- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Wydawnictwo:
- Editio Red
- Ocena:
- 5.3/6 Opinie: 6
- Stron:
- 344
- Czas nagrania:
- 9 godz. 27 min.
- Czyta:
- Daria Brudnias-Dudała
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
- Audiobook w mp3
Opis książki: Dzień, w którym powrócił
Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu. Poza uczuciem dzieliło ich wszystko, a zwłaszcza jego pieniądze i pozycja społeczna. Cudowny czas trwał zaledwie jedno lato, parę niezapomnianych miesięcy. Młody buntownik i śliczna dziewczyna byli tak bardzo szczęśliwi! Dla matki Gavina jednak związek z córką służącej był nie do przyjęcia. Czas uniesień zakończył się tak nagle, jak się zaczął. On wyjechał za ocean, do swojego nowego życia, ona została ze złamanym sercem.
Po dziesięciu latach niespodziewany przypadek sprawił, że Raven przyjęła propozycję pracy w domu rodziców dawnego ukochanego. Nie była to rozsądna decyzja, ale dziewczyna czuła, że nie może postąpić inaczej. Zajmowała się ojcem Gavina najlepiej jak umiała, aby odwdzięczyć się staremu człowiekowi za życzliwość i dobro, jakiego od niego zaznała kiedyś, w dawnym życiu. Teraz to Gunther Masterson, niegdyś znany adwokat gwiazd, potrzebował pomocy. Żył we własnym świecie, w którym Raven była Renatą - przyjaciółką i powierniczką.
Dzień, w którym wszystko się zmieniło, zaczął się zwyczajnie. Była słoneczna środa, morze szumiało kojąco, a ona wykonywała codzienne obowiązki. Wieść o powrocie Gavina spadła jak grom z jasnego nieba. Myślała o nim codziennie, ale niewiele wiedziała o jego życiu w Londynie. Nie miała pojęcia, kim się stał. Czy jeszcze cokolwiek dla niego znaczyła. Była przecież tylko wakacyjną miłością, a rozstanie przed laty było brutalnie bolesne. Raven przeczuwała, że czekają ją ciężkie chwile, ale nie zdawała sobie sprawy, jak mocno dawna miłość uderzy w jej serce...
Na powrót tego, który złamał ci serce, nigdy nie będziesz naprawdę gotowa...
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wybrane bestsellery
-
Ryan Blake zamiast policji wezwał lekarza, bo śliczna dziewczyna podczas próby włamania mocno się pokaleczyła. To było bardzo nie w jego stylu. W końcu ten bogaty i szanowany biznesmen nie poddawał się emocjom ani porywom uczuć. Sensem jego życia była praca, a nie pomaganie przypadkowym dziewczyn...(31.43 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla des...(28.14 zł najniższa cena z 30 dni)
28.14 zł
46.90 zł(-40%) -
Dwudziestodwuletnia Julia Brown wychowywała się w rodzinie na pierwszy rzut oka idealnej. Duży dom z basenem i ochroniarzami, troskliwa matka, starszy brat, dobrze ułożona młodsza siostra. I wymagający ojciec, ciężko pracujący na ich komfort i… zadający się z niebezpiecznymi ludźmi. Julia d...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Życie nie oszczędzało również Remingtona. Po rozstaniu z Marią zakochał się w Charlotte. Uwielbiał ją całym sercem, jak tylko bracia Winslow potrafią. Charlotte przyjęła jego oświadczyny, jednak do ślubu nie doszło. Niedoszła żona zostawiła Rema przy ołtarzu. To przeżycie sprawiło, że mężczyzna t...(29.40 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Dwudziestotrzyletnia Diana Montero, policjantka z wydziału kryminalnego w cieszącej się złą sławą barcelońskiej dzielnicy Torre Baró, uważa się za silną osobę. Nie bez przyczyny ― choć jest młoda, zdążyła w życiu doświadczyć sporo złego. Wychowała się praktycznie sama, teraz pracuje w pojed...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Życie córki narkotykowego bossa nie jest łatwe, to jakby mieć wypalone na samym środku czoła piętno. Cała przestępcza Irlandia wie, że ojciec Snow Hawley to ten gość od amfetaminy i metadonu. Cała przestępcza Anglia mu się przygląda i wreszcie proponuje sojusz oraz połączenie sił. Nielegalny ukła...(24.50 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Sam błyskawicznie się zorientował, że Maggie należy do tego rodzaju dziewczyn, od których zwykł trzymać się z daleka. Ale ta seksowna ślicznotka po prostu go zafascynowała. Była słodka i bezczelna. I działała na niego tak, że z największym trudem utrzymywał swoje instynkty pod kontrolą. Już po ki...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Mackenzie O’Neil rozpoczęła karierę medyczną od latania na pole bitwy i wyciągania stamtąd rannych żołnierzy. Była chirurgiem traumatologiem, przyzwyczaiła się do codziennego balansowania na cienkiej linii oddzielającej życie od śmierci. W Benevolence zatrudniła się w pogotowiu lotniczym, p...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Molly skrywa tajemnicę. Rok wcześniej przeżyła wielką tragedię, po której do dziś nie odzyskała równowagi. Ze stratą radzi sobie bardzo nietypowo. Na tyle dziwnie, że swoim pomysłem na przetrwanie żałoby z nikim się nie dzieli. Wydaje się, że Molly będzie tak trwać - w połowie żywa, w połowie uśp...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Summer, prawniczka o ostrym charakterze i złamanym kiedyś sercu, podejmuje wyzwanie, choć zupełnie się nie spodziewa, że jej podopieczny będzie tak uparty i irytujący. Pomimo początkowych spięć Rhett dostrzega w Summer coś więcej niż tylko nadzorczynię wizerunku, a to prowadzi go do decyzji o tym...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%)
O autorze książki
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
Penelope Ward - pozostałe książki
-
Dziesięć lat później Troy był człowiekiem sukcesu, a przy tym nonszalanckim przystojniakiem o zabójczym spojrzeniu i wspaniale umięśnionym ciele. Co gorsza, doskonale pamiętał Aspyn. Z pewnym zaskoczeniem zauważył, że wyrosła na śliczną kobietę i nie może przestać o niej myśleć. Zaimponowała mu j...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Ponieważ Presley nie miała zamiaru rezygnować z marzeń, postanowiła przekonać Leviego do swojego pomysłu. Początek ich znajomości nie był udany — przypadkowe zranienie skończyło się dla przystojnego sportowca założeniem ośmiu szwów. Później wcale nie było lepiej. Negocjacje kończyły się ost...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Felicity pierwszy raz zobaczyła Leo, gdy brał prysznic. I chociaż spojrzała w jego stronę przez przypadek, trudno jej było oderwać wzrok od nagiego przystojniaka. Gdy niebawem się spotkali, od razu między nimi zaiskrzyło. Okazało się, że Leo był nie tylko uroczy, ale też mądry, czuły i troskliwy....(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Kiedy Farrah miała czternaście lat, podkochiwała się w najlepszym przyjacielu swojego starszego brata ? uczucia do Jace’a były jej słodką tajemnicą. Wtedy wydawało się to całkiem niewinne i nawet zabawne. Ale beztroska nie trwała długo. Pewnego dnia, podczas powrotu z pracy do domu, rodzice...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Greta była cichą nastolatką, a jej życie miało swój spokojny rytm — szkoła, nauka, dorywcza praca i dom... Kiedy pewnego dnia w domu pojawił się jej przyrodni brat Elec, nie była na to przygotowana. Nienawidziła tego, jak wyżywał się na niej, dając upust swojej niechęci wobec nowej rodziny....(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
21.95 zł
39.90 zł(-45%) -
Co może zrobić ze swoim życiem samotna matka niemowlęcia? Carys na razie nie mogła wrócić do pracy, przecież nie miała z kim zostawić Sunny. Zresztą nie chciała wracać do swojej starej firmy — nie, dopóki dyrektorem był ojciec Sunny. Poświęcała się więc w pełni córeczce i próbowała odpoczyw...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Sadie, redaktorka prowadząca kolumnę Świąteczne życzenia, często dostawała listy adresowane do Świętego Mikołaja. Rzadko jednak przychodziły już w czerwcu. A jeszcze rzadziej były tak szczere i wzruszające. Spełniła więc życzenia Birdie, przynajmniej niektóre. Jakież było jej zdziwienie, gdy za j...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Śnieżyca minęła, loty przywrócono, a Madeline i Milo nie potrafili się rozstać. Stali się sobie bliscy. Przez kilka cudownych dni byli nierozłączni. Nie poznali swoich prawdziwych imion, choć zdradzili sobie najpilniej skrywane sekrety. Zwiedzali razem różne miejsca i zbierali pamiątki. A gdy wre...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Powszechnie uważa się, że studia są czasem beztroski. Jednak w przypadku Teagan początek drugiego roku zupełnie nie pasował do tego opisu. Wszystko szło źle. Dziewczyna nie dostała się na zajęcia z chemii, na których jej zależało, dowiedziała się również, że przez rok w jej domu będzie mieszkał z...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Kendall Sparks poznaje Cartera Clynesa na lotnisku w takim właśnie momencie. I podejmuje najgorszą z możliwych decyzji — wdaje się w emocjonujący flirt. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to nie może się dobrze skończyć. Co gorsza, wkrótce odkrywa, że jest zauroczona tym wysokim, ciemnowłosy...(22.20 zł najniższa cena z 30 dni)
22.20 zł
37.00 zł(-40%)
Ebooka "Dzień, w którym powrócił" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Dzień, w którym powrócił" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Dzień, w którym powrócił" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Dzień, w którym powrócił (66) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: katjuszaczyta Adamska KajaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W książce poznajemy Raveb i Gavina. Ona pochodzi z ubogiej rodziny, wychowywana przez matkę. Piękna, inteligentna do tego zabawna i z marzeniem, żeby zostać pielęgniarką. On posiada zaś bogate życie, urodę o jakiej można śnić i najważniejsze - patrzy na człowieka przez pryzmat tego jaki jest, a nie jaki status społeczny posiada. Pewnego lata zakochują się w sobie jednak nie podoba się to matce chłopaka. Zawiera więc pakt z Raven, który niszczy miłość młodych ludzi. Mija 10lat odkąd bohaterowie się widzieli. Zmieniło się wszystko, oprócz uczucia... Ale raczej jest za późno. Mogłabym godzinami wychwalać książki Ward. Nie spotkałam się, żeby jakaś mi nie pasowała. ,,Dzień, w którym powrócił" musicie przeczytać. Dlaczego? Dlatego, że pokazuje, że walka o swoje szczęście jest istotna, że pomimo wyrządzonych krzywd warto jest pierwszemu wyciągnąć dłoń, i że warto jest pomagać. Książki autorki zawsze wnoszą coś niepostrzeżenie do naszego życia. Czy tego chcemy czy nie. I to mi się w nich podoba. Koniecznie przeczytajcie tą pozycję i jeżeli jesteście w tyle z tą autorką to śmiało mogę polecić wszystkie jej książki :)
-
Recenzja: https://www.instagram.com/book.moodpl/ Nina KosiakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dla mnie co druga powieść autorki jest świetna, nie wiem czemu tak jest 🤷🏼 „Dzień, w którym powrócił” była miłym zaskoczeniem. Miałam ją w planie od dłuższego czasu, ale dopiero teraz po nią sięgnęłam. Jest to opowieść o Gavinie i Raven, dwójce młodych ludzi, którzy w przeszłości byli ze sobą bardzo blisko, ale ktoś stanął im na drodze i musieli rozstać się na lata. Raven podejmując taką, a nie inną decyzję w przeszłości, nie zrobiła tego z własnej woli, ale została zaszantażowana. Pomyślicie, że mogła nie ulec, ale w grę wchodziło życie matki dziewczyny. Czego nie robi się dla najbliższych ludzi ? Ale wszystko zapisane jest, gdzieś tam u góry i jak ktoś ma się spotkać ze sobą to tak będzie. Gavin wraca do domu, aby odwiedzić chorego ojca i wtedy spotyka Raven w swoim domu, która jest pielęgniarką schorowanego ojca. Gavin z Raven nie widzieli się ze sobą dziesięć lat. Mężczyzna nie wiedział, że kobieta pracuje w jego domu i zdziwił się, że spotkał w nim swoją miłość z przed lat. Czy dawne uczucia wygasły ? Jaka tajemnica ich podzieliła ? Książka została podzielona na dwie części, co było kiedyś, a co jest teraz i jest to ogromny plus, ponieważ nic Nam nie umknie z fabuły. Książka porusza bardzo ważny temat dla Nas kobiet ❤ Polubiłam postać Raven oraz Gavina, ponieważ byli tacy naturalni, szczerzy i żadne z nich nie udawało kogoś kim nie są. Książka bardzo mi się podobała i z niecierpliwością czekałam na koniec, bo miałam nadzieje, że zakończy się właśnie tak 🙂 Na pewno sięgnę po kolejne książki autorki, ponieważ w każdej z nich jest coś wyjątkowego, nawet w tych co drugich 🙂
-
Recenzja: www.zuzkapisze.pl Zuzanna DudkoRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po książki Penelope Ward mogę sięgać w ciemno. Tak naprawdę, jeszcze nigdy się na niej nie zawiodłam. Tym razem w moje ręce trafiła książka "Dzień, w którym powrócił" i dziś przyszedł czas na moją recenzję. Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Editio Red, za co już na wstępie chciałabym podziękować. O czym opowiada ta powieść? 10 lat temu nasz główny bohater Gavin był bardzo zakochany w dziewczynie, o imieniu Raven. Niestety ich związek nie należał do kolorowych, ponieważ matka mężczyzny nie akceptowała tej miłości. Dlaczego? Może wydawać się to śmieszne, ale główną rolę odegrały tu pieniądze. Chłopak należał do majętnej rodziny, a Raven niestety nie należała do zamożnych osób. Ich związek się rozpadł, kiedy Gavin wyjechał na studia, a dziewczyna musiała zostać sama. Po dziesięciu latach zmuszony pewną sytuacją wraca. Jak dziewczyna zareaguje na wiadomość o powrocie swojego byłego chłopaka? Czy ich drogi ponownie się złączą? Raven to niezwykła kobieta. Mimo że nie należy do osób o wysokim statusie społecznym i w jej życiu wiele się wydarzyło, potrafi cieszyć się życiem i czerpać z niego to, co najlepsze. Jest bardzo silną i inteligentną kobietą i z pewnością da się ją polubić. Gavin z kolei, początkowo bardzo mnie irytował, ale z czasem jakby jego postać trochę dojrzała i zaczęłam pałać do niego sympatią. Między tym dwojgiem ludzi z daleka czuć było iskrzenie, para świetnie się ze sobą dogadywała i czuła swobodnie w swoim towarzystwie. Historia dzieli się jakby na dwie części. Poznamy wydarzenia, które były dziesięć lat temu, ale i te, które są w czasie teraźniejszym. Opowiadana jest od strony bohaterów, więc dodatkowo, możemy ich lepiej poznać. Bardzo lubię tego typu narracje w książkach i zdecydowanie lepiej mi je czytać niż te, trzecioosobowe. Kolejny raz Penelope Ward stanęła na wysokości zadania. Mimo że książka jest dość smutna, to autorka sprawiła, że ta opowieść złapała mnie za serce i to dosłownie. Ma niesamowity talent do przedstawiania masy emocji, począwszy od wzruszeń, po uniesienia miłosne, które ukazuje ze smakiem. W tej historii pokazała, jak pieniądze zmieniają i wpływają na ludzi. Czy naprawdę są ważniejsze od prawdziwego uczucia? Czy status społeczny jest ważny? Do czego ta historia prowadzi?
-
Recenzja: Jadzka_czyta Dziura KarolinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
O Penelope Waard słyszałam już kilka razy, ale nigdy nie miałam styczności z jej piórem. Gdy okazało się, że mogę zrecenzować książkę pt." Dzień, w którym powrócił" nie wahałam się i od razu się zdecydowałam no i się nie zawiodłam. To przepiękna, poruszająca książka. Sam tytuł wpędza w nostalgiczny nastrój. Przeczuwałam, że ta historia będzie smutna i taka w pewnym sensie była, lecz chwile szczęścia także się pojawiły. I choć fabuła prosta, momentami przewidująca, to książkę czytało się naprawdę bardzo przyjemnie i lekko. Dziesięć lat temu Gavin był szaleńczo zakochany w Raven, niestety ich związek nie był kolorowy. A głównym powodem rozstania stały się pieniądze, których Gavin, a w zasadzie rodzice chłopaka mieli pod dostatkiem. Matka chłopaka nie akceptowała jego związku z Raven przede wszystkim przez ich status społeczny. On bogaty, ona biedna szara myszka.. Przecież nie może być pięknie i kolorowo, prawda ? Związek się rozpadł, Gavin wyjechał na studia, a ona została sama, z sercem pokruszonym na milion małych kawałeczków.. I nagle po dziesięciu latach zmuszony sytuacją w domu wraca... Jak wpłynie ten wielki powrót na tą dwójkę? Jak Raven zareaguje na wieść ,że jej dawna miłość wróciła? " Dzień, w którym powrócił "to smutna opowieść o tym, jak pieniądz, status społeczny miesza ludziom w głowach. Od kiedy moneta jest ważniejsza niż najprawdziwsze uczucie? Akcja książki rozgrywa się na płaszczyźnie dwóch ram czasowych, a dzieli je od siebie dziesięć lat. To historia, która mocno chwyta za serce. To nie tylko świetnie skrojony romans, to także powieść o problemach, z jakimi zmagają się ludzie — choroba najbliższych. Narracja poprowadzona ze strony Gavina oraz Raven, dzięki czemu możemy lepiej poznać się z postaciami, z ich przemyśleniami. Bez dwóch zdań jest to para, której nie sposób nie lubić. Raven była silna, mądra, sympatyczna i inteligentna. Nie wstydziła się tego, skąd pochodzi. I chociaż życie jej nie oszczędzało, ona potrafiła z niego czerpać to, co najlepsze, najpiękniejsze. Natomiast Gavin, choć był momentami irytujący, to przy bliższym poznaniu zyskiwał. Okazał się bardzo inteligentnym mężczyzną. Między tą dwójką iskrzyło już od samego początku, świetnie się dogadywali, mieli podobne poglądy na świat. Choć fabuła tak jak wspomniałam prosta, często poruszana w książkach to naprawdę spędziłam z tą lekturą przyjemnie czas. Już po pierwszych kartkach miałam problem z odłożeniem jej na miejsce. To prawda wywołuje masę emocji, lecz przy tym nie obciąża. Bardzo podobały mi się sceny, w których dochodziło do zbliżeń- były one opisane lekko, przyjemnie i ze smakiem. Jest to również idealna odskocznia od cięższych książek, które na co dzień czytamy. Więc jeśli lubicie takie słodko — gorzkie historie, to jak najbardziej polecam wam tę książkę. Myślę, że wasz czas będzie równie dobrze wykorzystany, jak mój. Ja naprawdę nie nudziłam się podczas czytania, ponieważ non stop coś się działo.
-
Recenzja: rozchelstanaowca.pl Lulek PaulinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po listopadzie w kolorach thrillera i kryminału wraz ze zbliżającymi się świętami nadszedł czas na ponowną rozpustę w romansach i erotykach. Taki nastój na powieści, które rozczulą moje serce i o niczym nie będę więcej marzyła jak o wieczorze w Kruszynem, który będzie mnie tulił do końca świata. W sumie co roku na Święta łapie mnie taki smaczek na powieści, które rozbroją moją duszę swoją słodyczą lub pikanterią. Pierwsze spotkanie z panią Penelope Ward wyszło nie najgorzej. Oczywiście wyznaję zasadę, że każdy autor zasługuje na drugą szansę, chodź w moim przypadku ponowne spotkania różnie wychodzą. Tak czy siak liczyłam na spokojną powieść, a otrzymałam historię, która bez przerwy przynosiła mi na myśl film „Pamiętnik” (uwielbiam ten film ogromnie!). Z tą różnicą, że tutaj z bogatego domu pochodzi jednak kobieta, a tym „gorszym” (proszę oczywiście nie brać tego jako dyskryminację) jest mężczyzna. Jednakże tak samo w powieści jak i wspomnianym filmie między młodych wkracza matka, która mąci gorzej niż betoniarka. Ogólnie rzecz biorąc lubię historie gdzie młodzi ludzie mimo wszystko łączą swoje drogi w jedną, wspólną. Gavin pochodził z bogatego domu, zaś raven, córka sprzątaczki, no cóż niestety została tutaj niszową postacią. Jeśli chodzi o nich samych oboje są dobrze wykreowanymi postaciami i od samego początku dopingowałam mocno, żeby zostali jednak razem (w międzyczasie chciałam, żeby jego matkę pochłonęły ognie piekielne i nadepnęła z całej siły na klocka lego). Sama fabuła ma to do siebie, że w sumie jest przewidywalna, ale…. (!) nie umiemy odłożyć powieści! Nie ukrywam, że książka jest schematyczna, ale jak wiadomo, każdy medal ma dwie strony i ta schematyczność, tak tak, dobrze widzicie, to właśnie ta schematyczność pozwoliła na odpoczynek przy tej powieści. Nie żałuję, że przeczytałam ‚Dzień, w którym powrócił”. Mimo, że wiedziałam, a raczej domyślałam się co mogą kryć karty opowieści. Pani Ward pisze lekko i przyjemnie, czyta się ekspresowo, więc nie zmarnowałam z nią czasu. I na pewno sięgnę po inne dzieła spod pióra Autorki, bo już przekopałam internety, w których znalazłam wiele słów, iż inne historie są rewelacyjne.
-
Recenzja: moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com Klaudia KasznickaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książki to nie tylko wzniosłe cytaty i górnolotne tematy, prawda? Czasami liczy się tylko dobra zabawa i przyjemność płynąca z lektury, dlatego w dzisiejszą niedzielę przychodzę do was z pikantną historią od Penelope Ward. ❤️Długo, długo stroniłam od romansów, myślałam, że to zupełnie nie mój gatunek. Aż tu w trakcie tych wakacji sięgnęłam po jeden, drugi i czytanie ich sprawia mi to tyle przyjemności, że zdecydowanie chcę kontynuować tę przygodę. ❤️Jedno lato. Tyle w zupełności wystarczyło, aby pomiędzy Raven, a Gavinem wybuchł płomienny romans, który zmienił ich dalsze życie. Matka chłopaka zupełnie nie wyobrażała sobie córki służącej jako dziewczyny swojego ukochanego, wykształconego i przede wszystkim bogatego syna. Związek musiał zakończyć się tak gwałtownie jak się zaczął, a Raven pozostała ze złamanym sercem. Teraz minęło 10 lat, ale jak się okazuje dawne uczucie jeszcze nie wygasło. ❤️Naprawdę świetna. To książka, którą poleciłabym każdej wielbicielce romansów. Ogromnie mi się podobało. Otrzymałam niezwykle ciekawą, bardzo wciągającą i trzymającą w napięciu historię, która nie została pozbawiona realizmu i takiej zwyczajnej swojskości. Po raz kolejny zauważam, że Penelope Ward tworzy powieści, które nie są oderwane od rzeczywistości. Życie bohaterów, mimo dzielących nas różnic jest takie jak każdego z nas. Zawsze trafiają się mniejsze i większe dramaty, chwile smutków i radości. Raven musiała zmierzyć się nie tylko z bolesnym rozstaniem, ale też wyborem swojej drogi w życiu i chorobą najbliższej jej osoby. Czytałam może nie ze łzami w oczach, ale z dużym poruszeniem. ❤️Na uwagę zasługuje lekki i przyjemny styl pisania autorki, podrzucanie czytelnikowi co jakiś czas mieszających w umyśle zwrotów akcji i zawirowań. Choć przypuszczałam jak zakończy się cała historia Raven i Gavina to jednak nie przeszkadzało mi to czytać z wypiekami na twarzy i jak najszybciej poznać końcowe strony. Właściwie ta delikatna przewidywalność mogłaby być jedynym minusem tej powieści, ale i tak spędziłam z nią naprawdę świetny czas. ❤️O ile w trakcie czytania Gdy skończy się sierpień narzekałam na sceny miłosne i ich polskie tłumaczenie, tak tutaj nie widzę żadnych niedociągnięć. Jest delikatnie, subtelnie i przede wszystkim bez przesady. To właśnie miernej jakości sceny erotyczne na dłuższy czas odrzuciły mnie od tego gatunku. Teraz widzę, że może być naprawdę dobrze i jeśli ktoś zraził się kiedyś tak samo jak ja polecam mu zapoznać się z Penelope Ward i jej twórczością.
