Zaistnienia
- Autor:
- Piotr Strzeżysz
- Promocja Przejdź
- Wydawnictwo:
- Bezdroża
- Wydawnictwo:
- Bezdroża
- Ocena:
- 5.6/6 Opinie: 8
- Stron:
- 144
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis książki: Zaistnienia
Z materii przeżyć, nagromadzonych w trakcie trwającej wiele miesięcy i liczącej tysiące kilometrów rowerowej wyprawy z Patagonii na Alaskę, autor maluje słowem pojedyncze, pozornie banalne i niewiele znaczące obrazy - porysowany blat stołu, mężczyznę sprzedającego plecaki, porzuconą paczkę chipsów, odpoczynek pod sklepem, spotkanie z miejscowym wykidajłą, zalany aparat fotograficzny czy wizytę w domu zamieszkanym przez rudą kotkę.
Owe opisy stają się osnową fabularnej opowieści o wypełnionej zaistnieniami drodze, która - choć przebyta w realnie istniejącym świecie - prowadzi czytelnika poza empiryczną rzeczywistość, do krainy wewnętrznych przeżyć, gdzie czas i przestrzeń tracą na znaczeniu, wydarzenia niezauważalnie się zapętlają, fakty zlewają się z baśniami, a opisywana historia balansuje na krawędzi snu, stanowiącego w tej utkanej z marzeń opowieści niezwykle sugestywną metaforę każdego ludzkiego życia.
"- Lubisz bajki?" - ni stąd, ni zowąd padło pytanie, na które odpowiedziałbym twierdząco nawet wtedy, gdyby było inaczej. Siedziałem przy stole naprzeciwko dopiero co poznanego mężczyzny i wsłuchując się w jego słowa, trwałem w ogarniającym mnie poczuciu beztroskiego rozleniwienia. Było mi dobrze. Może powinienem dodać, że czułem się szczęśliwy, choć w tamtym momencie nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę. Natknęliśmy się z Elvisem na siebie przypadkiem, zderzyliśmy się jak dwa atomy w chaosie wszechświata, a jednak w jakimś sensie to spotkanie było szczególne, wyjątkowe, wypełnione otwartością, niemal świąteczne, przy tym doskonale umocowane w zgodnej symbiozie braku oczekiwań i pozbawionych jakiegokolwiek wartościowania myśli.
Mężczyzna mówił, ja słuchałem. Nic więcej. Znajdowałem się w bezpiecznym, nacechowanym tymczasowością miejscu i bardzo możliwe, że to właśnie ta ulotność, świadomość niepowtarzalności naszego zaistnienia w jednej przestrzeni, miejscu i czasie, stworzyła pewną intymną, niewidzialną więź i nadbudowała uważność w stosunku do wszystkiego, co działo się wokół mnie i co odczuwałem w sobie, a ja sam, jakby przy pomocy magicznej różdżki, przekształciłem się w rezonansowe pudło dla wypowiadanych w obcym języku słów, bajkowej opowieści o zaklętej w hamaku miłości.
fragment książki
"W tej zachwycającej onirycznej podróży przez obie Ameryki granice państw są niewyraźne. Podobnie jak mijane miasteczka czy pustynie. Tylko ludzie są rzeczywiści. Za ich pomocą Piotr Strzeżysz rysuje obraz tej części świata, a że ma niezwykłą zdolność i szczęście do spotykania barwnych osobowości, ta książka stała się zmysłową opowieścią o życiu".
Konrad Piskała, fotograf, dziennikarz
"Wśród długodystansowych rowerzystów Piotr Strzeżysz zajmuje miejsce osobne. Podczas podróży balansuje pomiędzy celebrowaniem samotności a kosztowaniem bliskości drugiego człowieka. Raz raduje go podarowany talerz naleśników, innym razem odpoczywa od świata za cienkimi ścianami namiotu. Dołącz do niego w rytmie niespiesznej uważności".
Paweł Drozd, autor audycji Świat z lotu Drozda w Trójce
"Jeżdżę, aby jeździć. A reszta to tylko dodatki. Do szczęścia, pisze autor. A posmak tego spełnienia mamy w jego opowieściach o rowerowej podróży po Amerykach. Spełnienia, a raczej spełniania się czegoś jednocześnie bardzo prozaicznego (jak szukanie miejsca do spania, trudy rowerowej podróży, brud), konkretnego (w odkrywaniu specyfiki poznawanych miejsc) i wyjątkowego (w spotkaniach z ludźmi, ze zwierzętami, z chwilami, z własnymi myślami). Narratora tych opowieści wyróżnia czuła, prostoduszna, ale nie bezmyślna otwartość na świat i ludzi – nie tylko na istnienie, ale także na za..."
dr hab. Dorota Kozicka, historyczka, krytyczka literacka
Wielki Buk: Liryczne wspomnienie drogi
PIOTR STRZEŻYSZ - SPOTKANIA BEZ GRANIC w ramach 20 urodzin wydawnictwa Bezdroża #20stkaBezdroży
W mediach o "Zaistnieniach" i Piotrze Strzeżyszu:
Onet.pl: Piotr Strzeżysz: nie można uciec od samego siebie [WYWIAD]
Wyborcza.pl: Samotnie z Patagonii na Alaskę. "Poczułem fizycznie czyjąś obecność. Coś było obok mnie"
Zwierciadlo.pl: Rowerem przez świat. Podróżnik Piotr Strzeżysz o swojej miłości do dwóch kółek
Ksiazki.wp.pl: Piotr Strzeżysz drogę z Patagonii na Alaskę pokonał rowerem. "Każda podróż jest ważna"
Lubimyczytac.pl: Wierzę, że wszystko jest po coś. Wywiad z Piotrem Strzeżyszem
Turystyka.wp.pl: Fragment książki "Zaistnienia". Niezwykła podróż
Outdoormagazyn.pl: Latać nie mogę, więc jeżdżę rowerem
Życieipasje.net: Jazda rowerem to trochę jak latanie” – wywiad z Piotrem Strzeżyszem, podróżnikiem
Patron medialny:
Wybrane bestsellery
-
To wciągająca opowieść o wszystkim, co włoskie: pasji do jedzenia, miłości do piłki nożnej, bogatej kulturze, fascynującej historii, obyczajach, ale przede wszystkim o niezwykłych miejscach i ludziach. Autorzy, Agnieszka i Przemek, podróżują razem po Italii od ponad dekady, a teraz zabierają tam ...(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
41.40 zł
69.00 zł(-40%) -
Nasz przewodnik to ponad 300 stron skondensowanej wiedzy na temat wyprawy do miasta, które nigdy nie śpi!(47.40 zł najniższa cena z 30 dni)
47.40 zł
79.00 zł(-40%) -
Byłem zainspirowany wizją zdobycia w rekordowym czasie czternastu ośmiotysięczników. Chciałem wejść na Annapurnę, Dhaulagiri, Mount Everest, Kanczendzongę, Lhotse, Makalu i Manaslu w Nepalu, a następnie wspiąć się na Nanga Parbat, Gaszerbrum I i II, K2, Broad Peak w Pakistanie, by na konie...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Wystarczy przerzucić kilka telewizyjnych kanałów, by trafić na narcyza wśród polityków czy celebrytów, albo posurfować po internecie, by natknąć się na influencerów, których narcyzm stał się skutecznym narzędziem budowania własnej marki. Na szczęście telewizor można wyłączyć, a przeglądanie medió...(27.45 zł najniższa cena z 30 dni)
30.20 zł
54.90 zł(-45%) -
To, jakimi jesteśmy dorosłymi, w ogromnym stopniu zależy od tego, jakimi byliśmy dziećmi i jak wyglądało nasze dzieciństwo. To, co w nas dobre, co nas motywuje, napędza i stanowi o naszej sile, ale też często to, co nas blokuje, co nam przeszkadza, podcina skrzydła — oto bagaż, jakim obdaro...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Żaden człowiek nie jest samotną wyspą. Żyjemy w bliższych i dalszych relacjach, słabiej lub mocniej związani z innymi ludźmi. Co więcej, to, jacy jesteśmy, nie zależy wyłącznie od genów, ale jest wypadkową naszych predyspozycji i wpływu, jaki wywierają na nas osoby z otoczenia. Związki z n...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Wsiadłszy na pokład samolotu, Elizabeth Parker zostawiła za sobą nie tylko deszczową Anglię. Nie zabrała także bagażu kłamstw, cierpienia i łez. Mroku, który spowijał jej życie podczas pobytu w domu rodziny Shaw. Teraz, twardsza niż kiedykolwiek, gotowa jest stawić czoło nowej rzeczywistości. Bez...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Od początku swojego życia funkcjonujemy wśród słów. To one nas stwarzają i kształtują, kiedy jesteśmy małymi i większymi dziećmi — istotami najbardziej wrażliwymi i bezbronnymi wobec przekazu ze strony rodziców, dziadków, opiekunów w przedszkolu i szkole. Słowa nadają nam tożsamość, słowami...(32.94 zł najniższa cena z 30 dni)
32.94 zł
54.90 zł(-40%) -
potrzebujesz dobrych nawyków - świadomie zaplanowanych, a następnie wdrożonych sposobów działania, dzięki którym szybko osiągniesz zaplanowane cele. Wśród nich może się znaleźć zbudowanie wymarzonego ciała, nauka języka obcego albo innej umiejętności, okazywanie uczuć partnerowi, spędzanie więcej...(29.40 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Próby zrozumienia zjawisk naturalnych towarzyszą ludzkości praktycznie od zawsze, odkąd zaczęliśmy się przyglądać światu i przyrodzie. Początkowo czynione obserwacje objaśnialiśmy interwencją sił nadprzyrodzonych, co zmieniało się z czasem, wraz z rozwojem nauki i metod naukowych. Rozumiejąc mech...(13.40 zł najniższa cena z 30 dni)
13.40 zł
44.90 zł(-70%)
O autorze książki
Gdyby sam mógł wybrać swoją postać, zostałby ptakiem. Czasem uaktywnia się na stronie: www.onthebike.pl
W 2015 roku książka Powidoki zdobyła nagrodę "Bursztynowego Motyla" w Konkursie im. Arkadego Fiedlera oraz nagrodę Magellana w kategorii najlepsza książka podróżnicza.
Fot. Adrian Larisz - Piotr odbiera KOLOSA 2014 w kategorii podróże: za wytrwałość w próbach odnalezienia życiowej prawdy w podróży i odwagę przyjmowania tego, co przyniesie droga.
Zapraszamy na blog Piotra: On the bike
Piotr Strzeżysz - pozostałe książki
-
Piotr Strzeżysz po raz kolejny zaprasza też Czytelników w podróż — nie w przestrzeni jednak, a w czasie, do swojego dzieciństwa i wczesnej młodości, kiedy większość marzeń tak łatwo było spełnić. Słodko-gorzkie szkice z prowincji okresu komunistycznych ograniczeń, nostalgiczne anegdoty, peł...(11.90 zł najniższa cena z 30 dni)
11.90 zł
39.90 zł(-70%) -
Spotkania z drugim człowiekiem, nie mniej poruszające spotkania ze zwierzętami, wreszcie spotkanie z samym sobą i szukanie prawdy o świecie ukrytej między rzeczywistością jak najbardziej fizyczną, namacalną, a tą oniryczną, rozciągającą się gdzieś na pograniczu widzenia i śnienia. Piotr Strzeżysz...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł(-50%) -
Mały Piotr ma kilkanaście lat, kiedy po raz pierwszy wybiera się zupełnie sam w swoją rowerową wędrówkę z małej miejscowości Łuków na południe Polski. Podstępem, w pełnej konspiracji, na pożyczonym rowerze, tylko po to, żeby zrealizować kotłujące się od dłuższego czasu w głowie dziecięce marzenia...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł(-50%) -
Polecieć na drugi koniec świata, aby męczyć się długą jazdą na rowerze i żywić się kolejnymi porcjami makaronu z makaronem? Pedałować wiele dni przez zaśnieżone góry Alaski, czujnie rozglądając się za głodnymi niedźwiedziami? I w dodatku robić to za własne pieniądze, a co gorsza, dla przyjemności...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł(-50%) -
Tybet – niedostępna, bezkresna kraina otoczona najwyższymi górami świata. Pogrążeni w modlitwie mnisi i pasterze pędzący swoje stada przez pustynne wyżyny. Czy wybierając się do tego kraju można jeszcze odkryć coś nowego, tylko dla siebie? Dlaczego nie?! Autor książki Campa w sakwach, cz...(18.50 zł najniższa cena z 30 dni)
18.50 zł
37.00 zł(-50%)
Ebooka "Zaistnienia" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Zaistnienia" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Zaistnienia" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Zaistnienia (26) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: www.instagram.com/infinifableRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Którą z ostatnio czytanych książek mocno przeżywaliście i czuliście jakbyście w niej uczestniczyli? Dajcie znać w komentarzu, a i ja wam napiszę o takiej jednej pozycji, widocznej na zdjęciu. #zaistnienia to powieść do przeżywania. Do wniknięcia w nią całym sobą, swoimi myślami i emocjami. Autor zarysowuje nam przebieg swojej wyprawy rowerowej z jednego kontynentu na drugi, w której to nie finał ma znaczenie, a cała droga prowadząca do niego. A w drodze tej moc małych momentów, skrawki codzienności, proste rzeczy, ale i ulotność, nostalgia, magia i aura tajemniczości. Piotr Strzeżysz maluje słowem prawdziwym, nie fikcyjnym, bo to co napisał miało miejsce naprawdę. Dzięki temu zagłębiamy się w tej podróży bardziej, bo to co dla nas tak odległe, dla innych może być rzeczywistością. Poznajemy miejsca, zdarzenia, rzeczy, a przede wszystkim ludzi i ich historie. Niejednokrotnie przeszło mi przez myśl, iż czuję się jakbym uczestniczyła w tej przygodzie dzięki barwnemu językowi pisarza, który przypomina mi prozę poetycką. Świat to zbiór tak wielu różnorodnych przeżyć, refleksji, kolorów, radości i smutków, opowieści. I możemy to odczuć nawet przy krótkiej lekturze. To też ciekawe, że niewielka objętościowo pozycja może wydawać się tak bogata. Naszło mnie również przemyślenie, że ta wycieczka na tysiące kilometrów środkiem jakim jest rower, pokazuje co jest tak naprawdę istotne, kiedy w większości trasy jesteśmy z daleka od cywilizacji i od naszych bliskich. Jesteśmy tylko my i przyroda i to co nam przyniesie los. Może nawet oczekujemy spotkania z naszym przeznaczeniem? Wyruszamy, aby je poznać i pomimo, że nie wiemy co się wydarzy to łakniemy każdej chwili, chcemy widzieć, słyszeć, czuć, smakować, poznawać to co wokół. W Zaistnieniach autor przedstawił nam swoją ścieżkę dając do zrozumienia, że teraz kolej na naszą historię i odkrycie własnej drogi.
