pomocom, niezależnie od sytuacji. Jak czasem ciężko samemu przed sobą przyznać się do uczuć, które wywołuje w nas druga osoba. Lektura o tym, że mimo niepewności i strachu warto podjąć ryzyko i zawalczyć o własne szczęście. O uczuciu, które pojawia się niespodziewane, jednak obezwładnia bohaterów i sprawia, że już nie potrafią wyobrażać sobie codzienności bez tej drugiej osoby. Nie jest to idealna książka. Nie znajdziecie w niej jakiś niespodziewanych zwrotów akcji, jednak to, że nie dzieje się w niej specjalnie dużo nie znaczy, że nie jest dobra. Bo jest to pozycja, którą warto przeczytać. Polecam!
-
Recenzja: https://www.instagram.com/wioletreaderbooks/ Wioleta KuflewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Będę walczył, aż uda mi się ją odzyskać.” Jego ostatnie dni przed powrotem na misję wojskową nie miały tak wyglądać, ale w jego życie niespodziewanie, z rozmachem wkroczyła ona. Kelnerka - niesamowita dziewczyna, tryskająca energią i optymizmem. On niestety był jej przeciwieństwem, czy tych dwoje znajdzie wspólny język i pozwoli sobie na coś więcej…pozwoli sobie czuć ? „Ta dziewczyna mogłaby wnieść w twoje życie trochę równowagi. Sprawić, że może dałbyś się lubić.” Maritza nie do końca wie, czego chce od życia. Jest kelnerką, ale nie traci nigdy nadziei. Kiedy w lokalu pojawia się pewien ponurak, wręcz cham stara się jak może trzymać język za zębami, ale kolejne spotkanie będzie inne. Siedem dni, beztroskiej zabawy, ponawiania się i rodzącej się przyjaźni, bo w siedem dni można się zakochać ? „Oceany i kontynenty, które nas kiedyś dzieliły, są niczym w porównaniu z dystansem w jego spojrzeniu, gdy kieruje je na mnie.” Isaiah jest mężczyzną, który walczy na wojnie, ale jego życie to jedno wielkie pobojowisko. Nie potrafi poradzić sobie z przeszłością wyrzutami sumienia i zdecydowanie nie może sobie pozwolić na miłość. Jednak ona porusza jego wnętrze. Jest dziewczyną, na którą zdecydowanie nie może sobie pozwolić. Ale jest jeszcze jedno, on zaraz wyjeżdża. Czy przyjaźń na odległość w ich wykonaniu będzie możliwa i trwała ? Czy ich tajemnice wszystkiego nie zniszczą ? Czy on pozwoli sobie na kobietę w swoim życiu, nawet jeżeli mieliby się tylko przyjaźnić ? „Kryje się w tobie o wiele więcej, niż to widać na pierwszy rzut oka.” Jest to książka o potrzebie przynależności, odwadze i zaciętej walce ze sobą, ale również o zaufanie i uczucie, które pomimo niesprzyjających warunków klimatycznych - kiełkuje. Jest to historia przejmująca, ale niezaskakująca. Nie było w niej jakiś zabójczych zwrotów akcji, tylko jakiś zwrot, niczym niewielki sztorm na Bałtyku. Przyjemnie się ją czyta, bohaterowie są wykreowani na zupełne przeciwieństwa. Bije od nich energia, a między nimi zdecydowanie jest chemia, ale jak dla mnie to jednak troszkę za mało. Nie wiem, czuję jakiś wewnętrzny niedosyt spowodowany zbyt mało żwawą akcją wypełnioną zwrotami akcji. Książkę oceniam na mocną 7.