-
Recenzja: eroticbookslover SZAFFFA ANETA BONDARENKORecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
💔💔💔RECENZJA💔💔💔 Jakie to jest przykre kiedy nasze pochodzenie, status społeczny i majątkowy, muszą mieć wpływ na nasze wybory i uczucia. Jednak pewne jest jedno, że nawet za miliony nie da się kupić ani zdrowia, ani życia, ani miłości i ani szacunku. Dwudziestoletnia Raven, urocza i przebojowa dziewczyna podczas wakacji pomaga mamie, pracującej jako pomoc w rezydencji bardzo bogatej rodziny Mastersonów. Spędzając tam prawie całe dnie, mocno zaprzyjaźnia się z jednym z ich synów - Gavinem. On mimo, że sprawia wrażenie bogatego chłopczyka, korzystającego ze swojego niezaprzeczalnego uroku, bzykającego co i gdzie popadnie, tak na prawdę okazuje się być wspaniałym, uroczym i troskliwym mężczyzną, w którym Raven bez pamięci zakochuje się i to z niezaprzeczalną wzajemnością. Oczywiście ich ukrywany przed wszystkimi związek, nie może mieć żadnej przyszłości, toteż wszystkie skradzione-wspólne chwile, są zarówno słodyczą, jak i goryczą. W dodatku młodszy Masterson - Weldon, robi wszystko aby ich matka, która jest przeciwna temu mezaliansowi, dowiedziała się o ich potajemnym romansie. I gdy prawie nic ich już nie może rozdzielić okazuje się, że śmiertelna choroba musi wygrać z uczuciem i Raven ku swojej rozpaczy jest zmuszona zerwać z Gavinem wszelkie kontakty. Wiele lat smutku i dramatów później, Raven znowu pracuje w rezydencji Mastersonów, opiekując się jego ojcem, kiedy nagle zjawia się Gavin patrząc na nią nieprzyjemnym wzrokiem. Dziesięć lat nieobecności nie wymazało krzywdy jaką wyrządziła mu Raven. Nie wie jednak, że ona by ratować swoją matkę - nie miała innego wyjścia. Jak się okazuje, uczucia są silniejsze, od upływu czasu i oboje nie mogą sobie z nimi poradzić. Może wszystko udało by się poukładać, gdyby nie fakt, że Gavin ma narzeczoną.... Potem wszystko staje się jeszcze trudniejsze i bardziej skomplikowane. Książka jest pełna emocji,miłości, bólu,cierpienia, ale także nadziei na szczęście i lepsze jutro. Oprócz trudnej miłości mamy w tej historii chorobę, uzależnienie, ale też nadzieję, że ze wszystkim możemy sobie poradzić, jeśli mamy w sobie wystarczającą wolę walki, kochających przyjaciół i uczucie tak silne, że nic jest w stanie go powstrzymać. Uwielbiam pióro Penelpe Ward,- autorka bestselerów „New Jork Times’a” mimo tego, że jej książki nie są wcale proste, w każdej daje czytelnikom wachlarz uczyć i emocji.
-
Recenzja: @ewelinkaa.91 Kwiatek EwelinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Dzień, w którym powrócił" to urocza historia o zakazanej miłości Gavina i Raven. On jest przystojny, inteligentny, życzliwy, bogaty i totalnie poza jej zasięgiem. Ona natomiast jest śliczna, szczera do bólu i twardo stąpająca po ziemi. Od początku jest między nimi niesamowita chemia, ale zdają sobie sprawę z tego, że jego matka nigdy nie zaakceptuje ich związku. Postanawiają więc zostać przyjaciółmi. Ciężko ignorować tak silne uczucia, dlatego ich znajomość szybko przeradza się w wakacyjny romans. Lato powoli się kończy, a życie Raven się komplikuje, gdy dowiaduje się,że jej mama ma raka i potrzebne będą pieniądze na kosztowne leczenie. Tu z pomocą przychodzi ojciec Gavina, który jest też wieloletnim przyjacielem Renaty. Jednak nie ma nic za darmo... Matka chłopaka szantażem zmusza Raven do zerwania z jej synem, na szali jest życie Renaty. Dziewczyna zrobi dla niej wszystko, nawet za cenę swojego szczęścia i dwóch złamanych serc... 10 lat później, Raven jako pielęgniarka opiekuje się ojcem swojego dawnego ukochanego. Dzień jak codzień. Ale nic bardziej mylnego. Gdy w drzwiach staje Gavin, powracają dawne uczucia i choć starają się ukryć emocje, to dla dobra ojca muszą wyjaśnić sobie wszystkie niedomówienia. Raven ma nadzieję,że mężczyzna jej wybaczy i wrócą do tego,co było kiedyś. Jednak pojawienie się Page, narzeczonej Gavina, uzmysławia jej,że on już ruszył do przodu i planuje przyszłość z kimś innym. Czy prawda o ich rozstaniu jest w stanie naprawić wyrządzone krzywdy? Ja jestem zafascynowana tą historią, może jest ckliwa i naiwna, ale od czasu do czasu lubię się zagłębić w coś lekkiego i na maxa romantycznego. Duży plus również za bohaterów, którzy skradli moje serce🥰 Ja polecam❤
-
Recenzja: vajola.reads Sosnowska WiolettaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dwa odrębne światy. On - bogaty, przystojny, czarujący. Ona - piękna, nieśmiała, pracuje dla jego rodziców. Na pierwszy rzut, brzmi jak oklepana historia miłosna. Nic bardziej mylnego. Jest to piękna historia, pokazująca, jak miłość dwóch młodych ludzi może być silna. Raven od kiedy zobaczyła starszego syna państwa Masterson nie może o nim zapomnieć. Niestety nie spełnia oczekiwań Ruth, na jej synową, dlatego stara się o nim zapomnieć. To jednak nie jest to takie proste, kiedy okazuje się, że Gavin odwzajemnia jej uczucia. Młody buntownik chce się przeciwstawić matce, ale czy to wyjdzie na dobre? Spędzają najpiękniejsze chwile razem, o których nawet nie śnili. Do czasu, kiedy on musi wyjechać, a ona zostaje. Na światło dzienne wypływają rzeczy, których pewna osoba miała nie zobaczyć. Historia jest podzielona na dwie części. Jedna to jest ich pierwsze spotkanie i piękne chwile zapomnienia, a potem robimy duży skok w czasie i lądujemy dziesięć lat później, kiedy to oboje są dojrzalsi, a Raven jest pielęgniarką jego ojca Mimo upływu czasu uczucie nie zniknęło. Książka jest bardzo wzruszająca, momentami zabawna, a czasami smutna. Nie jest to słodka historia miłosna, w której bohaterowie są idealni, bez skazy. Ich życie się toczy dalej, dziesięć lat minęło, ale ich uczucie nie. Co będzie kiedy znowu się zobaczą? Kiedy te wspomnienia będą wyraźniejsze? Dużym plusem książki, jest to, że autorka w tak łatwy, lekki sposób pokazała chorobę, uzależnienie, zawód, żałobę, szczęście oraz dążenie do perfekcji. Tak, te wszystkie rzeczy są tam i mimo, że już jestem po lekturze, zadaję sobie pytanie, jak autorka to zrobiła? Przecież tyle tego jest, a książka nie jest specjalnie gruba. Autorka bardzo dobrze pokazuje emocje, przez treść się wręcz płynie i chce się czytać. Historia pokazuje nam, że obojętne, ile czasu ludzie się nie widzą, jeżeli jest to prawdziwa miłość, uczucie nie zniknie, ono się tylko zwiększy. Jest to już kolejna książka, którą przeczytałam tej autorki i mam wrażenie, że z każdą kolejną są one coraz lepsze. Jeżeli chcecie przeczytać romantyczną książkę, to sięgajcie po nią. Na pewno nie będziecie żałować, a myślę, że sięgniecie jeszcze po inne książki autorki.
-
Recenzja: agakempaoff Kempa AgnieszkaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Często zadajemy sobie pytanie, czy prawdziwa miłość istnieje? Oraz czy uczucie to potrafi być na tyle silne, by mimo próby czasu, było w stanie odrodzić się na nowo? Choć to fikcyjna powieść, chcę wierzyć, że tak właśnie jest. Co więcej, chcę wierzyć w to, że prawdziwą miłość spotykamy tylko raz w życiu, i to nie jednostronną ale z wzajemnością. Ta cudowna historia już od pierwszych stron angażuje czytelnika do granic możliwości. Nie pamiętam, kiedy jedna powieść wzbudziła we mnie taki ogrom różnorodnych emocji: śmiałam się, płakałam i złościłam na bohaterów za ich niedorzeczne zachowanie. Momentami nawet, miałam ochotę nakrzyczeć na nich, by się opamiętali i poszli po rozum do głowy. Ale to również pełna nadziei, siły i walki z przeciwnościami losu książka, która złapie za serce nie jedną zbłąkaną duszę. Postacie są tak niesamowicie wykreowane, że zakochujemy się w nich od pierwszych stron. Śledzimy ich losy i kibicujemy na każdym kroku. Dodatkowo muszę przyznać ogromny plus dla autorki, bo przeszła samą siebie wplatając tyle ważnych wątków do tak krótkiej wbrew pozorom książki. Poruszane zostają: problemy ślepego podążania za władzą i pieniądzem, oraz do czego to prowadzi, jak ciężka potrafi być żałoba po stracie bliskiej osoby oraz ile czasu i siły potrzeba, by móc poradzić sobie z nią i ruszyć dalej. Kolejno wątek używek i tego jak nadużywanie ich może być niebezpieczne, choć z początku wydają się tylko okazjonalną rozrywką, niczym poważnym, tak z biegiem czasu potrafią stać się jedynym przyjacielem. Jednak nie tym dobrym, który pomoże, ale tym, który pogrzebie nas jeszcze bardziej wpędzając w poważne problemy. Ale to nie wszystko, cieszę się, że autorka wplotła w powieść niezwykle ważny w tych czasach temat związku homoseksualnego i jak pięknie obrała go w słowa. To jest odwaga przyznać się do tego kim się jest, a co dopiero dzielić się tym ze światem i bliskimi. To przykład, jak tolerancyjne środowisko bezproblemowo przyjmuje tego typu związki i jak wspiera każdego człowieka. Myślę, że bardzo dużo Nasz kraj mógłby się nauczyć z tego typu powieści.
-
Recenzja: @miedzytytulami Żejmo PatrycjaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Powrócił, więc go wywiało i tyle po tajemnicy. W tym konkretnym przypadku, tytuł odbiera nam odrobinę frajdy z czytania. Ale nie na tyle żeby przestać czytać. Już epilog określa nam ramy czasowe. Dziesięć lat. Tyle czasu zajmie bohaterom poukładanie swojego życia. Ale to czy im się uda czy nie... Dowiecie się w książce. Penelope Ward jako doświadczona pisarka, ma po swojej stronie dobry warsztat, jednak tym razem nie uchronił jej przed banalnymi monologami wewnętrznymi bohaterów. Choć na początku można zrzucić to na karb ich wieku, to w późniejszym etapie fabuły po prostu drażni. Sama historia, też nie jest niczym niezwykłym. Taka okrojona renarracja Królewny Śnieżki, bez krasnoludków, za to z wredną i knującą jak rozdzielić młodych mamuśką. Pierwsza część książki, to opis młodzieńczej miłości głównych bohaterów. Jest pełna wzruszeń i młodzieńczej naiwności, choć siła ich uczucia jest wręcz irracjonalna, myślę, że każdy może im tego zazdrościć. Oczywiście, żeby nie było za lekko i przyjemnie, dzieli ich wszystko inne. Przede wszystkim status społeczny i wspominania już przeze mnie matka Gavina. Nie potrafię znaleźć tu niczego co mnie zaskoczyło... Natomiast druga część tej historii jest o tyle zaskakująca, że ośli upór głównych bohaterów można by uznać za ich zaletę a nie wadę. Pomimo przeplatającej się dwuosobowej narracji, to postać Raven nadaje książce całego charakteru. To co najważniejsze w tej postaci, to niezłomna lojalność, choć podszyta ogromnym strachem. Inną postacią, która skradła moje serce jest Weldon. Dla fabuły osoba brata Gavina jest wręcz marginalna, lecz jeśli przyjrzeć się mu z bliska, to on przechodzi w tej historii największą zmianę. Książka może nie jest wybitna, w rozumieniu - są lepsze książki autorki, choćby "Mieszkając z wrogiem", jednak biorąc pod uwagę, że opowiada piękną, choć zawiłą, wzruszającą ale i bolesną historię miłości, mogę polecić ją wszystkim, którzy lubią czasami zanurzyć się w historii z dobrym zakończeniem.
-
Recenzja: natka_bookish_life Angier NataliaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Dzień w którym powrócił” 4/5⭐ Ogromne i namiętne uczycie, dwa przeciwne światy i oczywiście rozłąka i spotkanie po latach~ ta właśnie prezentuje się związek głównych bohaterów Raven i Gavina. Po dziesięciu latach ich drogi łącza się ze sobą na nowo, ale czy los przygotował dla nich typowe love story? Powiem tak~ ta książka, nie zmieni życia, żadnego czytelnika, nie sprawi, że nagle będziecie w stanie rozwiązać największą tajemnice kwantową czy rozumiecie sens istnienia, ale .. czy sprawi, że na chwile odetchniecie od świata codziennego i dacie waszym myślą chwile wytchnienia? Zdecydowanie tak! Nie chce tutaj przypisywać tej książki pod erotyki, ponieważ, nie jest ona nawalona scenami łóżkowymi na co drugiej stornie, nie. Ona właśnie prezentuje ludzi rozwój relacji ludzkich. Książka jest lekka i przyjemna na spokojne wieczoru czy dzień odpoczynku. Czy jest przewidywalna? Nie będę ukrywać, że tak, właśnie taka jest. Ale tak jak wcześniej wspomniałam tak książka nie sprawi, że odkryjecie nowy pierwiastek. Dzieje się tutaj naprawdę dużo, postacie tutaj są dobrze zbudowane, nie są płaskie i zrobione po najprostszej linii oporu. Bardzo podobało mi się, że autorka napisała te książkę w bardzo subtelny sposób, nie mamy tutaj wulgarności czy scen, które mogły by nas obrzydzić. Jest to naprawdę emocjonujący romans, opowiadający o historii dwojga ludzi, którzy pokazują, ile tak naprawdę miłość może znaczyć i ile można na nią czekać❤ Za możliwość recenzji dziękuję @editio.red @wydawnictwohelion
-
Recenzja: internet Liszka KatarzynaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Dzień w którym powrócił" P.Ward "Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu..." Penelope Ward po raz kolejny mnie nie zawiodła a historia Raven i Gavina skradła moje serce. Historia o poświęceniu, podejmowaniu trudnych decyzji, chorobie, stracie, rodzinie, przyjaźni i miłości. Książka z całą gamą emocji, dobrym humorem i momentami, w których łza zakręci się w oku. P. Ward tworzy świetne historie a "Dzień w którym powrócił" jest jedną z nich. Polecam ♡
-
Recenzja: https://www.instagram.com/_kingu_reads/ Kinga BaraRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
‘’Dzień, w którym powrócił’’ to kolejna wspaniała pozycja w dorobku Penelope Ward, która porywa już od pierwszych stron. Autorka po raz kolejny udowodniła, że jej powieści nie ograniczają się wyłącznie do wątku romansu, lecz poruszają w sobie także wiele innych wszelkiej maści tematów. Zdecydowanie nie zakwalifikowałabym tej książki jako erotyk, ponieważ akurat scen erotycznych nie jest tu przesadnie dużo, a akcja skupia się bardziej na uczuciach bohaterów . Akcja książki rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych, które dzieli od siebie 10 lat. Narracja prowadzona jest zarówno przez Raven, jak i przez Gavina, co trzeba przyznać jest świetnym rozwiązaniem, dzięki któremu czytelnik może w pełni zrozumieć postępowanie bohaterów i ich decyzje. Raven i Gavin to postacie których nie da się nie polubić. Na pierwszy rzut oka widać, że nadają na tych samych falach, świetnie się dogadują i mają podobne poglądy . Jedyne co różni tę dwójkę to status społeczny, co niestety może być dużą przeszkodą w ich relacji … dlaczego ? Odpowiedź znajdziecie w środku, i nie sądzę by Was zaskoczyła. Ogólnie książkę czyta się lekko i przyjemnie , jest ona naprawdę cudowną odskocznią od codzienności. Ja nie potrafiłam się oderwać od tej historii, w wyniku czego jej lektura zajęła mi dwa dni. I chociaż bywało nieco schematycznie i wiele spraw było do przewidzenia , nadal uważam, że to dobra książka. Tak naprawdę tutaj nie ma miejsca na nudę, dzieje się dużo, a autorka niejednokrotnie zaskakuje tym, w którym kierunku rozwijają się pewne wątki. Po lekturze nasuwa się jedno istotne pytanie - jak dużo można poświęcić dla miłości ? Ta historia to prawdziwy rollercoaster emocji - bawi, wzrusza a także chwilami irytuje do tego stopnia, że chcemy ją po prostu odłożyć . Książkę oczywiście gorąco polecam, jestem pewna, że historia Raven i Gavina również Was porwie !
-
Recenzja: xbooklikex Warszawik MartaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Nie mam pojęcia jak to się stało, ale całkowicie oczarowała mnie ta książka! Przepięknie napisana, z cudownie wykreowani bohaterami - nawet tymi drugoplanowi. No, całokształt idealny. Dawno tak dobrze nie bawiłam się podczas czytania. Ale od poczatku. "Dzień, w którym powrócił" to historia Raven i Gavina. Dwójki tak kompletnie różnych od siebie osób, ale żywiących ogromnym uczuciem do siebie. Tylko czy na pewno? Los sprawił, że musieli się rozstać i na przestrzeni powieści (po 10 latach) znów się spotykają. Wszystko się zmieniło, ale oboje pamiętają tamte lata. I teraz każdy zadaje sobie to pytanie - co będzie dalej?! No, cóż... Dalej dzieje się dużo. Autorka oprócz błyskotliwego humoru i zaskakujących wydarzeń, porusza wiele ważnych problemów, które przedstawia w piękny sposób. Wzruszeń i złamanych serc tu nie brakuje💔 Przyznam szczerze, że z początku obawiałam się tej historii, że będzie banalna i nudna. Nic bardziej mylnego. To jest tak wspaniała i wartościowa historia, że aż się rozpływam, gdy o niej myślę. Jest to historia, która wciąga do ostatniej strony. Porusza czytelnika tak bardzo, że rozrywa jego serce na kawałki, by później wszystko ładnie skleić. Zakończenie jest niesamowitym podsumowaniem całej historii (musicie je poznać!). A ostatni akapit "Dnia, w którym powrócił" sprawi, że poczujecie ciepło w 💛
-
Recenzja: Bookparadise.pl Julia KomorskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bardzo polubiłam się z piórem Penelope Ward po pierwszej jej książce, która pojawiła się w Polsce. Od tamtej pory zawsze chętnie sięgam po kolejne jej powieści i powiem Wam szczerze, że jak dotąd, nigdy się nie zawiodłam. Kiedy powieść trafiła już w moje ręce, miałam wrażenie, że coś pominęłam, przez pierwszych kilka minut towarzyszyło mi uczucie, że to kontynuacja historii głównych bohaterów. Na szczęście świrowałam niepotrzebnie, a kiedy zaczęłam czytanie, przepadłam na długo. Najlepsze książki to te, od których niemal od razu ciężko jest się uwolnić. Takie, które pochłaniają czytelnika na długie godziny, sprawiając, że totalnie tracimy poczucie czasu, a gdy już uda nam się odłożyć powieść, to i tak nieustannie rozmyślamy o zaklętej w kartkach papieru historii. Właśnie taki jest "Dzień, w którym powrócił". Miałam wielką nadzieję, że wciągnę się od pierwszych stron, ale nie przyniosłoby mi wielkiego rozczarowania, gdyby tak się nie stało. Często czytam książki, których akcja rozwija się powoli, które testują w dużej mierze moją cierpliwość, ale te historie, nie da się ukryć, uciekają z głowy i serca szybciej... Za to zapewniam, że nowa powieść Pani Ward zagości na trochę w Waszych umysłach... Zderzenia dwóch światów obserwujemy nieustannie, każdego dnia. Na myśli mam biedę, życie od pierwszego do pierwszego, bez żadnych luksusów i bogactwo. Często rozrzutność, afiszowanie się ze swoim majątkiem, luksusy, o których zwykły szary człowiek nie odważyłby się nawet pomarzyć. O tym jest ta książka. Raven i jej matka pracują dla szalenie bogatych Mastersonów, są na każde ich zawołanie, z goryczą przełykają każdy przytyk, kąśliwą uwagę, czy bolesne spojrzenie. Choć Raven ma cięty język i zna swoją wartość, wie, że lepiej przełknąć ślinę i nie mówić nic, niż narazić na utratę pracy i środków do życia siebie, a przede wszystkim swoją mamę... Gavin jest synem Mastersonów, kiedy wraca do domu ze szkoły z internatem dostrzega piękną Raven. Nawet przez moment nie myśli o tym, że dziewczyna jest w czymkolwiek gorsza od jego bogatych znajomych, nie traktuje jej, jak dziewczyny na posyłki, w odróżnieniu od swojego brata Weldona i matki. Próbuje zbliżyć się do dziewczyny, ale kiedy próby te dostrzega Pani Masterson, dosadnie daje mu do zrozumienia, jak bardzo jest niezadowolona. Choć Pan Masterson jest zupełnie inny od swojej żony, darzy matkę Raven wielkim szacunkiem i sympatią, a dla swoich dzieci chce jak najlepiej, nie ma zbyt wiele do powiedzenia i woli się nie wychylać przed szereg... Z miłością jest tak, że jeśli coś ma się wydarzyć, to i tak się wydarzy. Jeśli dwoje ludzi jest sobie pisanych, to znajdą do siebie drogę. Raven i Gavin byli na siebie skazani i choć zarówno on, jak i ona nie chcieli zaznać złości jego matki, na wieść, że syn zadaje się z kimś z nizin społecznych, to wobec uczuć byli bezradni. Sprawy znacznie się skomplikowały, gdy wszystko wyrwało się spod kontroli... Pani Masterson pokazała, jak wielką ma władzę, a skutki jej poczynań oboje odczuwać będą latami. Choć kusi mnie bardzo, nie zdradzę Wam nic więcej. Zapewniam jednak, że Penelope Ward zagwarantowała swoim czytelnikom mnóstwo wrażeń, zaskoczy Was niejednokrotnie. Książka należy już do grubasków, choć ilość stron wcale by na to nie wskazywała. W każdym razie, czyta się bardzo szybko, sprawnie, przyjemnie. Wielkość czcionki jest idealna, tak samo zresztą jak kolor i jakość papieru. Moja ulubiona narracja pierwszoosobowa pozwala jeszcze bardziej wczuć się w sytuację i emocje bohaterów. Znalazłam w tej historii wszystko to, czego było mi trzeba. Gorąco polecam. Ocena: 10/10
-
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana Aleksandra KuszczakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Dzień, w którym powrócił" to mogłoby się wydawać schematyczna i przewidywalna historia. Jednak dla mnie nie miało to większego znaczenia, gdyż te emocje, które towarzyszą nam podczas jej czytania przysłaniają wszystko inne. Autorka ma niebywały talent do tworzenia historii, które do nas trafiają i poruszają. Tym razem mamy dwójkę bohaterów, których w młodości połączyło płomienne uczucie. Dzieliło ich wiele.. Pozycja, pieniądze, priorytety. Jednak oboje poczuli coś więcej, co sprawiło, że z każdym kolejnym spotkaniem coraz trudniej było im nie myśleć o tej drugiej osobie. Niestety nie wszystko potoczyło się według ich planów i bohaterowie się rozstali. Po latach znów niespodziewanie się spotykają. Wydawało im się, że już dawno pogodzili się z tym co miało miejsce przed laty. O jejku jak bardzo się mylili. Bowiem prawdziwa miłość przetrwa wszystko, nawet próbę czasu. Tylko czy nie jest za późno by jeszcze raz zawalczyć o wspólne szczęście? "Dzień, w którym powrócił" to piękna, poruszająca, pochłaniająca książka o miłości, przyjaźni, rodzinie. Historia dwójki całkiem różnych bohaterów, których wiele dzieli. Jednak często nie mamy wpływu na to kto stanie się dla nas na tyle ważny, że będziemy chcieli wszystko zaryzykować i zawalczyć o to obezwładniające uczucie. Lektura, która pokazuje jak niebywale ciężko podjąć decyzję, kiedy każdy z wyborów nas rani. Jak niewielki wpływ mamy na to kto wkradnie się do naszego serca. Jak ważne jest, aby mieć obok siebie kogoś, kto będzie nas wspierał zawsze niezależnie od przyczyny. Historia o stracie, rozstaniu, poświęceniu, dokonywaniu wyborów. Książka, która bawi, wzrusza, skłania do refleksji. Bardzo dobrze mi się czytało tą historię i naprawdę polubiłam bohaterów. Tak różni, a jednak razem wyjątkowo zgrani i spójni. Świetna książką, gorąco polecam!
