Sprośne listy (ebook)(audiobook)(audiobook)
- Autorzy:
- Vi Keeland, Penelope Ward
- Nowość
- Bestseller#2
- Promocja Przejdź
- Nowość
- Bestseller#2
- Promocja Przejdź
- Nowość
- Bestseller#2
- Promocja Przejdź
- Wydawnictwo:
- Editio
- Wydawnictwo:
- Editio
- Wydawnictwo:
- Editio
- Ocena:
- 6.0/6 Opinie: 2
- Stron:
- 344
- Czas nagrania:
- 9 godz. 0 min.
- Czyta:
- Hanka Tyszkiewicz
- Druk:
- oprawa miękka
- 3w1 w pakiecie:
-
PDFePubMobi
- Audiobook w mp3
Opis książki
Czytaj fragment
Historia miłosna, która rozpoczęła się od przyjaźni między dziewczyną i chłopcem, a rozkwitła, gdy nawiązali kontakt ponownie - jako dorośli ludzie
Griffin Quinn był moim korespondencyjnym powiernikiem z dzieciństwa, angielskim chłopcem, od którego różniło mnie wszystko. Z biegiem lat, wraz z setkami napisanych listów, staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi - dzieliliśmy się najgłębszymi, najmroczniejszymi sekretami i zbudowaliśmy więź, która wydawała się niezniszczalna. Pewnego dnia jednak została zniszczona.
Nagle, zupełnie niespodziewanie, przyszedł kolejny list. Pełen wyrzutów - gniewu nagromadzonego przez osiem lat. Nie miałam wyboru i w końcu musiałam się przyznać, dlaczego przestałam odpowiadać na korespondencję.
Griffin mi wybaczył i po jakimś czasie udało nam się ożywić relację z lat dziecinnych. Z tym że byliśmy już dorośli i wszystko nabrało rumieńców. Nasze listy szybko stały się niegrzeczne, odkrywaliśmy w nich swoje najdziksze fantazje. Jedynym logicznym wyjściem z sytuacji wydawało się więc przeniesienie znajomości na kolejny poziom i spotkanie twarzą w twarz.
Tyle że Griffin nie chciał się spotkać, bo uznał, że tak będzie dla nas najlepiej. Jednak ja musiałam go zobaczyć, więc wykonałam skok na głęboką wodę i zaczęłam go szukać. Przecież ludzie robili w imię miłości bardziej szalone rzeczy, prawda?
Ale to, czego się dowiedziałam, może zmienić wszystko...
O autorach
Vi Keeland pochodzi z Nowego Jorku. Pracuje jako prawniczka, ale sławę zyskała jako autorka uwielbianych bestsellerów New York Timesa i USA Today. Autorka ma w swom dorobku takie bestsellery jak EGOmaniac, powieści z cyklu MMA fighter, w skład której wchodzą części: Walka, Szansa i Przebaczenie; czy też romanse napisane wspólnie z Penelope Ward: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami, Milioner i bogini, Słodki drań, Zbuntowany dziedzic i inne.
Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków, a łączny nakład sprzedanych tytułów wynosi sporo ponad milion egzemplarzy. Pisarka swojego przyszłego męża poznała już w wieku sześciu lat i jak zapewnia - ich uczucie jest wciąż bardzo żywe. Para ma trójkę dzieci i mieszka w Nowym Jorku.
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
Recenzje (35)
-
booksbymags.blogspot.com Magdalena Szabelska
„Sprośne listy” to już kolejna na polskim rynku wydawniczym historia pióra duetu Vi Keeland i Penelope Ward, który w naszym kraju ma naprawdę sporą rzeszę fanów. Jeśli jesteście ciekawi, jak ta lutowa premiera wypadła na tle innych książek napisanych przez autorki, zapraszam do lektury mojej recenzji. Kiedy w drugiej klasie szkoły podstawowej, nauczycielka Luki zorganizowała w jej klasie wymianę listów z brytyjskimi uczniami, nasza bohaterka nie przypuszczała jak bardzo zmieni to jej życie. To właśnie wtedy poznała Griffina - chłopca, z którym przez kolejną dekadę pisała o wszystkim: marzeniach, dziecięcych a potem nastoletnich problemach, pierwszych miłościach. Stali się swoimi największymi i najlepszymi powiernikami. Pewnego dnia, kiedy Luka była nastolatką, w jej życiu wydarzyła się tragedia, której jedną z konsekwencji było zaprzestanie kontaktów z Griffinem. Poza tym, nasza bohaterka z towarzyskiej i uśmiechniętej dziewczyny, stała się cierpiącą na zaburzenia lękowe i agorafobię introwertyczką. Strach przed byciem uwięzionym i tłumy powodują ataki paniki, które mocno utrudniają jej życie zmuszając m.in. do robienia zakupów nocą, kiedy sklepy są praktycznie puste. Teraz, jako dwudziestokilkulatka mieszka na obrzeżach Vermont, a jedyny plus z bycia aspołecznym, wykorzystała, aby rozwinąć swoją pisarską pasję, dzięki czemu stała się autorką kilku bestsellerowych thrillerów, które