Wroną po Stanach (ebook)(audiobook)(audiobook)
- Autor:
- Marcin Wrona
- Nowość
- Bestseller#2
- Promocja Przejdź
- Bestseller#2
- Promocja Przejdź
- Bestseller#2
- Promocja Przejdź



- Wydawnictwo:
- Editio
- Wydawnictwo:
- Editio
- Wydawnictwo:
- Editio
- Ocena:
- 5.8/6 Opinie: 6
- Stron:
- 320
- Czas nagrania:
- 6 godz. 1 min.
- Czyta:
- Marcin Wrona, Maja Wrona, Janek Wrona
- Druk:
- oprawa miękka
- 3w1 w pakiecie:
-
PDFePubMobi
- Audiobook w mp3
Opis książki
Czytaj fragment
Marcin Wrona, amerykański korespondent telewizji TVN mieszka w Stanach Zjednoczonych od 2006 roku. Jego córka Maja mieszka tam od trzeciego roku życia, syn Jaś urodził się w USA. Cała rodzina uwielbia podróżować - kiedy tylko mogą, wsiadają do samochodu lub samolotu i odwiedzają kolejne zakątki tego wielkiego, pięknego i momentami wciąż dzikiego kraju. W ten sposób ze wszystkich stanów Ameryki Marcinowi Wronie do odwiedzenia został już tylko Oregon... O pozostałych czterdziestu dziewięciu mógłby nam opowiadać i opowiadać. Bez końca.
Jednak książka ma ramy. Ma ograniczenia. Nie pomieści w sobie całej Ameryki. Trzeba coś wybrać. Kilka regionów z Wroniego punktu widzenia najciekawszych. Może więc za kryterium wyboru przyjąć odpowiedź na pytanie: a gdzie chcielibyśmy zamieszkać? W ten sposób powstała opowieść o stanach i rejonach USA, które wszyscy troje - Marcin, Maja i Jaś - uznali zgodnie za warte przybliżenia czytelnikom. Od Nowego Jorku po Hawaje. Od Florydy po Kalifornię. Oto Ameryka z lotu Wrony. Ameryka z perspektywy polskiego korespondenta. I jego dzieci. Ameryka przyrodnicza, gospodarcza, polityczna. Ameryka z jej historią, współczesnością, zaletami i problemami. Ameryka kulinarna oraz... Ameryka polska, bo na kartach tej książki często pojawiają się Polacy lub przedstawiciele Polonii, którym Marcin Wrona oddaje głos.
MARCIN WRONA - SPOTKANIA BEZ GRANIC w ramach 20 urodzin wydawnictwa Bezdroża #20stkaBezdroży
Marcin Wrona to jeden z najzdolniejszych polskich reporterów i korespondentów. Ma świetny zmysł obserwacji, umiejętność słuchania ludzi i niezwykły dar opowiadania historii. W książce dzieli się z nami wiedzą o Stanach Zjednoczonych Ameryki, doświadczeniem dziennikarskim, podróżniczym i kulinarnym (czym naprawdę mnie zaskoczył!). Warto ją przeczytać ― jako pasjonującą opowieść o tym niezwykłym kraju lub jako inspirację do własnej podróży po USA. Polecam!
Martyna Wojciechowska
Przyprawiona smakołykami wycieczka po Stanach to więcej niż przewodnik. Marcin i dzieciaki serwują czytającemu intymną wyprawę, którą nazwać "kroniką wakacji" przychodzi łatwiej, niż wypróbować wszystkie przepisy... A polonijny sznyt opowieści, oddany słowami polskich "autochtonów", dodaje jej wyjątkowości, zachęcającej do ruszenia tropem Wronów.
Maciej Woroch
Książka Marcina Wrony nie jest przewodnikiem, ale jeśli wybierasz się do Ameryki, musisz przejrzeć te zapiski ― znajdziesz w nich bowiem rzeczy, na których samodzielne poszukiwanie musiałbyś poświęcić lata. Jeśli uważasz, że Ameryka jest przereklamowana, przeczytaj tę książkę i zmierz się z tym, co do tej pory o niej myślałeś. A jeśli nic Ci do Ameryki, ale jesteś łasuchem, nie możesz pominąć tej swoistej książki kucharskiej. Mimo, że byłam kilka razy w USA i przeczytałam o Stanach to i owo, Marcin Wrona opisał perełki, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Ewa Drzyzga
Patron medialny:
O autorze

Marcin Wrona — niedokończony filolog angielski, współtwórca radia RMF, od początku istnienia w stacji TVN, najpierw w Faktach, później Pod Napięciem od 2006 roku amerykański korespondent Faktów TVN. Dumny ojciec współautorów tej książki. Oprócz Mai i Janka radość sprawiają mu gra na basie (jako człowiek głuchy jak pień jest w tym straszny!) i jazda na motocyklu (podobnie jak on jego maszyna jest wielka, głośna i bardzo wolna). Autor książki Wrony w Ameryce wydanej w 2012 roku.
Recenzje (17)
-
zapach.ksiazki Maria Bielicka
„Wroną po Stanach” to wyjątkowy przewodnik (jeszcze nie po wszystkich Stanach, ale podobno reszta jest w planach), w którym znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania, ale także mnóstwo praktycznych i aktualnych informacji, ciekawostek, własnych spostrzeżeń, komentarzy, zdjęć a nawet kilka przepisów na smakowite przekąski. Co jakiś czas pojawiają się również wstawki, w którym Maja i Janek (dzieci Pana Marcina) opisują własne doświadczenia związane z danym miejscem. Sięgając po książkę chciałam po prostu dowiedzieć się czegoś nowego, zobaczyć jak wyglada życie w Stanach Zjednoczonych a dostałam znacznie więcej. Jestem pozytywnie zaskoczona i czekam na kolejne Stany. Po lekturze obudziło się moje marzenie o podróży do USA, no i zatęskniłam latem! ☀
-
kinga_psy_i_ksiazka Kulig Kinga
Marcin Wrona jest amerykańskim korespondentem TVN. W USA mieszka od lat i gdy tylko może razem z rodziną zwiedza różne zakątki kraju. I tak właśnie powstała ta fascynująca książka. Do zwiedzenia pozostał im tylko Oregon, pozostałe stany już odwiedzili. Jednak w książce nie poznamy historii wszystkich stanów. Poznamy te, które według autora i jego dzieci Marysi i Jasia, są na tyle ciekawe, że mogli by tam zamieszkać. I tak poznamy Amerykę z punktu widzenia rodziny korespondenta. Zwiedzimy ją wzdłuż i wszerz. Przeżyjemy z nimi niezwykłą i fascynującą podróż. Narracja prowadzona jest w taki sposób, że czuć fascynację dziennikarza Stanami Zjednoczonymi. Jest ciekawie, a dziecięce spojrzenie na konkretne miejsca dodatkowo podkręca zainteresowanie nimi. Fajne jest to, że w każdym rozdziale są rozmowy z Polakami mieszkającym w USA. To takie polskie spojrzenie na Amerykę. Na ludzi i miejsca, na mentalność Amerykanów. Poznamy tradycję, kulturę, kuchnię czy przyrodę opisywanych miejsc. Poznamy też te gorsze strony, bo wiadomo takie też są. Dowiemy się jakie jest spojrzenie na turystów i jak są traktowani. Chociaż przewodnik to nie jest, to na pewno pomoże tym, którzy chcą jechać na wycieczkę i może akurat będą chcieli odwiedzić stany, które przedstawił nam autor. Jeden z nich, a może wszystkie osiem. Dla mnie to była niesamowita podróż i bardzo się cieszę, że moglam ją odbyć. Ekstra jest to, że jest to podróż z perspektywy Polaka, a kiedyś z książką Wrony pod pachą odwiedzę Stany osobiście. Dodatkowo książka zawiera mnóstwo pięknych zdjęć. Polecam każdemu, warto poznać Amerykę z perspektywy Wrony.