-
Recenzja: zozo.land Łazarczyk ZofiaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wczoraj zaplanowałam sobie cały dzisiejszy dzień. Taaa..oczywiście wszystko poszło się sypać w momencie kiedy nie wstałam o wyznaczone godzinie. No, ale cóż, mówi się trudno. Jedyne co uda mi się zrobić dzisiaj planowo jest pojechanie po książki, bo to jest aktualnie najważniejsze. Póki co siedzę w domu i uczę się do egzaminu. Może w końcu coś zrozumiem. • • Już kiedy przeczytałam pierwszą książkę autorstwa Penelope Ward zrozumiałam, że bardzo się polubimy. Mam pewność, że nie braknie w nich emocji i nietuzinkowych historii. Mimo iż początkowo może wydawać się, że są one proste, z każdym kolejnym rozdziałem nabierają głębi i nie mamy ochoty się od nich odgrywać. • Dokładnie tak samo jest z tą książką. Z każdym kolejnym rozdziałem miałam ochotę na więcej i więcej aż doszłam do momentu kiedy najchętniej w ogóle bym jej nie kończyła. Autorka w tak wspaniały sposób wykreowała bohaterów, że niemal od razu poczułam do nich ogromną sympatię i nawiązałam z nimi tą cudowną więź. • Tą historia jest tak wspaniała, że z pewnością wrócę do niej nie raz. Kocham i polecam z całego serca.
-
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com Beata MatuszewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dla miłości jesteśmy w stanie wiele się poświęcić i jeszcze więcej znieść zadawanych ciosów przez drugie osoby. Historie takie możemy analizować na kilka możliwych scenariuszy. Możemy się zastanawiać, co moglibyśmy zrobić inaczej, aby wszystko zmieniło swój bieg. Lecz tak naprawdę nic nie możemy zmienić gdyż wszystko jest zapisane na kartach i co byśmy nie zrobili i tak potoczy się swoim torem. Raven pracuje wraz z matką u państwa Masterson gdzie pani domu traktuje swoich pracowników jak bez wartościowe rzeczy. Pewnego dnia Raven poznaje synów pani Ruth. Synowie wrócili z Londynu na wakacje. Pierwsze wrażenie te pozytywne wywołał w niej Gavin. Nie wywyższał się, lecz traktował ją jak równą sobie. Z czasem Gavin zbliża się do dziewczyny i próbuje spędzać z nią jak najwięcej czasu. Oczywiście nie podoba się to matce i robi wszystko, aby nie spotykali się. Ich uczucie z dnia na dzień rosło w końcu musieli zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. W tym czasie wydarzy się coś, co dziewczyna będzie musiała wybrać miłość do chłopaka czy miłość do matki. Po dziesięciu latach Gavin i Raven spotykają się, lecz ich serca nigdy o sobie nie zapomniały. Pierwsze spotkanie spotęguje szok i niedowierzanie. Lecz z czasem nawiążą nić porozumienia, lecz czy każde z nich przez te lata nie założyło rodziny? A może miłość ta pierwsza jest tak silna, że połączy ich znów na nowo? Penelope Ward stworzyła nie tuzinkową powieść, która pozwoliła mi na chwilę relaksu i odprężenia od codzienności. Dawno nie czytałam tak lekkiej a przede wszystkim zabawnej książki, jaką może nam dać nam ta autorka. Język i styl jest przyjemny w odbiorze a postacie i fabuła jest tak niesamowita, że nie sposób odłożyć książki dopóki nie skończy się czytać do ostatniej strony. Podobało mi się także jak główni bohaterowie opowiedzieli nam o ich przeszłości, co wydarzyło się, dziesięć lat temu. Tego, co dowiadujemy się może nam zrozumieć możliwość postępowania Raven i Gavina. „Dzień, w którym powrócił” jest to lekka historia, która pomaga nam zrozumieć, że wszystko, co kochamy możemy stracić. To właśnie głowni bohaterowie uzmysławiają nam, że czas zacząć walczyć o własne uczucia i że zawsze możemy dać sobie drugą szansę.
-
Recenzja: ula_czyta Głuch UrszulaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Gavin i Ravel poznają się kiedy chłopak przyjeżdża latem do swojego domu, w którym dziewczyna wraz ze swoją matką pracuje. Oboje są z zupełnie różnych światów. On jest bogaty, przystojny i dziewczyny za nim szaleją, zaś ona nie pochodzi z zamożnej rodziny i ma tylko jedną przyjaciółkę. Jednak to wszystko nie jest dla nich przeszkodą, bo bardzo szybko znajdują wspólny język. Świetnie bawią się w swoim towarzystwie, ale niestety matka chłopaka nie może znieść myśli, że ten spotyka się z dziewczyną z niższe klasy. Dzięki intrydze zmusza Raven, aby ta nie spotykała się z jej synem. I tak przez 10lat oboje żyją w kłamstwie, aż do pewnego dnia, kiedy to Gavin znów powraca do swojego domu. Nie znalazłam twórczości autorki, ale po wielu pozytywnych opiniach postanowiłam się skusić na którąś z jej książek. Muszę przyznać, że tak sympatycznego romansu nie czytałam dawno. Penelope Ward stworzyła cudną historię o tej jedynej i niepowtarzalnej miłości. Jest tak romantyczna i dopracowana w każdym najmniejszym szczególe, że tu nie ma się do czego doczepić. Niesie też za sobą pewne przesłanie i otwiera oczy na problem jakim w obecnym czasie jest rak. Książka pisana jest z perspektywy Gavina oraz Raven. Oboje są tak sympatycznymi bohaterami, że nie da się ich nie polubić. Nawet brat Gavina w drugiej części zyskał moją sympatię. Nie wiem jak do tej pory mogłam nie trafić na żadną z książek autorki, jak ona tworzy takie cuda. Historia wciąga czytelnika i porywa w wir wydarzeń od pierwszej strony. Aż chce się wejść do książki i samemu uczestniczyć w fabule. Bardzo, bardzo, bardzo polecam. Idealna historia na jesienny wieczór.
-
Recenzja: Marta wśród książek Marta DaftRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Serce wytrzyma wiele ciosów. Nagłych, niespodziewanych uderzeń, które długo po zadanym bólu rezonują w jego środku, wciąż wygrywając jedną melodię. Na ów ból nie ma lekarstwa, nie da się go zagłuszyć i z niczym pomylić, bo złamane serce tylko udaje, że odżywa. Nie jest jednak w stanie przygotować się na ponowny powiew uczuć. Historię Raven i Gavina opowiedzieć można na miliony sposobów, wciąż mając nadzieje, że to właśnie nasza wymarzona wersja okaże się tą właściwą. Ta dwójka przeżyła niesamowitą letnią przygodę, a uczucie rosło w siłę każdego dnia. Poza miłością dzieliło ich wszystko. On z pozycją i majątkiem był wymarzoną partią dla dziewczyny z wyższych sfer. Tego też chciała dla niego matka. Ona to służąca, która każdego dnia musiała zmagać się z humorami i złośliwością swojej szefowej. Ruth Masterson miała swój plan i z łatwością go zrealizowała. Gavin wyjechał, pozostawiając po sobie wspomnienia i złamane serce Raven. Dziesięć lat później Raven ponownie trafia do domu Mastersonów. Zgadza się zaopiekować Gunterem, który kiedyś darzył ją sympatią i szacunkiem, którego nie była w stanie zrozumieć jego żona. Niegdyś wzięty adwokat gwiazd, dziś schorowany i potrzebujący opieki człowiek. W Raven odnajduje jej matkę, która była jego powiernicą i przyjaciółką. Dziewczyna stara się z nawiązką wykonywać obowiązki i w ten sposób odpłacić za dobroć pana domu sprzed lat. Nie spodziewa się tylko tego, że w jej życiu ponownie zagości on. Dzień, w którym powrócił nie wyróżniał się niczym specjalnym, a może jej serce po prostu wiedziało, iż nie warto się szykować na coś tak nieprzewidywalnego? Penelope Ward gości u mnie za każdym razem, gdy tylko coś z jej twórczości zasili polskie półki wydawnicze. Dzień, w którym powrócił skradł moje serce okładką. Opis sprawił, że serce zabiło mocniej, ale nic nie jest w stanie przygotować czytelnika na tę historię. Dlaczego? Już niejednokrotnie w swoich recenzjach podkreślałam, za co kocham twórczość tej autorki. Penelope Ward nie tylko tworzy charakternych i pełnych zasad bohaterów, którym mniej lub bardziej wiedzie się w życiu, ale i potrafi ich historii nadać realności. Takiej, która chwyta za serce i jest na tyle uniwersalna, że przekona do siebie sporą grupę czytelników. Swoje powieści konstruuje dookoła wątku miłosnego, który stanowi mocną podstawę całej historii, ale dba również o całe zaplecze. Żadna z jej historii nie jest cukierkowa, a nawet jeśli na końcu miłość zwycięża, to nie jest to opowieść z cyklu, żyli długo i szczęśliwie, a zaczęli wspólnie pokonywać trudy życia. Choroby, uciekająca nadzieja i cierpienie stają ramię w ramię z miłością, odwagą i dobrocią, która jest w stanie pokonać zło i niesprawiedliwość. Autorka dba, by każdy element jej historii był na wskroś prawdziwy i wywoływał masę emocji. A tych tu nie brakuje. Serce szalało coraz mocniej, gdy z zapałem przewracałam kolejne strony i zakochiwałam się w tej opowieści. To dwie części jednej opowieści pozwalające nam oglądać przemiany bohaterów, zmienić o nich zdanie lub pokochać ich jeszcze mocniej. Bohaterowie. Gunter jest głową rodziny. Pomimo statusu społecznego nie jest w stanie pomiatać ludźmi, a jego życzliwość od początku chwyta za serce. Ruth to kobieta pyszna i złośliwa, zawsze unosi głowę wysoko i szczyci się statusem. Ich synowie Gavin i Weldon. Pierwszy ułożony i rozsądny, drugi cóż, całkowite przeciwieństwo. Raven to spokojna, wesoła i silna osóbka, którą pokochałam od pierwszej chwili. No właśnie oceniłam każdego dziesięć lat wcześniej, a czy moje sympatie zmieniły się w ciągu tych lat? Powieściopisarka zadbała, bym miała spore wątpliwości i równocześnie pragnęła, by to się unormowało. Każda z postaci skrojona jest idealnie. Ma wady, ale i zalety. Łatwo się z nią utożsamić i wczuć w jej przeżycia. Upływający czas sporo zmienia i jego piętno widoczne jest u każdego z nich. To było niesamowite przeżycie, móc patrzeć jak zmieniają się pod wpływem przeżyć, które każdego dnia dotykały ich w inny sposób. Dzień, w którym powrócił to nietypowa opowieść o życiu, które po latach jesteśmy w stanie wziąć we własne ręce. To historia o szansie na miłość, wybaczenie i odrobinę zrozumienia. Podsumowanie Mogłabym tak godzinami krążyć wokół tematu, nie zdradzając wam zbyt wiele. Dzień, w którym powrócił musicie poznać sami, odkryć tajemnice i sprawdzić, jak mocno boli zrastające się serce, jak ciężko jest znaleźć w sobie siłę na zrobienie kroku naprzód i podążanie za głosem serca. Pokochałam fabułę, która jest zaskakująca w swej prostocie, zżyłam się z postaciami i na nowo pławiłam się w płynności tekstu. Pisarka realnie ukazuje cienie i blaski miłości, przyjaźni, lojalności i empatii, która jest częścią człowieka, nie da się jej nauczyć, ani kupić. Powieść Penelope Ward trafi prosto w serce wielu czytelniczkom, którym zazdroszczę, że tę historię mają przed sobą.
-
Recenzja: Blondynkowe_ksiazki Śliwak AnnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Dzień, w którym powrócił” autorstwa Penelope Ward to niezwykle poruszająca i emocjonalna historia miłosna, która łapie za serce. Uwielbiam czytać romanse drugiej szansy, takie, dzięki którym można uwierzyć w miłość, która przetrwa wszelkie przeciwności losu. Uczucie, jakie połączyło Raven i Gavina miało wszystko to, czego chciałam, niepokój, słodkie chwile, intensywne i gorące przyciąganie. To wydawało się tak prawdziwe, wywołało we mnie tak wiele emocji, które pochłonęły mnie bez pamięci. Powieść ta jest piękną historią pierwszej miłości, o złamanym sercu i zakazanym uczuciu, które nigdy nie gaśnie. Gavin pochodzi z wpływowej i zamożnej rodziny. Chłopak ma wszystko czego tylko zapragnie. Raven jest córką wieloletniej służącej rodziny Mastersonów. Dziewczyna pracuje tam wraz z matką. Kiedy Gavin wraca do rodzinnego domu od razu zostaje oczarowany przez Raven, ku przerażeniu swojej kontrolującej go matki. Raven i Gavin postanawiają spotykać się w sekrecie. Ich uczucie wydaje się głębokie i prawdziwe. Raven nagle zrywa z Gavinem i nie mówi mu prawdziwego powodu, dla którego postanowiła zakończyć ich związek. Chłopak wyjeżdża. Dziesięć lat później ścieżki tej dwójki ponownie się krzyżują. Tak wiele wydarzyło się w tym czasie. Gavin wraca z Londynu do domu. Jest całkowicie zaskoczony, widząc ponownie swoją dawną miłość. Wszystkie uczucia z tamtego czasu powracają na jej widok. Chłopak zdaje sobie sprawę, że jego serce nigdy nie zapomniało o Raven. Czy tak długi czas zdołał wymazać ból wywołany złamanym sercem? Czy jest już za późno na prawdziwą miłość? „Dzień w którym powrócił” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Penelope Ward i teraz wiem, że na pewno nie ostatnim. Bardzo spodobał mi się sposób opowiadania historii z całym tłem i wyrazistymi postaciami. Ta historia całkowicie mnie porwała. Napisana jest w swobodnym tempie i wciągnęła mnie od samego początku do końca. Gavin był cudownym chłopakiem z nieodpartym wdziękiem, podczas gdy Raven była silna i niezwykle uczciwa. Ich romans rozwijał się, rozkwitał, a moja sympatia do tych postaci rosła z każdą kolejną stroną. Historia miłosna Raven i Gavina jest taką, o której marzy chyba każdy z nas. Bezwarunkowa, czysta i piękna. Taka, która pomimo upływu lat nie znika, a jeszcze bardziej odkrywa serce. Wzruszająca, momentami zabawna, bolesna. Ale prawdziwa. Polecam tę książkę z całego serca.
-
Recenzja: https://www.instagram.com/zaczytana_matka_patka/ Patrycja PiaseckaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
,Dzień, w którym powrócił" to kolejna książka Penelope Ward, która pojawiła się na naszym rynku wydawniczym, która miałam przyjemność przeczytać. Szczerze mówiąc, podchodziłam do niej z lekką rezerwą, bo nie do końca powieści Pani Ward wpasowują się w moje gusta. Jak było teraz? Przekonacie się, czytając ciąg dalszy opinii. Miłość zjawia się niespodziewanie, łączy ludzi z różnych drabin społecznych. Niesie za sobą szereg uczuć, dla których nie jest istotny status majątkowy. Uderza w najmniej oczekiwanym momencie i skutki jej działań człowiek zakochany odczuwać może nawet przez długie lata. Czy zamożny chłopak może zakochać się w pomocy domowej? Czy mogą być szczęśliwi? Pierwsza połowa tej powieści to powrót do przeszłości. Poznajemy początki rodzącej się więzi między Raven i Gavinem. Możemy przeżywać z bohaterami wzloty i upadki. Niestety w pierwszej części nie otrzymali od życia szczęśliwego zakończenia. Raven zraniła Gavina w jeden z okrutniejszych sposobów. Mimo że nie było to łatwe dla niej ,odważyła się na ten cios. Dziewczyna zmuszona była wybierać między jedną miłością a drugą. Dziesięć lat to znaczna ilość czasu i podobno on leczy rany. Ale czy na pewno? Drogi Gavina i Raven znów się przecinają i to nie będzie przyjemne i proste dla nich obojga spotkanie. Ta powieść była dosyć wyjątkowo bolesna, bo mimo pięknego początku mamy dużo emocji, które trafiły w moje najczulsze punkty. Z Penelope Ward nie mam łatwo, ponieważ nigdy nie jestem w stanie przewidzieć, czy jej książki przypadną mi do gustu, czy też nie. Ostatnia jej powieść ,,Gdy skończył się sierpień" nie zostawiła po sobie pozytywnych doznań. Ta natomiast dostarczyła wielu przyjemnych wrażeń. Nawet jeśli nie jsteście fanami twórczości Panalope Ward, to zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, bo może ona zmienić Wasz stosunek do twórczosci autorki.
-
Recenzja: Instagram.com/zaczytana.anielka Aniela NowikRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
DZIEŃ, W KTÓRYM POWRÓCIŁ - PENELOPE WARD 🍂Moja ocena: 8/10 🍂Data wydania: 🍂Wydawnictwo: Editio Red Muszę to powiedzieć, ale to jest najlepsza pozycja spod pióra Penelope jaką czytałam. Można pomyśleć, że autorka nie wymyśliła nic nowego, ale ta miała w sobie to coś, co chwyciło mnie za serducho. Penelope poruszyła w swojej historii wiele ważnych tematów, nie chcę Wam za bardzo mówić o co dokładnie chodzi, abyście mieli przyjemność z czytania, ale poruszono tutaj temat chorób. Oczywiście jak to w erotykach, autorka skusiła się na kilka takowych scen, ale nie są one niesmaczne. Bardzo podoba mi się to jak została napisana książka, ponieważ podzielona jest ona na dwie części, dzięki czemu wszystko jest jasne. Autorka wplotła w książkę wątek spotkania po latach i pokazuje, że „stara miłość nie rdzewieje”. Jeśli chodzi o bohaterów, to bardzo podoba mi się to jak zostali wykreowani. Gavin to taki trochę słodziak, nieco pogubiony w swoim życiu, ale powoli się odnajduje. Raven to natomiast osoba, która jest twarda i silna, jednak w środku jest miękka i można szybko ją zranić. Cieszę się, że Penelope stworzyła książkę taką, a nie inną, że potrafiła chwycić mnie za serce i wzruszyć. Zdecydowanie polecam Wam tę historię na te nadchodzące długie, jesienne wieczory.
-
Recenzja: www.instagram.com/herbatkowa.reads/ Katarzyna LewandowiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jeżeli szukacie wciągającej, ale nie wymagającej książki to „Dzień, w którym powrócił” Penelope Ward nadaje się idealnie. Jest to moje drugie spotkanie z autorką, niedawno czytałam jej książkę, którą napisała w duecie Vi Keeland. Muszę przyznać, że tamta historia bardziej do mnie przemówiła. Tutaj, mimo iż podczas czytania czułam emocje, to po odłożeniu książki wszystko wyparowało. Teraz gdy zastanawiam się co o niej napisać, mam nie lada problem. Raven i Gavin pochodzą z różnych środowisk. On pochodzi z zamożnej rodziny, ona jest córka służącej tej rodziny. Na czas wakacji zatrudnia się tam gdzie matka. Tak się poznają. Mimo zakazów matki chłopaka przeżywają ze sobą cudowne lato, które niestety kończy się złamanym sercem. Po latach Raven przyjmuje propozycję opieki nad ojcem Gavina. Pewnego dnia bez zapowiedzi mężczyzna zjawia się w rodzinnym domu. Gdy mija pierwszy szok, budzą się w nich dawne uczucia, czy stara miłość nie rdzewieje? Historia jest dość przewidywalna i schematyczna. Bohaterowie sympatyczni i da się ich polubić, oczywiście są też czarne charakterki. Niestety zabrakło mi tutaj czegoś więcej. Więcej pasji, namiętności oraz elementu zaskoczenia. Momentami emocje były, ale były raczej jak powiew. Szybko przemijały. Dużym plusem jest to, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Niestety również szybko się o niej zapomina. „Dzień, w którym powrócił” to książka, która dostarczy Wam rozrywki na jeden wieczór, idealna jako przerywnik od bardziej ambitnych książek.