wydała pod pseudonimem. Jedynymi przyjaciółmi Luki są sędziwy Chester Maxwell - pasjonat ptaków i psychiatra, który pomaga jej w przezwyciężaniu lęków oraz … udomowiona świnka Hortensja. Kiedy nasza bohaterka, po ośmiu latach ciszy niespodziewanie otrzymuję list, a jego nadawcą jest Griffin, powiedzieć że Luka jest zaskoczona to mało. Zwłaszcza, że z zawartości korespondencji dowiaduje się, że jest DO BANI. Rzuciłam okiem na adres zwrotny, szukając nazwiska nadawcy. G. Quinn O, serio? To niemożliwe. Zmarszczyłam brew, patrząc na znaczek. List został nadany z Kalifornii, nie z Anglii, ale nie znałam innego Quinna niż Griffin. Charakter pisma też wyglądał dość znajomo. Jednak od ostatniej wymiany listów minęło już prawie osiem lat. Dlaczego miałby pisać teraz? Zaciekawiona, rozerwałam kopertę i spojrzałam na koniec listu, by sprawdzić imię. Oczywiście, był od Griffina. Zaczęłam więc od początku. Droga Luko, czy lubisz szkocką? Pamiętam, że pisałaś, że nie lubisz smaku piwa. Nigdy jednak nie mieliśmy okazji by porozmawiać na temat naszych preferencji co do czegoś mocniejszego. Dlaczegóż tak, mogłabyś zapytać? Pozwól, że Ci przypomnę — ponieważ przestałaś odpowiadać na moje listy bite osiem lat temu. Chciałem, żebyś wiedziała, że wciąż jestem o to zły. Moja mama zwykła mawiać, że chowam urazy. A fakt jest faktem, że jesteś do bani. Tak właśnie, dobrze przeczytałaś. Chciałem to z siebie wyrzucić już dawno. Nie odczytaj tego źle — nie mam na Twoim punkcie obsesji ani nic takiego. Nie siedzę w domu, przemyśliwując bez przerwy na Twój temat. W istocie mijały całe miesiące, a Ty nie zaprzątałaś mego umysłu. Czasem jednak, zupełnie bez przyczyny, przychodzą mi do głowy przypadkowe myśli. Na przykład widzę jakiegoś dzieciaka w wózku jedzącego lukrecję i pamięć o Tobie ożywa. Przy okazji — nigdy nie próbowałem jej ponownie w dorosłości, ale wciąż uważam, że smakuje jak podeszwa, więc może jednak to Ty nie masz gustu. Pewnie nie lubisz nawet szkockiej. Tak czy owak, przekonany jestem, że ten list do Ciebie nie trafi. A jeśli nawet jakimś cudem trafi, to nie odpiszesz. Jednak, jeśli go czytasz, musisz mieć świadomość dwóch rzeczy: Macallan 1926 jest warta swojej ceny. Gładko wchodzi. Jesteś DO BANI. Do widzenia, ślepa Gienia. Griffin Co u licha? Czy można wrócić do zerwanych kontaktów jak gdyby czas nigdy nie minął? W przypadku naszych bohaterów okazało się, że owszem. Luka, mimo strachu i niepewności, postanowiła odpisać Griffinowi i to okazało się punktem zwrotnym zarówno w jej jak również jego życiu. Ponowne odnowienie kontaktów uświadomiło naszym bohaterom, że ich relacja to coś więcej niż zwykła dziecięcia przyjaźń czy nastoletnie zauroczenie. Choć czas nie zmienił ich stosunku do siebie, to jednak zmienił ich życia. Pytanie brzmi jak bardzo? I dlaczego, kiedy Luka proponuję chłopakowi wymianę aktualnych zdjęć Griffin ją zbywa? Kiedy nasza bohaterka przypadkowo poznaję jego adres w Kalifornii (w której obecnie mieszka), mimo ogromnego strachu i swoich lęków decyduję się na kilkudniową podróż kamperem wraz ze swoim psychiatrą, aby samej przekonać się, dlaczego Griffin był tak zachowawczy. Jednak nic nie mogło jej przygotować na to, czego dowiaduję się na miejscu... Uważam, że wykorzystując w książce motyw komunikacji tradycyjnymi listami autorki pokazały, jak cudowna jest ta forma kontaktu, a wyczekiwanie na mającą nadejść papeterię jest dużo lepsze niż na zwyczajny sms. Poza tym, książka porusza bardzo ważny problem zaburzeń lękowych z którymi zmaga się każdego dnia główna bohaterka. Dla zwykłego człowieka zakupy czy podróż samochodem jest czymś trywialnym nad czym nikt się nie zastanawia, natomiast dla Luki to wszystko wymaga niesamowitej odwagi i psychicznego przygotowania. Fabuła książki to również, typowe dla autorek poczucie humoru, które nigdy nie zawodzi. Relacja głównych bohaterów została przedstawiona nie tylko z perspektywy samych pozytywnych stron, ale i obaw, jakie ze sobą niesie. Wiara i miłość w drugą osobę mogą być łatwe, ale przekonanie jej, by pokochała i uwierzyła w samą siebie to już „inna para kaloszy”. Piękna, zabawna, momentami wzruszająca, a co najważniejsze pouczająca. Taka jest ta historia.