-
evii.reads Ewelina Chomicz
"Wroną po Stanach" autorstwa Marcina Wrony, to książka która zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po ośmiu stanach. Autor opowiada nam, o zwyczajach i kulturze jakie panują w danym stanie. Ponadto pojawiają się tutaj takie ciekawostki jak na przykład regionalne przepisy kulinarne, które śmiało można spróbować przyrządzić we własnej kuchni. Świetna sprawa! W książce przeplatają się również piękne fotografie, dzięki którym czytelnik łatwiej może wyobrazić sobie opisywany stan. Krótko mówiąc, jest to bardzo ciekawa książka podróżnicza, która wzbudzi ogromną chęć do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Co prawda, styl Marcina wydaje się trochę chaotyczny i niektórym może przeszkadzać takie skakanie po tematach, mi jednak to nie przeszkadzało - więc książkę śmiało polecam!
-
Sztukater.pl KAROLINA
W czasach zarazy podróże po świecie pozostają jedynie w sferze marzeń. Wszyscy miłośnicy wojaży zostali zmuszeni do pozostania w domach. W tym niecodziennym przypadku z pomocą przychodzą właśnie takie książki jak „Wroną po Stanach”. Może nie fizycznie, ale przynajmniej za pośrednictwem wyobraźni możemy przeprawić się przez Atlantyk i zawitać do Nowego Świata. Przewodniczyć nam będzie Marcin Wrona, korespondent telewizji TVN, mieszkający w Stanach Zjednoczonych od 2006 roku, oraz dwójka jego dzieci – Maja i Janek. Na kartach publikacji zajrzymy do miejsc, które nasi narratorzy uznali za najciekawsze i które chcieli nam najbardziej pokazać. Rozdziały zostały poświęcone między innymi: Florydzie, Hawajom, czy Luizjanie. Pozostałych destynacji nie będę zdradzać - niech ta podróż ma w sobie nutę tajemnicy. Każdy wybrany stan jest opisywany w bardzo ciekawy i osobisty sposób. Wronowie przywołują swoje własne historie, doświadczenia i skojarzenia związane z danym regionem. Mówią wprost o tym, co im się w danej części USA podoba, a co nie. Tekst opatrzony jest fotografiami, które również pochodzą z prywatnego archiwum narratorów. Uważam, że to bardzo fajne rozwiązanie. Profesjonalne zdjęcia każdej strony świata możemy w kilka chwil znaleźć za pomocą wyszukiwarki internetowej. W tej książce możemy zobaczyć zdjęcia, które są również czyjąś pamiątką, które pokazują konkretne miejsce, czas, osoby lub rzeczy, które są naprawdę ważne w kontekście treści pisemnej. To trochę tak, jakbyśmy oglądali zdjęcia z rodzinnych wakacji znajomych. Według mnie jest to duży plus. „Wroną po Stanach” to publikacja również dla tych, którzy lubią dobrze zjeść. W książce nie brakuje relacji na temat kulinarnych obyczajów i upodobań, które obowiązują w USA. Jest to ciekawa kwestia, ponieważ okazuje się, że zwyczaje żywieniowe w konkretnych stanach są bardzo zróżnicowane. Poza tym, kuchnie są nieodłącznym elementem kultury i rozróżniają regiony tak samo jak ukształtowanie geograficzne, klimat, czy wygląd i język mieszkających w danym miejscu ludzi. Mam wrażenie, że czasami się o tym zapomina. Na szczęście Wronowie tego nie pominęli i podają nam nawet kilka przepisów, które możemy wypróbować we własnych kuchniach. Według mnie najapetyczniej wyglądały kubańskie kanapki, a największe zdziwienie wywołało to, że Hawajczycy są zagorzałymi fanami mielonki (fuj). Bardzo podobało mi się to, że książka jest publikacją zbiorową i mamy możliwość poznania Stanów Zjednoczonych z perspektywy trzech różnych osób. Wtrącenia Mai i Janka są bardzo ciekawe. Zawierają głównie historie i wspomnienia z ich wczesnego dzieciństwa, które w sporej mierze spędzili właśnie na podróżach po zakątkach USA. Jedyne do czego mogę się przyczepić (ale to już naprawdę jest skrajne czepialstwo), to do tego, że narracja młodych (umieszczona w zgrabnych kolorowych „dymkach”) często rozbija „główną” narrację. To samo dotyczy przepisów. Czasami musimy przerwać wątek w pół zdania, żeby przeczytać przepis lub historię, które nawiązują do treści sprzed na przykład jednej lub dwóch stron. Troszkę to przeszkadza w czytaniu, ale zdaję sobie też sprawę z ograniczeń, które towarzyszą przy projektowaniu i organizowaniu zawartości książki. Chciałabym jeszcze wspomnieć o języku, jakim posługują się narratorzy. Według mnie, styl jest fantastyczny. Dzięki temu czyta się szybko i przyjemnie. Treść jest wyrażona w sposób prosty, a jednocześnie bardzo obrazowy i konkretny. Nie brakuje luźnego tonu, żartów, autoironii, ciekawostek i rzeczowych, czasami „łopatologicznych” objaśnień (a te są naprawdę potrzebne, jeśli czytelnik nigdy nie był po drugiej stronie Atlantyku). Sposób narracji mogę określić jako ciepły, przyjacielski i pozbawiony dystansu. Bardzo mi się to podobało. „Wroną po Stanach” to książka, którą zdecydowanie polecam. Szalenie ciekawa, swobodna w narracji oraz zawierająca wspaniałe fotografie. Autorzy rozbudzili moje zainteresowanie Stanami Zjednoczonymi – może kiedyś uda mi się je odwiedzić naprawdę. Wspólną podróż z Wronami będę wspominać bardzo miło i z uśmiechem na twarzy. Jeszcze raz gorąco polecam!