-
Recenzja: wybitna.marzycielka Oliwia JanaszakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Gavin to słodziak, którego polubiłam od razu. Główna bohaterka - Raven, stanowi wyzwanie dla naszego bohatera, choć z pozoru wydaje się twardo stąpać po ziemi, to myślę, że tak naprawdę łatwo ją jest zranić. Jej mama byla bardzo wyrozumiała. Szkoda, że tylko ona, bo Ruth jest jej zupełnym przeciwieństwem. Podobalo mi się powolne budowanie napięcia, budowanie uczuć miedzy dwojgiem ludzi było takie prawdziwe, zarówno ich młodszych jak i starszych wersji, bo jest ona podzielona na dwie części: przeszłość i teraźniejszość (czyli 10 lat później), gdy dochodzi do ponownego spotkania bohaterów. Cos jak w "Eleanor i Grey" Brittainy C Cherry. Była to wakacyjna historia miłości. I ten niezamknięty rozdział z przeszłości, utrudnia im radzenie sobie z uczuciami w teraźniejszości. Kiedy płakał Gavin, płakałam razem z nim. Godna podziwu byla przemiana Weldona, brata Gavina. Opowieść o Raven i Gavinie miala swój urok. Podbiła moje serce, tak samo jak "Gdy skończy się sierpień"! Są to bardzo sympatyczne postacie, do których nie mam żadnych "ale". Momentami była nawet całkiem zabawna ale również wzruszająca ❤ jestem zachwycona! Brakowało mi takiej historii ❤ zdecydowanie na długo o niej nie zapomnę😍 Takie książki właśnie sprawiają, że uwielbiam czytać! Na całe pół dnia oderwałam się od rzeczywistości. 🌟🌟🌟🌟🌟/5
-
Recenzja: girlsbookslovers.blogspot.com Paulina PeetersRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
“Zmrużyłem oczy. Przez sekundę myślałem, że może to jet lag i po prostu mam halucynacje. Ale im dłużej na nią patrzyłem, tym większej nabierałem pewności, że to ona. Tak, to bez wątpienia była ona. A dzielące nas dziesięć lat skurczyło się do dziesięciu minut, kiedy spojrzałem w jej oczy - oczy, których byłem pewien, że już nigdy nie zobaczę.” Książki Penelope Ward potrafią trafić do człowieka. Zawsze, kiedy sięgam po jej twórczość, to wiem, że przeżyję niezapomnianą przygodę. Tym razem było dokładnie tak samo. “Dzień w którym powrócił” to opowieść Raven i Gavina. Kiedy byli dwudziestolatkami, szczerze się w sobie zakochali. Dziewczyna chciała chronić swoje serce, bo nie wyobrażała sobie tego, że może się w Gavinie zakochać. Ona zwykła pomoc domowa, a on syn jej szefostwa. Mając tylko lato dla siebie, oboje obawiali się uczucia, które ich ku sobie ciągnęło, a później rozstania, które było nieuniknione. Jednak serce nie sługa. Chcieli być razem, ale pewna sytuacja wszystko zmieniła. Przekreśliła ich związek na dobre, zanim się tak naprawdę zaczął. Po dziesięciu latach niespodziewanie się ta dwójka ponownie spotyka. Wtedy uświadamiają sobie to, że nawet po dekadzie ich uczucia wcale nie osłabły, tylko że jest jedno “ale”. Dlaczego związek Gavina i Raven się skończył? Co się wydarzyło w przeszłości? Jaką tajemnicę dziewczyna skrywa? Na te pytania i wiele innych musicie szukać odpowiedzi w tej niezwykłej opowieści. Książka podzielona jest na dwie części. Jedna dotyczy przeszłości, a druga teraźniejszości. Obie mi się podobały, ale tak naprawdę, przeszłość tej dwójki bardziej mnie chwyciła za serce, a mianowicie jedna sytuacja, która dotknęła Raven. Sama w tamtym roku przeżywałam identyczny stres i identyczny problem, z tym że nie dotknął on mnie, a moją mamę. Kiedy czytałam ten fragment, wszystko zaczęło mi się przypominać, przez co moja mama i nasza rodzina musiała przejść. Ogólnie cała historia jest piękna i nie potrafiłam się od niej oderwać nawet na moment. Czytałam w każdej wolnej chwili nawet wtedy, kiedy robiłam sobie herbatę. Kiedy czytałam historię Raven i Gavina, od razu przypomniała mi się inna książka autorki, którą jest “Przyrodni brat”. Tam też bohaterzy musieli się rozstać, kiedy byli młodzi, żeby się zejść po latach. Niby dwie różne opowieści, a w jakimś sensie podobne do siebie i obie są niesamowite. W tej lekturze bardzo mi się podobała kreacja głównych bohaterów. Byli tacy prawdziwi, mieli własne problemy, czuć było od nich chemię już od samego początku. Ja im uwierzyłam i czułam się tak, jakbym była gdzieś obok nich. Autorka stworzyła bardzo ciekawą fabułę, którą pięknie ubrała w słowa. Posłużyła się dwutorową narracją, żeby nam przedstawić dwa punkty widzenia i pokazać, co przeżywali nasi bohaterzy. Język, jakim pisze Ward, jest spójny i trafiający do czytelnika. Postacie drugoplanowe były również ciekawe i dodały do całej książki coś swojego, przez co ta lektura wydaje mi się wyjątkowa i już teraz wiem, że będę miała do niej ogromny sentyment. Co do Gavina, to jak dla mnie był to taki chłopak z sąsiedztwa. Uczynny, kochający, pomocny. Mimo tego, że był bogaty, nie obnosił się z pieniędzmi. Raven to dziewczyna, która nie pozwalała sobie wejść na głowę. Była miła, pracowita, miała swoje marzenia, ale kiedy, ktoś jej zalazł za skórę, umiała odpowiedzieć, o czym przekonała się matka Gavina wiedźma jedna. Zdecydowanie Penelope Ward to dla mnie jedna z tych autorek, po której twórczość będę sięgała z zamkniętymi oczami, bo wiem, że się nie zawiodę. Jeśli jeszcze nie znacie pióra tej Pani, to zachęcam Was do nadrobienia zaległości, bo naprawdę warto. Jej książki są taką odskocznią od codzienności i przede wszystkim, od tych typowych romansów i erotyków. Autorka w swoje książki wplata wiele różnorakich emocji, których czytelnik naprawdę potrzebuje. Stwarza fabuły takie, które zakotwiczają się w naszym umyśle na długi czas. Naprawdę polecam Wam tę pozycję, ponieważ myślę, że zakochacie się w niej tak samo mocno, jak ja i przeżyjecie niezapomnianą przygodę. Kasia
-
Recenzja: index.book Kolasińska MagdalenaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
10 lat wcześniej Raven z bólem serca odrzuciła miłość Gavina, tak naprawdę nie miała wyboru. Chodź chłopak nie wiedział całej prawdy o tym co dziewczynę zmusiło do rozstania. Po 10 latach dziewczyna jest pielęgniarką w domu ojca Gavina, co powoduje, że prędzej czy później się spotkają. Wraz z ich spotkaniem wracają wspólne wspomnienia. Jeny jaka ta książka była dobra, genialna i fenomenalna. Naprawdę aż mam ochotę wrócić do tej historii i przeżyć ją na nowo. ”Dzień w którym powrócił” to historia, która ma w sobie coś na tyle wyjątkowego, że będzie w mojej top trójce książek Penelope Ward, bo zaraz za ”Gdy skończy się sierpień”.Cała opowieść gra na emocjach, jesteśmy tak bardzo po pierwszej części książki zniszczeni, że nie możemy jej odłożyć na bok i iść spać. Mamy wrażenie, że jeśli nie dokończymy jej odrazu to będziemy tego potwornie żałować. Książka do bólu prawdziwa, ponieważ wszystko co się dzieje to są to - życiowe problemy ludzi na naszym świecie. Taka historia może się mi przytrafić albo tobie i to jest właśnie piękne i wzruszające. Całość trzyma w napięciu, a to co mnie rozczuliło to emocje, emocje oraz te przeklęte emocje. Poprzez strach o bohaterów idąc po chwilowe wzruszone nad ich miłością, kończąc na zderzeniu tych dwojga z bolącą prawdą. Myślę, że jeśli sięgniesz po tę pozycję, to zrozumiesz o co mi chodzi, ba! Gwarantuje tobie, że jeśli sięgniesz to Penelope Ward posieka cię na kawałki a ty nawet nie będziesz temu protestować! Naprawdę gorąco polecam, obym więcej takich książek mogła przeczytać, a byłabym przeszczęśliwa
-
Recenzja: inzynier.i.ksiazki Rzepka AleksandraRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
W niedzielę przeczytałam „Dzień, w którym powrócił” jest to moje pierwsze spotkanie z prozą Penelope Ward. Czy udane? O tym już za chwilę. Tradycyjne zacznę od kilku zdań na temat tego, czego dotyczy ta historia. Gavin poznaje Raven, gdy ta latem pracuje w domu jego rodziców. Młodzi ludzie bardzo prędko obdarzają się uczuciem, jednak ich związek tak samo szybko się zaczyna, jak i kończy, a odpowiada z to matka chłopaka. Lato mija, Gavin wyjeżdża na studia, a Raven zostaje by uporać się z bólem jaki sprawiło jej rozstanie z ukochanym. Dziesięć lat później życie postanawia znowu spleść ze sobą drogi naszych głównych bohaterów. Czy odnajdą się na nowo? Czy mimo wszystkich przeciwności losu są sobie pisani? Tak jak wspomniałam wcześniej, nie miałam do tej pory styczności z książkami Ward i bardzo tego żałuje. Historia Gavina i Raven jest jedną z lepszych jakie czytałam w ostatnim czasie. Niemalże od pierwszej strony udało mi się wczuć w klimat upalnego Palm Beach i przenieść do domu Mastersonów. Bardzo podoba mi się to, że jest w tej opowieści osoba, której mogę z całego serca nienawidzić i podświadomie życzyć jej wszystkiego najgorszego. Prawdopodobnie są to mocne słowa, ale takie właśnie uczucia żywię do matki Gavina. Jednocześnie bardzo się cieszę, że autorka stworzyła taką bohaterkę i pozwoliła jej grać mi na nerwach. Kolejna postać, która według mnie doskonale spełnia swoją rolę jest przyjaciółka Raven, która potrafiła sprowadzić ją na ziemie, ale jednocześnie zawsze ją wspierała i była przy niej, gdy ta jej potrzebowała. Uwielbiam również Weldona (brata głównego bohatera), który w całej swojej dupkowatości finalnie okazał się fajnym gościem, zauważającym więcej niż wszystkim się wydaje. Poza ty, co najważniejsze, bardzo lubię naszych głównych bohaterów. Wyjątkowo mało jest w nich absurdu i zazwyczaj zachowują się adekwatnie do sytuacji, co mnie bardzo cieszy i dzięki temu książkę tę czytało mi się niemalże doskonale. Czy polecam „Dzień, w którym powrócił”? Jak najbardziej! Jeśli macie ochotę na tego typu historię, to bardzo mocno zachęcam do sięgnięcia, a sama mam już na oku kolejne książki Ward.
-
Recenzja: m.oniska__czyta__ Boćwińska MonikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książka mi się podobała i to nawet bardzo. Fenomenalna! Zresztą jak zawsze, bo jeszcze się nie zawiodłam na autorce. Uwielbiam ją. "Stara miłość nie rdzewieje" idealnie o tym wiedzą bohaterowie. Książka Penelope Ward to opowieść o tym, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, o tym, że przeznaczenie i tak nas dopadnie. Historia Raven i Gavin to piękna opowieść o poświęceniu, odpowiedzialności i gorącej miłości. Przepełniona jest pełną gamą emocji. Jest to romans przewidywalny, ale nie przeszkadza to w odbiorze lektury. Nie chce zdradzić fabuły, bo uważam, że warto poznać ją samemu. Powiem tylko tyle będzie Wam się podobać.
-
Recenzja: booklover_52 Płaza KatarzynaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Na rynku książkowym pojawia się coraz więcej historii, opowiadających o ludziach z dwóch różnych światów. On bogaty, mający zapewnioną przyszłość i ona - pracująca na swoje utrzymanie. Czy "Dzień, w którym powrócił" wyróżnia się na tle innych powieści? Zdecydowanie tak! Jest to książka, która daje ogromną nadzieję i pokazuje, że warto mieć marzenia. Historia rozpoczyna się w momencie, gdy Gavin, po 10 latach, wraca do rodzinnego domu, aby zobaczyć się ze swoim ojcem. Spotyka tam Raven, dziewczynę, która kiedyś była dla niego kimś więcej niż tylko znajomą. Co takiego wydarzyło się przed laty? Czy dwoje dawnych przyjaciół jest w stanie ponownie obdarzyć się zaufaniem? "Dzień, w którym powrócił" to powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że aż tak zżyje się z bohaterami i razem z nimi będę odczuwać te wszystkie towarzyszące im emocje. Penelope Ward w doskonały sposób wykreowała pewien czarny charakter. Matka Gavina to postać, która już od samego początku działała mi na nerwy. Nie zliczę, ile razy chciałam tą kobietą potrząsnąć i przemówić jej do rozumu. Bardzo pozytywnie odebrałam natomiast Raven, która nie jest szarą myszką, ale silną i radosną dziewczyną. Uwielbiam jej poczucie humoru, które idealnie dopełniało się z charakterem Gavina. Ich pewne wspólne zajęcie kilka razy doprowadzało mnie do śmiechu. "Dzień, w którym powrócił" to piękna i realna opowieść, która mogła zdarzyć się naprawdę. To historia, która skłania do refleksji i daje nam pewną naukę. Jeżeli mamy okazje kogoś wysłuchać, porozmawiać z nim, to zróbmy to, zanim będzie za późno. Życie jest jedno i trzeba dobrze je wykorzystać. Niekoniecznie też to, co uznajemy za prawdę w rzeczywistości nią jest. Warto poznać kilka wersji wydarzeń zanim rzeczywiście kogoś osądzimy. Jestem zauroczona piórem Penelope Ward i z przyjemnością sięgnę po inne książki autorki.
-
Recenzja: Żunia Matusiak ElaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wspaniale jest oderwać się od rzeczywistości i przez kilka godzin żyć emocjami innych, ich historią i problemami, z którymi się borykają. A jak książka napisana jest ładnie, nie jest ordynarna i wulgarna, to dla mnie jest to wielkie szczęście i radość. Oto przed Wami urocza powieść romantyczna na długie jesienne wieczory i nie tylko. Mamy tu fabułę, która nie jest może zbyt oryginalna, ale za to poprowadzona w wyjątkowy sposób. Dzięki retrospekcji, która zajmuje niemal większą część powieści, czytelnik ma szansę poznać głównych bohaterów w czasach kiedy dopiero zaczynali dorosłe życie. Powoli i z ostrożnością młodzi poznają swoje charaktery, przyzwyczajenia, uczą się swoich ciał, po to, by w brutalny sposób przerwać tę silną i z mozołem budowaną więź i rozdzielić się na dekadę. I to właśnie po wielu latach, poukładane zdawałoby się życie Gavina i Raven, odwraca się o sto osiemdziesiąt stopni, a miłość, która nigdy nie minęła, rozpala się w nich na nowo. To była bardzo miła lektura. Stanowiła wspaniałą odskocznię po ciężkim dniu. Postaci nie były mdłe. Każda niosła ze sobą jakąś historię, każda miała pewien bagaż doświadczeń, który kierował jej życiem. Jedni byli z gruntu złośliwi, cyniczni i snobistyczni, inni zaś przeciwnie - z sercem na dłoni, pomocni i życzliwi. Romans był wysublimowany, sceny łóżkowe wyważone, a bohaterowie utkani z tak wielu emocji, że momentami wzruszenie ściskało za gardło. Wspaniale byłoby otaczać się takimi historiami na co dzień, ale czasem trudno na nie trafić. A ponieważ styl Penelope Ward szalenie przypadł m do gustu, natychmiast poluję na pozostałe jej książki. Polecam Wam najgoręcej. Jeśli lubicie dobre romanse, to ten będzie idealny!
-
Recenzja: @annajanik__ Janik AnnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Powieść "Dzień, w którym powrócił" to idealna książka na jesienne wieczory z kocem, książką, gorącą herbatą. Żeby się odciąć, zrelaksować, nie myśleć o tym, co tu i teraz. Przyjemnie, lekko i szybko się ją czytało. Nie ukrywam, że bardzo wciągnęłam się w przedstawioną historię i byłam ciekawa, co wydarzy się dalej, jak potoczą się losy Gavina i Raven... 🧡 Gavin i Raven, dwoje młodych ludzi, którzy zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Dzieli ich właściwie wszystko. Zwłaszcza pozycja społeczna i pieniądze. Gavin ma bogatych rodziców, wkrótce ma rozpocząć studia prawnicze. Raven jest córką służącej, która pracuje u rodziców Gavina. Połączyła ich miłość. Namiętność i szaleńcze tempo ich znajomości trwa jedno lato. Pewne wydarzenia sprawiają, że ich związek nie mógł przetrwać... A dlaczego? To musicie już sami przeczytać. Jednak los bywa bardzo przewrotny. Po dziesięciu latach Raven przyjmuje propozycję pracy w domu rodzinnym Gavina. Jako pielęgniarka ma zajmować się panem Guntherem Mastersonem, który mierzy się ze swoją chorobą. Czuje, że jest mu to winna, za dobro, które okazał jej dawniej. Uważa, że nie może postąpić inaczej. Pewna słoneczna środa okazuje się dniem, w którym wszystko się zmienia. W życiu Raven ponownie pojawia się Gavin. Czy uczucie sprzed lat nadal jest tak silne jak kiedyś? Czy udało im się wymazać z pamięci to, co do siebie czuli? Jak ułożyli sobie obecne życie i czy ich spotkanie wpłynie na ich decyzje? Jak zakończy się ta szalona historia? Zachęcam Was do zapoznania się z tą książką, myślę, że nie pożałujecie 🙂🧡 🧡 Przyznam, że przepadłam z tą książką. Naprawdę bardzo mnie wciągnęła i podobała mi się. Bardzo ciekawa fabuła, mnóstwo namiętności, nieco erotyzmu oraz duża ilość emocji sprawiają, że książkę przyjemnie się czyta. Nie myślcie sobie jednak, że to jest taka prosta historyjka miłosna. O nie. Znajdziecie tu również wątki dotyczące demencji, raka piersi, alkoholizmu, a także próba zmierzenia się ze stratą bliskiej osoby. Do czego człowiek jest zdolny, aby pomóc bliskiej osobie? Co może poświęcić dla drugiej osoby? Jaka jest siła prawdziwego uczucia i czy człowiek jest w stanie zapomnieć tą prawdziwą, jedyną miłość swojego życia? Myślę, że powiedzenie "stara miłość nie rdzewieje" pasuje do tej historii... Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Penelope Ward, ale już teraz wiem, że nie ostatnie. Na pewno sięgnę również po inne książki tej autorki. 🙂
-
Recenzja: katherinethebookworm.blogspot.com Katarzyna GórkaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mówi się, że na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni moment. Ale niekiedy te najlepsze rzeczy przytrafiają nam się zupełnym przypadkiem, w chwili, gdy najmniej się tego spodziewamy. Bardzo szybko potrafią stać się one dla nas ważne, ale też i przyczynić się czasami do naszych najboleśniejszych upadków... Bywa, że zwykły dzień jak co dzień może przynieść wielkie zmiany, które nadadzą ton dalszej części naszego życia. Czasami zupełnym przypadkiem, nawet nie szukając, możemy odnaleźć miłość, przeżyć pasjonujący romans... Ale bywa, że takie szalone zakochanie w dłuższej perspektywie nie ma szansy przeistoczyć się w dojrzałą miłość. Czasami bywa tak, że gdy już wreszcie odnajdziemy coś, co ma dla nas realną wartość, los może z nas zadrwić, wydzierając nam to z rąk, zanim na dobre zdążymy się tym nacieszyć. Niestety, wbrew temu, czego byśmy sobie życzyli, pewne rzeczy nie są nam dane na zawsze. Możemy coś bardzo łatwo stracić. Ale czasami los w swojej przewrotności bywa na tyle łaskawy, by dać nam szansę na odzyskanie tego. Ale tylko od nas samych zależy czy odpowiednio ją wykorzystamy, czy też zmarnujemy... Są takie książki, które pozostawiają w głowie czytelnika zupełną pustkę i sprawiają, że gdy wreszcie przychodzi czas, by zasiąść do opisywania swoich wrażeń, trudno jest ubrać swoje odczucia po lekturze w odpowiednie słowa. Otóż zdarzają się takie przypadki, gdy czytamy jakąś powieść i niby nie jest ona taka znowu doszczętnie zła, ale ewidentnie czegoś nam w niej brakuje. I często mamy z tego powodu mętlik w głowie, nie wiemy jak to odpowiednio napisać, ażeby nikt nie miał wątpliwości co do stanowiska jakie w kwestii danej pozycji zajmujemy. Tak właśnie było u mnie w przypadku książki, którą dziś Wam przedstawię. A jest nią najnowsza powieść jednej z bardziej znanych zagranicznych autorek powieści obyczajowych/romansów. Penelope Ward to pisarka, którą polskie czytelniczki miały okazję poznać już dawno temu za sprawą ,,Przyrodniego brata”, czyli pierwszej książki autorki, jaka pojawiła się w naszych rodzimych księgarniach. Od tamtej pory w Polsce pojawiło się łącznie dziesięć solowych powieści pani Ward oraz dziewięć napisanych w duecie z Vi Keeland. Ja znam je prawie wszystkie. Jedną, której (jeszcze) nie czytałam jest ,,Gdy skończy się sierpień”. Ale zapewne kiedyś i ją nadrobię. Penelope Ward jest jedną z tych pisarek, których książki raz mi się podobają, a innym razem nie. A jak to jest w przypadku powieści, której dotyczy ten wywód? Przedmiotem niniejszej recenzji jest książka zatytułowana ,,Dzień, w którym powrócił”. To kolejne stand-alone, które można określić mianem romansu. Po prostu romansu. Słysząc opinie jakoby była to historia przepełniona emocjami, wręcz wylewającymi się z każdej strony, czułam się tym bardziej zachęcona do zapoznania się z nią. Byłam ciekawa, czy to właśnie będzie ta powieść, która przebije mój dotychczasowy numer jeden w rankingu ulubionych książek autorki - ,,Grzechy Sevina”. Czy tak się stało? O tym za chwilę. Dawno temu było sobie dwoje młodych ludzi, którzy poznali się pewnego lata, i których po niedługim czasie znajomości zaczęło łączyć coś, czego się nie spodziewali. Zakochali się w sobie szaleńczo i bez pamięci. Chcieli ze sobą być i zobaczyć dokąd zaprowadzi ich przyszłość. Ale w życiu niestety tak już jest, że czasami to, czego chcemy jest bardzo odległe od tego, co otrzymujemy. Zaczęło się tak pięknie, a skończyło rozczarowaniem i dwoma złamanymi sercami. Tylko w bajkach zdarza się tak, że ludzie pochodzący z dwóch różnych światów dostają swoje ,,I żyli długo i szczęśliwie.” Światy tej dwójki były tak odległe, jak to tylko możliwe. On był księciem mającym przed sobą świetlaną przyszłość, natomiast ona była zwykłym Kopciuszkiem bez perspektyw, bez sprecyzowanego celu. Nic nigdy nie powinno ich połączyć, bo cokolwiek by się pomiędzy nimi wydarzyło, było z góry skazane na porażkę. Powinni byli powściągnąć swoje zapędy i stłumić pragnienie. Ale jak można walczyć z uczuciami, które z dnia na dzień coraz bardziej rosną w siłę? Ich relacja była zakazana, nieakceptowalna, bo uważana za coś nieodpowiedniego. Ich wspólny czas okazał się być policzony. Piękne chwile trwały zaledwie jedno lato, a potem przyszedł czas na twarde lądowanie. Życie sprowadziło ich na ziemię i wylało na głowę kubeł zimnej wody. Nie zawsze można mieć to, czego się pragnie. Czasami miłość bywa niewystarczającym powodem, by móc z kimś być. Film naszego życia nie zawsze przypomina optymistyczną bajkę - czasami jest to gorzki dramat. Tak szybko jak ta dwójka się ze sobą połączyła, tak szybko nadszedł czas rozłąki. On wyjechał, a ona została i musiała zmierzyć się z... czymś. Ich drogi rozeszły się na dziesięć lat. Ale po upływie dekady los sprawił, że ponownie się spotkali. Czy dawna miłość odżyje, a oni dostaną drugą szansę na to, by być razem? A może wspólna przyszłość nigdy nie była im pisana? Głównymi bohaterami powieści ,,Dzień, w którym powrócił” oraz narratorami tejże książki, są Gavin Masterson i Raven (nazwisko nieznane). Bogaty chłopak i uboga dziewczyna. Syn elity i córka pomocy domowej. Chłopak, który miał wszystko i dziewczyna, która ciągle musiała o coś walczyć. Dwa zupełnie różne światy. Dwoje odmiennych ludzi. Dwie drogi życia. Jedno uczucie. Jeden zakazany związek, który już raz się rozpadł. Gavin to mężczyzna, który od początku miał z góry zaplanowaną przyszłość. Wiedział, co go czeka. Był świadomy, czego się od niego oczekuje i nigdy tak naprawdę nie mógł być w stu procentach sobą. Był częścią środowiska, w którym o wartości człowieka przesądza zasób jego portfela. Ale Gavin nie był jednak jednym z tych uprzywilejowanych, zepsutych, bogatych chłopców, którzy zadzierają nosa, patrzą na wszystkich z góry i uważają, że jak mają pieniądze, to wszystko im wolno, że mogą traktować innych jak zabawki albo swoich niewolników. Nie był swoją matką, dla której najważniejszy był status społeczny. Gavin był buntownikiem, który paradoksalnie miał w sobie wiele pokory i dobre serce. Pragnął wreszcie czegoś prawdziwego w swoim życiu, czegoś, co nie ocieka fałszem i sztucznością. I wtedy poznał ją... Raven to dziewczyna, która nie urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą. W odróżnieniu od Gavina jej przyszłość była zagadką, czymś niepewnym. Nie wiedziała czego szuka, dokąd zmierza, jaki cel ma jej życie. Żyła tu i teraz, nie wiedząc co ją czeka. Raven była szczerą i bezpośrednią dziewczyną. Potrafiła się postawić i twardo stąpała po ziemi, nie chodziła z głową w chmurach. Przez chwilę była naprawdę szczęśliwa, beztroska. Ale życie brutalnie sprowadziło ją do parteru i zmusiło do tego, by to właśnie ona stała się tą, która wszystko zniszczy... Po dekadzie rozłąki znaleźli się ponownie w tym samym miejscu, w którym wszystko się zaczęło. Ale nic już nie było takie, jak wtedy. Oni nie byli już tymi samymi ludźmi - młodymi i zakochanymi. Dorośli, dojrzeli, nabrali doświadczeń i nadali ton swojemu życiu. Wiele się zmieniło przez te dziesięć lat rozłąki. Ale czy oni wciąż w głębi duszy są ludźmi, którzy byliby w stanie ponownie popaść w objęcia dawnej miłości? Czy byliby gotowi na to, by ponownie postawić swoje życie na głowie, teraz gdy ich drogi znów się przecięły? Nie bardzo wiedzą jak ze sobą postępować, ale czy można im się dziwić zważywszy na to, co zaszło miedzy nimi wiele lat temu? Poza tym sprawy nie są takie proste, jak by się mogło wydawać (Sądzę, iż Weldon idealnie podsumował obecną sytuację Gavina i Raven na stronie 219.). Czy dadzą sobie jednak kiedyś drugą szansę? Któż to wie (Ja wiem, ale nie powiem!)