-
czytanienadywanie Krawczyk Joanna
Dzięki tej książce mogłam się przekonać, że Vi Keeland i Penelope Warld tworzą zgrany duet i potrafią stworzyć coś wartego uwagi czytalnika. Historia dwójki osób jest niezwykle realistyczna i życiowa. Luka i Griffin we wczesnym dzieciństwie zaczynają ze sobą korespondować za pomocą listów. Nie wiedzą o sobie nic prócz adresów i pseudonim ów, którymi się podpisuja. Z czasem ich więź staje się bardzo mocna. Dzielą się ze sobą, każda chwila życia. Wymieniają listy systematycznie, zwierzając się z dobrych i złych chwilę w życiu. Nie kryjąc nawet tych najmroczniejszych sekretów. Ich przyjaźń sie rozwija. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Luka ma traumę tak mocna, że pojawiają się u niej problemy psychiczne, przez które zamyka się w sobie i urywa kontakt z Griffinem. Po ośmiu latach niespodziewanie otrzymuje list od chłopaka. Pełne wyrzutów wyznanie uświadamia dziewczynie jak bardzo zraniła Griffina. Próbuję poprzez odnowienia znajomości naprawić wszystko i powrócić do dawnego życia. Luka jest dziewczyna, która pomimo traumy stara sie funkcjonować w społeczeństwie. Systematycznie chodzi na terapię do doktora, który jest jej bliskim przyjacielem, podpora i w każdej ciężkiej chwili możne na niego liczyć. Doktor, twierdzi, że liczy się teraźniejszość bo przeszłość i przyszłość to coś co nie istnieje. Okazuje się, że korespondencyjni przyjaciele prowadzą zupełnie odmienny tryb życie. Griffina obawia się ujawnienia swojej tożsamości. Boi się, że Luka, ktora unika, zatłoczonych miejsc, spędza czas w zamknięciu nie zaakceptuje jego stylu życia. W okół siebie ma mnóstwo ludzi i czasem zazdrości dziewczynie samotności. Łączy ich jedno. Oboje potrzebują żyć w odosobnieniu. Książka to romans z dużą dawka poczucia humoru. Można się śmiać i wzruszać do łez. Autorki świetnie poruszają temat choroby z jaką zmaga się Luka. Myślę, że to problem z którym zmaga wiele osób. Z każdym rozdziałem, możemy coraz bardziej wczuc się w uczucia i emocje Luki i Griffina. Kierują nim silne uczucia, bezwarunkowa miłość i akceptacja problemów drugiej połówki. Pokazuje co naprawdę jest ważne. Książka jest przeplatana listami co w dzisiejszych czasach jest coraz rzadszą firmą korespondencji. Bardo podobał mi się styl pisania autorek. Był niesamowicie lekki dzieki czemu książkę szybko się czyta. Jeśli, chcecie przeczytać książkę, z romansem, duża dawka emocji i niebanalnymi problemami to ta książka jest jak najbardziej odpowiednia.
-
reading_with_flowers Storek Ewelina
"-Kochanie, wszyscy mamy w sobie zarówno światło, jak i mrok. Próbujemy ukrywać ten mrok przed innymi, bo boimy się ich odstraszyć. Ale Twój mrok mnie nie odstrasza. Sprawia tylko, że chcę złapać cię za rękę i być twoim światłem, dopóki go nie znajdziesz. To robią ludzie, kiedy się kochają. Nie zawsze będę w stanie dac ci światło, bo czasami będziesz musiała odnaleźć je w sobie, ale będę stał przy tobie i trzymał cię za rękę, żebyś nie bała się ciemności". ____ Luka była radosną dziewczyną, otoczoną przyjaciółmi. Miała swojego powiernika sekretów - przyjaciela, z którym pisała listy. Jedno tragiczne wydarzenie sprawiło, że świat się zatrzymał, a w raz z nim życie Luki. Dziewczyna zapomniała jak to jest cieszyć się życiem, zerwała wszelkie kontakty, porzuciła to, co lubi. Walczy o siebie, o każdy moment.. , krok po kroku próbuje zmierzyć się z własnymi demonami. Po kilku latach odnajduje list od korespondencyjnego przyjaciela i on staje się punktem zwrotnym w jej życiu. Postanawia odnowić znajomość z Griffinem, jednak minęło sporo czasu.. Obydwoje są innymi ludźmi, mają swoją przeszłość, swoje życie.. . Czy ta przyjaźń jest jeszcze możliwa? Griffin nigdy nie zrozumiał dlaczego Luka nagle przestała mu odpisywać, nigdy też o niej nie zapomniał. Pomimo czasu jaki minął dalej jest ona w jego myślach. Jakie jest jego zdziwienie, gdy po latach ciszy dostaje od niej list. Tylko on już nie jest tym chłopakiem, którego ona znała. Ma swoje życie, które dla niej może okazać się zgubne. Myślę, że autorek nie trzeba nikomu przedstawiać. Obie mają znakomite pióro. "Sprośne listy" to historia dwojga ludzi.., historia która z pozoru mogłaby wydawać się prosta, jednak kryje w sobie cierpienie, strach, walkę. Autorki poruszają w niej bardzo ważny temat, jakim jest agorafobia. Najtrudniej jest pokonać swój własny strach, wyjść z własnej skorupy kiedy trzeba stawić czoła upiorom, które kryją się w umyśle, kiedy każdy krok na przód powoduje ucisk. Strach przed otwartymi przestrzeniami i tłumami ludzi dla niektórych ludzi wydają banalnym problem, ale są i tacy dla których jest to ogromne, paraliżujące wyzwanie. Cieszę się, że autorki poruszyły taki problem i przedstawiły go tak przejmująco. Fabuła jest napisana bardzo dobrze, z dbałością o szczegóły, a wykreowane postacie nie sposób nie polubić. Nie brakowało zabawnych momentów, jak i tych powodujących ból. Razem z główną bohaterką przeżywałam jej strach i obawy. Moim zdaniem ta książka jest bardzo dobrze napisana, urzekająca i warta uwagi.