-
angelsx_book Kowalska Nikola
Wroną po stanach Marcin Wrona, amerykański korespondent telewizji TVN mieszka w Stanach Zjednoczonych od roku 2006. Jego córka Maja mieszka tam od trzeciego roku życia, syn Jaś urodził się w USA. Cała rodzina uwielbia podróżować - kiedy tylko mogą, wsiadają do samochodu lub samolotu i odwiedzają kolejne zakątki tego wielkiego, pięknego i momentami wciąż dzikiego kraju. W ten sposób, ze wszystkich stanów Ameryki, Marcinowi Wronie do odwiedzenia został już tylko Oregon… O pozostałych czterdziestu dziewięciu stanach mógłby nam opowiadać i opowiadać. Bez końca. Jednak książka ma ramy. Ma ograniczenia. Nie pomieści w sobie całej Ameryki. Trzeba coś wybrać. Kilka regionów z „Wroniego” punktu widzenia najciekawszych. Może więc za kryterium wyboru przyjąć odpowiedź na pytanie: A gdzie chcielibyśmy zamieszkać? W ten sposób powstała opowieść o stanach i rejonach USA, które wszyscy troje - Marcin, Maja i Jaś uznali zgodnie za warte przybliżenia czytelnikowi. Od Nowego Jorku po Hawaje. Od Florydy po Kalifornię. Oto Ameryka z lotu Wrony. Ameryka z perspektywy polskiego korespondenta. I jego dzieci. Ameryka przyrodnicza, gospodarcza, polityczna. Ameryka z jej historią, współczesnością, zaletami i problemami. Ameryka kulinarna oraz… Ameryka polska, bo na kartach niniejszej książki często pojawią się Polacy lub przedstawiciele Polonii, którym Marcin Wrona oddaje głos. Od Nowego Jorku po Hawaje, marzycie o ekskluzywnej wycieczce po najpiękniejszych miastach, czy wydarzeniach, ale niestety epidemia niweluje wasze marzenia? Ta książka jest, czymś w co utopicie się od pierwszych stron, poznacie amerykańskie zwyczaje, a przede wszystkim zobaczycie ten kraj oczami Polaka! Nie zabraknie, też przepisów na ich regionalne dania!
-
mamausza Mystkowska-Kłopotowska Małgorzata
„Wroną po stanach” to niezwykle ciekawa i wciągająca lektura, którą czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie. Marcin Wrona mieszka w Stanach Zjednoczonych od 2006r. i chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby jego relacji w telewizji. Dzięki temu czytając książkę można mieć wrażeni, że tak naprawdę sam nam opowiada o wszystkim. Razem z autorem jak i jego dziećmi zwiedziliśmy min. Florydę, Hawaje czy Nowy Jork. Przedstawienie tych wszystkich miejsc również z perspektywy nastolatków jest naprawdę świetnym pomysłem i nie ukrywam, iż wiele rzeczy na które zwrócił uwagę Janek na pewno przypadłoby do gustu mojemu synowi. Aczkolwiek nie ukrywam iż liczne opisy zatruć pokarmowych były całkowicie zbędne. W książce znajdziemy również całkiem sporo opisów jedzenia, a dodanie przepisu z każdego regionu jest dużym plusem. Autor nie opowiada tylko o plusach ale i opisuje jakie trudności można spotkać , a podsumowanie każdego rozdziału tymi samymi pytaniami bardzo mi się podobało. Jeżeli lubicie literaturę podróżniczą lub interesujecie się Stanami Zjednoczonymi, a dodatkowo ciekawi Was zbiór przeżyć i subiektywnych opinii ten tytuł z pewnością przypadnie wam do gustu.
-
Bookrln Owsianik Karolina
W tym roku jedyne podróże, na które możemy liczyć to te z książkami. Dzięki "Wroną po Stanach", dwa wieczory spędziłam podróżując po USA z Marcinem Wroną i jego dziećmi! Wyruszyłam w podróż przez 8 z 50 stanów, a zaczęłam od ulubionego stanu Wron. Autor słusznie zauważa we wstępie, że przewodników po Stanach Zjednoczonych jest ogrom i nie chciał tworzyć kolejnego typowego przewodnika. Jedno jest pewne - uwaga spoiler - to się udało. Nie znajdziecie tu listy najważniejszych muzeów, pomników czy punktów widokowych, które musicie koniecznie odwiedzić. Dostaniecie za to subiektywny przegląd miejsc wartych uwagi - plaże na Hawajach, restauracje, a nawet muzeum Coca-Coli! W książce znajdziecie mnóstwo ciekawostek, np. o słynnym czerwonym dywanie. Do tego każdy rozdział kończy się wywiadem z Polakiem, który mieszka w danym stanie od lat. Dzięki tym krótkim pytaniom możemy dowiedzieć się, co urzekło ich na tyle, że wybrali konkretny stan na swój dom. Książkę pochłonęłam w dwa popołudnia, czyta się ją ekspresowo i trudno się od niej oderwać. To miła lektura na ponure dni, czytając ją pojawia się chęć podążania śladami autora. Ale niestety nie jest to teraz możliwe... Tak w ogóle, nie nazwałabym tej książki przewodnikiem, to jak rozmowa ze starym znajomym, którego nie widzieliśmy od lat i przy kawie/piwie opowiada nam o swoim życiu i podróżach w USA. Opowieści te od czasu do czasu przerywają opinie Mai i Janka (dzieci Marcina Wrony), z których możemy dowiedzieć się, co im się podoba lub nie podoba w danym stanie. Wtrącenia są mocno subiektywne i na ocenę stanu wpływają bardzo różne czynniki, czasem absurdalne. Dlatego opinie małych Wron traktuję z dużym przymrużeniem oka. Ciekawym dodatkiem są przepisy, które kojarzą się autorowi z danym stanem. Muszę przyznać, że nie zaryzykuję i nie przetestuję żadnego z nich... Kuchnia amerykańska jest specyficzna i raczej nie w moim guście. Podsumowując, jeśli macie ochotę na podróż, chociaż taką z książką, to polecam Wam ten tytuł. Lekka, przyjemna i z humorem, tak w skrócie określę tę książkę. Czekam na książki o kolejnych stanach, bo trochę ich jeszcze zostało do opisania!