? ,,Dzień, w którym powrócił” to jedna z tych książek, z ocenieniem której mam spory problem. Prolog zapowiadał się obiecująco, zaintrygował mnie i miałam cichą nadzieję, że książka okaże się taka, jakiej bym oczekiwała. Starałam się czytać ją bez żadnych uprzedzeń, bez wyciągania pochopnych wniosków. Ale teraz, gdy jestem już po lekturze, mogę Wam napisać iż ukazana tutaj historia była jakaś taka... wybrakowana. Brakowało mi w niej większego wyrazu. Fabuła ,,Dnia, w którym powrócił” przywodzi mi na myśl wiele innych książek tego typu, które przeczytałam na przestrzeni ostatnich lat. Historia jest schematyczna, mocno przewidywalna, a występujący bohaterowie niczym nie wyróżniają się z tłumu. Poza tym lubię powieści, po przeczytaniu których mogłabym napisać obszerną charakterystykę każdej z kluczowych postaci. A na temat Raven i Gavina mogę powiedzieć w zasadzie tyle, ile już wcześniej napisałam. A to raczej niewiele. ,,Dzień, w którym powrócił” to powieść, która składa się z dwóch części, które ja zatytułowałam: wcześniej i później. Mamy tutaj dwie płaszczyzny czasowe. Pierwsza część książki odnosi się do przeszłości; ukazuje historię dwojga młodych ludzi, którzy ukradkiem rozwijali swoją bliską znajomość. Poznawali się, odkrywali siebie nawzajem, przedzierali przez kolejne swoje warstwy. Dowiadywali się co lubi druga strona i poznali pewne swoje sekrety. Dla świata to oni jednak byli sekretem. Ich uczcie narodziło się dość szybko i musiało zmierzyć się z przeszkodami, których nie dało się uniknąć. Druga część powieści dotyczy tego, co miało miejsce tuż po tym, jak bohaterowie po dziesięciu latach rozłąki ponownie znaleźli się blisko siebie. Nie da się nazwać ,,Dnia, w którym powrócił” powieścią wielowątkową. Bo w zasadzie w tej książce wszystko kręci się wokół romansu, wokół tematu relacji głównych bohaterów. Miały pojawić się w tej historii wielkie emocje, a tymczasem jak dla mnie była to powieść niebudząca gwałtownych uczuć. Przynajmniej we mnie ich nie wskrzesiła. Ot takie se czytadełko, romans jakich wiele. To ten typ książki, który włożyłam do szufladki z napisem ,,da się przeczytać, ale wiadomej części ciała nie urywa”. Niby w tle Penelope Ward przemycała tematy, które teoretycznie powinny poruszyć w czytelniku jakąś czułą strunę, a jednak ja się poruszona nie czułam. Nic tu nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia. Nie lały się łzy, nie było nerwowego obgryzania paznokci, ani niemożliwego do zniesienia napięcia związanego z oczekiwaniem na dalszy rozwój wypadków. Obiektywnie mogę napisać, iż Penelope Ward stworzyła powieść po prostu poprawną. ,,Dzień, w którym powrócił” to nie jest źle napisana książka. Jest poprawna technicznie, w dialogach nie brakuje płynności, a fabuła jest spójna i wolna od rażących luk. Ale czasami poprawność to za mało, aby móc nazwać książkę dobrą i z czystym sumieniem ją polecać. Jak dla mnie omawiana powieść jest jednym ze słabszych tytułów, jakie czytałam w wykonaniu tej autorki. Nie najgorszą, ponieważ ten zaszczytny tytuł niezmiennie przysługuje powieści ,,Przyrodni brat”, ale znajduje się ona bliżej końca, niż początku mojego prywatnego rankingu. Kilka fajnych rozwiązań Penelope Ward tutaj przemyciła - jak na przykład to związane z muzyką - ale nie zmienia to faktu, iż nie jestem usatysfakcjonowana lekturą, ponieważ zabrakło mi w tej książce kreatywności, pomysłowości i większego polotu. To po prostu kolejna historia w typie Kopciuszka, w której pojawia się przystojny i obrzydliwie bogaty książę o dobrym serduszku, dziewczyna, która musi pracować, aby utrzymać się na powierzchni oraz zła matrona, która potrafi napsuć poczciwym ludziom krwi. Gdyby było w tym więcej oryginalności, moja ocena byłaby wyższa, a tak... cóż, nie jest ona zbyt wysoka. Tak bywa, a ja nie mam zamiaru wmawiać Wam, że coś jest cudowne, gdy tak naprawdę jest właściwie nijakie. Ukazana tutaj historia zabarwiona maleńką nutą pikanterii, okraszona problemami do przepracowania, rozterkami i obawami, przez swoją przewidywalność wydała mi się nudna i miałka. Brak w niej fajerwerków. Nie było w tym wszystkim ognia, nie towarzyszyło mi to uczucie ekscytacji, które tak bardzo lubię, a które pojawia się wówczas, gdy czytam naprawdę dobrą książkę i przeżywam każdy jej aspekt. Naturalnie nie mam jednak prawa namawiać Was do nie czytania ,,Dnia, w którym powrócił”. Macie swój rozum, prawo do własnej opinii, więc jeżeli książka Was zainteresowała, sięgnijcie po nią mimo wszystko, aby wyrobić sobie własne zdanie. To, że mnie nie porwała, nie znaczy wcale, że i Wam się nie spodoba. ,,Dzień, w którym powrócił” to historia o tym, że miłość przychodzi nieproszona, ale nie zawsze ma szansę pozostać na dłużej. To opowieść o poświeceniu, za które trzeba zapłacić wysoką cenę; drugiej szansie od losu; życiowej stracie, którą czasami można powetować; życiu, które nie zawsze układa się po naszej myśli oraz o tym, jak niektóre podjęte przez nas decyzje mogą zaważyć na całym naszym życiu i odebrać szansę na smakowanie szczęścia dłużej niż przez krótką chwilę. ,,Dzień, w którym powrócił” mówi również o tym, że łatwo jest popełnić błąd. Łatwo się pogubić i zrobić coś, co zmieni bieg naszej historii i przyczyni się do utraty czegoś, co było dla nas bardzo cenne. Ale czy można naprawić po latach to, co się zepsuło? Czy można wrócić do tego, co było? Wymazać wszystko, co złe i dać sobie drugą szansę?
-
Recenzja: zslaboscidoksiazek Gabriela StafińskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książki Penelope Ward są zawsze dla mnie odskocznią od rzeczywistości i mam wielką przyjemność z czytania ich, a dodatkowo potrafię pochłonąć je w jeden dzień i tak też było z "Dzień, w którym powrócił". Całkowicie zatraciłam się w niej i oddałam jej swoje serce. Gavin i Raven byli dla siebie zakazanym owocem, pochodzili z dwóch różnych światów i chociaż im to nie przeszkadzało, to matka chłopaka nie była zachwycona i właśnie zrobiła wszystko, aby ich rozdzielić. Poznali się w młodości, przeżyli wspólnie wspaniałe lato, zakochali się w sobie, ale ostatecznie wyszli z tego ze złamanym sercem i pustką w serce. Teraz, gdy spotykają się pierwszy raz po dziesięciu latach wszystkie wspomnienia i uczucia wracają. Jednak oboje też prowadzą inne życie, życie w którym nie ma dla nich miejsca. Wraz z bohaterami wracamy do ich przeszłości, przeżywamy ich historię i dużo się o nich dowiadujemy. Obserwujemy jak pomimo młodego wielu byli mądrzy i dojrzali, potrafili poświęcić wszystko dla dobra drugiej osoby nawet dobrem swojego szczęścia. Po latach widzimy, że miłość potrafi zranić i to bardzo, ale ta prawdziwa zawsze zostaje w sercu. Książkę czytało mi się znakomicie, była bardzo uczuciowa i dojrzała w swoim przekazie, i o dziwo scen seksu w całej książce było może ze dwie. Akcja chociaż typowa dla romansu nie raz potrafiła obrać inny obrót niż ten, którego sie spodziewałam i mnie zaskoczyć. Ukazywała podziały społeczne, wpływ pieniędzy i postrzegania świata przez tych bogatszych, ale także, że prawdziwa miłość jest ponad to. Ja książki Penelope Ward czytam w ciemno, nawet bez znajomości opisu i też je wam wszystkie polecam ❤
-
Recenzja: https://www.instagram.com/mrs.r_u_d_a/ Marta WiktorowiczRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Raven wraz z matką pracuje w domu Gavina jako pomoc domowa. Już od pierwszego wejrzenia młodzi nawiązują ze sobą nić porozumienia. Wspólne spędzanie czasu i mnóstwo rozmów zbliża ich do siebie jeszcze bardziej. Pomimo wzajemnego uczucia, na ich drodze staje matka chłopaka. Ich miłość zostaje wystawiona na próbę i to na kilka długich lat. Czy pierwsza miłość może być ta ostatnia? Po książki Penelope sięgam bez zastanowienia. Jak dotąd się nie zawiodłam. Tym razem tez tak było. Autorka ma swój styl który bardzo lubię i pomimo że początek historii jest banalny, środek niebywale zaskakuje i wciąga. Nic tutaj nie jest przewidywalne i oczywiste. Sam styl jest genialny a Akcja toczy się dwutorowo kiedyś i dziś a na dodatek z perspektywy dwóch bohaterów. Postacie są barwne i wspaniałe wykreowane. Jedynym minusem jak dla mnie była za krótkie rozwinięcie relacji po dekadzie. No ale dzięki temu możemy sami sobie stworzyć happy end. Polecam wszystkim fanom autorki.
-
Recenzja: Blonderka.pl Agnieszka RybskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Od samego początku książka przypadła mi do gustu. Uwielbiam styl autorki, przez jej książki się zawsze płynie! Ta historia porusza niełatwe tematy, nie jest banalna lecz prawdziwa i pomimo przedstawionych cierpień dobra. Raven po latach powraca do domu Gavina, aby zostać opiekunką jego ojca - sam ją wybrał, więc ciężko było jej odmówić. Z tym domem wiążą się piękne wspomnienia lecz też bardzo bolesne, lata temu Przez Gavina jej serce zostało mocno poturbowane. Myślała, że go więcej już nie zobaczy, wyjechał i zamieszkała daleko stąd… myślała, że przez te lata uporała się ze starymi uczuciami… jak bardzo się myliła! Gdy pewnego dnia powraca - zaskakuje wszystkich, w tym jej głupie serce. Jak poradzić sobie z przeszłością?! Co skrywają tajemnice rodzinne i jaki to miało wpływ na tę dwójkę?! Czeka Was piękna historia miłosna.
-
Recenzja: https://www.instagram.com/zaapach.paapieru/ Paulina ŚwietlickaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
@penelopewardauthor jak zwykle niezawodna. Jak tu nie uwielbiać jej twórczości kiedy serwuje nam takie cuda? „Dzień, w którym powrócił” to kolejna pozycja autorki, która skradła mi serce. 🥰 Podzielona na dwie części, pierwsza - co było kiedyś i druga - to co jest obecnie. Treść skupia się na znajomości Raven i Gavina oraz na tym, jak dużą rolę w Naszym życiu potrafi odegrać pieniądz, i że czasami dla dobra bliskich jesteśmy w stanie poświecić własne szczęście. W pierwszej części skupiamy się na początkach znajomości bohaterów. Na tym jak rozwija się ich relacja, na tym w jak krótkim czasie połączyła ich silna i intensywna więź. Niestety Raven nie pochodzi z zamożnej rodziny, razem z matką, pracuje u rodziców Gavina. Dlatego ich znajomość nie przez wszystkich jest akceptowana. Co nie zmienia faktu, że para zaczyna darzyć się coraz silniejszymi uczuciami. I właśnie wtedy dzieje się coś, co sprawia, że serce jednego i drugiego zostaje złamane. W drugiej części los stawia naszych bohaterów na swojej drodze ponownie. Oboje dorośli, zmienili się.. w końcu minęło już dziesięć lat. Ich spotkanie jest dość niezręczne, trudno im udawać, że wszystko jest w porządku, są między nimi niewyjaśnione sprawy, które tylko wszystko utrudniają. Poza tym jak widać uczucie jakie kiedyś ich łączyło nie wygasało chyba do końca.. Książka pełna emocji, wzruszająca i bardzo wciągająca. Naprawdę trudno było mi się od niej oderwać. Autorka świetnie wykreowała bohaterów, nie mamy tutaj kolejnego bogatego bad boya, tylko bardzo pozytywnego, przystojnego młodego mężczyznę, który nie skupia się na statusie majętnym Raven. Sama dziewczyna natomiast również zrobiła na mnie ogromne wrażenie, to ile była w stanie poświęcić. Kiedy trzeba było, potrafiła się odezwać. Wcale się nie dziwię, że Gavin tak szybko coś do niej poczuł. ♥️ Jeśli jeszcze wahacie się czy warto sięgnąć po tą pozycję, to mówię Wam, że zdecydowanie tak.
-
Recenzja: zaczytana-ola.blogspot.com/ Aleksandra DziuraRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Raven pochodzi z niskiej klasy społecznej i wychowuje ją tylko matka, która pracuje u bogaczy jako pomoc domowa. Gdy dziewczyna jest już na tyle ,,dorosła" również zaczyna tam pracę. Niestety pierwszego dnia pojawiają się problemy. W momencie spotkania Gavina, Raven wie, że to lato będzie ciężkie. Chłopak od razu wpadł jej w oka, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że może tylko pomarzyć. Gavin wbrew pozorom, jest normalnym chłopakiem, mimo stanu konta. Poznając Raven, dużo w jego życiu się zmienia. Chłopak nigdy nie czuł tego, co poczuł przy tej dziewczynie. Właściwie jedyną przeszkodą, w jakichkolwiek relacjach między nimi jest jego matka, która robi wszystko, aby żaden związek nie miał tu miejsca. Matka Gavina doskonale zna swoje możliwości w kwestii szantażu. Dlatego bez krępacji daje Raven możliwość wyboru, gdzie doskonale zdaje sobie sprawę, co wybierze. Ojciec Gavina sponsoruje leczenie mamy Raven, bo jak się okazało, ma nowotwór, a leczenie jest bardzo drogie. Dziewczyna miała zostawić Gavina tak, żeby w to uwierzył albo Ruth zrobi wszystko, aby przelewy na leczenie przestały przychodzić oraz wydziedziczy swojego syna. Tak naprawdę wybór był prosty... Chłopak i tak miał wyjechać za ocean na studia, więc może uda jej się zapomnieć i zagoić złamane serce. Przez jakiś czas udawało jej się trzymać, tylko kolejny problem pojawia się po 10 latach. Raven zostaje pielęgniarką jego ojca, a on wraca, by zająć się ojcem. Co tu się wydarzy? Czy Raven będzie miała tyle odwagi, by powiedzieć Gavinowi prawdę? Przyznam, że twórczość Penelope Ward nie jest dla mnie obca. Zawsze biorę jej książki w ciemno, jednak tym razem jestem totalnie zaskoczona. Zazwyczaj powieści tej autorki mają w sobie sporo scen 18+, a tutaj szok jest tego naprawdę mało. Jest to po prostu spokojna historia bez wielkich wulgaryzmów i scen erotycznych. Pokazuje różnicę między bogatymi a biedniejszymi i, że nie każdy bogaty nie ma serca, a tych, co mają mniej zer na koncie, traktują jak śmieci. W tej historii taką wielką panią była Ruth matka Gavina, która uważała, że jest Panią wszystkiego i może mieć wszystkich pod kontrolą. Ta powieść bardzo mi się podobała, mimo że książka wydaje się lekkim grubaskiem, czyta się ją bardzo szybko. Jest lekka i zwyczajnie prosta. Rozdziały nie są długie, a czcionka nie męczy wzroku. Okładka jest odpowiednio do historii prosta i spokojna.
-
Recenzja: bookostarada Babiej KlaudiaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jak ja uwielbiam książki, które wywołują we mnie tak ogromne emocje. To moja druga książka Autorstwa Penelope Ward i powiem jedno, trafia na podium moich ulubionych autorek. ♥️ O czym jest ta książka? Tak wiele chce o niej powiedzieć, ale również nie chce zdradzać zbyt dużo. To historia pełna miłości, ale również cierpienia, straty i zwykłego szarego życia. Raven, to nastolatka dorabiająca w domu Mastersonów, rygor jaki wprowadziła pani domu nie pozwala na używanie telefonów, wdawania się w bliższe relacje domownikami, a służba ma ubierać się tylko w białe uniformy. Pewnego dnia, nasza bohaterka spotyka się z jednym z synów i już od pierwszej chwili, oboje wiedzą że połączy ich coś więcej. Aby mogli być razem, muszą się ukrywać, bo matka Gavina nie pozwoli, aby syn związał się z osobą z innym statusem społecznym, a to znaczy że będą musieli o sobie zapomnieć, żyć swoim życiem, z dala od siebie. Ich drogi jednak znów się łączą, gdy mężczyzna wraca do chorego ojca, nie wie że jego miłość z przed lat, pracuje jako pielęgniarka w jego rodzinnym domu. Czy miłość która była tak gorąca, ma szansę znów wzniecić prawdziwy pożar w sercach Raven i Gavina? Nie mogę powiedzieć że jest to historia jakiej nie znajdziecie w innych książkach, bo sama czytając, miałam gdzieś z tyłu głowy że gdzieś już to było. Ale w żadnym razie nie przeszkadzało mi to! Z zapartym tchem czytałam każda kartkę, a każda z nich była przeładowana emocjami. Pokochałam zarówno Gavina jaki i Raven, ich realność była wręcz namacalna, rzadko spotykane w książkowym świecie tak dobrze dobrane osobowości. Co ciekawe, to w tej powieści każdy bohater nawet drugoplanowy wnosił coś ważnego do fabuły, dawał pewną lekcję, którą czytelnik może wynieść, a może nawet głębiej się nad daną rzecz zastanowić? 😊 "Dzień, w którym powrócił" to książka, która swoją treścią dotyka wiele ważnych tematów. Zdecydowanie wam polecam, jestem zachwycona! ♥️ Z pewnością kiedyś wrócę i przeczytam jeszcze raz💝
-
Recenzja: czytam_o_zmroku Aleksandra TomasikRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jeden chłopak, jedna dziewczyna i jedno lato, które może wywrócić życie do góry nogami. Raven zakochała się w Gavinie i on również odwzajemniał, to uczucie. Świetnie się ze sobą dogadywali, ale dzieliły ich pewne różnice, które nie przeszkadzały im w byciu szczęśliwymi. Matka Gavina nie mogła pozwolić na to, by jej syn związał się z dziewczyną, której status społeczny był znacznie niższy niż ich. Jak szybko się w sobie zakochali, tak szybko musieli o sobie zapomnieć, ale dążąc kogoś tak wielkim uczuciem, jest to możliwe? Los bywa przewrotny i Raven miała okazję tego doświadczyć, gdy przyjęła ofertę pracy i znów znalazła się w domu Mastersonów. Tym razem to właśnie Gunther potrzebuję pomocy, a dziewczyna pragnie się odwdzięczyć za to, co przed laty robił dla niej. Niespodziewanie do domu wraca Gavin i jest zaskoczony widokiem Raven, która dziesięć lat temu była dla niego wszystkim. Od tego czasu zmieniło się bardzo wiele, oni się zmienili. A czy ich uczucia się zmieniły? Ależ ja byłam szczęśliwa, zaczynając kolejną powieść Penelope Ward. Od pierwszych stron wiedziałam, że będzie to coś wspaniałego i cieszę się, że pozostało tak do końca. Przyznam, że fabuła nie jest oryginalna i każdy z nas zna choć jedną tego typu powieść. Czy mnie to zraziło? Ależ skąd! Tym bardziej byłam ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów i wiedziałam, że autorka znajdzie sposób, by mnie zaskoczyć. Książka jest podzielona na dwie części i byśmy nie czuli, że coś nam umyka, opowiada o początku znajomości głównych bohaterów, a druga część o ich ponownym spotkaniu po latach. Nie mogłam się oderwać od treści, bo cudownie było mi poznawać bohaterów oraz ich historię od samego początku a ich droga, by stanąć tu, gdzie teraz nie była łatwa. Między nimi wydarzyło się wiele rzeczy, a jeszcze więcej było dopiero przed nimi, ale życie nie jest takie, jakie chcemy, by było. Każdego dnia stawia nas przed trudnymi wyborami, a decyzję musimy podejmować sami, często wybierając szczęście innych nad swoje własne. I wiecie, co jest w tym pięknego? Że nawet jeśli coś ma się zakończyć, to pozostają nam wspomnienia, a każdą z najpiękniejszych chwil powinno się celebrować i dbać o to, by została w naszej pamięci, by na nasze usta wkradł się uśmiech w najmniej spodziewanych momentach, gdy w myślach przywołamy to jedno wspomnienie, gdzie byliśmy wtedy szczęśliwi. A co jeśli dostaniemy drugą szansę od życia, by ziścić to, co dawno już się skończyło, a pozostała tylko nadzieja, która nieświadomie gdzieś się tliła? Nic nie dzieje się dwa razy i ciężko jest odzwierciedlić to, co na czym już dawno położyliśmy kres. Warto jest próbować, ale trzeba wziąć też pod uwagę, że możemy mierzyć się na tej drodze z problemami, które nawet w najmniejszym stopniu nie przypominają tych sprzed lat. Uwielbiam czytać powieści Penelope, bo potrafi dobrze wykreować postacie, gdyż każdy ich ruch słowo, pomagają wkraść się do naszego umysłu i pozostać na długo. Przy tym też odnajduje wątki, które potrafi ze sobą połączyć w taki sposób, by krążyły wokół fabuły i za daleko się nie wychylały. W tym wszystkim jest też coś więcej, bo autorka porusza trudne tematy, które są nam dobrze znane, jednym z nich w tej powieści jest różnica społeczeństwa i jest nam dobrze znana w różnych kontekstach. Znajdziemy w niej jeszcze kilka momentów, które potrafią trafić w serce i nadają powieści odpowiedni obrót i chęć czytania do utraty tchu. Uwielbiam czytać książki Penelope, bo posiada bardzo przyjemny styl, który potrafi zachwycić, nie przesadza z opisami, które równoważy razem z dialogami, ale także zostawia coś dla naszej wyobraźni. Tak dobrze czytało mi się tę książkę, że rozważałam zarwanie dla niej nocy, ale przeczytać coś tak pięknego na raz to byłby błąd.