-
Recenzja: Blondynkowe_ksiazki Śliwak AnnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„PS Nienawidzę Cię” jest pierwszą książką z serii Postscriptum autorstwa Winter Renshaw. Jest to również moja pierwsza powieść autorki, ale na pewno nie będzie ostatnia. Ta książka miała wszystko, czego potrzebowałam. Był uroczy duet, dramat i odrobina niepokoju oraz bardzo interesująca i zabawna historia miłosna. Pomimo tytułu, który może być trochę mylący, historia ta wcale nie jest wypełniona nienawiścią. Książka jest dobrze napisana i przedstawia intrygującą fabułę z dobrze rozwiniętymi postaciami. Na początku myślałam, że wiem, dokąd zmierza ta historia, ale autorka mnie zaskoczyła wprowadzając nieoczekiwane zwroty akcji. Ta książka była wypełniona słodkimi, zabawnymi i seksownymi scenami, ale także momentami, w których z frustracji chciałam rzucić książką o ścianę. Maritza jest zabawną, beztroską, wyluzowaną i zawsze pozytywną dziewczyną, która jeszcze nie wie co chce robić w życiu. Jest jak wolny duch, pracuje jako kelnerka w restauracji. Izaiah to zdystansowany i skryty wojskowy, który opiekuje się chorą matką. Ta dwójka spotkała się przypadkowo, a potem przez przypadek zaczęła się ich historia. Maritza spotyka Isaiaha w restauracji, w której pracuje, gdzie obowiązuje zasada jednego naleśnika na klienta. Isaiah jednak nie odpuszcza i domaga się drugiej sztuki, jest przy tym niegrzeczny i arogancki. Następnego dnia Maritza powoduje kolizję, której uczestnikiem jest nie kto inny, jak Isaiah. Wydarzenie to zbliża ich do siebie i postanawiają spotykać się jako przyjaciele każdego dnia przed jego ponownym wyjazdem na misję i traktować te dni jak soboty. Tak zaczyna się seria ich „sobotnich” spotkań. Gdy ich ośmiodniowa zabawa dobiega końca, zgadzają się na wymianę listów podczas sześciomiesięcznego pobytu chłopaka na misji, aż pewnego dnia Isaiah nagle przestaje pisać. Pomimo tytułu i opisu, była to szybka i łatwa lektura, w której nie spotkamy dużo nienawiści. Maritza była zabawna i szalona ze złotym sercem, a Isaiah jest wytrzymałym, zniszczonym wojskowym z odrobiną delikatniejszej, czułej strony, którą przed nami odsłania. Podobał mi się sposób, w jaki widzieliśmy jego uczucia rozwijające się w jego wewnętrznym monologu. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, dzięki któremu czytanie to sama przyjemność. Największym minusem dla mnie jest okładka, która w żaden sposób nie pasuje mi do tej historii. Zdecydowanie polecam tę książkę osobom, które szukają szybkiej i łatwej lektury. Ta książka urzekła mnie od początku. Maritza i Isaiah mają bardzo różne osobowości, świetną chemię i emocjonalną więź, która rozwija się w sposób, od którego nie sposób oderwać wzroku. Nie mogę doczekać się, aby zobaczyć, co autorka przyniesie nam w drugim tomie z tej niezwykłej serii.
-
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ Weronika TomalaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jednym z popularniejszych motywów wykorzystywanych w romansach, oprócz mafii czy środowiska biurowego, jest świat żołnierzy i akurat z tego wdzięcznie korzystają zagraniczne, amerykańskie autorki. Temat dający spore pole do popisu, bo nie ma nic bardziej emocjonującego niż konieczność rozstania kochanków związanego z misją czy nie ma nic bardziej pociągającego niż odważni mężczyźni, którzy są w stanie ryzykować i spoglądać śmierci w oczy bez paraliżującego strachu. Zdaje się, że do worka niniejszych pomysłów sięgnęła także Winter Renshaw i wyszła naprzeciw czytelnikom z powieścią „PS Nienawidzę Cię”. Co możecie zatem odnaleźć na jej kartach? ZARYS FABUŁY Żywiołowa Martiza Claiborne, kelnerka pracująca w popularnej naleśnikarni miała już w swoim życiu okazję pracować z ludźmi różnego pokroju. Kiedy jednak przychodzi jej obsługiwać pewnego przystojnego, a zarazem wyjątkowo gburowatego mężczyznę nie ma pojęcia, że zostanie zaskoczona podwójnie i że od tego momentu rozpoczną się w jej życiu wielkie zmiany. Po pierwsze, już dawno nie obsługiwała tak niezadowolonego typa. Po drugie, ten naburmuszony i niemiły typ zostawia jej największy napiwek, jaki kiedykolwiek dostała. Isaiah Torres wrócił tylko na chwilę, jak zawsze. Krótka przepustka pomiędzy kolejnymi misjami w Afganistanie, pomoc matce… jak zawsze. Nic