-
dlaLejdis.pl Klaudia Kwiatkowska
Stany Zjednoczone Ameryki Północnej wciąż dla wielu ludzi są spełnieniem marzeń, miejscem idealnym, istnym rajem na ziemi. Kraj wielu możliwości, pięknej przyrody, ciekawej kultury, miejsce, w którym realizuje się marzenia, prawdziwy American Dream. Z drugiej jednak strony to kraj pełen kontrastów oraz specyficznych obyczajów i brutalnej polityki. Marcin Wrona to dobrze nam znany korespondent telewizyjny, który od niemalże 14 lat mieszka w USA i relacjonuje najświeższe wydarzenia z tego kraju. Wraz ze swoimi dziećmi – Majką i Jankiem – podróżują wzdłuż i wszerz po Stanach odkrywając zakamarki każdego stanu. Teraz cała trójka w książce „Wroną po Stanach” dzieli się swoimi odkryciami, wrażeniami i spostrzeżeniami o tym specyficznym kraju. Marcin wraz ze swoimi dziećmi zwiedzili 49 stanów, do odwiedzenia pozostał mu jedynie Oregon. O pozostałych może opowiadać bez końca. Stąd też pomysł na napisanie tej książki. Jednak „Wroną po Stanach” to opowieści z kilku wybranych stanów, które z punktu widzenia Marcina Wrony i jego dzieci są najbardziej interesujące. Finalnie zbiór tych opowieści podzielony jest na 8 rozdziałów. Każdy z nich to historia innego stanu lub obszaru Ameryki, a ich kolejność nie jest bez znaczenia. Pośród tych wszystkich opowieści autorów, znalazło się miejsce na apetyczne przepisy oraz zdjęcia dań danego regionu. Na końcu każdego rozdziału znajdziemy zapiski krótkich wywiadów z Polakami, którzy osiedli się w USA i mają związek z danym stanem. Pośród gości Marcina Wrony znalazły się takie osobistości jak Marcin Gortat, polska konsul honorowa na Hawajach czy major Stanisław Kowalczyk, który od 30 lat mieszka w Bostonie i aktywnie uczestniczy w życiu tamtejszej Polonii. O czym opowiada rodzina Wronów? Nie jest to piękna laurka Stanów Zjednoczonych, to historie nie tylko o blaskach, ale również o cieniach mieszkania w Ameryce. Marcin, Janek i Maja opowiadają o różnorodności, tradycjach, przyrodzie, obyczajach, kuchni, poglądach politycznych mieszkańców i ich podejściu do życia oraz o tym, jak są traktowani turyści. Na kartach książki znajdziemy również kulisy pracy korespondenta, momentami ciężkiej i bardzo niebezpiecznej. Marcin i jego dzieci zdradzają, jak faktycznie wygląda życie polskiego imigranta w tym ogromnym kraju wielu możliwości. Książka nie jest przewodnikiem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Autor zabiera nas w niesamowitą, pełną humoru i atrakcji różnych podróż przez wybrane przez siebie i swoje dzieciaki zupełnie subiektywnie Stany. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, została napisana nieskomplikowanym językiem. Ponadto jest przejrzysta i zawiera wiele kolorowych zdjęć, które jeszcze bardziej zachęcają czytelnika do bezpośredniego odkrywania Stanów Zjednoczonych. Wszystkie historie opisuje lekkim piórem, z niesamowitą pasją, wiedzą i swoim poczuciem humoru. „Wroną przez Stany” napisana jest z perspektywy Polaka i zawiera bardzo dużo historii o tamtejszej Polonii. To przyjemna, niewymagająca lektura na ponure i długie zimowe wieczory.
-
po_stronie_ksiazki Zawalich Karolina
W czasach, w których obecnie żyjemy, gdzie ciężko jest zaplanować jakąkolwiek podróż, a odczuwana chęć wyjazdu jest ogromna i ciężka do zaspokojenia, mamy kilka możliwości ratunkowych, a jedną z nich jest literatura podróżnicza. W taką podróż zaprasza nas Pan Marcin Wrona wraz z Mają i Jankiem. Mowa tutaj o książce „Wroną po Stanach”. Autor publikacji zaprasza nas na wspólny wyjazd „Od Nowego Jorku po Hawaje. Od Florydy po Kalifornię”. Będziemy mieli możliwość poznania „Ameryki z perspektywy polskiego korespondenta”. Jeżeli chodzi o sam gatunek tej książki - na pewno nie jest to typowy przewodnik. Myślę, że najbardziej oczywistym stwierdzeniem jest literatura podróżnicza, ale dla mnie pozycja ta ma zdecydowanie bardziej wyrazisty charakter. „Wroną po stanach” jest opowieścią rodziny o swoich wspólnych podróżach po USA. Znajdziemy tutaj bardzo dużo przemyśleń, spostrzeżeń, anegdot, a nawet poglądów na pewne kwestie/wydarzenia. Podróże zazwyczaj wiążą się z przygodami, które dodają atrakcyjności całemu wyjazdowi - tak samo jest w tej książce. Te historie wywołały we mnie bardzo dużo śmiechu, a to sprawia, że w „Wroną po stanach” nie znajdziemy nudy. Nie ma tutaj szczegółowych opisów miejsc, zabytków, informacji o hotelach itp. Oczywiście dowiemy się, co zjeść, zobaczyć, ale nie jest to opisane w sposób szablonowy, tylko z perspektywy własnych doświadczeń, a to jest niezmiernie ciekawe. Bardzo podobało mi się to, że Autor nie pisze o najbardziej znanych miejscach poszczególnych Stanów, ale zwraca uwagę na te, o których często się nie mówi. Plusem jest wprowadzenie czytelnika w sytuację danego Stanu. Ameryka jest niewątpliwe Państwem kontrastów. W tej pozycji poznamy kilka z nich. Szczególnie utkwiła mi w pamięci Gala Oscarów i sytuacja, jak się ona odbywa, zwłaszcza otoczenie i okoliczni mieszkańcy Dolby Theatre. Dodatkowym atutem tej książki jest zaproszenie do współpracy swoich dzieci. Fajnie zostały wplecione teksty z przemyśleniami Mai i Janka, co ciekawe często odbiór danego Stanu jest odmienny dla każdego członka rodziny. Warto wspomnieć jeszcze o języku tej książki, który sprawia, że płynie się z tekstem, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Cały tekst jest bardzo dynamiczny, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, ale mamy też w nim momenty refleksyjne. W „Wroną po Stanach” znajdziemy bardzo dużo rodzinnych zdjęć oraz przepisów kulinarnych charakterystycznych dla danego Stanu, a na koniec każdego rozdziału znajdują się cztery takie same pytania skierowane do Polaków lub członków Polonii. Jak głosi tekst piosenki Maanamu „Podróżować, podróżować jest bosko”, dlatego zachęcam do odbycia podróży z „Wronami”, naprawdę warto.