-
Recenzja: https://www.facebook.com/Zakochana-w-Romansach-115133196562951/ Karolina ŁataRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
"Na powrót tego, który złamał Ci serce, nigdy nie będziesz naprawdę gotowa" Mogłoby się wydawać, że dziesięć lat to dużo. W końcu dekada powinna wystarczyć, by zapomnieć o swojej pierwszej miłości i wyleczyć złamane serce. Gdy jednak po dziesięciu latach Raven spojrzała znów w oczy Gavina, nie może oszukiwać się, bo wie, że nadal coś do niego czuje. Dziś są zupełnie innymi ludźmi. Ona jest pielęgniarką jego ojca. On mieszka za oceanem i tam ma swoje życie. Jednak jedynie chwila wystarcza, by przekonali się, że ich serca nigdy tak naprawdę się nie zagoiły. Czy Gavin w końcu dowie się, co takiego wydarzyło się lata temu? Czy Raven znajdzie w sobie odwagę, by wyznać mu prawdę ? Czy mają jeszcze szanse na szczęście? Czy może już jest na wszystko za późno? Nie raz już powtarzałam, że uwielbiam książki Penelope Ward. Kolejna przeczytana tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że po jej książki warto sięgnąć w ciemno. "Dzień, w którym powrócił" to książka, która kolejny raz udowadnia, że autorka nie boi się trudnych tematów. W swoje historie wplata prawdziwe przeżycia, historie ludzi, które nie raz łamią serce. W tej książce znajdziemy dwie rzeczy, które uwielbiam, czyli motyw spotkania po latach oraz historia podzielona na przed i po co daje nam idealny obraz historii bohaterów. Najlepszą rekomendacją dla tej książki, jest fakt, że czytałam ją, póki nie skończyłam. A że była to godzina druga w nocy, to tylko drobny szczegół. Bardzo lubię styl, jakim posługuje się autorka, nie jest ciężki, napisany z lekkością, sprawia, że czytamy książkę, nie zauważając przewracanych stron. Jej książki to zawsze coś więcej. W przypadku tej książki tak właśnie jest. Autorka umiejętnie poruszała tematykę chorób nowotworowych, pokazywała, co pieniądze potrafią robić z ludźmi, oraz to, jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić dla bliskich. W czasie czytania towarzyszyły mi różne emocje jednak największą, był żal. Żal przez to, co musieli przeżyć i na jak długo się rozstać, zanim prawda wyszła na jaw. Nie wiem, czy też tak macie, ale ja czytając romanse, zawsze liczę na szczęśliwe zakończenie. Czytam z nadzieją, a jednocześnie ze strachem, że jednak na końcu nie dostanę tego, na co liczę. Jak skończyła się ta historia, powiedzieć Wam nie mogę, jednak idealnie będzie pasować tu powiedzenie, że nadzieja umiera ostatnia.. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam tę książkę. Mam nadzieje, że zdecydujecie się ją przeczytać i pokochacie ich historię tak jak i ja!
-
Recenzja: szpaczek_czyta Szpak BarbaraRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Raven wraz ze swoją mamą - Renatą, pracuje u bogatej rodziny. Poznaje tam Gavina. Tych dwoje zaczyna coś do siebie czuć. Jednak na drodze staje im matka mężczyzny. Czy rodzące się uczucie przetrwa? Czy skończy się szybciej, niż się zaczęło? 💕 @penelopewardauthor zachwyciła mnie po raz kolejny swoim piórem i tym, że potrafiła stworzyć historię, w którą się "wsiąka". Czy młodzieńcza miłość mimo tego, że zerwana, może przetrwać próby czasu? Przekonajcie się sami 😃 W tej historii pisarka w bardzo świetny i interesujący sposób pokazuje przeszłość naszej dwójki bohaterów - Raven i Gavina, ale również ich teraźniejszość. To, jak różne decyzje z młodzieńczych lat wpływają na tu i teraz. To, jak z powodu miłości do tej drugiej osoby, decydujemy się nieraz na bolesny krok - dla osoby odrzuconej, jak i dla nas samych. Są w życiu takie sytuacje, które nie dają nam wyboru. Ale czy aby na pewno? Niekoniecznie. Penelope również pokazuje nam władzę pieniądza oraz wyższy status społeczny. Ale tak naprawdę my wszyscy jesteśmy równi. Pieniądze są ważne, ale czy nie ma czegoś ważniejszego od nich? Stworzone postacie są realistyczne i bardzo charakterne. Cały czas czuć od nich bijące emocje, pociąg seksualny. Czytając sceny seksu aż miałam ciarki. Były napisane bardzo namiętnie i z klasą. Nie były wyuzdane ani brutalne. Polecam Wam tę powieść! Porwie Was od pierwszych stron i nie puści do końca. Nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejne książki pisarki!
-
Recenzja: Literatura zmysłów Magdalena RodasikRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Penelope Ward to jedna z tych autorek, które wyróżniają się niezwykłym stylem pisania. Jej historie są zawsze oryginalne i zaskakujące, wypełnione po brzegi emocjami, dopieszczone w każdym calu. Śmiało mogę powiedzieć, że od Penelope mogę brać wszystko w ciemno. I tym razem autorka mnie nie zawiodła. Otrzymałam historię, która zapadła głęboko w moje serce. Miłość Gavina i Raven od początku była niezwykła. Byłą tą pierwszą. Od początku musiała radzić sobie z przeszkodami i stereotypami. Ale czy od początku była skazana na porażkę? Raven pokochała Gavina miłością czystą i niewinną, nie zdawała sobie sprawy, że jej serce zostanie złamane w tak okrutny sposób. Życie w brutalny sposób pokazało gdzie jej miejsce… A dokładnie mówiąc zrobiła to matka Gavina. Kobieta nie mogła się pogodzić z tym, że jej syn spotyka się z córką służącej. Młodzi zakochani zostali rozdzieleni. Lata mijały a kobieta wciąż myślała o Gavinie. Kiedy Raven zaczęła pracować w domu rodziców dawnego ukochanego miała czyste intencje. Nie spodziewała się, że jeszcze kiedyś ujrzy młodzieńczą miłość. Dzień, w którym powrócił zmienił wszystko. Kobieta poczuła, że jej serce znowu bije. Uświadomiła sobie, że wciąż go kocha. Tylko czy po dziesięciu latach Gavin jest tym samym człowiekiem, w którym się zakochała? Czy teraz zdołają przezwyciężyć przeszkody? Zdobędą się na zaufanie? Uleczą złamane serca? „Dzień, w którym powrócił” to nie jest zwykły romans. To powieść pełna nadziei, bólu, smutku, miłości. Historia wielowątkowa i wielozadaniowa. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Penelope jak zawsze skupiła się na ludziach. Na tym jak zdarza im się popełniać błędy i jak potrafią walczyć o ich naprawienie. Świetnie wykreowała bohaterów. Nie idealizowała ich a pokazała ich lepsze i gorsze strony. Autorka wspaniale operuje emocjami. Potrafi nas rozbawić, aby po chwili doprowadzić do łez wzruszenia. Styl Ward jak zawsze jest na wysokim poziomie. Książkę czytało się lekko i płynnie. Jestem oczarowana. Mam nadzieję, że skusicie się na ten tytuł, bo naprawdę warto.
-
Recenzja: Instagram.com/motheroftworeads Edyta GierszRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy mam ochotę na książkę, która wywoła we mnie mnóstwo emocji, i finalnie pozostawi mnie spełnionym czytelnikiem, zawsze mogę liczyć na Penelope Ward. Dlatego też każda kolejna trafia na moją listę must-read. Jej historie, choć początkowo wydawać się mogą proste, z każdym kolejnym rozdziałem nabierają niezwykłej głębi. I nawet wtedy, kiedy wydaje nam się, że przecież podobną gdzieś kiedyś czytaliśmy, Ward potrafi przedstawić je w taki sposób, by przez długi czas pozostały niezapomniane. „Dzień, w którym powrócił” jest niesamowita. To jedna z tym historii, w której każdą częścią siebie pragniemy, by bohaterowie byli razem. To jedna z tych historii, w której im bardziej zbliżamy się do końca, tym bardziej nie chcemy rozstawać się z bohaterami. To jedna z tych historii, w której przeżywamy wszystko razem z nimi, z każdą kolejną przeszkodą, jaka znajduje się na ich drodze wstrzymujemy oddech i trzymamy kciuki, by to w końcu się skończyło. Ward po raz kolejny pokazała swój niezwykły talent do tego, by czytelnik tak bardzo poczuł się związany z bohaterami. Przewidywalna? Być może. I nawet mimo tego, że doskonale wiedziałam, że ta historia, być może nawet kilka razy, złamie mi serce, to musiałam tego doświadczyć. Książkę przeczytałam już jakiś czas temu, a nawet teraz, pisząc tą recenzję, uczucia po jej skończeniu nadal są świeże. I po raz kolejny jestem pod wrażeniem, jak bardzo poruszyła mnie ksiązka Penelope Ward, do której swoją drogą z pewnością już niedługo wrócę. Polecam!
-
Recenzja: em.love.book Studniarz MagdalenaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Takie książki przypominają mi, za co tak bardzo kocham romanse. Historia Raven i Gavina wlała w moje serce mnóstwo miłości, to jedna z tych, które wyryły się w mojej pamięci i będę do nich wracać. Nie potrafiłam się od niej oderwać, a jednocześnie, tak bardzo nie chciałam jej kończyć. Dopadło mnie to uczucie, kiedy po przeczytaniu, nie mam jeszcze ochoty zaczynać nowej powieści, ponieważ cały czas przeżywam perypetie bohaterów. . Książka została podzielona na dwie części, obie są równie emocjonalne. Pierwsza opowiada o tym, kiedy Raven i Gavin się poznali i spędzili wspólnie lato. Lato podczas, którego zakochali się w sobie, bez reszty. Niestety życie stawia przed nimi przeszkody. Różni ich przede wszystkim pozycja materialna. Dziewczyna pracuje w domu chłopaka jako pokojówka, lecz dla niego nie ma to żadnego znaczenia, czego nie można powiedzieć o jego matce, której nienawiść ma znaczący wpływ na ich dalsze życie, a los rozdziela ich na kolejne lata. . Ponownie spotykają się po dziesięciu latach i o tym jest część druga. Oboje nie są już tymi samymi nastolatkami, ich życie się zmieniło, jednak uczucie, które się tli, nie wygasło. . Autorka stworzyła opowieść, w której miłość zostaje wystawiona na najwiekszą próbę. Człowiek w swoim życiu jest zmuszony dokonywać wyborów, które łamią serce, czasem nie ma dobrego wyjścia z sytuacji. Raven się poświęciła i razem z ukochanym płacą za to największą cenę. Najbardziej urzekły mnie te drobne momenty, które połączyły Raven i Gavina. Bo taka miłość zdarza się tylko raz. . Mamy tylko jedno życie, to nieustannie przypomina historia zawarta w książce, co widać też, kiedy poruszony jest temat walki z chorobą. Bardzo podobała mi się metamorfoza jaką przechodzi Weldon, brat głównego bohatera. To pokazuje że ludzie nie są czarno-biali. Mamy mnóstwo dialogów, dzięki czemu przez lekturę dosłownie się płynie. . Ta książka jest piękna i prawdziwa, jestem nią zachwycona. Wywołuje bardzo silne emocje, wzrusza, bawi, smuci i pociesza, poruszyła mnie do głębi. Dawno nie czułam podczas czytania łez smutku i radości. Polecam z całego serca! Jest fantastyczna!
-
Recenzja: oceniam_po_opisie Król MartaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Lubię książki Penelope Ward, bo zerkając na ich opis można odnieść wrażenie, że fabuła będzie lekka, prosta i może nawet odrobinę banalna, ale gdy już zaczniemy je czytać, okazuje się, że pod tą całą otoczką lekkości i przewidywalności, kryją się naprawdę dobre historie, które wcale takie oczywiste nie są ;) 'Dzień, w którym powrócił' to naprawdę przyjemny (i niesamowicie gorący) romans o zakazanym uczuciu, które wykiełkowało pomiędzy zbuntowanym i dobrze sytuowanym Gavinem, a śliczną i zadziorną, ale niestety biedną (i na dodatek pracującą jako służąca w domu matki chłopaka) Raven. Ta dwójka spędziła cudowne lato: beztroskie i pełne miłości, ale wszystko, co dobre szybko się kończy i nie inaczej być mogło w przypadku naszych bohaterów. On wyjechał ze złamanym sercem - ona została z nim na miejscu. Po dziesięciu latach spotykają się znowu i jeśli za pierwszym razem, gdy tylko znaleźli się blisko siebie fruwały iskry, tak teraz wokół nich wybuchają fajerwerki. Czyli w sumie standard. Zwykle jest tak, że pomimo tego, że bohaterowie niesamowicie mocno siebie pragną przez niedomówienia i czasem egoistyczne pobudki nie mogą być razem. Całe szczęście, że nawet po dziesięciu latach ogień, który ich połączył nadal nie zgasł. Ba! On dopiero po upływie tego czasu zdaje się płonąć jeszcze mocniej :D (Ale to takie tam małe heheszki). Autorka potrafi grać na emocjach i ta powieść nie jest wyjątkiem. Historia wkurza i wzrusza, bawi i doprowadza do łez - huśtawka uczuć gwarantowana! Wszystko to, co przeżywali bohaterowie wydawało się być tak cholernie prawdziwe.. Jak zresztą oni sami, bo w pełni w ich rozterki, bolączki i miłostki uwierzyłam. No i te ich dowcipne i błyskotliwe dialogi - miodzio! :D Lubię pogmatwane historie miłosne, a jeśli dodatkowo są one emocjonujące i trzymające w napięciu (ale przy tym wiarygodne), to jestem kupiona. Ta opowieść wprost ocieka pożądaniem, a napięcie pomiędzy bohaterami jest niemalże namacalne, a że tego właśnie szukam, gdy już po romans(idło) sięgam, to nie mogłam się od tej książki oderwać. Jako lektura do poduszki nadaje się idealnie!
-
Recenzja: Snieznooka Wróblewska AgataRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Bardzo lubię i cenię powieści Penelope Ward, jest to autorka, która w swoich historiach potrafi sprawić, że zyskują one głębi i przenoszą czytelnika w zupełnie inny świat. Nie zdarzyło się jeszcze, żebym sięgając po jakąś książkę jej autorstwa się zawiodła. Kobieta potrafi pisać historie, które mogłyby się wydarzyć, a jej bohaterowie mogliby mieszkać w sąsiedztwie i przeżywać własne dramaty. Czekałam na coś, co wyjdzie spod jej pióra i całe szczęście się doczekałam. W zapowiedziach wydawniczych zobaczyłam powieść pod tytułem „Dzień, w którym powrócił” i wiedziałam, że będzie to dzień wyjątkowy, taki, który trzeba będzie zapamiętać. Tak oto książka trafiła do mnie, o czym opowiada? Główną bohaterką powieści „Dzień, w którym powrócił” jest Raven, młoda dziewczyna, która pracowała, jako służąca wspólnie z matką u pewnej bardzo zamożnej i wpływowej rodziny. Poznała uczących się za granica synów pani domu i na jej nieszczęście zakochała się w Gavinie. Inteligentnym i bardzo przystojnym chłopaku, było to uczucie, które on odwzajemnił Nie trwało zbyt długo, ponieważ nie odpowiadało to matce chłopaka. Dzieliło ich wszystko, prestiż, pozycja, pieniądze, poziom wykształcenia, a łączyła fascynacja. Jak mogła, więc pozwolić na to, aby ktoś tak nijaki umawiał się z jej ukochanym synem. Kobieta była zawzięta, miała władzę, wiedziała, gdzie nacisnąć, aby stłamsić Raven. Zmusiła ją do zakończenia relacji z Gavinem, co poskutkowało jego wyjazdem na dziesięć długich lat i złamanym sercem. Serce nie sługa, a miłość jak ta nie umiera, nie wypala się do końca, bo jak można zapomnieć o kimś tak wyjątkowym? Chociaż zostali rozdzieleni, nic nie zostało przesądzone. Minęło dziesięć lat od tych wydarzeń i Raven wraca do domu Gavina, w miejsce, w którym przeżyła wiele wspaniałych chwil i rozczarowanie. Przyjmuje posadę pielęgniarki, zajmuje się ojcem mężczyzny, dlatego, że tak wiele dla niej zrobił. Chciała mu się w ten sposób zrewanżować i pomóc, jednak nie tylko ona wróciła. On także. Czy to czas na to, aby wyznać prawdę? Tylko, kim jest teraz? Czy to ten sam chłopak, którego kochała? Co jeśli ma kogoś innego? „Dzień, w którym powrócił” jest powieścią, która dotyka wiele trudnych tematów, z których autorka słynie. Nie tylko ukazała dyskryminacje człowieka, która dzieje się, na co dzień, w tym przypadku mamy tutaj status materialny i społeczny, obracane kręgi i to, co pomyślą ludzie stało się ważniejsze od tego, co tak naprawdę dzieje się w sercu syna. Drugi takim motywem jest opieka nad starszą osoba, którą dopadła demencja starcza, to wcale nie jest łatwe dla chorego, rodziny i opieki medycznej. Człowiek często sprawny fizycznie przestaje domagać umysłowo i robi rzeczy, za które nie jest w stanie w pełni odpowiadać. Motyw miłości, która nie jest akceptowana, którą ktoś chce zniszczyć, stłamsić w zarodku, która mimo wszystko jest i trwa jest niezwykle piękny i wartościowy. To lekki romans, który ukazuje wiele prawd, o których być może zbyt często zapominamy.
-
Recenzja: Instagram.com/filizankazmieta Kinga GodowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Penelope Ward pisze dla kobiet, ale jej powieści to nie są typowe erotyki. Autorka często zahacza o ważne tematy, kreuje sytuacje, które pozwalają na refleksję, pojawiają się prawdziwie problemy z życia. Dlatego uważam, że kolejna goła klata/przystojniak na okładce bardzo krzywdzą te książki. Mogłabym podzielić DZIEŃ, W KTÓRYM POWRÓCIŁ na dwie części tak, jak zrobiła to Ward - wcześniej i 10 lat później, tyle że ja dodałabym etykiety "w porządku" i "naprawdę dobre", żeby określić poszczególne części. Pierwsza połowa książki jest przesączona młodzieńczym zauroczeniem, pośpiechem, dezaprobatą rodziców. Najpierw pomyślałam, że to autorka za bardzo się pośpieszyła, ale potem stwierdziłam, że do zakochania przecież niewiele potrzeba. Na granicy pomiędzy obiema częściami jest już poważniej, dojrzałej, pojawia się choroba i problemy rodzinne. Ward w swojej powieści poszła o krok dalej niż zwykle, zaskoczyła mnie doskonałą przemianą jednego z bohaterów, a byłam przekonana, że to tylko "postać stażysta". Poruszyła temat LGBT, zaczęła zadawać pytania o potęgę świadomości i raka, dodała lekcje z ju jitsu i rozwinęła relacje rodzic-dziecko. Byłam naprawdę zaskoczona, gdy okazało się, że miłość zeszła na drugi plan. Świetna powieść, która ujmuje pierwszą namiętnością i pyta czy ludzie po latach potrafią znaleźć do siebie drogę. To najbardziej dopracowana książka Ward.
-
Recenzja: bookolandi.a Kubiak AnielaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
'Dzień, w których powrócił' to książka autorstwa Penelope Ward - czyli autorki, którą bardzo sobie cenie, a po książki chętnie sięgam. Choć i tak najwięcej przeczytałam ich w połączeniu z Vi Keeland! Ten duet jest boski! A jak jest z tą pozycją? • Co jeśli do naszego życia wróci ktoś, kto zmienił je całkowicie, ktoś kto był dla nas bardzo ważny, ale równocześnie zranił nas naprawdę mocno? Byliście na to gotowi? Potrafilibyście opanować emocje? Uczuć nie jest tak łatwo kontrolować. Ciężko nad nimi zapanować i tak szybko nie wygasają. Możemy się starać, głowić, troić, stawać ma rzesach, ale to i tak może w każdej chwili wrócić. Zdrowy rozsądek czy upór na nic się nie zdadzą, gdy w grę wchodzą uczucia... Może wydawać się to śmieszne, ale nie mamy nad tym wpływu - nawet gdy bardzo tego chcemy 'Niegdyś tętniąca życiem rezydencja dzis stala pogrążona w ciszy, a w jej ścianach jak w muszli pobrzmiewały jedynie echa dawnych rozmów i śmiechu. Jej piękno pozostało jednak niezmienne. [...] To tu się zakochałam i tu pękło mi serce, a wszystko w ciągu jednego lata. A teraz, dziesięć lat później - wrócilam. Cały personel stanowili obecnie kamerdyner, gosposia i ja - pielęgniarka dzienna.' Kiedyś Gavin i Raven byli w sobie zakochani. Jednak różniło ich naprawdę wiele. On pochodził z bogatej rodziny, gdzie pieniędzy miał pod dostatkiem, a ona wręcz przeciwnie. Długo nie nacieszyli się szczęściem, ponieważ dla matki chlopaka związek z córką służących był czymś nie do pomyślenia. Gavin wyjechał, a dziewczyna została... Po dziesięciu latach Raven przyjmuje pracę w domu rodziców jej dawnego ukochanego. Niestety Gawin wraca, a wraz z nim niełatwa przeszłość, wspólnie spędzone chwilę oraz uczucie pełne bólu. Dawna miłość uderzy ze zdwojoną siłą. • Bardzo dobra książka, ale chyba nie najlepsza w wykonaniu tej autorki. Przynajmniej w moim odczuciu, ale to wcale jej nie umniejsza. Historia została przedstawiona w fajny sposób, który bardzo mi się spodobał. Najpierw możemy poznać i przeżyć razem z bohaterami początek a zaraz 'koniec' ich miłości, a później dostajemy jeszcze szansę zobaczyć jak życie zatacza koło, a los znów sprowadza tę dwójkę na wspólną drogę. Postacie są naprawdę dobrze wykreowane; realne i takie, które można polubić. Mimo że książka jest lekka i przyjemnie się ją czyta, porusza ważny temat podziałów społeczeństwa, podziałów na warstwy, na gorszych i lepszych, biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie pozycję oraz posiadane pieniądze, a przecież dobrze wiemy, że to nie definiuje człowieka.
-
Recenzja: oczytana_ania Żbikowska AnnaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dzień, w którym powrócił" to kolejna książka autorki, w której udowodniła swój niebywały talent, zarówno do lekkiego pióra jak i tworzenia przepięknych historii. Jej najnowsza książka opowiada o trudach pierwszej miłości, o bólu związanym z rozstaniem, o poświęceniu dla drugiej osoby. Autorka nie boi się również tematów trudnych, bardzo płynnie obok miłosnej historii poruszyła temat raka piersi, profilaktycznej masektomii, czy demencji starczej. Książka podzielona została na dwie części. W pierwszej nasi bohaterowie zakochują się w sobie. Jednak ich miłość, jest miłością zakazaną. Gavin to młody, bogaty, przystojny chłopak, którego matka nigdy nie zaakceptuje dziewczyny z niższej klasy społecznej. A właśnie taką dziewczyną jest Raven, córka pokojówki z domu chłopaka. Jedno lato całkowicie odmieni ich życie i mimo przekonania, że chcą być razem, dziewczyna niespodziewanie rzuca Gavina, łamiąc mu serce. Druga część to już spotkanie po latach. Mieszkający na stałe poza granicami kraju Gavin, zmuszony pogarszającym się stanem zdrowia ojca, niespodziewanie wraca w rodzinne strony. Jakież jest jego zdziwienie, gdy dowiaduje się, że pielęgniarką zajmującą się na codzień chorym, jest nikt inny niż Raven. Co się stanie, gdy tych dwoje ponownie się spotka? Czy obecna narzeczona Gavina zaakceptuje w roli pielęgniarki przyszłego teścia, byłą dziewczynę ukochanego? Co zrobi Gavin, gdy pozna prawdziwe powody, przez które Reven go zostawila? Oczywiście jest romantycznie, wzruszająco, momentami zabawnie i przewidywalnie, ale jest pięknie. Takie historie lubie czytać.