-
moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com Klaudia Kasznicka
Czy książka zawsze musi nieść ze sobą coś więcej niż tylko czystą rozrywkę? Jakieś przemyślenia, zwrócenie uwagi na palący problem czy poruszenie istotnej kwestii? Być po prostu wyrazista i nie miałka? Książka duetu dwóch znanych pisarek Penelope Ward oraz Vi Keeland to właśnie taka powieść. Główna bohaterka - Luka cierpi na agorafobię w wyniku traumatycznego przeżycia. Boi się dużych skupisk ludzi, robi zakupy w nocy, gdy w supermarkecie jest najmniej klientów. Nie przepada za zmianami, a tych szykuje się w jej życiu mnóstwo, ponieważ przyjaciel z dzieciństwa, z którym wymieniała kiedyś listy znów się odezwał. Teraz są dorośli, a więc trudno będzie utrzymać tę relację na takich samych zasadach jak dawniej. Jestem przyjemnie zaskoczona, ponieważ kolejna książka tego duetu okazała się naprawdę dobrym wyborem. Lubię, gdy lektura, która ma mnie przede wszystkim zrelaksować i wprowadzić w dobry nastrój niesie ze sobą coś więcej. Choć jest to lekka lektura, gdzie trudno szukać skomplikowanych i rozbudowanych psychik głównych bohaterów to autorki bardzo skrupulatnie podeszły do przypadłości na którą cierpi Luka i przedstawiły ją bardzo realistycznie i przejmująco. Dzięki temu rozwijająca się powoli relacja pomiędzy nią, a Gryfinem jest ciekawa i świeża. Wprawdzie nie czytam aż tak wielu romansów, ale ten wydaje mi się powiewem nowości w świecie odgrzewanych i powielanych kotletów, i cieszę się, że są jeszcze autorzy, którzy są w stanie nas zaskoczyć. Czy chociaż raz podczas czytania scen łóżkowych zamiast szybszego bicia serca czuliście zażenowanie i rozbawienie? Na szczęście autorkom udało się czegoś podobnego uniknąć. Jest przyjemnie, czasami nawet zabawnie, ale w granicach dobrego smaku i to kolejny argument by sięgnąć po książki tego duetu. Komu polecam? Osobom lubiącym romanse z nutką pikanterii, które nie są pozbawione głębi i ciekawych tematów. Tym razem obyło się bez łez wzruszenia podczas czytania, było znacznie zabawniej, ale i tak będę tę książkę miło wspominała, ponieważ świetnie się podczas jej czytania bawiłam.
-
https://www.instagram.com/karkareads/ Karolina Habernal
“Pisaliśmy do siebie listy, nie wiedząc nawet, jak wyglądamy. Zakochałem się w jej słowach, ale nigdy jej tego nie powiedziałem” Griffin i Luka poznali się dzięki listom, które wymieniali od dzieciństwa. Z biegiem lat i setkami listów stali się najlepszymi przyjaciółmi, którzy ufają sobie i dzielą najmroczniejszymi sekretami. Wydawało się, że ta przyjaźń jest nierozerwalna. Niestety pewnego dnia Luka przestała odpowiadać na listy swojego angielskiego przyjaciela. Po wielu latach Griffin postanowił spróbować jeszcze raz i napisał do dziewczyny pełen wyrzutów i przepełniony gniewem list. Luka nie miała wyboru i postanowiła w końcu przyznać się dlaczego przestała odpowiadać. Chłopak jej wybaczył i po wielu latach udało im się odnowić relacje, która przeszła na o wiele wyższy poziom. Ich listy stały się intymne i żadne z nich nie ukrywało, że od wielu lat łączy ich nie tylko przyjaźń. Jedynym wyjściem, żeby jeszcze bardziej rozwinąć tą znajomość jest poznanie się w realnym świecie, jednak Griffin nie chce się spotkać. Uważa, że tak będzie najlepiej. Luka nie wytrzymuje i wybiera się w podróż, żeby poznać swojego przyjaciela. Zastanawialiście się kiedyś czy da się zakochać w kimś poprzez pisanie listów? Vi Keeland i Penelope Ward udowadniają, że się da. “Sprośne listy” to historia opowiadająca o rodzącym się uczuciu pomiędzy dwójką przyjaciół, którzy znają się wyłącznie z wymienianych listów. To co wydarzyło się w przeszłości Luki ciągle oddziałuje na jej życie, dziewczyna ze wszystkich sił stara się z tym walczyć. Griffin chce się spotkać ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa, jednak boi się, że jego obecne życie przerazi i przytłoczy dziewczynę. Autorki mają bardzo lekkie pióro i talent do pisania wciągających historii, dzięki temu nie mogłam się oderwać od “Sprośnych listów”. Ta historia nie jest tylko romansem. Autorki poruszają w niej tematy chorób psychicznych, terapii, otwierania się na innych, zaufania, przyjaźni i rodzącego się uczucia.