-
Recenzja: Czytanie to przygoda Adam SłupskiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zaistnienia to opowieść o podróży rowerem. Nie mniej, Piotr Strzeżysz nie relacjonuje swojej eskapady przez Ameryki. Zbiór zawiera kilkanaście niewielkich reportaży z miejsc, do których dotarł. Wyprawa rowerowa i Ameryka Południowa — te hasła natychmiast pobudzają moją wyobraźnię. Większość wolnego czasu przeznaczonego na aktywność fizyczną spędzam na rowerze i choć teraz folgowanie temu zamiłowaniu ograniczyłem do koniecznego życiowo minimum1, wrażliwość pozostała niestępiona. Ponieważ dodatkowo pieszą wyprawę w Andy przed kilku laty wspominam jako jedną z najciekawszych, jakie odbyłem, z niecierpliwością wziąłem Zaistnienia do ręki. W czternastu tekstach autor wraca do wybranych wspomnień, jakie przywiózł, przemierzywszy dystans z Patagonii do Alaski. Podróżował rowerem — to jest dla mnie najbardziej fascynujące. Czytając jego refleksje, kilkakrotnie kiwałem głową, stwierdzając, że podobnie bym to przeżywał i bliźniaczo reagował. Z uśmiechem zadowolenia zauważałem również podobieństwo w postrzeganiu latynoamerykańskich kontrastów oraz gigantyzmu konsumpcji podopiecznych Wuja Sama. Autor skupia się na ludziach i wydarzeniach, pisze o swojej samotności, a miejsce staje się tłem. Piotr Strzeżysz pisze przede wszystkim o spotkaniach z ludźmi. Rozmowy toczone z mieszkańcami mijanych terenów poza samą przyjemnością konwersacji oraz zaspokojeniem potrzeby kontaktu doskwierającej samotnemu wagabundzie wyposażają podróżujących w wiedzę, której często próżno szukać w przewodnikach. Dopiero one budują rzeczywisty obraz otoczenia, jego klimat, pomagają ocenić, co rzeczywiście warto poznać. Choć Zaistnienia nie opisują turystycznych atrakcji, nie brak w nich praktycznych wskazówek, wrzucanych mimochodem w trakcie szerszego wywodu. Moją uwagę zwrócił kontrast pomiędzy postrzeganiem samotnego rowerzysty w krajach latynoskich oraz na północ od Rio Grande. To bardzo ważny aspekt podróży, gdyż bezpośrednio wpływa na zachowanie i konieczne środki ostrożności. Podobnych podpowiedzi mamy więcej: jak znaleźć nocleg, planować zakupy, reagować na nieprzewidziane wydarzenia. Taka wiedza jest niezbędna szczególnie dla podróżującego w pojedynkę. Sparafrazowane na różne sposoby stwierdzenie, że droga ważniejsza jest od celu, przebija również w Zaistnieniach, mimo że wprost cytat nie pada. Autor skupia się na ludziach i wydarzeniach, pisze o swojej samotności, a miejsce staje się tłem. Podoba mi się zastosowany w nazwach rozdziałów zabieg — każda przygoda to za-opowieść składająca się na tytułowe za-istnienie. Spokojny, stonowany i lekko poetycki jest również język, a w wybranych tekstach jawa przeplata się z wyobrażeniami, może snem. Szkoda jednak, że niektóre zabiegi stylistyczne są przesadzone, przez co brzmią sztucznie. Zaistnienia nie są ani turystycznym przewodnikiem, ani też poradnikiem, choć kilka spostrzeżeń cechuje praktyczny wymiar. Książkę przeczytałem z ciekawością wynikającą z podobieństwa pasji oraz z zazdrością, że autor był tam przede mną. 1tekst powstał w okresie pandemii spowodowanej zakażeniami wirusem SARS CoV-2.
-
Recenzja: Marta wśród książek Marta DaftRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Człowiek rodzi się, żyje i umiera, często nie zmieniając miejsca, w którym się znalazł choćby na chwilę. Są też i tacy, których każdy dzień zaczyna się w innym miejscu, w otoczeniu nowych ludzi i widoków. Wrażliwi na piękno miejsc, nieumiejący przysiąść gdzieś na dłużej. Ta różnorodność jest naszą siłą, dzięki której jedni odkrywają, a inni cieszą tym oko. Podróż. Każdy z nas ma za sobą krótsze lub dłuższe, udane i trochę mniej. Niemalże każda wyprawa generuje emocje, którymi chcesz się podzielić z innymi, móc czerpać ponownie ze wspomnień o tym, co cię spotkało i jakie uczucia wypełniały twoje życie w tamtym momencie. Malowanie obrazów słowem z pewnością wyszło autorowi powieści Zaistnienia, która, choć niewielkich rozmiarów, pochłania nas bez reszty. Piotr Strzeżysz zabiera nas w niezwykle barwną i oniryczną podróż trwającą wiele miesięcy. Tysiące kilometrów, dni spędzonych na rowerze, trasa, która jest inna niż wszystkie. Swoją opowieść o wyprawie zaczyna w Patagonii, by niespiesznie ukazywać nam to, co sam ujrzał, przeżył i czego doświadczył w podróży poprzez obie Ameryki. Pozornie banalne obrazy tworzą sensowną i głęboką całość, której warto poświęcić czas. Można krok po kroku wypełnić trasę wprost z przewodnika. Zaistnienia pokazują drugą opcję, gdzie prócz obrazów liczą się i ludzie, drobne gesty i zarysowania. To niesamowita podróż po realnym świecie, który ma dla nas to drugie dno, skryte i lekko metaforyczne. Autor umiejętnie maluje słowem, bawi się treścią i zaciekawia tym, co do tej pory ukryte. Nie liczy się miejsce, granice są niewyraźne, a miasteczka i pustynie podobne do siebie. To jednak droga obfitująca w ludzi, niezwykle barwne jednostki, które swoją postawą, życiem i charakterem kształtują wygląd świata, który Zaistnienia mają nam pokazać. Bardzo ciekawa forma i lekkie pióro, połączone z niezwykłą umiejętnością otaczania się ludźmi o wielu pasjach i wyrazistości. Całość czytałam długo, jakby delektując się każdym niuansem, słowem, obrazem i człowiekiem. Poczułam zew wolności, radość z poznawania nowego, ale i głębie, ukryte znaczenia i iskry, które skutecznie rozpalały moją ciekawość. Zaistnienia to nie tylko droga przez obie Ameryki, trasa przejechana rowerem. To proza życia skryta w szukaniu noclegu. To plan, który możemy wypełnić, ucząc się tego, co skrywają poszczególne miejsca, przejmowanie ich magii. To magia, która bije ze spotkań z ludźmi, zwierzętami. Obcowanie z drugim bytem, którego zapamięta się na dłużej niż najpiękniejszy widok. Dajcie się uwieść prostolinijności i otwartości na innych, zatopić się w pięknie odkrywania. Ocena: 8/10
-
Recenzja: moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com Klaudia KasznickaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zaistnienia to książka, która ewoluowała w trakcie czytania. Szybko zgrubiała, wypełniła się kartkami, którymi zaznaczałam najtrafniejsze cytaty oraz myślami, które zostawiłam pomiędzy jej stronicami. To taka proza, do której z przyjemnością się wraca, by przekonać się na nowo, że jest ktoś kto potrafi wiele z tego nad czym w życiu się zastanawiamy, wyłuskać z plątaniny myśli, i ubrać w precyzyjne i piękne słowa. Zaistnienia to relacja z wyprawy rowerowej z Patagonii na Alaskę. Nie jest to jednak typowa książka podróżnicza, ponieważ autor wypełnił ją nie przewodnikowymi informacjami, a ludźmi, których napotkał po drodze. Utkał tę książkę z ich opowieści. Dzięki specyficznemu stylowi, w którym raz on jest narratorem, innym razem oddaje głos bohaterom swoich historii, odczuwa się jakby to książka przemawiała bezpośrednio do nas. Autor ma niebywały dar do słuchania, ponieważ całkowicie przypadkowi ludzie dzielą się z nim historiami swojego życia, ale też umiejętność szerokiego patrzenia na świat, co pozwala mu dostrzegać to, co niektórzy ukrywają. To piękna, poetycka opowieść o ludziach, samotności, śmierci i przemijaniu. Ujęta w bardzo trafnych słowach, nad którymi nie sposób chwilę się nie zatrzymać, zadumać, zastanowić. To bardzo ciekawe spojrzenie na kontrasty między ludźmi i postrzeganie przez nich świata, w zależności od naznaczenia daną kulturą, społecznością. Przekroczenie granicy między Ameryką Południową, a Północną było zupełnym odwróceniem zdania i emocji dotyczących podróżującego samotnie rowerzysty. Z intrygującego bogacza, którego po prostu stać na taką wyprawę stał się bezdomnym, którego niektórzy nie zauważają. Polecam każdemu, kto lubi prozę, którą trzeba rozgryźć, przemielić, wczuć się w nią i wczytać. U mnie wędruje na specjalne miejsce na półce. Ocena: 5/6
-
Recenzja: booknieci.pl PAOLKA DWORNICZEKRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piękne marzenia wymagają spełnienia. To nie jest zwykła relacja z podróży. To poetycko piękna opowieść, niekiedy sentymentalna i mogłoby się wydawać nostalgiczna. Marzenia są po to, by je realizować. Szczególnie te piękne. Autor książki, Piotr Strzeżysz, marzył kiedyś o przemierzeniu świata rowerem. Dlatego na pytanie kim zostałby, gdyby wybór zależał tylko od niego, odpowiada: “ptakiem”. Czytając jego książkę czułam takie powiązanie z nim, taką niewytłumaczalną wieź i zrozumienie w tym wszystkim. Jego wyrywającą się naprzód duszę, wewnętrzny głos mówiący „mało, maaaało!”. Piękne szczegóły, bo diabeł tkwi w szczegółach. Dawno nie spotkałam się w żadnej książce z taką sztuką. Zdania są piękne. Naprawdę, są po prostu piękne, pełne, kompletne. Delikatnie muskają wyobraźnię i stawiają czytelnika na pograniczu między snem a jawą, a do tego każdy szczegół jest wręcz naszkicowany. Nie jest przy tym wszystkim nudna, a to bardzo trudne nie znudzić czytelnika dokładnym opisywaniem widzianych obrazów czy sytuacji. Sama okładka jest bardzo zastanawiająca. Jest jakby naszkicowanym obrazem drogi, czarno białym, który wywołał u mnie wielką tęsknotę za podróżami i marzeniami, które ze względu na obecną sytuację zmuszona byłam odłożyć na bok. Minimalistyczna forma. Autor podzielił książkę na tytuły rozpoczynające się od „za”. Zaistnienia, jako tytuł książki, zatęsknienia, zapatrzenia, zamyślenia… jako tytuły kolejnych rozdziałów. W każdym z nich nakreślone piękne wspomnienia autora, tęsknota za tym co już minęło i nie wróci. Spisana w liryczny sposób droga przez dwie Ameryki, ale też przez samego siebie, do spełnienia marzeń. Czyta się ją jednym tchem Ciężko się oderwać. Te piękne zdania ukształtowane w tak ciekawy sposób sprawiają, że nie możesz skończyć. Po prostu musisz dowiedzieć się co było dalej. Szczególnie teraz, kiedy widmo podróży musimy odrzucić w kąt, ta książka naprawdę działa i wciąga. Przeżycia autora opisane w niej są prawdziwe, wręcz namacalne i odczuwalne nawet dla przeciętnego podróżnika. To nie jest książka tylko dla podróżników. Może takową by była, gdyby była poradnikiem albo spisem szarych wspomnień z wyprawy. Nie, ona jest książką, literaturą, powieścią, opowiadaniem i sztuką. Skierowana do każdego, kto lubi fabułę, piękne powieści i nostalgiczne wspomnienia.