nie wskazuje na to, że los jakoś go zaskoczy. A jednak. Kiedy na horyzoncie jego dnia pojawia się energiczna Maritza, i to dwukrotnie, dziewczyna spoza grupy jego zainteresowań pozostawia ślad, którego nie jest w stanie tak łatwo wymazać. Pisane listy, przyjaźń… Co, jeśli mniej czy bardziej świadomie zdobędzie jej serce? A co, jeśli go złamie? SŁOWO NA TEMAT POSTACI Różnią się prawie wszystkim, poza upodobaniem do jednego zespołu muzycznego. On jest zgorzkniałym żołnierzem, odważnym, niezłomnym, ale wyzbytym emocji. Zdaje się, że ktoś wyssał z niego chęć do życia i uniemożliwił mu odczuwanie radości. Ona wręcz przeciwnie, jest żywiołowa, gadatliwa, potrafi w każdej sytuacji znaleźć optymistyczny akcent. Piękna kelnerka, spontaniczna i życzliwa względem ludzi nie rozumie człowieka, który nie potrafi się uśmiechnąć, choć wydaje się wytrwała w swoich próbach i działaniach. Taka mieszanka osobowości okazuje się atrakcyjnym materiałem na romans. Docieranie się, sprzeczne interesy, przychodzące z czasem porozumienie. To wszystko tutaj było. Według mnie z kreacją postaci autorka poradziła sobie rewelacyjnie. Zachowania i dokonywane wybory obu głównych postaci odzwierciedlały cechy, jakie zostały im na początku przypisane. Cenię taką literacką konsekwencję. MIŁOŚĆ I DODATKI Struktura powieści bazuje w głównej mierze na wątku miłosnym, a właściwie na relacji, w którą wkraczają pewne ograniczenia, obawy i blokady psychiczne. Trzeba mieć na uwadze fakt, że Isaiah to żołnierz, który wkrótce wyjedzie. Z czasem zatem pojawiają listy, nie maile, ale słowa uwiecznione na papierze, mające swój klimat i przywodzące na myśl tradycję. W taką formę korespondencji człowiek wkłada o wiele więcej serca, a i ów list pozostaje namacalną i wyjątkową pamiątką. Nie brakuje drobnych wątków drugoplanowych. Jest schorowana matka mężczyzny, pewien typ pojawiający się na drodze Maritzy, są sekrety dotyczące przeszłości głównego bohatera. PODSUMOWANIE Zatem „PS Nienawidzę Cię” to romans przewidywalny i może raczej sztampowy. Ale dobrze napisany i taki, który budzi przyjemne, niegłębokie, ale wystarczające do rozluźnienia emocje. Są sprzeczne, dobrze wykreowane osobowości, są momenty przełomowe i satysfakcjonujące zakończenie. Myślę, że dla poszukiwaczy czegoś świeżego może nie będzie to strzał w dziesiątkę, ale dla tych, którzy chcieliby romantycznej treści z jakże męskim głównym bohaterem książka stanie się dobrą opcją. Dla mnie siedem na dziesięć.
-
Recenzja: podrugiejstroniematki Szumacher ElżbietaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
🔥𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀 𝐏𝐑𝐙𝐄𝐃𝐏𝐑𝐄𝐌𝐈𝐄𝐑𝐎𝐖𝐀🔥 𝐓𝐲𝐭𝐮ł : "PS Nienawidzę Cię " 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫 : Winter Renhaw 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 : @editio.red 𝐏𝐫𝐞𝐦𝐢𝐞𝐫𝐚 : 16.03.2021r Jeden dzień, jedno zamówienie i spojrzenie bursztynowych oczu wystarczyły by Maritza złamała swoje zasady, które mówiły jasno, żadnych związków z aroganckimi mężczyznami. Isaiah taki właśnie się wydawał. Niedostępny, gburowaty kapral, który swoją osobą przyciągał i fascynował. Odpychał i onieśmielał . Pomimo, że spotkanie w naleśnikarni w sumie niczego nie zmieniło w ich relacji prócz ukradkowych spojrzeń, los z nich zadrwił i postawił ich naprzeciw sobie jeszcze tego samego dnia. A potem, potem już tylko chemia i uczucie, które paliło i upominało się o swoje w każdy kolejny dzień. Budując nowy etap w życiu każdego z nich. To były bardzo przyjemne chwile z tą książką. Autorka oprócz subtelnego romansu pokazała tu osamotnionego człowieka, złamanego przez los i swoją własną rodzinę. Na zewnątrz twardy i wydający się niezniszczalny, a w środku kruchy jak lód... Delikatny i pełen empatii. Maritza była jego przeciwieństwem energiczna i temperamentna. Czy dwa odmienne charaktery mogą żyć w czystej harmonii? Czy twardy kapral i energiczna kelnerka stworzą team na dobre i złe? Ponadto wątek wojskowy bardzo mnie zachwycił, tęsknota za krajem, bliskimi a także strach przed związkiem, który z góry skazany jest na tęsknotę i pustkę rozczulił mnie. Autorka ukazała trud życia na misjach. Problemy rodzinne i demony przeszłości, które gonią póki nie jesteśmy wybaczyć sobie i innym błędów swojego życia. Polecam z całego serca tę pozycję.