-
books_shine_like_the_stars Gułajska Milena
Kiedy mój wzrok pada na książkę „Wroną po stanach” od razu się uśmiecham. Dla takich freaków na punkcie Stanów Zjednoczonych jak ja jest to perełka. Można się bardzo dużo dowiedzieć i to bez takiego nadętego tonu. Wszystko jest opowiedziane językiem tak swobodnym, że ma się wrażenie, iż siedzi się na herbatce z autorem i jego dziećmi, a oni opowiadają o swoich przeżyciach w Stanach. Tak, z dziećmi, bo i oni mieli w tą książkę swój wkład. . Tak jak wspominałam jestem bardzo zakręcona na punkcie Stanów, moim marzeniem jest je odwiedzić, więc jestem dość mocno głodna takiej wiedzy. I czuję niedosyt, bo ja bym mogła czytać i czytać i czytać tą książkę, zwłaszcza napisaną przez pana Wronę, bo naprawdę przyjemnie się to czyta, płynie się przez lekturę. Dodatkowo uroku nadają fajne, niepozowane zdjęcia, nie wyretuszowane specjalnie, tworzą taki niepowtarzalny, naturalny klimat. Są to zdjęcia z archiwum autora. . Jak wygląda sama książka? Jest to opis poszczególnych stanów lub rejonów. W każdym rozdziale znajdziemy ciekawostki o opisywanych miejscach, anegdotki. Mało jest tutaj danych statystycznych, raczej autor skupia się na opisywaniu rzeczywistości w jakiej żyją mieszkańcy, niż podawaniu liczb. Dodatkowo wrzucone są drobne rysy historyczne kreślące nam jak to się stało, że miejsce wygląda tak jak wygląda. Dodatkowo w każdym rozdziale mamy drobne komentarze dzieci autora, młodszego Janka i starszej Mai, co dodaje jeszcze bardziej naturalności. Nie zabraknie tu też wstawek kulinarnych i przepisów na dania z poszczególnych regionów. Sam autor bowiem i jego dzieci lubią tworzyć w kuchni. Poza tym w każdym rozdziale poznajemy osobę, najczęściej członka Polonii w U.S.A. która odpowiada na cztery pytania zadawane przez pana Wronę. . I tak właśnie prezentuje się ta czarująca książka. Jest cudowna, inspirująca i przede wszystkim ciekawa. Mi brakuje jedynie opisu mojego ukochanego Oregonu, o którym więcej bym poczytała. Ale nie ma się co dziwić, bo jest to jedyny stan, w którym autor jeszcze nie był. Polecam Wam książkę serdecznie bo jest świetna. I jest to jeszcze świeżutka nowość.
-
darincreates Kremska Daria
„Wroną po Stanach” to książka Marcina Wrony, amerykańskiego korespondenta telewizji TVN i jego dzieci. Znajdziemy tu kilka najciekawszych stanów z perspektywy tej trójki. Ameryka została przez nich przybliżona w bardzo różnorodny sposób, bo są tu zarówno typowe atrakcje, ale także przyroda, gospodarka, trochę polityki, kuchnia i nie tylko. Wszystko tworzy spójną całość, tytuł dla fanów Ameryki, ale także dla tych, którzy dopiero chcą odkryć coś na jej temat. Każdy rozdział kończy się pytaniami: Dlaczego Floryda (lub inny stan)? Ulubione miejsce? Największe zaskoczenie/anegdota? Co polecisz odwiedzającym? Takie podsumowanie pytaniami bardzo mi się podobało. Oprócz wielu ciekawostek i historii zebranych w rozdziałach, dobrze było otrzymać taką skróconą wiedzę, tym bardziej że w każdym rozdziale pytania były takie same. Daje to pewną wizję na temat każdego ze stanów. Ciekawe wydało mi się to, że w książce pojawiły się także opinie dzieci Marcina Wrony. Często różniły się one od siebie i pokazywały różne perspektywy. Było to urozmaiceniem treści zebranych przez korespondenta. Zazwyczaj opinie zestawione ze sobą wydają mi się dużo lepsze, niż historie zebrane przez jedną osobę. W książce znalazły się też bardzo ładne zdjęcia i przepisy. Niestety żadne danie nie zainteresowało mnie na tyle, aby je robić, ale może ktoś się skusi. Książkę czyta się błyskawicznie, opisy nie są nużące, a bardzo ciekawe i często z nutką humoru. Jeżeli lubicie literaturę podróżniczą lub interesujecie się Stanami Zjednoczonymi, ten tytuł z pewnością przypadnie wam do gustu.
-
liśka czyta Komorowska Aleksandra
Przychodzę do Was dzisiaj z nową propozycją od @wydawnictwo.editio pt. ,,Wroną po Stanach”. 🇱🇷Autorem książki jest @marcin_wrona - dziennikarz, polski korespondent mieszkający od 14 lat w Stanach Zjednoczonych, oraz jego dzieci, Maja i Janek, którzy się tam wychowali. Porusza ona temat życia w USA i jest pewnego rodzaju przewodnikiem tylko , że takim wypełnionym prywatnymi spostrzeżeniami i ciekawostkami. ✨ Książka jest podzielona na rozdziały z których każdy omawia inne specjalne i warte uwagi miejsce. Znajdują się w niej również wiele regionalnych przepisów, które są opatrzone zdjęciami. Jak już o tych obrazkach mowa to chciałabym jeszcze wpomnieć, że ta książka została świetnie wydana. 📕 Jest przejrzysta, wygodna w użytkowaniu i zawiera dużą ilością zdjęć, dzięki którym możemy choć na chwilę przenieść w inne miejsce, co w takich czasach jak teraz, jest czymś na wagę złota. Też kolejnym aspektem, który jest jak najbardziej na plus, jest fakt, że książka nadaje się dla czytelnika w każdym wieku. Jest napisana z perspektywy osoby dorosłej i takiej, która dopiero co dorasta. Ja od siebie daję 4/5 ⭐ i zaczynam plananować kolejne podróże. 🌍 A Wy czytanie przewodniki/poradniki?