-
Recenzja: Natalia Tomasiak - Górski Styl Natalia TomasiakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Spodziewałam się relacji z podroży liczącej tysiące kilometrów wyprawy z Patagonii na Alaskę. Opisy fantastycznych miejsc, fotografii próbujących oddać krajobrazy lub napotkane sytuacje czy ludzi, wreszcie wskazówek dotyczących logistyki całego przedsięwzięcia. Tymczasem “Zaistnienia” to nie jest typowa relacja z wyprawy. Nie znajdziemy tam opisu poszczególnych etapów wyprawy, wskazówek dla osób, które chciałyby zmierzyć się z podobnym wyzwaniem. W “Zaistnieniach” wszystko poza ludźmi jest jakby mało ważne, niewyrażne. Krainy geograficzne, konkretne miejsca są jedynie nakreślone, jakby zamazane. Nawet granice państw przez które przejeżdza autor są zatarte. Bardzo mało możemy się dowiedzieć o mijanych miejscach i krajach. Czytając “Zaistnienia” całkiem inaczej zaczyna wybrzmiewać cytat Claudio Magrisa, który jest umieszczony na stronie internetowej Pana Piotra www.onthebike.pl – „Podróżować nie po to, aby dotrzeć do celu, lecz aby dojechać jak najpóźniej, aby nie dojechać, o ile to możliwe, nigdy” Podejście autora do podróży nabiera całkiem innego sensu, a sam Pan Piotr zdaje się szukać swojego osobistego miejsca w świecie “rowerowych” podróżników. Odnosi się wrażenie, że autor “Zaistnień” koncentruje się w książce na mijaniu, a nie na zwiedzaniu. Autor opowiada głównie o ludziach, których spotkał na swojej drodze, wplatając w to wyraźnie bagaż swoich doświadczeń, miejsce pochodzenia czy nawet kulturę w której się wychował. Wydaje się, że osoby spotykane przez autora w trakcie wyprawy są również etapami jego wewnętrznej drogi. Autor wykorzystuje te spotkania do snucia refleksji na temat upływającego czasu, samotności, potrzeby ciągłego przemieszczania się, odkrywania siebie i na końcu pewnie budowania swojego własnego “ja”. „Zaistnienia” to lektura inspirująca, która zwraca uwagę na rzeczy o których nie myślimy na co dzień, które nam niekiedy uciekają.
-
Recenzja: dlaLejdis.pl Agnieszka PaterRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Klasyczna (w pewnym sensie) podróż rowerem z Patagonii na Alaskę, opisana w sposób nie tylko podróżniczy, ale także bardzo refleksyjny, osobisty oraz momentami niezwykle liryczny. Każdego z wielkich podróżników, zwykłych turystów albo po prostu wielbicieli świata i przyrody, co innego pcha do przodu. Najczęściej jest to chęć poznania i zobaczenia innych miejsc. Czasem przyziemne odhaczanie punktów widokowych na prywatnej liście. Nieraz droga staje się celem sama w sobie. Najważniejsze jest jej trwanie, a nawet samo minięcie ustalonych wcześniej granic, wcale nie musi oznaczać jej fizycznego ani mentalnego końca. Trochę tak jest z podróżami Piotra Strzeżysza. „Zaistnienia” to kolejna książka poświęcona jego podróżom. Tym razem jest to osobista kronika wspomnień z wyprawy rowerowej z Patagonii na Alaskę. W ten oto sposób autor przemierzył praktycznie dwa kontynenty. W zwykłym dzienniku podróżniczym wyprawa ta stałaby się prawdopodobnie zapisem codziennie mijanych miejsc, ilości pokonanych kilometrów i przeprowadzonych rozmów. W perspektywie Strzyżewskiego staje się bardziej drogą naznaczoną kolejnymi historiami, napotkanymi ludźmi, doświadczanymi sytuacjami. Część z nich ma stać się także domknięciem poprzedniej wyprawy na tej samej trasie, która zakończyła się przedwcześnie fiaskiem ze względu na wypadek. Powrót w kilka miejsc, które poprzednio autor odwiedził trzy lata wcześniej, staje się nieraz smutnym podsumowaniem miłych wspomnień albo po prostu wejściem niby w to samo miejsce, ale już w całkowcie innej rzeczywistości. Przez to „Zaistnienia” stają się bardzo osobistym dziennikiem, w którym sama narracja i sposób jej prowadzenia staje się tak samo ważna jak uczestniczenie w kolejnych zdarzeniach. Sama percepcja rzeczywistości przez autora i sposób opowiadania o niej jest tak samo istotnym elementem, jak opisywane zdarzenia oraz miejsca. Niektóre historie są bardzo konkretne, inne wraz z dokumentalnym opisem oddają grozę lub piękno chwili. Ten liryczny momentami, nieraz stricte reportażowy, a czasem nawet filozoficzny sposób opowiadania o doświadczonej drodze, osobiście bardzo przypadł mi do gustu. „Zaistnienia” są bowiem z jednej strony książką opowiadającą o jak najbardziej realnych innych krajach, ludziach i zwyczajach ale tak samo mówią o zrealizowanych i niezrealizowanych pragnieniach i tęsknotach życiowych duszy autora. Jednocześnie ujmując to najważniejsze: bycie w danej chwili. Polecam!
-
Recenzja: http://bywam-kulturalna.blogspot.com/ Gabriela OkupskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Powszechnie wiadomo, że nie ocenia się książki po okładce. Co więcej, nie powinno się również przekreślać całej pozycji po przeczytaniu zaledwie jednej strony. Tę cenną lekcję wyniosłam z lektury „Zaistnienia” Piotra Strzeżysza, o której chcę nieco napisać. Przyznaję, że to mój debiut z twórczością tego autora. Nigdy wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z wcześniejszymi publikacjami, nie słyszałam również o stronie onthebike.pl, którą prowadzi. W związku z tym nie miałam żadnych wyobrażeń wobec tego, co czeka mnie najbliższych 144 stronach najnowszej pozycji spod pióra Strzeżysza. Po przelotnym zapoznaniu się z opisem na okładce stwierdziłam, że zaryzykuję, tak po prostu, z czystej ciekawości. Z materii przeżyć, nagromadzonych w trakcie trwającej wiele miesięcy i liczącej tysiące kilometrów rowerowej wyprawy z Patagonii na Alaskę, autor maluje słowem pojedyncze, pozornie banalne i niewiele znaczące obrazy - porysowany blat stołu, mężczyznę sprzedającego plecaki, porzuconą paczkę chipsów, odpoczynek pod sklepem, spotkanie z miejscowym wykidajłą, zalany aparat fotograficzny czy wizytę w domu zamieszkanym przez rudą kotkę. Owe opisy stają się osnową fabularnej opowieści o wypełnionej zaistnieniami drodze, która - choć przebyta w realnie istniejącym świecie - prowadzi czytelnika poza empiryczną rzeczywistość, do krainy wewnętrznych przeżyć, gdzie czas i przestrzeń tracą na znaczeniu, wydarzenia niezauważalnie się zapętlają, fakty zlewają się z baśniami, a opisywana historia balansuje na krawędzi snu, stanowiącego w tej utkanej z marzeń opowieści niezwykle sugestywną metaforę każdego ludzkiego życia. (Opis książki) Po przeczytaniu kilku zdań ze wstępu, w mojej głowie pojawiła się myśl „w co ja się wpakowałam?”. Długie, wręcz poetyckie zdania w pierwszej kolejności wywołały we mnie niechęć. Nie byłam gotowa na zmierzenie się z takim stylem pisania. Mimo wszystko nie odłożyłam książki, brnęłam dalej w tę historię i ku mojemu zdziwieniu dalsze akapity wzbudzały we mnie co raz większe zaintrygowanie. Moja niechęć zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Na jej miejsce pojawiło się zauroczenie i zaciekawienie. Choć na dobrą sprawę Piotr Strzeżysz opisywał zwyczajne sytuacje, jakie spotkały go w podróży, czułam w tych zdaniach coś intrygującego, hipnotyzującego, nie pozwalającego oderwać się od książki. Każda sytuacja, jaka przydarzyła się na drodze autora zasługiwała na ujrzenie światła dziennego, zyskując tym samym drugie życie i pozwalając czytelnikom czerpać z niej własne puenty, mądrości i nauki. Choć pozycja „Zaistnienia” przypisywana jest do literatury podróżniczej, fani tego rodzaju książek muszą uważać, by nie doznać szoku. Owszem, jest tu podróż, przemieszczanie się między punktami, zdobywanie kolejnych celów na mapie, jednak w moim odczuciu nie jest to esencją tego tytułu. Czytając kolejne strony czułam, że najważniejszym aspektem tej historii są ludzie i ich opowieści. To one wywołują wzruszenie, rozbudzają uśpione emocje i sprawiają, że sami mamy ochotę wsiąść na rower i jechać przed siebie, by poznawać nowe osoby, ich losy i przeżycia. Polecam tę książkę każdemu, kto jest otwarty na nowe doświadczenia i kto jest gotowy na poznanie literatury podróżniczej z nieco innej strony. Natomiast samemu autorowi gratuluję (i trochę zazdroszczę) tak umiejętnego dobierania słów, które pochłaniają aż do ostatniej strony.
-
Recenzja: https://www.instagram.com/dzuliareads/ Julia ChmielewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mamy tu miłośników kręcenia kilometrów? 26 sierpnia 2018 roku wyruszyłam w wyprawę rowerową. Bez zbędnych rzeczy tylko ja rower i sakwy. Nie było technologi typu komputer czy tysięce pawerbanków, za mało miejsca na rzeczy które nie pomogą mi w momencie kryzysu. Pot łzy i duma to były moje emocje przez te pięć dni, zmęczona i śpiąca rozkładałam z rodzicem namiot by następnie za kilka godzin wyruszyć dalej. To właśnie tamtą datę będę wyróżniać w moim życiu, te 453 km były dla mnie jak milion. Dlaczego wam to opowiadam? Przed wam książka o bardzo podobnej tematyce tylko z wynikiem znacznie większym. Piotr Strzyżysz w książce pt. "Zaistnienia" opowiada o swojej wyprawie i chwilach które udało mu się spędzić z innymi, byli to mieszkańcy, zwierzęta i natura. Pięknie napisana i wiele przekazująca historia a dla mnie ma szczególne znaczenie przypomniała mi to o czym wspominam raz na jakiś czas. Warto sięgnąć po tą pozycję, poznamy trochę życia poza normą ale przede wszystkim człowieka który stwarza z swojego małego dobytku wielką historię z małych rzeczy. Warto zaznaczyć że pozycję tą czyta się fabularnie
-
Recenzja: kit_katbooks KasiaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Zaistnienia" to historia o pasji, o dążeniu do celu i niepoddawaniu się. Autor opisuje, swoją podróż, dla której ja, jestem pełna podziwu. Wyprawa rowerowa, przez obie Ameryki, wyprawa, która nie opiewa w luksusy, wiąże się ze spaniem w namiotach, śpiworze, czasem przy rowie, a nawet przy torach kolejowych. Nie można jej nazwać wyprawą wypoczynkową, raczej przygodą. Poznajemy ludzi, ich historię, co najważniejsze, osoby przedstawione w książce, są życzliwe i niosą wsparcie, jakim jest, chociażby ciepły posiłek, czy miejsce do spania. Ta książka spodobałaby się nie jednemu pasjonatowi, jazdy rowerem, co więcej u mnie w rodzinie znalazłaby się jedna osoba, która ma podobne pasje. To nie są zwykłe przejażdżki rowerowe, to wyprawy, które zostają w pamięci. Ta książka jest napisana w taki sposób, że czytając, mamy wrażenie, jak byśmy byli obecni podczas tej wyprawy. Jesteśmy świadkami, jak odbierany jest autor przez mieszkańców poszczególnych miast. Niekiedy jest uważany, za bezdomnego, a kiedy dowiadują się skąd i dokąd jedzie, myślą, że postradał zmysły, innym razem za człowieka pełnego pasji, któremu ludzie kibicują, obdarowują go jedzeniem na drogę. Bardzo mądra i ciekawa książka, która pokazuje prawdziwe pasje.