-
@carolina_czyta_i_oglada Kujawa-Leśko Karolina
"Jest we mnie mnóstwo ducha walki, Luka. Jeśli tylko mnie zechcesz, jestem gotowy być z tobą na dłużej. Ostatecznie jednak, niezależnie od moich deklaracji, że nie pozwolę Ci mnie zostawić, nie mogę Cię do niczego zmusić. To jedna rzecz której nie mogę." Naprawdę bardzo się cieszę że zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę, na początku nie miałam jej w planie bo ani blurb ani tytuł jakoś mnie nie zainteresował, ale cieszę się że zmieniłam zdanie, bo to co zawiera środek, treść tej książki przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pod przykryciem kolejnego romansu, odnowionego po latach kontaktu dostaliśmy książkę bardzo emocjonalną, mocno wzruszającą, zwyczajnie piękną. Dostaliśmy coś większego, coś czym zostajemy mocno zaskoczeni. To nie tylko książka, o miłości, przyjaźni, ale przede wszystkim o tym jak w jednej chwili życie potrafi zmienić się nieodwracalnie. Może zniszczyć poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Jak decyzje które podejmujemy, jak życie które wybieramy ofiaruje nam wiele ale zabiera jeszcze więcej. Zwyczajnie o nieprzewidywalności życia. Co więcej relacja między głównymi bohaterami Luką i Griffinem jest niezwykła, szczera, prawdziwa mocno emocjonalna. Książka jest miejscami zabawna, co pozwala się nieco oderwać od momentów które wciskają łzy do oczu, świetnie się ją czyta, jest z grupy tych które kiedy zaczniesz nie możesz odłożyć, nie chcesz. Zżywasz się z bohaterami, kibicujesz im w życiu. Piękna, wartościowa. Cudowna. Oceniam na 9/10
-
Instagram.com/zaczytana_opisana Aleksandra Kuszczak
„Sprośne listy” to książka, która totalnie mnie zauroczyła. Zabawna, seksowna, wzruszająca historia dwójki bohaterów, którzy w dzieciństwie byli najlepszymi korespondencyjnymi przyjaciółmi. Ze względu na pewne okoliczności ich kontakt urwał się na kilka lat. Pewnego dnia Luka otrzymuje list od Griffina, w którym pełno jest wyrzutów. Ich znajomość zakończyła się nagle, jednak chyba właśnie nadszedł moment na wyjaśnienia i próbę odbudowania tego co bohaterowie mieli kiedyś. Oboje jednak się boją. Luka przeżyła tragedie i teraz cierpi na zaburzenia lękowe, a Griffin skrywa pewien sekret, którego ujawnienie może całkiem zmienić ich relację. Czasem jednak warto zaryzykować, gdyż druga osoba na to zasługuje. „Sprośne listy” to kolejna świetna książka autorek, która wywołuje mnóstwo emocji. Za każdym razem jak sięgam po jakąś ich wspólną historie po prostu wiem, że się nie zawiodę. Kolejny raz autorki stworzyły historię z dwójką ciekawych bohaterów, którzy mają swoje problemy i lęki. Miewają również gorsze dni czy chwile zwątpienia, jednak wciąż starają się walczyć. Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Są tacy nieidealni, a przy tym tak prawdziwi, że nie da się im nie kibicować. A to co oni przeżywają w jakimś stopniu wpływa również na nas. „Sprośne listy” to piękna, chodź momentami trudna i bolesna książka. Historia, która pokazuje jak czasem ciężko mierzyć się z przeszłością, kiedy wciąż obwiniamy się o to co miało miejsce. Jak ważne jest, aby mieć kogoś kto będzie akceptował nas takimi jakimi jesteśmy ze wszystkimi dziwactwami i lękami. Jak mimo mijającego czasu i braku kontaktu bohaterowie wciąż o sobie myśleli, gdyż ta druga osoba była dla nich bardzo ważna. Lektura o przyjaźni, miłości, odwadze. O podejmowaniu ryzyka, próbowaniu i walce z własnymi słabościami. Książka ze świetnymi bohaterami, zabawnymi dialogami i fabułą, która poruszy i wywoła łzy. Gorąco polecam!