-
AnnaMacondoBooks Domagała Anna
Stany Zjednoczone, które ze względu na odbywające się tam wybory prezydencki, są obecnie na ustach całego świata. Ja proponuje Wam wycieczkę do tego osobliwego kraju na skrzydłach nie orłów, a Wrony… Marcina Wrony. Uwielbiam książki, które czyta się tak, jakby słuchało się opowieści dobrego znajomego, który właśnie wrócił z podróży życia. I taka właśnie jest książka “Wroną po Stanach”. Napisana przez wieloletniego korespondenta, przy współudziale dwójki dzieci historia ulubionych stanów Stanow, to genialna opowieść składająca się ze smaczków, osobistych odczuć, perspektywy Europejczyka któremu przyszło żyć w Ameryce. Uważana przez wielu za Mekkę i Święty Grall, w książce Wrony Ameryka pokazuje też swoje prawdziwe oblicze. Niemniej jest to tak ciekawie przedstawione, że nawet to co brzydkie może fascynować (chociażby słynna arena Oscarów, która w ciągu roku przyciąga głównie bezdomnych). Nowy York, Floryda, Kalifornia, Hawaje czy Waszyngton (Wirginia) odsłaniają przed nami niezwykłe miejsca (wodospad Niagara, cudowne parki rozrywki z których słynie Orlando na Florydzie, ogromne sady pomarańczowe w których można zbierać owoce prosto z drzewa, teatry na Broadwayu w których można spotkać największe gwiazdy jak Kevin Spacey i samemu stać się gwiazdą, jak @omarsangare ) ale i swoje bolączki, (jak chociażby ogromne odległości, korki, przestępczość). W opowieści Marcin Wrony, wszystko to staje się niemal namacalne. A jeśli dodamy do tego cudowne przepisy kulinarne (w większości wypróbowane przez autora, Cuban sandwich do tej pory wywołuje u mnie ślinotok) i komentarze podróżujących razem z ojcem dzieci (Marysia i Janek), to otrzymujemy książkę którą czyta się z wielką przyjemnością. ⬇️⬇️⬇️ Szczególnie polecam “odtwarzanie” w głowie radiowego głosu Pana Marcina, dodatkowe wrażenia sensoryczne z lektury gwarantowane. Zdecydowanie polecam!
-
Puch ze słów Joanna Mazur
Fajny tytuł, nawiązujący do nazwiska autora Marcina Wrony. Okładka ciekawa, w amerykańskim stylu. Pomysł jest, wykonanie też jest bardzo dobre i jest treść, którą czyta się szybko i przyjemnie. W książce są miłe dla oka zdjęcia, a co ciekawe – przepisy, bo autor, ma smykałkę do gotowania. Znajdziemy w książce Wroną po Stanach sporo informacji i ciekawostek, a wszystko napisane w przystępny i luźny sposób – tak jak lubię. „Od Nowego Jorku po Hawaje. Od Florydy po Kalifornię. Ameryka z perspektywy polskiego korespondenta.” Jest już sporo książek o USA, ale ta książka jest pozycją, którą polecam i nie tylko ja, bo moi bliscy, którzy ją przeczytali, a czytają sporo książek podróżniczych, mówią, że warto i to był ich zdaniem miło spędzony czas. Moim zdaniem też. Marcin Wrona wie, o czym pisze. A pisze o Ameryce. Zna się na tym. Spędził w Stanach kawał czasu. Obecnie mieszka tam ze swoją rodziną. Rodziną, która tak jak Marcin uwielbia podróżować. Ja też lubię podróże i wszystko, co się z nimi łączy. Niestety dzisiaj, wyprawy stoją pod wielkim znakiem zapytania. Nie jest to takie łatwe jak jeszcze rok temu… Dlatego z jeszcze większą przyjemnością teraz sięgam po książki podróżnicze. A jeśli książka jest w klimatach amerykańskich to już w ogóle jestem happy. Stany mnie fascynują. Przede wszystkim pod względem przyrodniczym, Ameryka ma wiele do zaoferowania. „Oto Ameryka z lotu Wrony. Ameryka z perspektywy polskiego korespondenta. I jego dzieci. Ameryka przyrodnicza, gospodarcza, polityczna. Ameryka z jej historią, współczesnością, zaletami i problemami.” I to wszystko okiem naszego rodaka. Marcina. Autor zabiera nas w atrakcyjną podróż i do tego serwuje nam sporą dawkę humoru i rozrywki, nie zapominając o ciekawostkach, wiedzy i swoich przemyśleniach. Marcin Wrona proponuje nam przygodę w amerykańskich klimatach, a pomagają mu w tym jego dzieci i podróż się zaczyna… 😉 Bardzo pozytywnie oceniam książkę. Czas z tą książką jest czasem wartościowym. Wiedza i poczucie humoru to duet znakomity, jeden z najlepszych!