-
Recenzja: wielkibuk Olga KowalskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Historia pewnej podróży, wspomnienie pewnej drogi, liryczne, piękne, nietypowe – „Zaistnienia” Piotra Strzeżysza. Przed czytelnikiem rowerowa podróż przez obie Ameryki, tym razem z południa na północ, z Patagonii na Alaskę. Kawałek po kawałku poznajemy urywki z podróży, uchwycone kadry, mniejsze i większe wspomnienia. Ciekawostki z miejsc odwiedzonych, ulotne chwile, które przeminęły pod kołami roweru, momenty niepojętego piękna i równie niepojętej grozy. Wypadek na drodze, huragan na wybrzeżu, nocny napad… Ale też wspomnienie smakowitego posiłku, hipnotyzującego zapachu kolumbijskiej kawy czy psiego ciepła w chwili samotności. Słuchamy legend, jak ta o potworze z dżungli, który poluje na młodych mężczyzn, by sprzedać fragmenty ich ciał. Spotykamy wyjątkowych ludzi, jak meksykański twórca biżuterii, piękna wieśniaczka czy polscy podróżnicy. A w tle droga – droga, która prowadzi dokądś i donikąd. „Zaistnienia” to niezwykle liryczne wspomnienie drogi, porywające i poetyckie, w którym w oczy rzuca się przede wszystkim nostalgia, tęsknota za tym, co było i co już nigdy nie wróci. W tej niespiesznej opowieści najbardziej charakterystyczna jest potrzeba ruchu, potrzeba przemieszczania się. Ruch to życie, a w bezruchu człowiek zamiera, może nawet umiera. Piotr Strzeżysz opisuje po prostu wolność w pigułce. Nieznane szlaki, miejsca, do których pewnie drugi raz już by nie trafił. Wspomina przyjaciół i wrogów, sytuacje jedyne w swoim rodzaju. Najciekawszy jest kontrast między obiema Amerykami. W Ameryce Południowej na taką podróż rowerową może sobie pozwolić jedynie bogaty gringo, czyli biały człowiek. A w Stanach? W Stanach w ten sposób może żyć jedynie bezdomny biedak. Jedna podróż, dwa różne światy. „Zaistnienia” czyta się jednym tchem, zaskakują formą i zachwycają słowem. Porywają prostotą i szczerością. To opis podróży innej niż wszystkie, która przyciągnie tym bardziej dziś, tym bardziej teraz, gdy podróże na razie musieliśmy odłożyć w kąt.
-
Recenzja: travelcompass.pl Elżbieta PawełekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Rowerem z Patagonii na Alaskę. Podróżować to dla niego znaczy żyć. Nie wie, dlaczego przedkłada drogę ponad dom, trud ponad wygodę, samotność ponad rodzinę i przyjaciół, ryzyko ponad bezpieczeństwo. Piotr Strzeżysz po prostu tak ma i z ostatniej wyprawy po obu Amerykach przywozi kolejną wspaniałą książkę… Wśród rowerzystów podróżujących na krańce świata Piotr Strzeżysz jest ewenementem. Nie dlatego, że nie brak mu odwagi do samotnych, niebezpiecznych wypraw, czy nieposkromionej ciekawości świata, ale że jeszcze potrafi o tym pisać niezwykłe książki. Ostatnia z nich pt. „Zaistnienia” to bardzo osobisty zapis przeżyć, rozmów ze spotkanymi ludźmi, lokalnych historii zasłyszanych po drodze. Nie wiemy, gdzie dokładnie znajduje się bohater, jakie miasta mija, ale wiemy, co zaciekawia go po drodze. Para tenisówek, którą znajduje gdzieś na poboczu i która pasuje jak ulał do jego nóg, bezpańskie psy, historia nauczycielki, która ginie w wypadku samochodowym, co wstrząsa miejscową społecznością… Autor , uhonorowany Nagrodą Magellana i Bursztynowym Motylem dla najlepszej książki podróżniczej 2014 roku, maluje słowem pozornie banalne i niewiele znaczące obrazy – porysowany blat stołu, mężczyznę sprzedającego plecaki, porzuconą paczkę chipsów, odpoczynek pod sklepem, spotkanie z miejscowym wykidajłą, zalany aparat fotograficzny czy wizytę w domu zamieszkanym przez rudą kotkę. Owe opisy stają się osnową fabularnej opowieści o wypełnionej zaistnieniami drodze, która – choć przebyta w realnie istniejącym świecie – prowadzi czytelnika poza empiryczną rzeczywistość, do krainy wewnętrznych przeżyć, gdzie czas i przestrzeń tracą na znaczeniu, wydarzenia niezauważalnie się zapętlają, fakty zlewają się z baśniami, a opisywana historia balansuje na krawędzi snu, stanowiącego w tej utkanej z marzeń opowieści niezwykle sugestywną metaforę każdego ludzkiego życia. Sam autor, realizujący w ten sposób od ponad 20 lat dziecięce marzenia o zwiedzaniu świata rowerem, przyznaje, że nie potrafi wyjaśnić , dlaczego to robi, co wciąż pcha go w drogę, co do której nie ma nawet specjalnych oczekiwań. „Doskonale zdaję sobie sprawę, że łatwo nie będzie, mimo to bezustannie, niemal cyklicznie, rokrocznie rozpoczynam kolejną wędrówkę, włócząc się dziesiątki tysiące kilometrów bez uświadomionego celu i bez większego sensu. Nie mam pojęcia, dlaczego przedkładam drogę nad dom, trud ponad wygodę, samotność ponad rodzinę i przyjaciół, ryzyko i niepewność ponad spokój i bezpieczeństwo. Może po prostu lubię być w drodze.”
-
Recenzja: http://subiektywinie.blogspot.com/ Daria NawrockaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
7/10 Gdy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki trochę się wahałam. O czym może pisać facet, który przemierzył na rowerze tysiące kilometrów? Dziennik z podróży? Literatura podróżnicza?A może jednak coś innego. I ciekawość zwyciężyła. Autor wybrał się w podroż rowerową z Patagonii (na południu Ameryki Południowej) na Alaskę (wiadomo, północ USA) - kawał drogi, tysiące kilometrów, setki spotkanych ludzi. Bo ta książka jest o ludziach; o ludziach spotkanych podczas podróży, o spojrzeniu w głąb siebie. W „Zaistnieniach” nie ma kolorowych zdjęć mijanych krajobrazów (które miejscami bywały z pewnością magiczne). Są za to niemal poetyckie opisy codziennego życia cyklisty. A wiadomo - podczas tak długiej podroży przez dziesiątki krajów, setki miast może zdarzyć się niemal wszystko... Każdy z rozdziałów stanowi osobną historię; jeden opowiada o śmierci i przemijaniu, kolejny o niebezpieczeństwie czającym się w ciemnościach, o magiku naprawiającym rowery, o domu. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, pobudza wyobraźnię. Jest to lektura w sam raz na obecne czasy.
-
Recenzja: katarzynagrzebyk Katarzyna GrzebykRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Strzeżysz poetycko o podróży rowerem przez obie Ameryki „Zaistnienia” tu subtelna poetycka opowieść Piotra Strzeżysza z jego trzeciej podróży po obu Amerykach. Zupełnie inna od wszelkiego rodzaju książek podróżniczych – autor kładzie w niej nacisk na słowo i emocje. „Zaistnienia” wydało Wydawnictwo Bezdroża, podobnie jak dwie poprzednie książki podróżnika rowerzysty. Publikacja ukazała się 11 marca i zyskuje bardzo pozytywne opinie. „Zaistnienia” są zbiorem refleksji autora z podróży rowerem przez teren obu Ameryk. „Zaistnienia” – kim jest autor Piotra Strzeżysza nie trzeba specjalnie przedstawiać, gdyż jest on postacią znaną nie tylko w środowisku podróżniczym. To podróżnik, który spory kawałek naszego globu przejechał na dwóch kółkach, dzierżąc na nim swój wyprawowy dobytek, czyli namiot i rzeczy niezbędne. Można go spotkać na różnego rodzaju imprezach podróżniczych – festiwalach czy przeglądach, gdzie dzieli się swoimi wrażeniami oraz zdjęciami z miejsc, które odwiedził. Jest także autorem czterech książek. W 2014 roku został Laureatem Kolosa (prestiżowe, najstarsze wyróżnienie podróżnicze w Polsce) za „odwagę w przyjmowaniu tego, co przynosi droga”. W 2015 roku jego książka „Powidoki” zdobyła nagrodę „Bursztynowego Motyla” w Konkursie im. Arkadego Fiedlera oraz nagrodę Magellana w kategorii najlepsza książka podróżnicza. O Piotrze Strzeżyszu powstał także film „Nie dojechać nigdy” w reżyserii Bartosza Liska (http://niedojechacnigdy.pl/). Wcześniej pracował jako nauczyciel. Trasę, jaką relacjonuje w „Zaistnieniach” próbował pokonać trzy razy. Co za upór! W 2011 roku w zimowych warunkach pokonał ponad 6 tys. kilometrów, ale podróż przerwał w Las Vegas. Drugi raz wrócił tu w 2013 roku, niestety wyprawa zakończyła się wypadkiem – złamaniem kolana.W maju 2014 roku ponownie wrócił do realizacji marzenia podróżniczego. Mimo że staw kolanowy jeszcze nie był dobrze zrośnięty, wyruszył w drogę. Zaczął w maju 2014 roku, skończył po 10 miesiącach. „Zaistnienia” – opis Z opisu wydawcy: „Z materii przeżyć, nagromadzonych w trakcie trwającej wiele miesięcy i liczącej tysiące kilometrów rowerowej wyprawy z Patagonii na Alaskę, autor maluje słowem pojedyncze, pozornie banalne i niewiele znaczące obrazy – porysowany blat stołu, mężczyznę sprzedającego plecaki, porzuconą paczkę chipsów, odpoczynek pod sklepem, spotkanie z miejscowym wykidajłą, zalany aparat fotograficzny czy wizytę w domu zamieszkanym przez rudą kotkę. Owe opisy stają się osnową fabularnej opowieści o wypełnionej zaistnieniami drodze, która – choć przebyta w realnie istniejącym świecie – prowadzi czytelnika poza empiryczną rzeczywistość, do krainy wewnętrznych przeżyć, gdzie czas i przestrzeń tracą na znaczeniu, wydarzenia niezauważalnie się zapętlają, fakty zlewają się z baśniami, a opisywana historia balansuje na krawędzi snu, stanowiącego w tej utkanej z marzeń opowieści niezwykle sugestywną metaforę każdego ludzkiego życia”. „Zaistnienia” – kompozycja i język „Zaistnienia” to opowieść to bardzo subtelna i nieoczywista opowieść. Nie przypomina typowej książki podróżniczej, choć bezsprzecznie jest relacją z podróży – tej rzeczywistej i tej, którą autor przeszedł wewnątrz siebie. Nie ma w niej zdjęć, choć autor dobrze dokumentuje swoje wyprawy; map, wskazówek czy porad. To raczej zbiór esejów. Ma prosty format i prostą czarno-białą kolorystykę okładki. Składa się z 14 rozdziałów o symbolicznych tytułach oraz wstępu i zakończenia. Na pewno zwrócicie uwagę na te tytuły. Nacisk został położony gdzie indziej i mam nadzieję, że czytelnicy to docenią. „Zaistnienia” to opowieść, w której liczą się słowa i emocje. Warstwa leksykalna tej książki jest niezwykle cenna. Autor posługuje się językiem, o jaki coraz trudniej w literaturze zwłaszcza tej masowej. Trudniej, bo wymaga uważności, zarówno od autora, jak i czytelnika. Rozległe, niekiedy bardzo rozbudowane zdania przepełnione są gęsto rozmaitymi środkami artystycznego wyrazu – metaforami, epitetami, przenośniami, ale nie przypominają podróżniczej gawędy. Innym razem zdania są proste i surowe, co z kolei potęguje dynamizm narracji. Autor nie idzie na skróty i raczy czytelnika świetnymi, niedosłownymi, za to bardzo sugestywnymi opisami miejsc i postaci. A że miejsca i postacie, jakie spotkał podczas swej podróży, są interesujące, opowieść jest barwna i wciągająca. Czasem tracimy poczucie, czy jest to jawa czy sen. Autor skupia się na detalach – grymasie twarzy rozmówcy, rozbitym przedmiocie, latającym owadzie, krótkiej wymianie zdań, spojrzeniu przechodnia. Detale te tworzą całość niezwykłej podróży, trwającej 10 miesięcy, podczas której autor przeżył i próbę napadu, i zniszczenie sprzętu fotograficznego, ale spotkał też wiele życzliwych osób, które udzieliły mu bezinteresownej pomocy – dobrego posiłku, wanny z wodą i dachu nad głową. Spoza snutej opowieści poznajemy jej autora: wrażliwego, ale zdeterminowanego podróżnika, otwartego na świat i ludzi człowieka oraz jego kodeks wartości. Aby przeczytać „Zaistnienia” potrzeba uważności. Tutaj ważne jest każde słowo i każda ukryta pod nim emocja. Ale uwaga, lektura „Zaistnień” potęguje tęsknotę za wolnością. Za tym, żeby wyjść z domu, spotkać drugiego człowieka i cieszyć się światem, po prostu. Polecam!