-
Czytam erotyki Adamczyk Magdalena
Sięgając po książkę Vi Keeland i Penelope Ward jestem pewna, że dostanę piękna, wzruszającą i romantyczną historię. Autorki tworzą niesamowite książki. Nigdy nie zawodzą i tym razem moja miłość się pogłębiła. Dostałam dużą dawkę humoru, ale i wzruszenia. Historie, które tworzą są trudne, niebanalne ale urocze. Nie są płytkie, powierzchowne i słodkie. Jest też pikantnie i sprośnie. Bardzo rzadko książka dostarcza mi łez. Ale ta pozycja zapewniła mi sporo momentów, przy których nie mogłam opanować płaczu. Co znajdziemy w książce? Trudności, poświęcenie, kompromisy i pokonywanie własnych granic i barier. Mogłoby się wydawać, że to kolejna banalne historia miłosna. Nic bardziej mylnego. Przeszłość z jaką zmagali się bohaterowie i trudności teraźniejszości nadają charakter. Relacja między bohaterami jest świetnie opisana. Listy, które do siebie wysyłali bawiły do łez Od początku czuć między nimi chemię. Książka jest dopracowana i szczegółowa. Czułam się, jakbym od początku uczestniczyła w tej historii. Jakbym była w innym świecie. Dosłownie mnie pochłonęła. Rzeczywistość mnie nie interesowała. Końcówka była niesamowicie emocjonująca. Łzy leciały mi ciurkiem i rozmazywały mi tekst. Autorki miały fantastyczny pomysł na fabułę. Dla mnie to najlepsza pozycja jaką stworzyły. Szukacie powieści, która Was wciągnie w swój świat? Polecam gorąco!
-
Polecam-goodbook.blogspot.com Alicja Górska
Co to była za książka! Jak zwykle zostałam oczarowana fabułą, jaką stworzył duet Ward i Keeland. Te kobiety potrafią wykreować cudownych bohaterów, którzy zabrali moje serce. Griffin i Luka pisali ze sobą w młodzieńczych latach i wymieniali się listami. Zaufali sobie, zaprzyjaźnili się, ale nigdy się nie poznali. Ona z USA, on z Wielkiej Brytanii - żyli oddaleni od siebie tysiące kilometrów. Jednak potrafili poświęcić sobie czas i zdać relacje z minionych dni. Pewnego dnia smutne wydarzenie w życiu Luki blokuje ją, a ta nie jest już w stanie pisać listów. Nie wyjaśnia tego. Po prostu zrywa znajomość i zamyka się w szklanej kuli. Nie z własnej woli. Autorki poruszają ogromnie ważny temat - lęk społeczny. O nim mówi się za mało i za rzadko. Cieszę się, że w książce obyczajowej został on tak dobrze ujęty. Luka zmaga się ze strachem każdego dnia i nie jest w stanie zrobić normalnie zakupów. Griffin przypomina jej o sobie o ośmiu latach, wysyłając niespodziewany list. Od tego momentu zaczynają na nowo pisać i poznawać się. Ich listy stają się coraz bardziej niegrzeczne, a przy ty bardzo zabawne. I tu pojawia się dobrze znany humor Keeland i Ward. Doceniam dialogi i zabawne żarty. W całą fabułę wplątany jest również teraupeuta Luki, który okazuje się dla niej przyjacielem. To opowieść o miłości, namiętności, o bólu, stracie i sile. Lektura sprawia przyjemność i jednocześnie nakręca do kibicowania głównej bohaterce. Griffin robi wszystko, by pomóc Luce przebrnąć przez lęk, choć jego świat jest dla niej ogromnym wyzwaniem. A kim jest Griffin? Tego nie mogę Wam zdradzić. Serdecznie polecam tę książkę, którą pochłania się w całości. Zostawia niedosyt - niestety.