-
Recenzja: m.oniska__czyta__ Boćwińska MonikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale czy udane?? Tak, tak, oczywiście, że Tak. Maritza pracuje jako kelnerka "Naleśnik i kawa" pewnego dnia obsługuje irytującego klienta. Przystojnego żołnierza, a do tego aroganckiego dupka. Marzyła tylko, żeby jak najszybciej sobie poszedł. Jednak Maritza nie wiedziała, że los ma dla niej inne plany. I znowu pojawi się on. Już sam tytuł książki jest intrygujący, ale nie tylko. Fabuła jest ciekawa. Mimo, że jest przewidywalna czytało mi się ją przyjemnie. Książka wciąga od samego początku i bardzo ciężko się od niej oderwać. Czytałam ją zachłannie i z dużym zainteresowaniem. A styl autorki uwielbiam. Bohaterowie wyraziści i charakterni, którzy zyskali moją sympatię. Od samego początku ich relacja była burzliwa. Jednak z czasem zaczęła się zmieniać. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyła. Człowiek się nie obejrzał i już był koniec. Szkoda, bo mi się ona bardzo podobała. Jeśli szukacie lekkiej lektury na "odmóżdżenie" to ta nada sie do tego idealnie.
-
Recenzja: podrugiejstronieokladki6.blogspot.com Emilia ZarębaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
NARESZCIE!!!!! Jeżeli jeszcze nie znacie Winter Renshaw to wydawnictwo EditioRed ma dla Was pierwszą książkę tej autorki. I już na starcie mogę Wam napisać, że jest to pozycja, którą musicie przeczytać! #fangirlhere Maritza Claiborne pracuje w naleśnikarni, w której jest kelnerką. Zasada restauracji jest taka, że nikt nie może dostać więcej, niż jeden naleśnik, tym bardziej, że są one na tyle duże, że drugiego się nie wciśnie. Pewnego dnia do naleśnikarni przychodzi mężczyzna, który siada w stoliku, należącym do Maritzy w obsłudze. Już od samego początku mężczyzna jest lekko gburowaty i arogancki, ale Claiborne będąc zaprawioną z takimi typami, po prostu obsługuje go i udaje, że wszystkie odzywki i przytyki jej nie ruszają. Choć pierwsze spotkanie z Isaiahem Torresem nie należało do przyjemnych, drugie wcale nie było lepsze, bo dziewczyna obiła mu jego wymuskane stare Porsche. Chcąc nie chcąc poznają się bliżej, a kiedy Torres rzuca hasłem, że za tydzień wyjeżdża na misję, Maritza wpada na pomysł wspólnych siedmiu sobót - dni, w których będą spędzać czas razem i poznawać się, ale tylko na stopie przyjacielskiej. Przyjacielskiej... jasne. Książki Winter Renshaw łykam, jak prawdziwy pelikan. Choć są to pozycje, które nie wyróżniają się fabułą od innych romansów, coś mnie w nich urzeka. I jak nie jestem fanem delikatnych powieści, tak Renshaw ma mnie w każdej swojej książce. Jak zapytacie mnie dlaczego, to odpowiem Wam, że nie wiem, bo naprawdę nie