-
Recenzja: https://www.instagram.com/kacik_mysi/ Ewa BrodowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ostatnio miałam okazję przeczytać genialną książkę od "ZAISTNIENIA" @bezdroza.pl Autor dzieli się tutaj chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat swojej wielkiej podróży o której my byśmy nie pomyśleli, a przede wszystkim jest ona inna niż książki które dotąd przeczytałam. To wspaniała relacja z jego podróży, która jest zupełnie inna, niż innych znanych podróżników. Piotr Strzeżysz podróżuje bowiem na rowerze. Czytając kolejne rozdziały sama zaczęłam się zastanawiać, czy ja też pptrafiłabym poznać świat na dwóch kółkach....
-
Recenzja: http://detalistka.pl Ewa KrzempekRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Zaistnienia” to moje pierwsze zetknięcie z osobą Piotra Strzeżysza, jak i pierwsze zetknięcie z takim sposobem mówienia o podróżowaniu. To poetycka opowieść o życiu, o pasji, o relacji człowiek-człowiek. No i ta esencja, która tutaj pozostaje niejako w tle: „Zaistnienia” to niewielkich rozmiarów książka o (wielkiej) wyprawie rowerowej po obu Amerykach, do tego odbytej dwukrotnie na kilkunastoletnim rowerze. Filozofia życia, filozofia podróży Język, którym operuje Piotr Strzeżysz jest bardzo sensualny. Czytelnik jest tym, który współodczuwa – widzi, czuje, słyszy. Jesteśmy zawieszeni pomiędzy pewnikami a wytworami umysłu, pomiędzy tym co realne, a oniryczną poetyką snu. Poruszamy się gdzieś na pograniczu filozofii, poezji, reportażu. Osobiście bardzo bliskie jest mi fokusowanie się na drobnych detalach rzeczywistości, które jeśli dostrzeżone zostaną w odpowiednim miejscu i czasie, urastają do rangi znaków i „proroków”. „Zaistnienia” to wypadkowa wcześniejszej twórczości Piotra Strzeżysza – w tekście odsyła nas do innych książek i artykułów lub do książek/publikacji innych autorów, rozszerzających poruszany wątek. To może być i wada i zaleta. W moim odczuciu jest to wada – wolałabym książkę większej objętości, a nie demo. Wszystko przez nienasycenie;) Zaistniałe cytaty Cytatów, które mnie porwały w „Zaistnieniach” jest całkiem sporo. Poczęstuje Was kilkoma z nich. Zdecydujcie czy będziecie mieć ochotę na więcej: „Tkwiłem pod przeciekającym okapem, dając się ponieść lekkiemu podekscytowaniu, którego substancjalność odczuwałem bardzo wyraźnie nie tylko w sobie, ale również wokół mnie, pośród onomatopeicznych śladów domniemanych obecności: stukotów, zgrzytów, skrzypień i tajemniczych trzasków – nocnych akordów wybrzmiewających na tle oddalających się burzowych pogłosów.” * „Opowiedziałbym o wielorybach, podpatrywałem w zatoce San Matias, i o przygodzie z uchatkami patagońskimi, tymi samymi, co z nie do końca zrozumiałych powodów gwałcą pingwiny. Sam im ledwo umknąłem (…)” * „Staram się uważać na tyle, by niczego nie przegapić. Być może to zbyt mało, ale mi wystarcza. Zdarza się, że widzę wtedy to, czego nie ma. Zdarza się, że nie dostrzegam tego, co naprawdę jest.” Ten indywidualny sposób postrzegania rzeczywistości wyraża się chociażby w słowotwórczych nazwach rozdziałów książki: Zatęsknienia, Zapatrzenia, Zamyślenia, Zaiskrzenia… Te tytułowe zaiskrzenia to momenty zbliżenia dwóch odmiennych światów, dialog z drugim, obcym, który na ułamek sekundy, na czas rozmowy staje się dziwnie bliski. „(…) dwa światy czasem się spotykają i może trochę się rozumieją, to im więcej jeżdżę po świecie, coraz częściej myślę, że nie spotykają się nigdy. Podglądają się, przypatrują się sobie, bywa, że rozmawiają, ale co innego myślą, co innego czują.” Kropka nad i Przeczytamy też o mitycznym podrzynaczu Pishtaco, o rowerach z bambusa, niedobrej kawie w Kolumbii i o Puurowii – kobiecie-demonie, która rozkochuje mężczyzn, by następnie dręczyć ich w snach, o Kubańczykach, próbujących dostać się do Stanów i o zmianie statusu rowerowego turysty i backpakera po zmianie kontynentu. I jeszcze kropka nad i. Zaczynanie zdania od „i” – „i”rytujące;) Coś czuję, że jeszcze się spotkamy! „Zaistnienia” Piotr Strzeżysz Wydawnictwo Bezdroża 2020 Ilość stron: 150 Cytatogenność 5/5 Styl/Poetyka tekstu 5/5 Praktyczne informacje 4/5 Podsumowanie 4.7 / 5
-
Recenzja: https://korbaliteratury.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Gringo na rowerze Zdarzyło się wam kiedyś przekroczyć jakąś fizyczną granicę i wpaść w totalnie inną rzeczywistość mentalną i kulturową? Tak było z Piotrem Strzeżyszem, który z ekstrawaganckiego gringo pomykającego na wypasionym rowerze (to Ameryka Południowa), stał się podejrzanym kloszardem (to już USA). Miałam wątpliwości przed rozpoczęciem tej książki. Pewnie jakaś relacja dzień po dniu o rozbijaniu biwaku, trudach dnia, przebitej oponie, problemach z logistyką, myślałam. Zaskoczyła mnie jednak od pierwszych stron. Niemal poetycki wstęp wciąga i oczekujesz więcej, z nadzieją, że autor nie zawiedzie w kolejnych rozdziałach. Nie zawiódł, bo Zaistnienia to nie jest książka tylko o podróży rowerem, to przemierzanie świata zbudowanego z puzzli opowieści, historii i obserwacji. Pierwszy obraz ucieczki przed nawałnicą przypomniał mi moją rowerową ewakuację przed burzą i choć nie było to na pustkowiu, radość z betonowego przystanku pks, gdy deszcz siekł, a pioruny waliły, była ogromna. Oj, Strzeżysz, rozumiem cię chłopie, choć w części, pomyślałam i pozwoliłam porwać dalszej narracji. Ten tekst żyje ludźmi i ich opowieściami, przyznaję, że po Makaronie w sakwach, nie poznaję stylu Strzeżysza. Przekaz jest bardzo żywy, barwny, aż chce się czytać. Nie ważne czy jedzie przez Boliwię, Peru, Kolumbię, USA po Kanadę przytacza soczyste opowieści przeplatane skupieniem na szczególe: rysa na stole, błysk światła, szurgot żółwia, spojrzenie. Wiele z opisów jest niemal literackich, te opowieści są jak motyle, w kontekście całości krótkie, ulotne, żyją chwilę i już widzimy innego motyla, przysiadającego na rowerowej kierownicy i mknącego bezdrożami z autorem. Znajdziecie tu dramatyczne, nocne uniki podczas ataku rzezimieszków, a przecież rower z motorem nie ma szans, chyba że z odsieczą pojawi się karetka pogotowia. W innym miejscu usłyszycie Elvisa, ale nie porwie was rock and rollem, ale zaprowadzi na pogranicze świata realnego i duchów, bo Elvis to rodowity Indianin. Kolejne, samotne przemierzanie na rowerze obu Ameryk jest okazją odwiedzenia znajomych. Kręcąc korbą, Strzeżysz przygotowuje się na spotkanie z przyjacielem, jednak trafia w pustkę, nadzieja ustępuje smutkowi. Część o USA jest nieproporcjonalnie krótka w porównaniu do Ameryki Południowej, ale także tutaj zdarzają się niespodziewane spotkania i hojne gesty nieznajomych. Daleko tej książce do efektu wow, a moja podejrzliwa natura nie dawała mi spokoju. Zastanawiałam się, w jakim języku autor komunikował się z ludźmi. Jak sam przyznał, jego hiszpański nie jest dobry, zatem angielski? Niestety w wydaniu ebook są irytujące fragmenty z błędami korektorskimi. Szkoda, oczy bolą, ale to nie jest uwaga do autora.
-
Recenzja: karolinabrzezinskaaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Niedziela czy weekend niczym się ostatnio nie różnią od reszty tygodnia. Chociaż na co dzień pracuję zdalnie, to siedzenie w domu już mnie męczy. Miło więc przeczytać książkę o świecie, o rowerowej wyprawie z Patagonii na Alaskę. Zwiedzić kawałek świata z Piotrem Strzeżyszem wodząc palcem po mapie. „Nie mam pojęcia, dlaczego przedkładam drogę ponad dom, trud ponad wygodę, samotność ponad rodzinę i przyjaciół, ryzyko i niepewność ponad spokój i bezpieczeństwo. Może po prostu lubię być w drodze. Podobno wędrowne ptaki tak mają. Odnajdują wewnętrzny spokój i są szczęśliwe tylko wtedy, kiedy są w ruchu. Latać nie mogę, więc jeżdżę rowerem. Jeżdżę, aby jeździć. A reszta to tylko dodatki. Do szczęścia.” Sięgając po książkę o podróży, liczyłam na opisy miejsc, przyrody, dynamizm. W książce „Zaistnienia”, które swą formą przypominają mi tak dawno nie czytane eseje – dostałam zapis drogi. Nie jest to jedynie droga fizyczna, kilometry przebyte przez Piotra Strzeżysza rowerem. Jest to też jego wewnętrzna droga. Spotykani na trasie ludzie dokładają po cegiełce do jego „ja”, dopełniają jego osobę nowymi doświadczeniami, opowieściami, życiowymi prawdami. Jest to książka, którą można czytać powoli i można się nią delektować. Miejscami surowa, aż do bólu prosta. W innych fragmentach melodyjna, barwna, zawoalowana, pokazująca piękno tamtejszego świata. Rozdziały książki konsekwentnie tytułowane (Zatęsknienia, Zapatrzenia, Zamyślenia itd.) tworzą mikrohistorie, które można czytać osobno, do których można powracać. Ale zestawione w całość dają wizję kojącej wyprawy, choć okraszonej strachem czy niebezpieczeństwem, to jednak dającej poczucie spokoju i wizję świata przedstawionego oczami wrażliwego na piękno autora. Nie jest to typowa powieść podróżnicza. Ciężko byłoby ruszyć śladem Piotra Strzeżysza. Prowadzi nas bardziej od osób, do osób, niż przez konkretne miejsca. „Zaistnienia” w czasie kiedy musimy pozostać w domach, wywołuje tęsknotę. Za tym, aby wsiąść na rower, poczuć wiatr we włosach i po prostu jechać przed siebie bez celu.