-
xbooklikex Warszawik Marta
Drogi Bookstagramie, Przeczytałam właśnie kolejną książkę mojego ulubionego duetu - Keeland&Ward. Mowa tu oczywiście o "Sprośnych listach". Lubicie pisać listy? Ja przyznaje, że kiedyś wysyłałam i teraz po przeczytaniu mam ochotę znów to zrobić - pójść na pocztę i wrzucić do skrzynki. To bardzo miłe uczucie. Myślę, że tak samo było z bohaterami tej powieści. Luka i Griffin. Korespondencyjny przyjaciele. To się nazywa więź. Jednak nadchodzi moment, gdy przestają do siebie pisać, a ich kontakat się urywa. I bum! Po wielu latach to chłopak pierwszy wysyła list. Eh, przyjemny to on nie był... (list, a nie chłopak) Ale! Luka zdobyła się na odwagę i odpowiedziała mu. Potem to się dzieje! Oj, sprośne te listy zaczynają być. Jednak nie o sam erotyzm chodzi! Każdy z nich miał w swoim życiu taki moment, których skutki widzimy teraz - w niekoniecznie pozytywny sposób. Luka jest kruchą i zarazem twardą dziewczyną. Ma swoje lęki, demony, z którymi walczy, ale coś ją pcha ku lepszemu byciu. Griffin ma trochę lepiej (niestety nie mogę napisać CO to jest, musicie sami go o to zapytać); ale pod uśmiechniętym, przystojnym chłopakiem kryje się coś więcej. Wrażliwość. Ich drogi wspólnie się łączą - liczyliście na to, nie? Podróże, kampery, Furby (nie pytajcie), pisanie, pisanie i pisanie. Zawiało monotonią (no cóż, nie moje życie, więc się nie wtrącam) i dziwnie mi było patrzeć w ten sposób na ich losy. Dobra, dobra wszystko cudownie, historia wypadła nieźle, ale mogli się bardziej postarać - jakieś kwiaty, dramaty, nie? Dobra czepiam się, wiem. Ale najbardziej urzekło mnie zakończenie, które mi zaserwowali. To było idealne podsumowanie ich historii - nutka melancholii, wzruszeń i nowego startu. Życzę im jak najlepiej! Twoja pisząca opinie przyjaciółka, Marta
-
szpaczek_czyta Szpak Barbara
⭐RECENZJA⭐ Luka i Griffin znają się tylko z listów, które zaczęli pisać do siebie w dzieciństwie. Jednak ich więź jest niewyobrażalnie mocna, znają swoje najmroczniejsze sekrety i mimo tego, nadal trwają w tej przyjaźni. Jednak dziewczyna chce czegoś więcej, chce zobaczyć swojego korenspondencyjnego przyjaciela. Czy mimo swoich obaw podoła? 📝 Ten duet @penelopewardauthor @vi_keeland każdy chyba zna. Więc nie muszę przedstawiać tych Pań, prawda? Ja osobiście jestem zakochana w ich stylu i lekkości języka. Nie czytałam dużo ich książek, lecz teraz za każdym razem sięgam po najnowsze powieści pisarek i od razu jestem kupiona. Zarówno w duecie, jak i osobno, biorę ich lektury w ciemno. Tym razem też tak było i czy żałuję? Nie! „Sprośne listy” to powieść, która skradła moje serce. Czytałam ją wspólnie z @czytelnia_magdaleny i wiem, że Madzia podziela moje zdanie. Książka jest zabawna, ale zarazem wzruszająca. Historia naszych bohaterów jest niesamowicie skonstruowana, a jeszcze lepiej, bo wszystko zaczyna się w dzieciństwie. Mimo, że w późniejszych latach tego kontaktu nie było między nimi z powodu różnych spraw, to jak powrócił, to ze zdwojoną siłą. Od naszych postaci czuć bijące emocje, zarówno negatywne, jak i pozytywne. Mają swoje problemy, boją się czegoś, ale codziennie walczą, walczą o lepsze jutro. Mimo trudnej przeszłości, nie poddają się, a jak już, to mają odpowiednie wsparcie do dźwignięcia się. Ja momentami miałam wrażenie, że czytam o sobie. Pisarki właśnie w taki sposób stworzyły tę powieść, że „wciąga nas” i mamy wrażenie, że jest coś konkretnego o nas napisane. Może to dziwne, ale ja właśnie tak czułam. W tej książce pisarki skupiły się na ważnym problemie, wspominają chorobę, z którą boryka się nasza główna bohaterka i właśnie przez to, ta powieść nabiera tego czegoś. Nie mogę zapomnieć o pikantnych scenach seksu, które wywołały we mnie gorąco, ale nie były przesadzone i nie było ich zbyt dużo, z czego się ogromnie cieszę. Lubię w powieściach jak wszystko jest stonowane, napisane od A do Z, i nie ma niczego za dużo i niczego za mało. Tutaj to dostałam w 100 procentach i jestem naprawdę zadowolona! Nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam tę książkę! Spędzicie przy niej niesamowity czas i gwarantuję Wam, że bohaterowie skradną Wasze serca! Pe. eS. @czytelnia_magdaleny dziękuję za kolejne wspólne czytanie! Czekam na następne! 😁 📝
-
rajksiazek Knurowska Sandra
"Sprośne listy" to książka, która pozytywnie zaskoczyła mnie swoją treścią i przekazem. Nie dlatego, że miałam niskie oczekiwania, a książka okazała się super. Wiedziałam, że będzie świetna, bo czytałam już sporo książek od Vi Keeland i Penelope Ward. Ich powieści zawsze utrzymują idealny balans i nie są przesłodzone. Ale ta konkretna pozycja wyjątkowo do mnie przemawia i uważam ją za bardzo realistyczną. Luka ma problemy psychiczne, osiem lat temu przeżyła traumę i musi sobie radzić z konsekwencjami do dnia dzisiejszego. Boi się miejsc, gdzie można spotkać grupy ludzi i często miewa okropne ataki paniki. Chodzi na terapię i każdego dnia próbuje odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Bardzo podoba mi się to, jak dobrze autorki wykreowały tę postać. Zdołały świetnie przekazać jej uczucia. Cieszę się, że pokazały jak Luka zdobywa się na odwagę w pewnych kwestiach oraz jak jedna pomyłka potrafi sprawić, że cofa się parę kroków wstecz i musi zaczynać od nowa. Bohaterka POWOLI radzi sobie z rzeczywistością, nie jest tak, że spotka ją coś miłego i nagle cały strach utrzymywany przez 8 lat odchodzi. Tak wygląda życie - radzimy sobie z problemami krok po kroku. Bardzo podobało mi się jak został zbudowany związek głównych bohaterów. Wymagał sporo pracy i odwagi, a przede wszystkim cierpliwości. Utrzymanie go nie było łatwe. Nie chcę zdradzać więcej, trzeba tę przeczytać. Obiecuję, że nie pożałujecie. Oprócz przyjętych scen związanych z chorobą bohaterki mamy mnóstwo sytuacji, w których możemy się pośmiać. Tę historię czyta się bardzo przyjemnie. Dla mnie wyznacznikiem dobrej książki są emocje, które odczuwam podczas czytania. Przy książkach tego duetu zawsze się śmieje i zawsze wylewam parę łez - to idealne połączenie. A "Sprośne listy" dodatkowo sprawiły, że czuję nadzieję. Więc jestem bardzo wdzięczna Vi Keeland i Penelope Ward za tak świetną historię i znakomitych bohaterów.