mam pojęcia. Ale może, gdy sami przeczytacie „PS. Nienawidzę Cię” to zrozumiecie, co mam na myśli. Liczę, że tak. Uwielbiam tę historię. W Polsce jest wybitnie mało książek, gdzie bohaterami są żołnierze, a szkoda. Zasadniczo to w ogóle w Polsce mało jest książek, gdzie bohaterowie robią coś innego, niż mafijne utarczki i boli mnie to strasznie. „PS. Nienawidzę Cię” to pozycją, którą będę Wam polecać, jeżeli tylko chcecie odpocząć od gangsterów i mafiosów, a także jeżeli lubicie historie wesołe, aczkolwiek posiadające nutkę dramatu, bo taka też się tutaj znajdzie. Bohaterowie u Renshaw nie są idealni. Zarówno Maritza, jak i Isaiah mają swoje demony. Większe lub mniejsze, ale nadal demony. Ich rodziny też nie są idealne i wyfiołkowane, a przede wszystkim nikt (wyrażę się teraz kolokwialnie) nie sra tu kasą. Oni po prostu zarabiają normalne pieniądze i normalnie żyją. I to też mi się bardzo podoba. Z czystą przyjemnością przeczytałam tę pozycję jeszcze raz. Co więcej, muszę napisać, że książka po polsku brzmi bardzo dobrze i czyta się ją jednym tchem. Miło było wrócić do Isaiaha i Maritzy, chociaż po raz kolejny rozbudziła się we mnie chęć drugiego tomu, który w Polsce na razie jest tylko zapowiedziany. Czekam zatem na naszą wersję i mam nadzieję, że doczekam jej szybciej, niż zbiorę się na przeczytanie po raz kolejny w oryginale. A przy okazji, jakbyście nie wiedzieli, każdy tom trylogii opowiada o kimś innym. „PS. Nienawidzę Cię” to historią, którą warto przeczytać! Ciepła opowieść o ultra optymistce i mężczyźnie zamkniętym w sobie. Przeciwieństwa się przyciągają, ale czasami trzeba trochę pracy, aby rzeczywiście złapały wspólny rytm. Czy Maritza z Isaiahem dadzą radę naprawdę się polubić? I o co chodzi z tytułowym „PS. Nienawidzę Cię”? Cóż, dowiecie się, gdy sięgniecie po tę pozycję. Ja polecam!
-
Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/ Paulina AmpulskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Historia, która wciąga od pierwszych stron. Fabuła, której długo nie zapomnicie. Bohaterowie, którzy swoimi czynami zasłużą na miejsce w Waszych sercach! 🥰 Czy żołnierz kiedykolwiek może pokochać? Czy nauczony brutalności, jest w stanie ukazać emocje? Co jeśli na drodze pogubionego, pogrążonego w wojennej rzeczywistości, los postawi optymistkę, której buzia się nie zamyka? Jedno śniadanie. Jeden wypadek. Jeden koncert. Jedna noc. Wiele listów. Tych dwoje połączyło uczucie, którego sami nie potrafią nazwać. Nienawidzą się, ale równocześnie tęsknią za swoimi charakterami. Tylko, co jeśli list przed misją był tym ostatnim? Przejmująca, uwodzicielska i pochłaniająca historia, która Was zaskoczy. Polecam!