-
Recenzja: Rudabiblioteczka.blogspot.de Małgorzata CichockaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
" A może powinienem napisać - domu? Ściany są, sufit jest, podłoga właściwie też. Że materiał konstrukcyjny nietrwały? A kto powiedział, że musi być trwały" Nie ma mebli, to prawda, w ogóle niewiele w nim przedmiotów, ale znajdzie się kubek, sztućce ściereczka i garnek. Nie ma łóżka, ale można wstawić materac, a na nim położyć poduszkę, obok komputer, ręcznik i przybory do mycia. (...) ..można w nim marzyć , śnić i czuć się bezpiecznie.Można odpocząć. Czego chcieć więcej od domu? (...) Jednak trochę oszukany ten dom.Iluzoryczny. Bez rodziny. Bez dzieci. Bez placka ze śliwkami i powideł na zimę. Bez półki z książkami, rozhuśtanej lampy i ściany, na której można powiesić obrazek. Bez stołu i krzesła, a ja przecież lubię pracować przy stole. Bez bujanego fotela i kominka, a przecież od zawsze marzyłem o kominku." Zaistnienia to niezwykła książka zwykłego człowieka, który ma nie tylko marzy, ale przede wszystkim ma odwagę by swoje marzenia realizować. Spełnia to konsekwentnie od dwudziestu lat. Kto z nas nie lubi jazdy rowerem. Ale zupełni inaczej wygląda jazda taka nasza zwyczajna, codzienna, a zupełnie inaczej, gdy do sakw musisz zapakować to wszystko, aby zapewnić sobie namiastkę domu, musisz zabrać wszystko to co pozwoli ci przeżyć. Zaistnienia to relacja z podróży, którą odbył autor przemierzając na rowerze obie Ameryki. Ale to jest zupełnie inna podróż, nie znajdziesz tu relacji z mijanych kilometrów ani setek zdjęć relacjonujących te podróż.Znajdziesz tu natomiast osobiste przemyślenia autora pełne poetyki, takie z pogranicza jawy i snów. To relacja z obcowania z drugim człowiekiem. Możemy poznać życie zwyczajnych ludzi gdzieś na drugim końcu świata, zwyczajne, proste i otwarte na przybysza w innego kontynentu. Urzekła mnie to opowieść, napisana pięknym wręcz poetyckim językiem i wzbudziła podziw dla Pana Piotra za odwagę, determinację i wytrwałość. Nie oszukujmy się, ale mało kto m odwagę przemierzać samotnie na rowerze tysiące kilometrów bez względu na pogodę, warunki atmosferyczne i bez bliskości drugiego człowieka. Na wiele godzin podczas takiej podróży zostajesz sam ze swoimi myślami. Dla mnie, która lubi rozmawiać jest to wręcz nierealne. Sama kocham podróże i chętnie poznaję nowe miejsca. Nasz ostatni urlop spędziliśmy na Kubie, która mnie osobiście rozczarowała. Plaże urzekają swoim urokiem, ale nie samą plażą człowiek żyje. Może inaczej patrzyłabym na kraj, gdybym nie była ze zorganizowaną wycieczką. Hotel, w którym spędziliśmy urlop działa bez zastrzeżeń, ale już wyjazd poza wyspę przyprawiał mnie o ból głowy. Ta bieda wyłaniająca się z każdego miejsca jest przerażająca, ale mieszkańcom jest chyba dobrze, przyzwyczaili się do bylejakości. Kiedyś podobno było gorzej. Zaistnienie składa się z krótkich rozdziałów, z których każdy jest odrębną częścią całości. To eseje snute przez autora w sposób bajkowy. Po lekturze ma się ochotę odbyć kolejną podróż. To opowieść bez początku i końca, bez wartkiej akcji i tłumów bohaterów. To opowieść z granicy jawy i snów, o małości człowiek w wielkim świecie. Przyznam szczerz, że pierwszy raz miałam do czynienia z taką opowieścią i pomimo początkowego przerażenia jestem zachwycona. Trochę zazdroszczę autorowi odwagi i uporu, zazdroszczę miejsc, które widział i ludzi, których napotkał na swojej drodze. Moja ocena 8/10
-
Recenzja: Magdalenamisztela.blogspot.com Magdalena NowakowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Zaistnienia" - poetycka opowieść drogi Piotra Strzeżysza Niewielkich rozmiarów prozatorski utwór Piotra Strzeżysza nie jest po prostu relacją z podróży. Nie jest też książką typowo podróżniczą. To raczej dzielenie się autora jego poetycką wrażliwością na naturę świata i obcowanie z drugim człowiekiem. Esej, bo do tej formy najbardziej zbliża się książka, to ukłon w stronę prostoty życia i braku komercyjności przy maksymalnym ograniczeniu potrzeb ze względu na rower - wybrany środek transportu. Autor bardzo płynnie traktuje wszelkie przejawy geograficzności mijanych miejsc. Niewiele dowiadujemy się o mijanych krajach. Koncentruje się przecież na mijaniu, a nie na zwiedzaniu. Jego cel wyznacza tymczasowość podróżniczej egzystencji. Nigdzie nie nocuje dwa razy, nigdzie nie zwiedza, jedzie dalej. Zetknięcia z ludźmi na amerykańskich drogach to wieczory - spędzane w gronie południowoamerykańskich rodzin lub chowanie się przed północnoamerykańskimi policjantami. Te wieczory nadają opowieści rytm, ale w tym wszystkim brakuje mi większej koncentracji na drodze właśnie. To przecież ona jest kluczowa. Jedynie na samym początku utworu odbiorca dostaje takie ziarno wrażliwości obcowania z drogą. Chce więcej, ale to zostaje pominięte. Zawiedzie się ten, kto będzie szukał w tej książce przepisu na przetrwanie czy dokładnego opisu trasy. Nie zawiedzie się wrażliwiec i samotnik - ponieważ utwór Strzeżysza jest książką samotniczą. Autor zdecydował się na spójne i bardzo charakterystyczne tytułowanie rozdziałów, nawiązujące do tytułu całego zbioru (np. Zagoszczenia, Zatęsknienia, Zadawnienia). Każda z części książki jest osobną mikrocałością i kontynuacją trasy jednocześnie. Dużo w tym subtelności i koncentracji na szczególe z naturalistycznym niemal zacięciem (jak w opisie zabijania komara), a mało umilającego czas gawędziarstwa. Gawęda oznacza towarzystwo, a przez większość czasu podróżnik jest sam. I sam nigdy nie bawi się w gawędziarstwo, jeśli już to przekazuje pałeczkę swoim gospodarzom lub osobom spotkanym w drodze - stąd opowieść o kubańskiej emigracji. Autor nie ucieka się do ogólników i poszukiwania atencji czytelnika w prostych diagnozach. Nawet jeśli mówi o intensywności przeżyć w Ameryce Południowej i związanym z nią "brakiem półtonów" (s. 85), to nie ocenia, nie stawia siebie ponad. W Ameryce Południowej jest "w środku" społeczeństwa, nawiązuje z nimi relacje, chociaż jest gringo. W USA i w Kanadzie jest wyrzutkiem, traktowany jak bezdomny. Autor dąży do unikania nazywania zjawisk społecznych wprost, ale ta jedna kwestia przebija się ponad inne - jesteś tym, za kogo ma cię otoczenie.
-
Recenzja: https://chiara76.blogspot.com/ Maria SkibińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Zaistnienia" Piotra Strzeżysza to kolejna jego opowieść o podróżowaniu rowerem przez obie Ameryki. Tym razem jest to opowieść o drodze z Patagonii na Alaskę. Niestety, ze smutkiem przyznam, że lektura jej trafiła na niesprzyjający bardzo czas. Wszyscy wiemy, co teraz się dzieje, sądzę, że niejedna osoba jest teraz w bardzo złej formie. Z akcji "Zostań w domu, czytaj książki", jestem w stanie wypełnić jedynie pierwszą część. Głowa niestety, zajęta jest zupełnie innymi myślami niż te dotyczące lektur. Nie potrafię wystarczająco skupić się na treści książek, niestety. "Zaistnienia" to książka napisana z wielką uważnością, to jej główna cecha. Ze smutkiem więc przyznaję, że nie potrafiłam książce poświęcić tyle własnej uważności, ile bym chciała. Autor nie potrafi żyć bez podróżowania. Przedkłada drogę ponad dom. Wydaje się, że właśnie wtedy gdy jest w ruchu , odnajduje wewnętrzny spokój. Podobnie jak wędrowne ptaki. Lubi też ludzi. Ważna jest dla niego rozmowa. "Zaistnienia" w dużej mierze składają się właśnie z rozmów autora z napotkanymi w czasie jego wędrówki, ludźmi. Widać, że Strzeżysz poświęca drugiemu człowiekowi wiele własnej uwagi i czasu. Ale też wychodzi z założenia, że te spotkania zawsze czymś jego samego ubogacą. Słuchanie drugiego człowieka to dawanie mu szansy, poznanie kogoś i jego życia, które może diametralnie różnić się od naszego. W książce powraca kilka mitycznych czy raczej podszytych mitologią postaci, jak Puurowia czy Pishtaco, którą straszy się ludzi i wiara w którą doprowadziła do niejednej tragedii. Mnie jednak najbardziej interesowały opowieści o zwykłych ludziach, których na swej drodze napotkał autor książki. Przejmująca okazała się opowieść z ust Daniela (o ile dobrze teraz pamiętam imię rozmówcy Strzeżysza) , dotycząca nauczycielki ze wsi, która to kobieta popełniła samobójstwo. Podobało mi się też motto samego rozmówcy, które stosował w swoim życiu , "(...) Nie zazdrość, nie kradnij i wierz w Boga". Podobały mi się też opisy drogi, zwykłych czynności wykonywanych przez autora książki. Szczęśliwie jego droga nie obfitowała w zbyt wiele dramatycznych momentów (chociaż bywało niebezpiecznie). Jednak większość drogi minęła w uporządkowanym rytmie i przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Nie ma tu więc nagłych zmian akcji , panuje bezpieczny ład, ład, który wprowadza spokój. Cieszyło mnie też, jak wielu serdecznych i życzliwych ludzi spotykał Piotr Strzeżysz na swojej drodze. Obcy ludzie, którzy w Ameryce Łacińskiej zapraszali go do swoich domów w ogóle mnie nie dziwią. Wiem, że tam ludzie nauczeni są i przyzwyczajeni do tego aby z drugim człowiekiem utrzymywać kontakt, być blisko niego. Natomiast przyjemnie było dowiadywać się o tych, którzy robili podobnie w Stanach Zjednoczonych, w których , co przyznaje sam Strzeżysz, osoba jego pokroju, jest postrzegana nie jako pozytywny Włóczykij zwiedzający świat ale jako bezdomny. Przykro mi jest, że nie potrafiłam cieszyć się tą książką tak, jak na to zasługuje. Sądzę, że warto będzie powrócić do niej w bardziej sprzyjającym czasie. Tymczasem, jeśli ktoś z Was ma w sobie więcej spokoju czy umie lepiej skoncentrować się na lekturze, a nie oczekuje nie wiadomo jak prędkich zmian akcji, polecam mu "Zaistnienia" Piotra Strzeżysza. Moja ocena to 6 / 6.
-
Recenzja: GLOBTROTER INFO Cezary RudzińskiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Strzeżysz od około 30 lat jeździ po świecie rowerem, pokonując dziesiątki tysięcy kilometrów drogami i bezdrożami różnych krajów i kontynentów. W jakim celu? Tego sam nie wie, po prostu taki wybrał sobie sposób życia, gdyż nieustannie dokądś „nosi go”. „Za miesiąc – zapowiada w wyróżnionych nagrodami Magellana i Bursztynowego Motyla „Powidokach” (2014), trzeciej książce – relacji z tych podróży wydanej przez Bezdroża, znów ruszam w drogę. Po co? Na dobrą sprawę – nie wiem. Za każdym razem, kiedy gdzieś się wybieram, zadaję sobie to samo pytanie. I często buduję różne odpowiedzi, które wcale nie muszą być prawdziwe, czy też wcale nie chcą same z siebie stać się prawdziwe. Może gdybym znalazł właściwą odpowiedź, przestałbym się włóczyć?”