-
Recenzja: Facebook.com/milczac Jagoda SzusterRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dla mnie dzień, w którym sięgnęłam po tę książkę był jednym z najlepszych dni, a kiedy ją skończyłam, moje serce waliło milion razy na minutę. O książce: "Dzień, w którym powrócił" to bardzo przyjemny, nie odbiegający od rzeczywistości, płomienny romans, który zradza się pomiędzy czarnym charakterkiem Gavina, a biedną, szarą myszką, służącą w domu matki chłopaka, Raven. Bardzo podobało mi się to, że ta miłość rosła z dnia na dzień, a nie jak to często bywa w romansach - bum, i nastała wielka miłość. Ward potrafi niesamowicie budować relacje, nie tylko pomiędzy bohaterami, ale i pomiędzy czytelnikiem a bohaterem. Tak ich kreuje, że nie sposób ich nie lubić. Gavin i Raven spędzili cudowne lato pełne miłosnych uniesień, ale nic nie trwa wiecznie. Wszystko wskazywało na zwykłą, letnią zabawę w uczucia. On później wyjechał, a ona została. Po upływie dziesięciu lat kochankowie spotykają się ponownie i jak się okazuje, ich uczucie wcale nie wygasło. Smaczku całej historii dodają dialogi bohaterów, które czasami denerwowały, czasami wprowadzały uśmiech na moją twarz, a czasami aż emanowały seksem. To lubię. Jestem całkowicie kupiona przez Ward. Jej książki biorę zawsze w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę.
-
Recenzja: Detektyw Książkowy Natalia KleczewskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Rodzice zawsze chcą jak najlepiej dla swojego dziecka. Dlatego jak tylko mogą starają się mu pomóc, doradzić i wspierać na każdej płaszczyźnie życia. Niestety czasem ta "pomoc" wykracza poza ich obowiązki. Wiele razy słyszałam o tym, że rodzice decydowali za swoją pociechę we wyborze studiów, wyborze życiowego partnera czy pracy. Czy jest to dobre zachowanie? Nie raz tak, ale nie zawsze. Czas rodzice nie mają racji i przez swoje decyzje i wybory ranią swoje dzieci. Tak jak w przypadku Raven i Gavina.... Czy miłość zwycięży? A może przegra? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji. Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu. Poza uczuciem dzieliło ich wszystko, a zwłaszcza jego pieniądze i pozycja społeczna. Cudowny czas trwał zaledwie jedno lato, parę niezapomnianych miesięcy. Młody buntownik i śliczna dziewczyna byli tak bardzo szczęśliwi! Dla matki Gavina jednak związek z córką służącej był nie do przyjęcia. Czas uniesień zakończył się tak nagle, jak się zaczął. On wyjechał za ocean, do swojego nowego życia, ona została ze złamanym sercem.Po dziesięciu latach niespodziewany przypadek sprawił, że Raven przyjęła propozycję pracy w domu rodziców dawnego ukochanego. Nie była to rozsądna decyzja, ale dziewczyna czuła, że nie może postąpić inaczej. Zajmowała się ojcem Gavina najlepiej jak umiała, aby odwdzięczyć się staremu człowiekowi za życzliwość i dobro, jakiego od niego zaznała kiedyś, w dawnym życiu. Teraz to Gunther Masterson, niegdyś znany adwokat gwiazd, potrzebował pomocy. Żył we własnym świecie, w którym Raven była Renatą — przyjaciółką i powierniczką.Dzień, w którym wszystko się zmieniło, zaczął się zwyczajnie. Była słoneczna środa, morze szumiało kojąco, a ona wykonywała codzienne obowiązki. Wieść o powrocie Gavina spadła jak grom z jasnego nieba. Myślała o nim codziennie, ale niewiele wiedziała o jego życiu w Londynie. Nie miała pojęcia, kim się stał. Czy jeszcze cokolwiek dla niego znaczyła. Była przecież tylko wakacyjną miłością, a rozstanie przed laty było brutalnie bolesne. Raven przeczuwała, że czekają ją ciężkie chwile, ale nie zdawała sobie sprawy, jak mocno dawna miłość uderzy w jej serce... Jak ja czekałam na tę powieść! Każda książka Penelope Ward jest niezwykła, emocjonująca i pełna wrażeń. A jak było tym razem? Bajecznie! Od pierwszej strony pokochałam opowieść Raven i Gavina. Pokochałam ich tak mocno, iż mogłam wyobrazić sobie zakończenia tej historii. Oboje pochodzili z dwóch różnych światów. Raven była młoda, piękna i bezpośrednia, ale pochodziła z biednej rodziny, a co najgorsze pracowała dla rodziców chłopaka. Gavin miał wszystko - uczył się w najlepszych szkołach, zwiedzał świat i był strasznie bogaty i przystojny. Ale nie był palantem. Szczerze? Właśnie kreacja głównego bohatera najbardziej mnie zaskoczyła. W końcu przeczytałam książkę, gdzie uczucie bohaterów nie zaczyna się nienawiści, poniżenia czy chorego układu. Między bohaterami po prostu zaiskrzyło i oboje mieli do siebie niesamowity szacunek. Niegrzeczni chłopcy są seksowni? Bzdura! Wy jeszcze nie poznaliście uroczego, wrażliwego i mądrego Gavina. Właśnie takich chłopaków powinniście uważać za książkowych mężów! Na samą myśl o nim po prostu się rozpływam. A jak prezentowała się fabuła? Wszystko było na swoim miejscu. Miałam okazję poznać przeszłość i teraźniejszość głównych bohaterów. Na pierwszych stronach możemy przeczytać jak rozwijała się ich znajomość od pierwszego spotkania, po długie rozstanie po latach. Później skupiamy się na czasie teraźniejszym. Widzimy z czym walczy Raven i Gavin. Szczerze? Nie mogłam sobie nawet wyobrazić tego co czują! Spotkanie po latach nie było dla nich proste, oboje się zmienili i inaczej byli doświadczeni przez los. Ale nadal coś do siebie czuli. Aczkolwiek co? Miłość? Pożądanie? A może tylko złość? Jak myślicie? Czy uczucie po latach może być tak silne jak za młodu? "Dzień, w którym powrócił" to powieść, która od pierwszej strony wciąga czytelnika i nie wypuszcza, aż do ostatniej strony. Historia Raven i Gavina jest niebanalna, romantyczna i pełna nadziei na lepsze jutro. Moim zdaniem Penelope Ward rozwaliła system tą opowieścią. Przeczytajcie i pokochajcie tę parę.
-
Recenzja: @siedzewksiazkach Śliwa KatarzynaRecenzja dotyczy produktu: ebookCzy recenzja była pomocna:
"Dzień, w którym powrócił" to kolejna powieść poczytnej pisarki Penelope Ward. Tym razem autorka prezentuje nam miłość dwojga z różnych sfer. Rodzina Gavina ma wszystko czego zapragnie, każde drzwi stoją przed nimi otworem. Kiedy on wyleguje się na basenie, służba donosi napoje i podaję ręczniki. Raven jest po drugiej stronie barykady. To ona pracuje wraz z mamą u rodziny chłopaka. Pogardliwie traktowane przez jego matkę, dzielnie radzą sobie z wszystkimi obowiązkami. W ciągu jednego lata w młodości oboje bardzo zbliżyli się do siebie i byli pewni, że są sobie pisani. Jednak dla matki chłopaka nie do pomyślenia było, żeby jej pierworodny spotykał się ze służącą. Ich wielka miłość zakończyła się nagle, ona pozostała, a o wyjechał. Tak kończy się pierwsza część historii. W drugiej spotykamy bohaterów po wielu latach. Raven jako pielęgniarka opiekuje się schorowanym ojcem Gavina. Niegdyś Gunther Masterson niezwykle pomógł jej rodzinie, w zamian za okazane dobro, dziewczyna zajmuje się nim najlepiej jak potrafi. Życie toczy się w miarę spokojnie, aż do dnia, w którym Gavin postanawia powrócić. Wieść o jego przyjeździe spadła na wszystkich z nienacka. Raven nie zdawała sobie sprawy z tego, że dawne uczucia ciągle są i teraz ze zdwojoną siłą powrócą... "Na powrót tego, który złamał ci serce, nigdy nie będziesz naprawdę gotowa..." Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i równie udane jak poprzednie. "Dzień, w którym powrócił" to opowieść o trudach dnia codziennego, a także o chorobie, która może przekreślić wszystko. Bohaterowie nie są niezwykli. Mamy tutaj po prostu ludzi o różnym statusie społecznym. Ich życie na co dzień różni się, ale przecież wszyscy myślą i odczuwają. Gavin i Raven nie mieli łatwo. Początkowo ukrywany związek z czasem wyszedł na jaw i wtedy nie było już odwrotu. Gdyby nie jedna osoba, która sprzeciwiła się ich miłości, ta dwójka nie zmarnowałaby wielu lat. Oboje pragnęli szczęścia, ale nie kosztem innych. Ward prezentuje nam miłosną historię z kłopotami po drodze do radości. Książkę przyjemnie się czyta, ale po jej zakończeniu nie odczułam niczego specjalnego. Historia przedstawiona ciekawie, ale może brakowało jej tego maleńkiego "czegoś".
-
Recenzja: monika_czyta Smagała MonikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kolejna świetna książka, która wyszła z pod pióra Penelope Ward. „Dzień w którym powrócił” to przejmująca historia miłosna pary, która mimo różnic społecznych nie powinna się zrodzić. Główna bohaterka Raven pochodzi z biednej rodziny, ma dwadzieścia lat i dorywczo pracuje jako pokojówka u zamożnej rodziny Materson, jest osobą otwartą i znającą swoją wartość. Śmiało wyraża swoją opinię, która niekiedy może nie spodobać się drugiej osobie. Jej wielką pasją są treningi ju-jitsu. Gavin jest dwudziestojednoletnim młodym przystojnym mężczyzną. Różni się od swojego młodszego brata tym, że nie jest zadufanym w sobie dziedzicem wielkiej fortuny Matersonów. Jego życie zostało już z góry zaplanowane, miał skończyć studia na Uniwersytecie Yale i rozpocząć pracę jako prawnik. To miały być jego ostatnie wakacje przed rozpoczęciem studiów, nie oczekiwanie ostatnie wakacje zmieniły jego całe życie. Poznali się w kuchni, gdzie dziewczyna zajmowała się domowymi obowiązkami. Od samego początku ich znajomości połączyła ich niewidzialna nić porozumienia. Spędzali ze sobą każdą możliwą chwilę, do momentu kiedy nie wkroczyła jego matka Ruth. Nie taką przyszłą synową sobie wymarzyła. Córka pokojówki, która sama u nich pracowała nie była dobrą partią dla jej syna. Ale czy, aby na pewno takimi wartościami można oceniać człowieka? Mimo wielkiego uczucia bohaterowie rozstają się… Ich pierwsze spotkanie po dziesięciu latach jest tak samo zaskakujące jak fakt, że Raven ponownie pracuje u Matersonów. Czy po dekadzie będą wstanie wskrzesić dawną młodzieńczą miłość? Nie czekajcie dłużej tylko sięgajcie po najnowszą książkę Penelopy Ward. Kolejny raz autorka pokazała swój wielki talent. Jej książki czyta się z zapartym tchem, książka jest tak bardzo subtelna i kobieca, że chciałoby się zatrzymać rozwijającą się akcję na dłużej. Jestem przekonana, że ta książka się Wam spodoba tak samo jak mnie. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki autorki.
-
Recenzja: herbaciana.zaczytana Pietrowska ElizaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Książka podzielona jest na dwie części , jedną o przeszłości i o tym jak miłość połączyła bohaterów pochodzących z różnych sfer oraz drugą która pokazuje spotkanie tych dwoje po 10 latach. Raven, wraz z mamą pracowała w domu państwa Masterson i to właśnie w tamtych okolicznościach poznała Gavina, ich syna. Tylko wtedy jeszcze nie wiedziała , że ta znajomość przerodzi się w coś więcej , a jedno lato tak wiele zmieni w jej życiu. Autorka opisuje nam ich wspólną zakazaną historię oraz powód jej zakończenia, po którym ich drogi się rozeszły. A gdy już udało im się pogodzić z trudnym rozstaniem , los funduje im ponowne spotkanie. Czy tutaj sprawdzi się powiedzenie że stara miłość nie rdzewieje? ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ I tym razem książka Penelope mnie oczarowała i pochłonęła, mimo że była napisana w dość schematyczny sposób i łatwo można było domyślić się zakończenia. Autorka pokazała nam co pieniądze i status społeczny robi z ludźmi i jak układa się ich życie rodzinne. Podobało mi się, to że bohaterowie są prawdziwi i charakterni. Mam tutaj na myśli matkę Gavina , która zachowywała się jak wyrachowana żmija oraz brata, potwornego dupka który jedyne co widział to czubek własnego nosa . Lekkość z jaką została napisana i cała gama emocji powodowała że nie mogłam się od niej oderwać nawet na moment. Wielkim plusem jest przedstawienie trudnej historii Raven, dzięki której lepiej możemy poznać bohaterkę. Dostajemy tutaj piekną historię pełną miłości, ale także bólu. Polecam 💜❤
-
Recenzja: Zamknięta w książkach Wieczorek KarolinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Raven pracuje jako pokojówka u bardzo zamożnej rodziny. Kiedy na czas wakacji do domu wraca syn jej pracodawców, dziewczyna nie ma pojęcie, jak diametralnie zmieni się jej życie. Szybko okazuje się, że Gavin wcale nie jest rozpieszczonym chłopakiem z bogatej rodziny. Oboje od samego początku łapią ze sobą świetny kontakt i zaczyna łączyć ich silna i niespotykana więź. Niestety matce Gavina wcale nie jest na rękę, że jej syn zakochał się w dziewczynie pochodzącej z ubogiej rodziny i zrobi wszystko, żeby ich rozdzielić. „Dzień, w którym powrócił” jest kolejną rewelacyjną książką Penelope Ward. Moim zdaniem jest to jedna z najbardziej poruszających książek tej autorki. Zwłaszcza w drugiej części nie da się nie uronić łez. Emocje odczuwane przez bohaterów zostały świetnie oddane, więc wszystkie smutne sytuacje przeżywałam razem z nimi. Bardzo podobał mi się podział tej historii na dwie części. Obie są znakomite. Dzieli je aż dziesięć lat i ta różnica jest widoczna. Bohaterowie dorośli i pod pewnymi względami się zmienili, ale jednocześnie zachowali cechy, za które na początku ich polubiłam. W książce nie zabrakło również świetnego humoru. Bardzo mi się ta historia podobała. Gorąco polecam!
-
Recenzja: shevill_book Oszczęda DominikaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
“Nie pamiętałem, kiedy ostatni raz tak płakałem. Postanowiłem sobie pozwolić na tę chwilę słabości - na ten jeden płacz. Jeszcze chwilę. Gdy przejdę przez most, znajdę sposób, aby wziąć się w garść. I obiecałem sobie, że potem nie uronię z powodu tej dziewczyny już ani jednej łzy. “ Mimo tego, iż fabuła znana jest nam bardzo dobrze z wielu innych książek, to Penelope Ward jak zwykle potrafi sprawić, że znajdziesz u niej coś nowego, coś, co przyciągnie cię, i pochłonie nie wiedząc nawet kiedy. Książka “Dzień, w którym powrócił” była tak przyjemna, że bez większego wysiłku wciągnęłam się w nią i jej cudownych bohaterów. Raven jest dziewczyną, która nie urodziłą się w bogatej rodzinie. Jej mama pracuje dla rodziny Gavina jako ich wieloletnia gospodyni w Palm Beach, a Gavin, to chłopak urodzony w świecie, gdzie pieniądze i pozycja są głównymi i najważniejszymi elementami. Jednak nie dajmy się zwieść, ponieważ Gavin, nie jest ułożony tak jak chcą tego jego rodzice, jest buntownikiem. Nie postępuje zgodnie z tym, czego od niego oczekują, jest sobą i chce po prostu żyć, tak jak to sobie zaplanował, bez całej fałszywej otoczki Palm Beach. Raven jest zatrudniona na pół etatu jako pomoc domowa w Masterton’s, jest więc nieuniknione to, iż zapoznają się z Gavinem. Od razu spodobali się sobie nawzajem. Gavin uwielbia w Raven to, że zawsze mówi to co myśli. Spędzają ze sobą mnóstwo czasu, kiedy tylko mogą wymykają się. Rozmowy między nimi płyną gładko, od samego początku chcieli wiedzieć o sobie więcej i więcej. Chcieli spędzać razem tyle czasu, ile tylko się dało. Oboje byli świadomi tego, że nigdy wcześniej, nie czuli się tak przy nikim innym, więc ich przyjaźń, szybko przerodziła się w znacznie poważniejszą relację, co jest niestety receptą na katastrofę. Matka Gavina nie ma zamiaru pozwolić, aby jej syn umawiał się z kimś z niższych sfer. W głowie ma już ułożony plan na to, jak to obaj chłopcy kończą szkołę, będą prawnikami i ożenią się z kimś na ich poziomie. Raven i Gavin zakochują się w sobie z dnia na dzień coraz mocniej, i niestety ich upadek będzie bardziej bolesny, a pożegnanie sprawi, że oboję zostaną pozbawieni swoich serc. Po dziesięciu latach, Raven ponownie zaczyna pracować dla rodziny Gavina, jednak tym razem, jest pielęgniarką na pół etatu. Opiekuje się ojcem Gavina, który wymaga stałej opieki. Wieść o powrocie mężczyzny, któremu oddała swoje serce jest całkiem nieoczekiwana, myślała, że nigdy więcej już go nie spotka. Jednak on wrócił, a ich serca nadal biją szybciej w swoim towarzystwie. Penelope Ward już ponownie skradła moje serce, uwielbiam jej książki, które za każdym razem zabierają mnie do innego świata, z którego naprawdę nie chcę wychodzić. Tym razem śmiałam się, ale również łzy zalewały moje policzki, ponieważ ta historia jest po prostu piękna. Nie mogłam się od niej oderwać, postacie były wspaniałe, a Gavin zdecydowanie skradł moje serce. Jest tym typem mężczyzny, którego możemy poznać od każdej strony. Fabuła tak jak wspomniałam na początku choć dobrze nam znana, i przez nas uwielbiana, nie była nudna. Penelope Ward potrafi przyciągnąć do siebie czytelnika i sprawić, że w czymś co znamy, dostajemy zawsze coś nowego. Bardzo, bardzo, ale to bardzo polecam wam “Dzień, w którym powrócił” oraz inne powieści autorki! Ja z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła Penelope!
-
Recenzja: www.instagram.com/piekielnie_grzeszne_ksiazki Karolina KoziarRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Historia podzielona na dwie części- to co połączyło dwójkę młodych ludzi oraz ich spotkanie po dziesięciu latach. Głębokie uczucia, niewypowiedziane słowa, tajemnice oraz nadzieja... Kiedyś... Raven pracowała wraz z mamą w domu Gavina jako pomoc domowa w ich rezydencji. Dziewczyna nie spodziewała się, że jedno lato będzie miało wpływ na jej całe życie. Potrzebę bliskości siebie nawzajem dwójki młodych ludzi można wytłumaczyć zakazanym pragnieniem oraz szczeniacką miłością. Autorka przybliża nam ich historię, powód przez który ich znajomość się zakończyła oraz konsekwencje tego trudnego wyboru. A gdy już pogodzili się ze stratą siebie nawzajem ich ścieżki znów się skrzyżowały. Tylko czy po tylu latach nie jest już dla nich za późno? Książka, która mnie pochłonęła i oczarowała. Chodź dla wielu schematyczna -dla mnie po prostu piękna i chwytająca za serce. Brat dupek, wyrachowana żmija jako matka, potajemne spotkania.... Cała gama emocji jaką w niej zastałam nie pozwoliła mi odłożyć się na bok. Wydaje mi się, że wpływ na moją ocenę miała sama historia Raven, która nie jest mi obca- to co przeszła, jak się czuła i przede wszystkim to kim się przez to stała- WOJOWNICZKĄ. Doskonale wie jak walczyć nie tylko o miłość, ale również o siebie samą. Kobieta, która potrafi się poświęcić dla najbliższych oraz odważnie stawia czoła przeciwnościom losu. 💝
-
Recenzja: podrugiejstronieokladki6.blogspot.com Emilia ZarębaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Penelope Ward jest jedną z autorek, po które sięgam, kiedy chce odpocząć i przeczytać coś, co będzie miało ciekawą fabułę, ale nie będzie wymagało ode mnie większego skupienia. Jej książki napisane są zawsze sensownie i z pomysłem. Mimo że motywy powtarzają się, jak to w romansach bywa, to książki Ward zawsze wciągają mnie od początku i trzymają przy sobie do samego końca. Raven razem z mamą pracują u państwa Mastersonów, którzy wraz z synami mieszkają w wielkiej rezydencji w West Palm Beach. Pewnego dnia, kiedy Raven zajęta jest sprzątaniem, zostaje oderwana od pracy, aby udać się do sklepu po zakupy, bowiem do domu z Londynu przyjechali bracia Gavin i Weldon, synowie państwa Masterson. Zanim dziewczyna zdążyła się udać do sklepu, do domu wpada dwóch przystojnych mężczyzn, na których czekała cała rezydencja. Gavin i Weldon. Kiedy Weldon okazuje się być ignorującym ją dupkiem, Raven zyskuje uwagę Gavina. Między tą dwójką zaczyna rozwijać się nieśmiała przyjaźń, która szybko przeradza się w znacznie głębsze uczucie. Jednak matka chłopców, nie zamierza patrzeć, jak jej syn zakochuje się w pokojówce i szybko ukróca ich spotkania. Gavin wyjeżdża do Londynu, aby tam mieszkać na stałe, a Raven po wielu upadkach wraca do rezydencji w West Plam Beach do ojca braci, aby opiekować się nim, w jego chorobie. Kiedy wszystko zaczyna się układać, a Raven zaczyna żyć pełną piersią, do domu wraca nikt inny, jak Gavin, jej dawna miłość, którą odrzuciła, bo musiała. A kiedy starszy Masterson pojawia się na progu domu rodziców, stare uczucie wraca ze zdwojoną siłą. W akapicie wyżej ominęłam całą masę detali, które łączą tę historię w całość i dają jej znacznie głębszy wyraz, niż mogłoby się to wydawać. Penelope Ward po raz kolejny pokazała, że nawet jeżeli piszę powieść romantyczną, nie brakuje w niej dramatyzmu, który jest tak prawdziwy, że czasami aż boli od niego serce. Raven to prosta dziewczyna, która zakochała się w nieodpowiednim chłopaku. Dziewczyna pełna marzeń, które nigdy się nie spełnią, a przede wszystkim dziewczyna do cna pracowita. Jej życie nie było usiane różami i na każdą rzecz musiała solidnie się napocić. Gavin mimo że jego rodzice byli majętni, nigdy nie afiszował się ze swoim bogactwem. To, że miał pieniądze było faktem oczywistym, on sam był normalnym chłopakiem, który zakochał się w nieodpowiedniej, według jego matki dziewczynie. Miłość tej dwójki troszeczkę przypomina „Romeo i Julię”, aczkolwiek tutaj nacisk na zniszczenie tego uczucia jest tylko z jednej strony. Niemniej jednak po dziesięciu latach, kiedy życie obojga radykalnie się zmieniło, dalej pozostają sobie bliscy. „Dzień, w którym wrócił” to historia na jeden wieczór, która wciągnie Was, wywoła zdenerwowanie, ale też i uśmiech. Penelope Ward ma w swoim piórze coś, co sprawia, że po jej książki sięgam w ciemno, bo doskonale wiem, że się na nich nie zawiodę. Historia Raven i Gavina pochłonęła mnie na dobre dwie godziny, których potrzebowałam, aby zresetować sobie umysł i odpocząć. Fani autorki będą zachwyceni tą pozycją, zaś Ci z Was, którzy jeszcze z Ward nie mieli okazji się spotkać... myślę, że „Dzień, w którym powrócił” jest książką, która szybko rozkocha Was w autorce.