-
girlinthebooks Skórowska Natalia
Książka opisująca Stany Zjednoczone, czyli kraj dla jednym będący spełnieniem marzeń, a dla innych niechcianym graczem na arenie politycznej. Jej premiera odbyła się 12 listopada, czyli w gorącym czasie wyborów w USA. Marcin Wrona mieszka za oceanem już 14 lat i wraz ze swoimi dziećmi dzieli się wrażeniami dotyczącymi mieszkania i podróżowania po Ameryce. Książka została podzielona na 8 rozdziałów, a każdy z nich dotyczy konkretnego stanu, lub obszaru. Kolejność jest nie bez znaczenia bo to właśnie Floryda, której został poświęcony rozdział pierwszy, według rodziny Marcina Wrony jest najciekawszym miejscem w tamtym zakątku świata. Książkę czyta się niezmiernie szybko, a autor prowadzi narrację w taki sposób, że czujemy jakby to przyjaciel z pasją opowiadał nam o świeżo odbytnych podróżach. Jest to perspektywa polaka, więc taka, która będzie nam najbliższa, bo często cztając zagranicznych autorów nie złapiemy takiego samego spojrzenia na dane kwestie. Niezwykle wartościowym elementem tego tytułu są krótkie wstawki od dzieci autora, które często znacznie różnią się od siebie, a to gwarantuje nam poznanie Stanów Zjednoczonych z najróżniejszych punktów widzenia. Nie doradzam czytania tego tytułu z pustym żołądkiem, gdyż w każdym rodziale pojawia się masa przepisów i zdjęć na dania, o których opowiada dziennikarz. Gwarantuję, że nie raz pocieknie wam ślinka patrząc na te przysmaki. O czym pisze Marcin Wrona? O wszystkich blaskach i cieniach przebywania w Ameryce. O różnorodności, tradycjach, przyrodzie, obyczajach, kuchni, poglądach politycznych mieszkańców i ich podejściu do życia oraz o tym jak są traktowani turyści. Jesteście ciekawi jak praca korespondenta telwizji wygląda od zaplecza? To właśnie tutaj zdradzone zostały sekrety czerwonego, a raczej jak podkreśla autor - burgundowego dywanu. Przeczytamy także o tym jak często trzeba mieć oczy i uszy dookoła głowy, bo nigdy nie wiadomo, jakie zamiary mają obserwujący nas ludzie, zwłaszcza gdy jesteśmy wyróżniającą się z daleka ekipą telewizyjną. Jak wiadomo w Stanach Zjednoczonych znajduje się wiele naszych rodaków i w każdym rozdzale poznajemy polskiego mieszkańca opisywanego akurat stanu. Autor przeprowadził krótkie wywiady z Marcinem Gortatem, polską konsul honorową na Hawajach czy majorem Stanisławem Kowalczykiem mieszkającym w Bostonie od 30 lat. Zdjęcia są trafnym dodatkiem, który wzmacnia nasz zachwyt nad opisywanymi miejscami. Moje ulubione fragmenty, to te przedstawiające plaże na Hawajach czy Florydzie, opowiadania związane z miejscową ludnością, czy wrażenia z odwiedzin w fabryce lodów i aut. Jednym słowem jeśli chcecie poznać Amerykę od podszewki, taką jaką jest na co dzień, a nie taką jaką jest w przekazach medialnych to bardzo polecam! Przez tę książkę się płynie, a wrażenia pozostają niezapomniane. Chcesz się dowiedzieć gdzie powstała pierwsz trójkolorowa sygnalizacja, czy Kazimierz Pułaski był kobietą oraz jak to jest relacjonować huragan na żywo przeczytaj ten tytuł, a się nie zawiedziesz! Gorąco polecam
-
czytamfotografuje_komentuje Czarny Konrad
Dzień dobry 😈 Jeszcze 3 dni temu oczy i uwaga całego świata były zwrócone na Stany Zjednoczone 🇺🇸🇺🇸 🗽 z powodu trwających tam wyborów prezydenckich, które wygrał Joe Biden. Nie będę się wypowiadał, czy odpowiada mi ten wybór, czy nie, ponieważ nie o tym będzie ten post. Jeszcze kilka lat temu prawie każdy i zapewne dzisiaj spora część ludzi na świecie, o ile nie większość miał/ma w głowie swój '' american dream '' Przygotowałem więc dla was dzisiaj recenzję przedpremierową książki właśnie na temat USA. 🇺🇸🇺🇸 Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję wydawnictwu editio 🇺🇸🇺🇸 '' Mówiąc krótko: gdy odwiedzą Państwo Los Angeles, muszą być Państwo przygotowani na zderzenie z potworną nędzą, brudem i skutkami ciężkich uzależnień. To miasto ma największą, zaraz po Nowym Jorku, liczbę bezdomnych. Szacuje się, że w aglomeracji, czyli mieście i hrabstwie Los Angeles, na ulicach i w schroniskach mieszka około 59 tysięcy bezdomnych. '' ,, Przejazd przez tę dzielnicę zmusza do jeszcze dzielnicę pełną namiotów, kartonowych bud i skradzionych wózków (...) robi tym silniejsze wrażenie i zmusza do jeszcze większej refleksji, gdy uzmysłowimy sobie, że zaledwie kilka kilometrów dalej przed obiektywem kamer wyginają się najpiękniejsi i najbogatsi, którym nie brakuje niczego '' Książka autorstwa Marcina Wrony i jego dzieci '' Wroną po stanach 🗽🗽'' swoją premierę będzie miała 12 listopada i ukaże się nakładem wydawnictwa editio. Dziennikarz telewizji TVN Marcin Wrona mieszka w Stanach Zjednoczonych od 2006 roku. Chyba każdy w naszym kraju widział i słyszał jego relacje właśnie z tego kraju co najmniej kilka razy w życiu. Przyznam się osobiście, że gdy czytałem tę książkę, to wciąż miałem głos Marcina Wrony w głowie 🗣🗣 - bądźmy szczerzy, że jest on wyjątkowo charakterystyczny. Trendy, nowości, zwyczaje, które pojawiają się w Stanach Zjednoczonych, a nawet wydarzenia, które mają tam miejsce - odbijają swoje piętno, a wręcz mają wielki wpływ na całą resztę świata włącznie z naszym krajem. Dlatego też warto przeczytać '' Wroną po stanach ''. Razem z Marcinem Wroną wyruszymy w przepiękną podróż od Nowego Jorku aż po '' Nową Anglię '', Kubę, Hawaje, czy Kalifornię. W trakcie czytania większość czasu moje ślinianki pracowały jak zwariowane, a brzuch burczał. Wszystko to z tego powodu, że jest tam tyle smacznie zapowiadających się przepisów potraw prosto z USA. Nie brakuje oczywiście również wspomnień o emigrantach z naszego kraju, czy nawiązań do historii, ponieważ nadal znajdziemy w stanach bardzo dużo odniesień do czasów wojny secesyjnej. To jednak nie wszystko. Stany Zjednoczone, to nie tylko bardziej zielona jak nam się często wydaje trawa ✨🌲🌿, Oscary, teledyski, filmy z największą pompą, wolność, czy potężna armia, ale też potężne nierówności społeczne, rasizm i wiele innych negatywów. Zapewne opiszę to w dłuższym wpisie na blogu. Moje wrażenia wobec tej lektury są wyjątkowo pozytywne i już teraz czekam na kolejne tak świetne książki od wydawnictwa editio. Moja ocena, to bardzo rzadkie, ale jednak 🎉🎉🔟/🔟