. Wydane właśnie „Zaistnienia” są jego piątą książką. Nie czytałem, zapewne wydawnictwo nie przysłało mi jej do recenzji albo, gdy ukazała się, byłem gdzieś w świecie, tylko drugiej: „Makaron w sakwach” (2012). Pozostałym poświęciłem obszerne recenzje, które nadal można przeczytać w naszym portalu. Pierwsza, wydana w 2011 r. „Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata”, była relacją z dwu samotnych podróży po Chinach, Tybecie i Nepalu w odstępie kilku miesięcy. Przy czym już zawierała to, co stało się treścią następnych. Autora bardziej interesowała sama podróż, pokonywanie w tak trudnych terenowo i klimatycznie warunkach przestrzeni rowerem, niż kraje, które przemierzał. Podróżowałem po tamtych stronach, chociaż nie rowerem, trochę przed nim i trudno mi było zrozumieć, jak np. w Lhasie, stolicy Tybetu, będąc obok historycznej, chociaż zamienionej w muzeum, siedziby dalajlamów, Pałacu Potala, mógł nie zwiedzić go. Podobnie jak podczas trzech pobytów w Pekinie nie zainteresować się chociażby najważniejszymi tamtejszymi zabytkami. Był, co prawda, w świątyni Joghang i klasztorze Sera w tybetańskiej stolicy, ale pominął inne, bardzo ciekawe zabytki i miejsca, chociaż są dostępne dla turystów. Ale autora interesowała przede wszystkim jazda, trochę też ludzie. Chociaż każdy, kto był w tamtych krajach wie, że bliższe kontakty z mieszkańcami są, ze względu na bariery językowe, praktycznie niemożliwe. W pierwszej książce tego autora, była jednak, wzbogacająca ją, blisko setka zrobionych przez niego kolorowych zdjęć. Znalazłem w niej również sporo opisów, które można zaliczyć do podróżniczych. Podobnie w „Powidokach”, zawierających relacje z wybranych podróży po Polsce i świecie odbytych na rowerach i pieszo w ciągu 25 lat. Głównie jednak z drogi, która dla autora cały czas trwa, nawet, jeśli musi gdzieś zatrzymać się na chwilę. Czytelnik nie znajdował w tej książce niemal zupełnie typowych relacji z wypraw poznawczych czy turystycznych, nie tylko rowerowych. I chociaż autor odwiedził wiele krajów, ani jednego opisu zabytku. Tylko jakieś przypadkowe miejscowości czy, chyba na zasadzie wyjątku, muzeum. To, co bywa przeważnie głównym celem i sensem podróży, czyli poznawanie zabytków, miejsc, krajobrazów, mieszkańców, lokalnej kultury, obyczajów, smaków kuchni, wydawało się go w ogóle nie interesować. Autora pasjonowało przede wszystkim ciągłe przemieszczanie się, spotykanie nowych, ale także już wcześniej poznanych ludzi. Z którymi rozmowy, ich przyjazne słowa, gesty, czy udzieloną mu pomoc, pamiętał nierzadko po latach. I przeżywał je głęboko. „Sen powrotu” (2016) stanowił częściową kontynuację „Powidoków”. Opisywana podróż była już trzecią próbą autora przejechania przez obie Ameryki z Anchorage na Alasce, na południowy kraniec Patagonii. Pierwszą przerwał w Las Vegas. Drugą po wypadku w Fall City w Kanadzie i złamaniu rzepki kolana oraz konieczności powrotu do kraju, poddania się operacji i kilkumiesięcznej rehabilitacji. Tę trzecią koło miasteczka Ushuaia tuż przed wyznaczonym celem, już w Ziemi Ognistej. Dlaczego? Chyba ani wówczas, ani później tego nie wiedział. „Od celu mojej podróży – napisał, położonego na krańcu Ziemi Ognistej miasteczka Ushuaia, dzieliło mnie nie więcej niż trzy dni drogi. I wtedy zawróciłem. Zatrzymałem się, odwróciłem rower i pojechałem w drugą stronę, do Punta Arenas, skąd z dwiema przesiadkami, w São Paulo i Londynie, wróciłem do Polski. Dlaczego? Dlaczego nie dojechałem do końca? Przecież po to wyjechałem. Chciałem przejechać obie Ameryki rowerem. Dotrzeć na przysłowiowy koniec świata. No przecież chyba po to było to wszystko? … Po cóż inaczej miałbym w ogóle ruszać się z domu? Po cóż tyle dla tej podróży poświęcić? Tyle, że im bardziej zbliżałem się do celu, im wyraźniej widziałem siebie na końcu tej drogi, tym bardziej ten cel się rozmywał, a jego tak zwane osiągnięcie, ta złudna, chwilowa zbieżność podmiotu z przedmiotem pożądania, zaczęło wydawać mi się zupełnie nieistotne i na dobrą sprawę śmieszne. Jednocześnie wzbierało we mnie ogromne pragnienie przedłużenia tej drogi. Chciałem, żeby trwała, żeby niosła mnie dalej…”. „Zaistnienia” są, w pewnym stopniu, kontynuacją „Snu powrotu”. Relacją z 16 miesięcznej podroży rowerem z Ushuaia na północ, aż do miejsca z Kanadzie, w którym przerwał drugą podróż przez oba amerykańskie kontynenty. Z trochę mglistym zakończeniem w przedostatnim rozdziale: „Robi się coraz chłodniej. Robi się coraz ciszej. Zanim nadejdzie zima i leśny świat wypełni się mroźnym bezruchem, dotrę na Alaskę. Najchętniej znów nigdzie bym nie dojeżdżał. Pojeździł jeszcze trochę, pobył ze światem. Niestety, to niemożliwe”. Na Alaskę jednak nie dotarł, chociaż z niej rozpoczął pierwszą podróż do Ziemi Ognistej. Ale, etapami, zrealizował pierwotny pomysł przejechania rowerem z jednego na drugi kraniec obu amerykańskich kontynentów. Piąta książka Piotra Strzeżysza składa się ze wstępu, zakończenia i 14 rozdziałów – tematów, rozpoczynających się na „Z”. Zatęsknienia. Zapatrzenia. Zamyślenia. Zagoszczenia. Zaciemnienia. Zaiskrzenia. Zaślepienia. Zawężenia. Zatracenia. Zamarzenia. Zadawnienia. Zadomowienia. Zadziwienia. Zapętlenia. Każdy stanowi jakiś temat, jak błysk flesza, wspomnień z któregoś fragmentu podróży, miejsca, spotkania z ludźmi. Niekiedy z odniesieniami do wcześniejszych. Poza nic, albo niewiele znaczącymi nazwami miejscowości i miejsc, nie ma w tej książce podróżniczego tła. Raz relacja dotyczy Argentyny, następna Boliwii, inna jazdy przez Peru do Ekwadoru przez amazońską selwę, czy kolumbijską dżunglę. Są ładnie opisane banalne fakty czy obserwacje. Trochę – i te są najciekawsze – spotkań z ludźmi, chociaż nie zawsze życzliwymi, np. w przypadku rabusiów czy bandytów na motocyklu, którym autorowi udało się uciec. Wspomniana mimochodem jest jakaś Fidrygałka, zapewne dziewczyna lub kobieta, z którą autor przejechał fragment trasy. Ale czytelnik nie dowiaduje się o niej praktycznie niczego. Kim była, dlaczego jechali razem i rozdzielili się? Ciekawe jest spotkanie z Elvisem, 60 letnim Indianinem, posiadaczem, jak się przedstawiał, 5 żon i 16 dzieci oraz opowiedziana przez niego indiańska bajka o biednej sierocie i złych siostrach myśliwego – rybaka. Z Magikiem, „złotą rączką” naprawiającym autorowi rower i jego zdolnościami prestidigatatorskimi. Ze strażnikiem marketu, który nie chciał rowerzysty wpuścić do środka z gołym torsem. O człowieku stojącym na bazarze w La Libertaded w Salwadorze. Jest wizyta, bez zapowiedzi, w domu ludzi, którzy podróżnika gościli przed trzema laty, a trafił na gospodarza w otwartej trumnie i stypę, pomylony z kimś innym. Spotkanie w meksykańskiej Guadalajarze z producentami rowerów z bambusowymi ramami, których przyszli nabywcy muszą uczestniczyć przynajmniej przez kilkanaście godzin w pracy nad takim rowerem. O spotkanych życzliwych Polakach w Kanadzie i trochę podobnych. Trochę banalnych scen i historyjek, które mogłyby dziać się wszędzie i nigdzie. Jak na książkę w założeniu chyba podróżniczą, o wiele za mało. Napisana jest jednak, podobnie jak poprzednie tego autora, ładnie, z bogactwem języka. Chociaż w trakcie jej lektury parokrotnie musiałem po przeczytaniu słowotoku pięknych zwrotów zrobić to ponownie, aby zrozumieć, o co chodziło autorowi. Recenzując „Sen powrotu” napisałem: „Można oczywiście wybrać i taki sposób życia oraz podróżowania. Ja preferuję inny. Z licznymi, ale aktywnymi, nie tylko liczonymi w przebytych kilometrach, podróżami. Poznawczymi, wzbogacającymi o nowe fakty, odwiedzone zabytki i ciekawe miejsca, obejrzane piękne krajobrazy, widoki przyrody. A przede wszystkim o kontakty z nowymi ludźmi, poznawanie, nawet, jeżeli najczęściej jest to tylko powierzchowne, życia oraz obyczajów różnych narodów i społeczności, również ich kuchni. Dla mnie to stanowi sens podróżowania po kraju i świecie. A także czytania o podróżach odbytych przez innych. Przykro mi, ale lektura „Snu powrotu” praktycznie nie wzbogaciła mnie o nowe fakty czy opisy doznań”. Jeszcze mocniej mogę to powtórzyć w przypadku „Zaistnień”. Chociaż nie wykluczam, że inni czytelnicy mogą być tą książką zachwyceni. Szkoda, że nie zawiera ona zdjęć (poza wykorzystanym na okładce), bo autor w kilku miejscach pisze o ich robieniu, ale i o zalaniu aparatu wodą. A to, co opublikował w „Campie w sakwach” świadczyło, że potrafi fotografować. Po przeczytaniu najnowszej chwilę zastanawiałem się, co przyniosła mi jej lektura. Niestety, zaledwie kilka, nieznanych mi wcześniej, faktów i informacji. O przemycie Kubańczyków do USA drogą okrężną przez kraje Ameryki Środkowej i Meksyk. Wspomnianych rowerach z bambusowymi ramami, chociaż całe, łącznie z kołami i pedałami, wykonane z drewna, wcześniej widziałem w Muzeum Polesia w Pińsku na Białorusi i chyba również w którymś z naszych muzeów etnograficznych. O prawnym zakazie w USA dokarmiania bezdomnych oraz traktowaniu tam rowerzystów jeżdżących z sakwami jak kloszardów. Czy jak, tamże, rozstawiać namiot „na dziko”. O ogromnych amerykańskich kamperach RV – recreational vehicle, wożących nie tylko rowery, kajaki czy pontony, a na dachach także po kilka quadów, ale również ciągnących samochód osobowy do poruszania się nim w okolicy miejsca biwakowania. Bo tak wielkich domów na kółkach jeszcze nie widziałem na turystycznych szlakach innych kontynentów. I jeszcze jedno, chociaż nieinteresujące mnie osobiście, bo nie uprawiam turystyki rowerowej. O domach noclegowych dla rowerzystów w Kolumbii i Meksyku. Niewiele jak na kilka godzin lektury, chociaż przyjemnej, bo, jak już wspomniałem, Piotr Strzeżysz pisze swoje książki ładnym, bogatym językiem.
-
Recenzja: https://ksiazkaiwyobrazniatoprawdziwamagia.blogspot.com/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Obejrzałem się. W wypełniającej świat jaskrawości, na drugim końcu widzenia, dostrzegłem drzewo ośnieżone, konarami pochylone, zatęsknione, a na nim istotę latającą, czarną, kruczącą. - Kim jesteś? – zapytałem. - Drogą. Czekałam na ciebie. - Dokąd prowadzisz? - Za istnienie. - A gdzie to jest? - Tam, gdzie już jesteś. Już tam czekasz na siebie.” Tym pięknym cytatem rozpoczynam dzisiejszą recenzję książki, która jest pierwsza z gatunku podróżniczego, jaką dla Was zrecenzuję. Tak, więc można powiedzieć, że przede mną debiut. Tego rodzaju książki czytam bardzo rzadko, ale czytam, jeśli mnie zainteresują, a tak się składa, że bardzo lubię temat rowerowych eskapad i do tego tajemnic Ameryki, których nie zobaczy się, ani nie przeczyta się o nich w zwyczajnych beletrystycznych książkach. Dlatego, kiedy dostałam propozycję zrecenzowania „Zaistnień” musiałam się zastanowić, czy podołam i wiecie co? Bardzo się cieszę, że dostałam taką możliwość oraz że się zgodziłam, ponieważ spędziłam naprawdę przyjemny czas podczas czytania tej króciutkiej, ale bardzo dobrze i ciekawie napisanej książki. „Może po prostu lubię być w drodze. Podobno wędrowne ptaki tak mają. Odnajdują wewnętrzny spokój i są szczęśliwe tylko wtedy, kiedy są w ruchu. Latać nie mogę, więc jeżdżę rowerem. Jeżdżę, aby jeździć. A reszta to tylko dodatki. Do szczęścia.” Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy mały chłopczyk, którym prawdopodobnie był sam autor, spędza dzień u dziadków i dostrzega dziwną postać, która podaje się za drogę. Tak na dobrą sprawę nie wiemy, jak dokładnie wygląda istota, co może nadawać nutkę fantastycznego klimatu. Po lekko mistycznym wprowadzeniu autor zabiera nas już ze sobą w podróż po Ameryce, gdzie w każdym kolejnym rozdziale przedstawia nam odrębną opowieść. W przypadku tej książki można powiedzieć idealnie trafiając w punkt, że najlepsze historie pisze życie. Czytając kolejne przygody czułam się, jakbym pochłaniała jedną z kolejnych książek w stylu „Przygód Tomka Sawyera” albo „Tomka w krainie kangurów”. Jako dziecko bardzo lubiłam tego typu historię i czytając książkę Piotra Strzeżysza poczułam się jakbym powróciła do przeszłości. Tym bardziej poczułam zachwyt, kiedy dotarło do mnie, że te przygody autor osobiście przeżył i nie ukrywam poczułam leciutką zazdrość. „Zamknąłem oczy, otworzyłem się na sen. Kojący, radosny. Skrzydła mi urosły. Wreszcie latałem.” To co również zwróciło moją uwagę podczas czytania to pasja autora, którą przelał na papier. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie dzięki niej tak dobrze czyta się tę pozycję. Kończąc „Zaistnienia” sama miałam ochotę pójść do garażu wyczyścić i napompować rower, po czym wyjechać na przejażdżkę. Entuzjazm oraz wiedza jaką autor przekazuje w tej historii jest zaraźliwa. „I choć kiedyś wydawało mi się, że dwa światy czasem się spotykają i może trochę się rozumieją, to im dłużej jeżdżę po świecie, coraz częściej myślę, że nie spotykają się nigdy.” Myślę, że jest to idealna książka na taką sytuację, jaką mamy teraz i że podczas kwarantanny umili ona Wam czas, pozwalając przebyć podróż po Ameryce, poznając ciekawe historie.