-
Recenzja: https://kit-katbooks.blogspot.com Katarzyna BoguśRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Po raz kolejny trafiłam na książkę, która zawładnęła moim sercem. „Dzień w którym powrócił”, książka od której nie mogłam się oderwać, ciągnęłam ją wszędzie, gdzie miałam okazję przeczytać, choć kilka stron. Penelope Ward, po raz kolejny zafundowała mi niezwykłą historię, którą żyłam kilka dni, a nawet po skończeniu mam do niej sentyment. Poznajemy w niej Raven i Gavina, ta dwójka wiedziała, że ich związek nie wróży nic dobrego. Tym bardziej że mają dla siebie tylko wakacje, on później wyjeżdża na studia. Nie byłoby większego problemu, gdyby nie matka chłopaka, która, uważała Raven, za kogoś gorszego. Ich związek, choć krótki, miał naprawdę dużą szansę, by przetrwać. Jednak los miał dla nich inny plan, w którym swój udział miała matka Gavina. Książkę czytamy w dwóch czasach. Początek zaczynamy od teraźniejszości, gdzie mamy niespodziewane spotkanie po dziesięciu latach. Następnie przechodzimy w przeszłość, aby poznać, jak zaczęła się ta historia i jak skończyła. Kiedy wiemy, czym kierowali się bohaterowie, wracamy do punktu wyjścia, teraźniejszości, która z początku daje nadzieję. Niestety czas który minął, wprowadza w ich życie nowe osoby, przez które, dawne uczucie nie może dojść do głosu. Tajemnica która skrywa dziewczyna, jest odpowiedzią na wszystkie pytania Gavina, jednak ona, nie zamierza burzyć jego życia. Ta książka pokazuje, że dla prawdziwej miłości, czas nie ma znaczenia. Uczucia, choć głęboko ukrywane, są wciąż żywe. Niestety, czasem trzeba poświęcić swoje szczęście, aby ktoś innym miał szansę na inne życie. Kochani, jak najbardziej jestem na tak, dla tej książki. Spędziłam z nią świetnie czas i chętnie kiedyś do niej wrócę. Historia, choć sama w sobie prosta, jest naprawdę świetna, takie romanse lubię najbardziej, a co najważniejsze ja go, po prostu czułam.
-
Recenzja: booksaremytruelovee Piestrak KarolinaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dzień, w którym powrócił autorstwa Penelope Ward to historia dwójki ludzi, którzy po 10 latach spotykają się ponownie. Lato, które razem spędzili przed laty było najpiękniejszym czasem ich życia. Jednak, nie każda historia miłosna kończy się happy endem. Teraz, gdy ponownie się spotykają to, co było między nimi również się odradza. Choć minęło tyle czasu oboje nie potrafią o sobie zapomnieć. Porzucony przed laty Gavin, nie wie jak poradzić sobie z uczuciami do dziewczyny, która złamała mu serce. Nie wie on jednak wszystkiego o wydarzeniach z przed lat Czy powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje, jest słuszne? Dzień, w którym powrócił to lekki romans idealny na leżak czy letni wieczór przy lampce wina. Autorka pisze przyjemnie, przez książkę się płynie. Bohaterowie są do polubienia, zwłaszcza główna bohaterka Raven. Jest to silna babka z poczuciem humoru. Chociaż przeszła wiele w swoim młodym życiu jest pozytywna i wesoła. Poza jedną sceną, której pojawienia się zasadności nie rozumiem to historia mi się podobała. Dobrze się bawiłam przy tej książce, wciągnęłam się od pierwszych stron i jestem ciekawa czy inne książki tej autorki również przypadłyby mi do gustu. Muszę to koniecznie sprawdzić! Czytaliście? Macie w planach?
-
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com Beata MoskwaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Nie od dziś wiadomo, że Penelope Ward potrafi zaskoczyć czytelnika. Jej książki są pełne emocji, wyjątkowych bohaterów oraz życiowych doświadczeń. Najnowsza powieść autorki jest doskonałym przykładem jej talentu, ponieważ "Dzień, w którym powrócił" porywa od pierwszej strony. Idealna na leniwe, letnie popołudnie historia zakazanej miłości ma w sobie coś takiego, że nie można odłożyć ją nim nie przeczytamy ostatnie strony. W twórczości Ward co prawda nie ma oryginalności i otrzymujemy historię podobną do tych, które już znamy, ale nie jest to dla niej wada - wręcz przeciwnie! Mniej więcej wiedząc co mnie czeka sięgnęłam po powieść z przyjemnością i ani jeden moment nie okazał się dla mnie rozczarowujący. Fabuła powieści ma swoje źródło w przeszłości, gdy Gavin i Raven byli młodzi. Zakochali się w sobie miłością wielką i nieprzerwaną, tą pierwszą, naiwną, młodzieńczą. Jednak dzieliło ich wszystko, w tym status społeczny na który odwoływała się matka chłopaka. On więc zniknął zostawiając ją ze złamanym sercem a ona po latach wróciła do tego domu, by zająć się jedynym człowiekiem, który okazał jej życzliwość. Czy słusznie? O tym miała przekonać się już niebawem. Są takie historie przy których czas się zatrzymuje i ta zdecydowanie do nich należy. Wybór Gavina pozostawił wiele do życzenia i na początku nie był on moją ulubioną postacią. Zbliżyłam się do Raven (która swoją drogą też podejmowała czasami dziwne decyzje) i kibicowałam jej w odnalezieniu siebie. Jednak, gdy Gavin powrócił wszystko się zmieniło. Nagle przedstawił wydarzenia ze swojego punktu widzenia i spojrzałam na niego zupełnie inaczej. Podobało mi się to, że obydwoje popełniali błędy, byli ludzcy, nie pozbawieni wad, przez co ich historia wydawała się prawdziwa i szczera. To historia o miłości, która ma wiele twarzy. O płomiennym uczuciu, rozczarowaniu oraz potrzebie akceptacji. Ward snuje opowieść o zagubionych bohaterach, którzy dokonali złych wyborów a także o podziałach klasowych, majątku, wartości rodziny. "Dzień, w którym powrócił" to lektura, której czytanie sprawiło mi ogromną przyjemność i myślę, że śmiało mogę uznać ją za najlepszą tej autorki.
-
Recenzja: Ksiazkomiloscimoja.blogspot.com Justyna LeśniewiczRecenzja dotyczy produktu: ebookCzy recenzja była pomocna:
W trzech punktach: 1. Młodzieńcze błędy przeszłości 2. Stawianie tego, co materialne ponadto co bezwartościowe 3. Miłość, która nie gaśnie nigdy... Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu. Poza uczuciem dzieliło ich wszystko, a zwłaszcza jego pieniądze i pozycja społeczna. Cudowny czas trwał zaledwie jedno lato, parę niezapomnianych miesięcy. Młody buntownik i śliczna dziewczyna byli tak bardzo szczęśliwi! Dla matki Gavina jednak związek z córką służącej był nie do przyjęcia. Czas uniesień zakończył się tak nagle, jak się zaczął. On wyjechał za ocean, do swojego nowego życia, ona została ze złamanym sercem. Po dziesięciu latach niespodziewany przypadek sprawił, że Raven przyjęła propozycję pracy w domu rodziców dawnego ukochanego. Nie była to rozsądna decyzja, ale dziewczyna czuła, że nie może postąpić inaczej. Zajmowała się ojcem Gavina najlepiej jak umiała, aby odwdzięczyć się staremu człowiekowi za życzliwość i dobro, jakiego od niego zaznała kiedyś, w dawnym życiu. Teraz to Gunther Masterson, niegdyś znany adwokat gwiazd, potrzebował pomocy. Żył we własnym świecie, w którym Raven była Renatą — przyjaciółką i powierniczką. Przestaje być oryginalna, bo ostatnio wszystko, co wyjdzie spod pióra tej autorki, trafia wprost do mojego serca! Ale nic na to nie poradzę, że już tak mam — lubię romanse, które mają wyjątkową fabułę, łapią za serce i w dodatku uświadamiają! Chyba w żadnej, czytanej dotąd książce, nie został tak idealnie uchwycony problem profilaktyki zdrowia pod kątem dziedziczenia nowotworów. Uwielbiam, kiedy pod płaszczykiem pięknej, miłosnej historii przemycane są tak ważne i życiowe sprawy. Czapki z głów dla takich wątków! Ale jednak to jest romans — no i jest uroczy, Gavin skradnie niejedno serducho. Może jest odrobinę wyidealizowany, ale komu by to przeszkadzało? Mnie z pewnością nie, bo lubię właśnie takich bohaterów. Na ich wspomnienie zawsze odczuwam przyjemne ciepło w sercu i z sentymentem wspominam książki, gdzie bohaterowie kupili mnie swoim zachowaniem. W takich postaciach jak Gavin i Raven można dopatrywać przyjacielskich dusz. Kolejny plus należy się autorce za mój ulubiony typ narracji — pierwszoosobowa naprzemienna. W dodatku część książki opisuje przeszłość bohaterów, dając tym samym idealny wstęp do wydarzeń z teraźniejszości. Wyjątkowy zabieg sprawiający, że czytelnik ma płynny i jasny obraz przygód bohaterów. Dzień, w którym powrócił to lekka, momentami zabawna i z pewnością ciepła historia o miłości, kolejnych szansach, życiowych wyborach i przede wszystkim pouczająca, że tylko to co nie ma żadnej ceny - ma tak naprawdę największa wartość.
-
Recenzja: myfairybookworld.blogspot.co.uk Ewelina NawaraRecenzja dotyczy produktu: ebookCzy recenzja była pomocna:
"Dzień, w którym powrócił" od @penelopewardauthor i @editio.red to naprawdę świetna historia. ⭐Kilka obliczy miłości. ⭐Poświęcenie. ⭐Miłość. ⭐Rodzina. ⭐Błędy młodości. ⭐Podziały społeczne. ⭐Druga szansa. Autorka stworzyła książkę, którą czyta się jednym tchem. Już od pierwszych stron mnie zaciekawiła, a kolejne wydarzenia utrzymywały to zainteresowanie. Choć niektóre wydarzenia łatwo było przewidzieć, to dzięki lekkiemu stylowi autorki oraz naprawdę świetnym bohaterom, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Gavin i Raven to przykład bohaterów, których nie sposób nie lubić, nie kibicować ich historii. Są także przykładem tego, że czasami sama miłość nie wystarczy. Jak wiele jesteś w stanie poświęcić dla ukochanej osoby? Jeśli szukacie lekkiej i romantycznej powieści, która pozwoli wam na złapanie oddechu po ciężkim dniu, to koniecznie przeczytajcie "Dzień, w którym powrócił".
-
Recenzja: Writerat / Zuzanna Murray Majewska JoannaRecenzja dotyczy produktu: ebookCzy recenzja była pomocna:
O istnieniu Penelope Ward dowiedziałam się niedawno, ale już teraz jestem pewna, że jej książki zostaną ze mną na dłużej. Niecierpliwie będę również czekać na nowe wydania. Najnowszą powieść autorki - Dzień, w którym powrócił, będziecie mogli przeczytać już czwartego sierpnia. Teraz jednak zapoznajcie się z przedpremierową recenzją, w której dowiecie się, czy historia Gavina i Raven jest warta uwagi. (Zastosowane w tekście cytaty pochodzą z książki „Dzień, w którym powrócił”.) HISTORIA W DWÓCH CZĘŚCIACH Bohaterów poznajemy na dwóch różnych etapach ich życia. Odkrywamy, co wydarzyło się kiedyś i jak wygląda sytuacja teraz, dziesięć lat później. Raven i Gavin dawno temu bardzo się kochali, mimo że dzieliło ich praktycznie wszystko. On pochodził z bogatej, wpływowej rodziny, a ona była zatrudniona przez jego rodziców jako pomoc domowa. Matka Gavina sprzeciwiała się temu związkowi, jednak podczas wspólnie spędzonego lata stanowili oni najszczęśliwszych ludzi na świecie. Uczucie, które ich połączyło, było szczere, zdawało się, że przetrwa wszystkie próby. "Na trzeźwo jest jak bulterier. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, jaka musi być pod wpływem." Ich wspólna historia zakończyła się jednak jeszcze szybciej niż się zaczęła, a oni utracili ze sobą kontakt. Co się wydarzyło? I co stanie się, gdy prawda wyjdzie na jaw? "Pozwól, że coś ci powiem o ludziach bogatych i wpływowych. Najpierw się z tobą trochę pobujają, a kiedy im się znudzisz, to na ciebie nasrają. Nie wątpię, że Gavin na ciebie leci. Jestem przekonana, że u siebie na wyspie nigdy nie widział dziewczyny tak naturalnie pięknej jak ty. Jest lato. Nie ma nic do roboty. Flirt z kimś takim jak ty pewnie kręci go w sposób szczególny — i do tego pozwala upajać się władzą, jaką ma nad tobą. A że jego matka dostanie od tego apopleksji? To pewnie dodatkowy bonus, bo może jej dopiec. Ale koniec końców dla ludzi, którzy wychowali się tak jak Gavin, przyszłość jest z góry dokładnie zaplanowana. I nie ma w niej miejsca dla ludzi z drugiej strony mostu, takich jak my." Dziesięć lat później Raven przyjmuje ofertę pracy jako pielęgniarka ojca Gavina. Postanowiła wywiązać się z tego zadania jak najlepiej, żeby odwdzięczyć się za wszystko, co ten człowiek kiedyś dla niej zrobił. Jej życie jednak przewraca się do góry nogami, gdy pewnego dnia w drzwiach domu staje były ukochany. Kim teraz jest Gavin? I czy to możliwe, by dawne uczucie odżyło na nowo po takim czasie? REALNI LUDZIE, REALNE PROBLEMY Raven i Gavin najpierw są nastolatkami, a potem dorosłymi ludźmi, którzy mierzą się z codziennymi problemami. Muszą walczyć z uprzedzeniami oraz ze sprzeciwem rodziców. Dzieje się to tylko ze względu na różnicę w ich statusie społecznym. Przykre jest to, że takie sytuacje mają miejsce nie tylko w pisanych historiach, ale też w prawdziwym życiu. Setki osób na co dzień mierzą się z uprzedzeniami z powodu stanu majątkowego, rasy, wyglądu czy koloru skóry. Autorka kieruje uwagę właśnie na ten problem i na to, jak bardzo jest to krzywdzące. "Boję się po prostu tego, co może nam przynieść życie. Może się skończyć tak, że wyjdziemy z tego potłuczeni, nawet jeśli wcale nie chcemy się wzajemnie zranić." WALKA Z CHOROBĄ W drugiej części książki możemy przyjrzeć się bliżej codziennej opiece nad starszą osobą z demencją. Widać, jak dużym wyzwaniem jest odnalezienie się członków rodziny w takiej sytuacji, i jak dużo wysiłku i determinacji trzeba włożyć, by poukładać życie na nowo. "— Zawsze będę gotowa cię wysłuchać, nawet jeśli sytuacja zacznie przerastać nas obie. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jesteś ty. Nie ma rzeczy, której bym dla ciebie nie zrobiła. Patrząc jej w oczy, powiedziałam: — Ja też zrobiłabym dla ciebie wszystko. Właśnie tego dowiodłam." Drugą chorobą, której możemy się przyjrzeć, jest uzależnienie od alkoholu. Brat Gavina całkowicie załamał się po śmierci bliskiej osoby. Dzień, w którym powrócił obfituje we wzruszające sceny i uświadamia, jak wielkim wsparciem są przyjaciele i rodzina. PODSUMOWANIE W trakcie całej opowieści znajdziemy również wiele weselszych momentów. Miedzy innymi, kiedy Raven i Gavin występują na open mic night, które osobiście kojarzę z niezliczonych warsztatów teatralnych z dzieciństwa. Dwie osoby (znające się lub nie) na scenie przedstawiają improwizowany skecz. Te momenty były dla mnie bardzo miłym powrotem do przeszłości. "Gavin wziął jeden z mikrofonów, a drugi podał mnie. I od razu zaczął. Wyciągnął do mnie rękę. Gavin: Cześć, jestem Tom. Podaliśmy sobie ręce. Raven: Jestem… Lola. Gavin: Czy myśmy się już gdzieś nie widzieli? Raven: Yyy… mam taką nadzieję. Jestem twoją żoną." W książkach Penelope Ward bardzo sobie cenię to, że opisuje ona ludzi, którzy naprawdę mogliby istnieć, i historie, które mogłyby wydarzyć się w rzeczywistości. Również w tej powieści nie spotkamy ogromnych dramatów rodem z telenoweli. Poznamy za to cudownych bohaterów, których szybko polubimy oraz takich, których znienawidzimy od pierwszej chwili. Wszystkim lubiącym realne historie polecam Dzień, w którym powrócił! "— Pamiętasz, jak mówiłem, że to moje ulubione miejsce? — Uhm. — No więc ty jesteś moją ulubioną osobą." Ocena 8/10 Dziękuję wydawnictwu Editio oraz grupie Helion za udostępnienie e-booka do recenzji.
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- The Day He Came Back
- Tłumaczenie:
- Edyta Stępkowska
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-6594-0, 9788328365940
- Data wydania książki drukowanej:
- 2020-08-04
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-6595-7, 9788328365957
- Data wydania ebooka:
- 2020-08-04 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- ISBN Audiobooka:
- 978-83-283-7365-5, 9788328373655
- Data wydania audiobooka:
- 2020-10-20 Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 109156
- Rozmiar pliku Pdf:
- 1.8MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3.4MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 7.5MB
- Rozmiar pliku mp3:
- 437.2MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
- Zgłoś erratę
- Kategorie:
Romans » Erotyka
Romans » sensual
Literatura obca
Romans » Zakazana miłość
- Kategoria wiekowa: 18+
Spis treści książki
- Prolog
- Raven
- Rozdział pierwszy
- Raven
- Dziesięć lat wcześniej
- Rozdział drugi
- Raven
- Rozdział trzeci
- Gavin
- Rozdział czwarty
- Raven
- Rozdział piąty
- Gavin
- Rozdział szósty
- Gavin
- Rozdział siódmy
- Raven
- Rozdział ósmy
- Gavin
- Rozdział dziewiąty
- Raven
- Rozdział dziesiąty
- Gavin
- Rozdział jedenasty
- Raven
- Rozdział dwunasty
- Gavin
- Rozdział trzynasty
- Raven
- Rozdział czternasty
- Gavin
- Rozdział piętnasty
- Raven
- Część druga
- Dziesięć lat później
- Rozdział szesnasty
- Gavin
- Rozdział siedemnasty
- Raven
- Rozdział osiemnasty
- Gavin
- Rozdział dziewiętnasty
- Raven
- Rozdział dwudziesty
- Gavin
- Rozdział dwudziesty pierwszy
- Raven
- Rozdział dwudziesty drugi
- Gavin
- Rozdział dwudziesty trzeci
- Raven
- Rozdział dwudziesty czwarty
- Gavin
- Rozdział dwudziesty piąty
- Raven
- Rozdział dwudziesty szósty
- Gavin
- Rozdział dwudziesty siódmy
- Raven
- Rozdział dwudziesty ósmy
- Raven
- Rozdział dwudziesty dziewiąty
- Raven
- Rozdział trzydziesty
- Gavin
- Rozdział trzydziesty pierwszy
- Raven
- Cztery miesiące później
- Epilog
- Gavin
- Sześć lat później
- Podziękowania
- Książki Penelope Ward od wydawnictwa Editio:
- Książki Penelope Ward i Vi Keeland od wydawnictwa Editio:
- O autorce
Editio Red - inne książki
-
Violet Sullivan od najmłodszych lat jest zdana tylko na siebie. Zaraz po osiągnięciu pełnoletności wyprowadza się od znienawidzonego ojca, którego złe czyny doprowadziły do rozpadu rodziny. Dziewczyna przenosi się na obrzeża Nowego Jorku, gdzie wspólnie z najlepszą przyjaciółką – Rosie R...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Shelby Thompson, urocza nerdka, wychowywała się w Charlotte. Twierdziła, że przyjechała do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do napisania rozprawy doktorskiej z socjologii. Potrzebowała mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett Bodine i zakwaterowała ją w chatce nad jeziorem. Tej samej, w której...(29.40 zł najniższa cena z 30 dni)
29.40 zł
49.00 zł(-40%) -
Poznajcie Charlie. Młodą, pełną marzeń dziewczynę, która chciałaby się wreszcie przekonać, czym jest wolność i jak wygląda prawdziwe studenckie życie. Brzmi jak plan, w dodatku od razu gotowy do realizacji? Niekoniecznie. Na drodze Charlie do zabawy i samodzielności staje trzech starszych braci. ...(28.14 zł najniższa cena z 30 dni)
28.14 zł
46.90 zł(-40%) -
Chwila zapomnienia i kilka złamanych zasad zwykle nie zwiastują niczego dobrego, ale Destiny Joyce zupełnie się nie spodziewała, że mogą doprowadzić do katastrofy. Choć Oscar i Destiny starają się udawać, że skradziony pod osłoną nocy pocałunek nie zmienił za wiele w ich relacji, to wzajemna nie...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Mason miał reputację playboya. Słusznie, bo był typem faceta, który nie spotyka się dwa razy z tą samą kobietą. Przystojny, arogancki i bogaty, uważał, że stałe związki są dla frajerów. Na tę randkę w ciemno właściwie nie miał najmniejszej ochoty. Do tego dziewczyna, z którą został umówiony, spóź...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Natalia, dziewczyna z niebogatego domu, marzy o wyjeździe do Paryża. To ma być wyprawa jej życia! By wyjechać do miasta nad Sekwaną, musi odłożyć sporo pieniędzy. Zatrudnia się więc w jednej z warszawskich naleśnikarni. Trzy miesiące harówki nie idą na marne – pod koniec sierpnia wykupuje w...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
26.94 zł
44.90 zł(-40%) -
Hazel Woods, zawodowa ghostwriterka, pisze to, czego celebryci nie potrafią napisać sami. Jest świetna w swoim fachu – ma znakomity warsztat, zapewnia dyskrecję i nie marzy o sławie. Anonimowość jej służy, zwłaszcza że nie czuje się do końca swobodnie w swojej skórze. Ten stan nie potrwa ju...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Młoda kobieta zostaje porwana i trafia w ręce naprawdę niebezpiecznego człowieka. Dragon, bo tak mówią do niego podwładni, oficjalnie jest szefem firmy deweloperskiej, jednak jego przeszłość skrywa mnóstwo tajemnic. Są one tak mroczne, jak mroczne pozostaje jego niewzruszone serce. Mężczyzna pocz...(28.14 zł najniższa cena z 30 dni)
28.14 zł
46.90 zł(-40%) -
Nadszedł czas, by osiemnastoletnia Lidia, sierota, która nie wie, kim jest i skąd pochodzi, opuściła dom dziecka, gdzie się wychowywała. Początki samodzielnego życia okazują się trudne, na szczęście nie jest z tym sama. Mieszkanie dzieli z Damienem, jedynym i najlepszym przyjacielem. Ich codzienn...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Dla niej to spotkanie mogło się skończyć bardzo źle. Wszak los postawił na jej drodze mężczyznę bezwzględnego, o charakterze tak mrocznym, jak najczarniejszy zakamarek piekła. On sam myślał o sobie często, że ma zamarznięte na kamień serce. Ba, przypuszczał wręcz, że po latach przestępczej karier...(32.43 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%)
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka, którą chcesz zamówić pochodzi z końcówki nakładu. Oznacza to, że mogą się pojawić drobne defekty (otarcia, rysy, zagięcia).
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Końcówka nakładu":
- usługa obejmuje tylko książki oznaczone tagiem "Końcówka nakładu";
- wady o których mowa powyżej nie podlegają reklamacji;
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Dzień, w którym powrócił Penelope Ward (6) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(3)
(2)
(1)
(0)
(0)
(0)
więcej opinii