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- P.S. I Hate You (P.S. #1)
- Tłumaczenie:
- Olga Kwiecień
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-6875-0, 9788328368750
- Data wydania książki drukowanej:
- 2021-03-16
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-6876-7, 9788328368767
- Data wydania ebooka:
- 2021-03-16 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- ISBN Audiobooka:
- 978-83-283-7963-3, 9788328379633
- Data wydania audiobooka:
- 2021-05-17 Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 118465
- Rozmiar pliku Pdf:
- 1.7MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3.6MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 7.7MB
- Rozmiar pliku mp3:
- 433.1MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
- Zgłoś erratę
- Kategorie:
Romans » Erotyka
Romans » sensual
Romans » Dark Romance
Romans » Badboys
- Serie wydawnicze: Postscriptum
- Kategoria wiekowa: 18+
Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
Editio Red - inne książki
-
Violet Sullivan od najmłodszych lat jest zdana tylko na siebie. Zaraz po osiągnięciu pełnoletności wyprowadza się od znienawidzonego ojca, którego złe czyny doprowadziły do rozpadu rodziny. Dziewczyna przenosi się na obrzeża Nowego Jorku, gdzie wspólnie z najlepszą przyjaciółką – Rosie R...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Dwudziestodwuletnia Julia Brown wychowywała się w rodzinie na pierwszy rzut oka idealnej. Duży dom z basenem i ochroniarzami, troskliwa matka, starszy brat, dobrze ułożona młodsza siostra. I wymagający ojciec, ciężko pracujący na ich komfort i… zadający się z niebezpiecznymi ludźmi. Julia d...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Shelby Thompson, urocza nerdka, wychowywała się w Charlotte. Twierdziła, że przyjechała do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do napisania rozprawy doktorskiej z socjologii. Potrzebowała mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett Bodine i zakwaterowała ją w chatce nad jeziorem. Tej samej, w której...(29.40 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Poznajcie Charlie. Młodą, pełną marzeń dziewczynę, która chciałaby się wreszcie przekonać, czym jest wolność i jak wygląda prawdziwe studenckie życie. Brzmi jak plan, w dodatku od razu gotowy do realizacji? Niekoniecznie. Na drodze Charlie do zabawy i samodzielności staje trzech starszych braci. ...(28.14 zł najniższa cena z 30 dni)
28.14 zł
46.90 zł(-40%) -
Chwila zapomnienia i kilka złamanych zasad zwykle nie zwiastują niczego dobrego, ale Destiny Joyce zupełnie się nie spodziewała, że mogą doprowadzić do katastrofy. Choć Oscar i Destiny starają się udawać, że skradziony pod osłoną nocy pocałunek nie zmienił za wiele w ich relacji, to wzajemna nie...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Mason miał reputację playboya. Słusznie, bo był typem faceta, który nie spotyka się dwa razy z tą samą kobietą. Przystojny, arogancki i bogaty, uważał, że stałe związki są dla frajerów. Na tę randkę w ciemno właściwie nie miał najmniejszej ochoty. Do tego dziewczyna, z którą został umówiony, spóź...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Natalia, dziewczyna z niebogatego domu, marzy o wyjeździe do Paryża. To ma być wyprawa jej życia! By wyjechać do miasta nad Sekwaną, musi odłożyć sporo pieniędzy. Zatrudnia się więc w jednej z warszawskich naleśnikarni. Trzy miesiące harówki nie idą na marne – pod koniec sierpnia wykupuje w...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Summer, prawniczka o ostrym charakterze i złamanym kiedyś sercu, podejmuje wyzwanie, choć zupełnie się nie spodziewa, że jej podopieczny będzie tak uparty i irytujący. Pomimo początkowych spięć Rhett dostrzega w Summer coś więcej niż tylko nadzorczynię wizerunku, a to prowadzi go do decyzji o tym...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Hazel Woods, zawodowa ghostwriterka, pisze to, czego celebryci nie potrafią napisać sami. Jest świetna w swoim fachu – ma znakomity warsztat, zapewnia dyskrecję i nie marzy o sławie. Anonimowość jej służy, zwłaszcza że nie czuje się do końca swobodnie w swojej skórze. Ten stan nie potrwa ju...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Młoda kobieta zostaje porwana i trafia w ręce naprawdę niebezpiecznego człowieka. Dragon, bo tak mówią do niego podwładni, oficjalnie jest szefem firmy deweloperskiej, jednak jego przeszłość skrywa mnóstwo tajemnic. Są one tak mroczne, jak mroczne pozostaje jego niewzruszone serce. Mężczyzna pocz...(28.14 zł najniższa cena z 30 dni)
28.14 zł
46.90 zł(-40%)
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka, którą chcesz zamówić pochodzi z końcówki nakładu. Oznacza to, że mogą się pojawić drobne defekty (otarcia, rysy, zagięcia).
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Końcówka nakładu":
- usługa obejmuje tylko książki oznaczone tagiem "Końcówka nakładu";
- wady o których mowa powyżej nie podlegają reklamacji;
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: PS Nienawidzę cię. Postscriptum #1 Winter Renshaw (5) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(2)
(2)
(1)
(0)
(0)
(0)
więcej opinii