-
Recenzja: AnnaMacondoBooksRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Strzeżysz i jego książka “Zaistnienia”, to niezwykły człowiek i niezwykła historia. Sam autor w jednym z udzielonych wywiadów mówi o sobie że bardziej czuje się ptakiem niż człowiekiem, bo ciągle buja w obłokach. Mówi także, że przemierza świat na rowerze, nie dlatego że ma to jakiś głębszy sens, a po prostu dlatego że na rowerze bardzo lubi jeździć. Czytając wypowiedzi autora, a także to co przekazuje w swej opowieści, można odnieść wrażenie że rower to jednocześnie “latający dywan”, ale i autopokuta. Wolność miesza się ze strachem, poznawanie nowych miejsc z goryczą piętna cywilizacji która do nich dotarła (sterty śmieci na krańcu świata), narzucona samotność łączy się z poszukiwaniem kontaktu i chęcią poznawania nowych ludzi, takimi jacy są naprawdę. Czy można kogoś poznać w ciągu kilku godzin? Opowieści snute przez autora, pozwalają sądzić że tak. Niedopowiedziana historia proboszcza i nauczycielki która zginęła pod kołami ciężarówki, dwa wygłodniałe psy które autor tak bardzo chciał spotkać w drodze powrotnej, Elvis i jego wszystkie żony, historia kubańczyków którzy próbują dotrzeć do upragnionych Stanów… “Zaistnienia” to nie jest typowa historia wyprawy. Opis poszczególnych etapów, odwiedzanych miejsc, czy rad dla tych którzy chcieliby na taką wyprawę ruszyć. “Zaistnienia” to snuta na granicy jawy i sny, opowieść bez początku i końca. Przypadkowe (a może dobrane z przemyśleniem) historie miejsc czy osób, tworzą oniryczny obraz tej specyficznej (niezwykłej, niecodziennej, nieszablonowej, nieprzeciętnej) podróży. Jeśli nie boicie się takiego podejście to sięgnijcie koniecznie. #macondopoleca
-
Recenzja: rudarecenzuje.blogspot.co.uk Ewelina OlszewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Ciężko powiedzieć, o czym tak naprawdę są “Zaistnienia”. To relacja z podróży, ale zupełnie inna, niż te, które możemy obserwować w internecie, czy śledzić w wypowiedziach znanych podróżników. Piotr Strzeżysz podróżuje bowiem po swojemu, mniej medialnie, a bardziej osobiście. Ciesząc się z najmniejszych rzeczy i szanując to, co spotyka po drodze. Autor książki przemieszcza się na rowerze. Taki sposób pokonywania drogi jest w mojej ocenie niezwykły. Tak prosty, a przy tym wymagający. Tak bliski natury i przez to piękny, a jednak momentami trudny i niebezpieczny. Czytając kolejne rozdziały zastanawiałam się, czy ja też mogłabym poznawać świat na dwóch kółkach. Bo ja również chciałabym pojechać dalej i zobaczyć więcej. Ale chyba nie. Choć zatęskniłam za tymi godzinami na rowerze, które spędzałam, jako nastolatka- za zbyt mocną opalenizną, wylanym potem i zmęczeniem nogach, a przy tym cudownym uczuciem wolności i swobody. Właśnie takie emocje czułam podczas czytania. W tej książce nie znajdziecie bowiem szczegółowych opisów każdego dnia podróży, liczby przejechanych kilometrów, listy wydatków. To raczej zbiór wspomnień, osób spotkanych na drodze, urywki z minionych dni. To świadectwo kontaktu z przyrodą i człowiekiem. Coś, o wartości czego często zapominamy. Strzeżysz chętnie dzieli się refleksją, mądrym słowem, fragmentami upływającego czasu. Na kartach swojej książki zatrzymuje chwile i momenty. Być może takie, o zatrzymaniu których my byśmy w takiej podróży nie pomyśleli. Ale on zdaje się cieszyć małymi rzeczami, rozkoszować trudem i zmęczeniem, realizować własne pasje. W takim podróżowaniu autor odnajduje spełnienie. Zamienia stabilne życie na swoje dwa kółka. Dokarmia bezpańskie psy, nocuje w wilgotnym namiocie, doznaje przyjemnych chwil z miejscowymi, ale cieszy się też samotnością. „Zaistnienia” to opowieść o małym człowieku w wielkim świecie. Subtelna, dojrzała, piękna. Chciałbym móc, tak jak Strzeżysz, porozmawiać z Indianami, zobaczyć z bliska uchatki, znaleźć schronienie na posterunku policji. Doświadczyć rzeczy, których nie zapewniają podróże all inclusive czy nawet urlopy realizowane samodzielnie, ale wygodnie. Ja korzystam z samolotu i samochodu, nie zapuszczam się dalej, może zwiedzam tylko na pół gwizdka. On wykorzystuje wszystko maksymalnie. I tego mu zazdroszczę.
-
Recenzja: QulturaSlowa Justyna GulRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jedni podróżują po to, by robić piękne zdjęcia umieszczane późnej w mediach społecznościowych, inni po to, by pochwalić się znajomym pobytem na Malediwach czy Dominikanie, choć tak naprawdę nie potrafią nic o tych miejscach powiedzieć, nie wyszli bowiem poza hotelowa bramę. Są też tacy, którzy podróżują dla przyjemności samego podróżowania, dla przemierzanych kilometrów i ludzi poznanych w drodze. Jest jeszcze jedna grupa podróżników – tacy, którzy tę swoją drogę opisują w rozmaity sposób, dzieląc się swoimi doświadczeniami za pośrednictwem blogów czy też książek. O podróżach, choć w dość nieszablonowy sposób, pisze również Piotr Strzeżysz, a jego najnowsza książka „Zaistnienia”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Bezdroża, to zdecydowanie pozycja wykraczająca daleko poza ramy książki podróżniczej. To bowiem książka o doświadczaniu, o zanurzaniu się w chwili, o uważności i o trwaniu. A także o powrotach i sytuacjach, które wydają się być wykreowane przez Przeznaczenie. To wreszcie książka o pokonywaniu tysięcy kilometrów pomiędzy Patagonią a Alaską – kilometrów wypełnionych wysiłkiem fizycznym, samotnością, ale też zmieniającymi się krajobrazami i ludźmi (a także zwierzętami) spotkanymi w podróży. Dlatego też „Zaistnienia” są doskonałą lekturą nie tylko dla czytelników marzących o dalekich podróżach, nie tylko dla tych, którzy właśnie się do nich przygotowują, ale też dla osób, którzy kochają piękno słowa, jego brzmienie, którzy myślą obrazami, zaś dzięki plastycznym opisom, są w stanie podróżować razem ze Strzeżyszem. Nie znajdziemy na kartach książki praktycznych informacji dotyczących tego, gdzie warto się zatrzymać (a gdzie nie), za ile zjemy dobry obiad (choć przysmaki, jak ryba z frytkami i racuchy pani Cecylii się tu pojawiają), ale za to zatrzymamy się w niejednym domu, słuchając historii o ich obecnych czy byłych właścicielach (jak opowieść o potrąconej przez ciężarówkę nauczycielce). Wraz z autorem przemierzać będziemy argentyńskie pampy, słuchać niezwykłych historii o pishtacos, czyli białym złoczyńcy czy też o uwodzicielskiej Puurowii, kobiecie-demonie, która rozkochuje mężczyzn, by dręczyć ich w snach. W tej podróży słuchać będziemy też fascynujących baśni, jak ta opowiadana przez Indianina Elvisa o zaklętej w hamaku miłości, poznamy społeczno-polityczne problemy, takie jak koczujący na granicy Kolumbijczycy, pragnący lepszego życia w Stanach Zjednoczonych. Przekonamy się też, że kolumbijska kawa, a właściwie kawa serwowana w Kolumbii nie należy do najlepszych (smakuje ponoć jak „brudna woda”), a także jak bardzo zaśmiecony jest półwysep La Guajira. Zatrzymamy się też w miejscowości El Cabo, gdzie od czterech lat nie odnotowano opadów deszczu, doświadczymy ponadto oddechu czegoś niewyjaśnionego, tracąc niestety przy tym aparat. Większość tej podróży, mimo iż w trakcie lektury odbywa się wyłącznie w naszej wyobraźni jest tak realna, jakbyśmy pedałowali przez kolejne kraje wraz z autorem. To właśnie dzięki niemu możemy odkrywać nie tyle kolejne kraje, ile kolekcjonować chwile pełne nie tylko „zaistnień”, ale również „zatęsknień” czy „zapatrzeń”…
Szczegóły książki
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-6456-1, 9788328364561
- Data wydania książki drukowanej:
- 2020-03-11
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-6937-5, 9788328369375
- Data wydania ebooka:
- 2020-03-11 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- Format:
- 150x210
- Numer z katalogu:
- 97117
- Rozmiar pliku Pdf:
- 625.3kB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3.1MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 6.5MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
- Zgłoś erratę
- Kategorie:
Non-fiction » Podróże
Literatura polska
Prezenty dla niego
Spis treści książki
- Wstęp
- I. Zatęsknienia
- II. Zapatrzenia
- III. Zamyślenia
- IV. Zagoszczenia
- V. Zaciemnienia
- VI. Zaiskrzenia
- VII. Zaślepienia
- VIII. Zawężenia
- IX. Zatracenia
- X. Zamarzenia
- XI. Zadawnienia
- XII. Zadomowienia
- XIII. Zadziwienia
- XIV. Zapętlenia
- Zakończenie
Bezdroża - inne książki
-
Dzięki Listom z Himalajów zamierzałem osiągnąć dwa cele. Chciałem opowiedzieć o wspinaczkach wysokogórskich na podstawie mojej korespondencji z ostatnich pięćdziesięciu lat i przedstawić autentyczne sprawozdanie z krainy śniegu i lodu, oparte na wybra- nych listach opowiadających o dwustuletniej ...(32.94 zł najniższa cena z 30 dni)
16.89 zł
54.90 zł(-69%) -
Everest. Czomolungma. Góra gór. Jest jak magnez. Piękna, intrygująca, dumna i niebezpieczna. Rozpala wyobraźnię niejednego wspinacza - bo któż nie chciałby wejść na Dach Świata? I choć Everest bez wątpienia jest magiczny, stał się też kołem zamachowym potężnego biznesu. Każdego roku wydaje się se...(11.90 zł najniższa cena z 30 dni)
11.90 zł
39.90 zł(-70%) -
W trzydziestą rocznicę tragicznej wyprawy na najwyższy szczyt świata oddajemy w ręce czytelników i wszystkich miłośników gór wznowione wydanie dzienników Mirosława ”Falco” Dąsala. "Każdemu jego Everest" to opisane niezwykle szczerze i plastycznie przeżycia autora, ale też problemy, z ...(11.90 zł najniższa cena z 30 dni)
11.90 zł
39.90 zł(-70%) -
Książka ta to opowieść o jednej z największych zbrodni dokonanych przez człowieka — o ludzkiej arogancji, niszczycielskiej sile naszych pomysłów. To opowieść fascynująca, ale przede wszystkim przerażająca. Bartek Sabela wędruje po Uzbekistanie i odkrywa przed nami owianą tajemnicą, dramatyc...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł(-50%) -
W styczniu 2018 roku miała miejsce jedna z największych tragedii, a jednocześnie najbardziej spektakularna akcja ratunkowa w dziejach polskiego himalaizmu. To właśnie wtedy Tomasz Mackiewicz i Élisabeth Revol podjęli kolejną próbę zimowego wejścia na Nanga Parbat. Zdobycie szczytu w lekkim stylu ...(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.90 zł(-70%) -
Dzienik moich podróży powstał z myślą o dzieciach w wieku od sześciu do dziesięciu lat, a nawet starszych, oraz o ich rodzicach, chcących przekazać ciekawe informacje o odwiedzanych miejscach.(19.43 zł najniższa cena z 30 dni)
17.94 zł
29.90 zł(-40%) -
Czy podróżowanie kończy się, gdy na świecie pojawia się mały człowiek i wywraca nasze życie do góry nogami? Niekoniecznie! Jest to dopiero początek nowej i zupełnie innej przygody! Inne potrzeby, inne zainteresowania, inne priorytety. Nagle ważniejszy od zwiedzania muzeum staje się plac zabaw, a ...(44.85 zł najniższa cena z 30 dni)
41.40 zł
69.00 zł(-40%) -
Hasające Zające w górach. 50 wycieczek dla małych i dużych to przewodnik w sam raz dla całej rodziny. Zabierzemy Was na malownicze szlaki, w świat zachwycających gór. Poznajcie je razem z nami!(44.85 zł najniższa cena z 30 dni)
41.40 zł
69.00 zł(-40%) -
Dreszczyk emocji nie przeszkadza jednak prawdziwym śmiałkom w tropieniu nieziemskich zjaw. To oni odwiedzają słynące z nich okolice, przychodzą niestrudzenie w nocy, z latarkami, skradają się cichutko, rozglądają uważnie wokół siebie i... jeśli mają szczęście, duch się im ukazuje. A jeżeli jeszcz...(39.92 zł najniższa cena z 30 dni)
39.92 zł
49.90 zł(-20%) -
Zainspirowała mnie idea zdobycia w szalonym tempie wszystkich czternastu najwyższych szczytów świata. Miałem nadzieję wspiąć się na nepalskie imponujące wierzchołki Annapurny, Dhaulagiri, Kanczendzongi, Mount Everestu, Lhotse, Makalu i Manaslu, popędzić na Nanga Parbat, Gaszerbrumy I i II, K2, Br...(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)
35.40 zł
59.00 zł(-40%)
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka, którą chcesz zamówić pochodzi z końcówki nakładu. Oznacza to, że mogą się pojawić drobne defekty (otarcia, rysy, zagięcia).
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Końcówka nakładu":
- usługa obejmuje tylko książki oznaczone tagiem "Końcówka nakładu";
- wady o których mowa powyżej nie podlegają reklamacji;
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Zaistnienia Piotr Strzeżysz (8) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(5)
(3)
(0)
(0)
(0)
(0)
więcej opinii