-
KSIĄŻKI OKIEM KATARZYNY ŻARSKIEJ Katarzyna Żarska
„… Wspomniałem Biały Dom, żelazny punkt wszystkich wycieczek – nie da się być w Waszyngtonie i nie zobaczyć siedziby prezydenta. To jak z Rzymem, Watykanem i papieżem …” Od Nowego Jorku po Hawaje. Od Florydy po Kalifornię. W książce, o której pragnę Wam opowiedzieć jest przedstawiona Ameryka z perspektywy polskiego korespondenta. Przez wiele osób Stany Zjednoczone uznawane są za naprawdę inny świat, lepszy, ale i na pewno bogatszy. Wielu imigrantów pokonując przeciwności losu zmieniło swoje życie. Z 50 stanów Ameryki M. Wronie został tylko jeden do odwiedzenia – Oregon – w pozostałych już był. Jak przedstawić Amerykę – USA? To 50 stanów połączonych w jedno mocarstwo świata, które po części jest najważniejsze – nie oszukujmy się, narzuca trendy, ale i cały czas jest na politycznym świeczniku. Marcin Wrona, to niedokończony filolog angielski, współtwórca radia RMF, od początku istnienia stacji TVN, najpierw w Faktach, później Pod Napięciem, a od 2006 roku amerykański korespondent Faktów TVN. Dumny ojciec współautorów tej książki. Oprócz Mai i Janka radość sprawia mu inna pasja – gra na basie (jako człowiek głuchy jak pień jest w tym straszny!) i jazda na motocyklu (podobnie jak on jego maszyna jest wielka, głośna i bardzo wolna) Autor książki „Wrony w Ameryce” wydanej w 2012 roku. Jeden Stan – każdy oddzielnie to jakby inny kraj. Połączone razem to siła i moc. Inna roślinność, zwierzęta, kultura i smak jedzenia. Autor oparł się na ośmiu stanach pokazując przekrój Ameryki. To Ameryka widziana oczami „Polaka”. Floryda położona jest na wschodnim, atlantyckim wybrzeżu. To „słoneczny stan”. W mieście Orlando są parki rozrywki. Miasto odwiedza 75 milionów turystów rocznie. Tu swój dom i restaurację Urbain 40 ma koszykarz Marcin Gortat. Sportowiec związany był z drużyną NBA Orlando Magic. Floryda to dosłownie bajkowe miejsce. Pełna jest dzikich zwierząt. Znajdziemy tu lwy, tygrysy, aligatory, węże i żółwie. To wiele parków zoologicznych i botanicznych. Jednym z symboli Florydy jest pomarańcza (w całym stanie 74 miliony drzew cytrusowych). Floryda to tzw. „kwiatowa ziemia”. Określana jest jako raj na ziemi z mnóstwem atrakcji, a kolejnym symbolem jest palma sabałowa. Hawaje to stan na wyspach, leży dalej od Białego Domu niż Warszawa. Stolica Honolulu. Przysmakiem jest loco moco. W 1959 roku zostały 50 stanem Ameryki. Symbolem jest rybka o świńskim nosku, o dziwnej nazwie. To przepiękna roślinność, plaże, serferzy, olbrzymie żółwie i czarny piasek, jak sadza. Rośnie tu mnóstwo ananasów, a piękne widoki i hawajskie wodospady zapierają dech w piersiach. Jest też pewien kwiat, który włożony za prawe, lub lewe ucho oznacza to, czy kobieta jest wolna, czy zajęta. Nowy Jork to jedno, a stan Nowy Jork to drugie. Na przekór wszystkim, jak mówi autor wędrówkę po tym stanie, zaczyna na jego północnych krańcach tam, gdzie zaczyna się Kanada, gdyż jest to miejsce równie symboliczne jak Manhattan czy Brooklyn. Mowa oczywiście o wodospadzie Niagara. To miejsce jest, jak magnes, które przyciąga turystów z całego świata. W obszarze objętym kodem pocztowym 11962 są najdroższe nieruchomości w całych Stanach Zjednoczonych (od 8,5 miliona dolarów). Można śmiało powiedzieć, że to cały świat w pigułce. To mieszanka kultur, gigantyczna przestępczość i nieustające napięcia rasowe. To także pamiętny zamach terrorystyczny na World Trade Center 11.09.2001 roku. Z kolei Kalifornia ma więcej mieszkańców niż Polska 39,25 mln. To miejsce światowego show – biznesu, stolica nowych technologii i liberalnej kultury. Los Angeles to miasto skrajności – bogactwa i potwornej nędzy, brudu i ciężkich uzależnień. To także czerwony dywan (burgundowy), po którym dumnie kroczą ludzie branży filmowej. Kolej zawsze jest taka sama – dywan, gala i bal 😉 Nie zapominajmy jednak o popełnianych przestępstwach, ponieważ statystyki momentami zatrważają. Książkę lekko się czyta, a ponadto jest uzupełniona kolorowymi fotografiami, przedstawiającymi poszczególne miejsca, ciekawostki, ale i potrawy, co daje czytelnikowi lepszą percepcję odbioru publikacji. To taka podróż palcem po mapie. Gorąco polecam
Szczegóły książki
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-3856-2, 9788328338562
- Data wydania książki drukowanej:
- 2020-11-12
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-7626-7, 9788328376267
- Data wydania ebooka:
-
2020-11-12
Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- ISBN Audiobooka:
- 978-83-283-7627-4, 9788328376274
- Data wydania audiobooka:
-
2020-11-23
Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- Format:
- 160x210
- Numer z katalogu:
- 122887
- Książka w kolorze:
- Tak
- Rozmiar pliku Pdf:
- 45.4MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 35.4MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 35.4MB
- Rozmiar pliku mp3:
- 310.9MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
- Zgłoś erratę
- Kategorie:
Non-fiction » Reportaż
Non-fiction » Podróże
- Serie wydawnicze: White
Spis treści
Wstęp (5)
Floryda (11)
Hawaje (45)
Nowy Jork (91)
Kalifornia (127)
DMV (165)
Flyover country (203)
Nowa Anglia (241)
Południe (285)
The End (319)
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
W przypadku usługi "Druk na żądanie" termin dostarczenia przesyłki może obejmować także czas potrzebny na dodruk (do 10 dni roboczych)
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.


Oceny i opinie klientów (6)
(5)
(1)
(0)
(0)
(0)
(0)
6 oceniona przez:
2020-12-30
6 oceniona przez:
Strusiowata, 2020-12-10
6 oceniona przez:
2020-11-30
6 oceniona przez:
JuliaM, 2020-11-14
6 oceniona przez:
2020-11-24
5 oceniona przez:
Robert, 2020-12-10
więcej opinii