-
czytam_o_zmroku Aleksandra Tomasik
Griffin i Luka zaczęli przyjaźnić się w dzieciństwie i po dłuższej wymianie korespondencji, uświadomili sobie, że są bratnimi duszami. Niestety przez różne problemy kontakt się urwał, ale niespodziewanie po kilku latach Luka dostaje kolejny list przepełniony wyrzutami i rozczarowaniem. Postanawia odpisać i wyjaśnić przyjacielowi, dlaczego urwała z nim kontakt. Griffin na szczęście jej wybacza i udaje się im odnowić straconą przyjaźń. Teraz są dorosłymi ludźmi, a ich listy coraz śmielsze. Nie pozostaje im nic innego, jak w końcu się spotkać, ale Griffin wcale tego nie chce. Nie muszę Was uświadamiać, że przepadłam? No taka jest prawda! Nie potrafiłam się, choć na chwilę oderwać od tej książki, ale przecież ten duet jest tak wspaniały, że z pewnością znajdę u Was zrozumienie. Autorki kolejny raz stworzyły zdumiewającą fabułę, która przepełniona jest emocjami i tak ciekawa, że trudno odwrócić od niej oko. Nie tylko emocje i dynamiczne tempo sprawiają, że tak bardzo je lubię. W ich książkach można znaleźć coś znacznie więcej. Poznajmy bohaterów już w ich dorosłym życiu, ale przez retrospekcje możemy zrozumieć, jakie wydarzenia miały wpływ na ich życie, że stali się teraz, tym kim są. Doświadczamy przy tym wielu uczuć, bo nie jesteśmy bombardowani natłokiem faktów, a na wszystko przychodzi swój czas. Przez to czuć ten dreszczyk emocji i ciekawość rozwinięcia ich znajomości. Fabuła jest dynamiczna i sprawnie się rozwija. Jest w niej wiele zaskakujących momentów i pełnowartościowych słów. Znajdziemy w niej też doskonały obraz pewnej przypadłości, która potrafi utrudnić codzienne życie, a walka z nią wcale nie jest prosta. Czasami dając krok do przodu, cofamy się o dwa. Tak samo jest w przypadku Luki i Griffina. Mają wiele obaw i różnego typu doświadczenia, którym się kierują, by nie popełnić tych samych błędów. Mają także uczucia, ale czy to wystarczy, by podjąć decyzję, która obydwoje może kosztować bardzo wiele? W „Sprośnych listach” Nie zabraknie również humoru, życiowych przemyśleń i ciekawostek, a przy tym historia wyszła bardzo realnie. Autorki poruszają bardzo ważne i interesujące tematy w sposób, których chce się czytać i to moim zdaniem jest ogromna zaleta. Pokochałam historię Luki i Griffina, a moja sympatia do autorek z każdą przeczytaną ich książką jest coraz większa.
-
karminoweusta.blogspot.com/ Magdalena Kukurowska
Sprośne listy to powieść, która niesie ze sobą duży ładunek emocjonalny. Ukazuje bowiem losy młodej kobiety, która zmaga się z agorafobią oraz mężczyzny, który stracił ukochaną matkę. W książce można odnaleźć sporo bólu, ale główną rolę odgrywa relacja damsko-męska. Vi Keeland i Penelope Ward zawsze starają się, aby ich romanse niosły ze sobą głębszy przekaz. To jeden z powodów, dla których chętnie sięgam po tytuły ich autorstwa. Tym razem również się nie zawiodłam. Pojawiają się pikantniejsze momenty, ale sama książka ma też wartościową i intrygującą fabułę. Luka ma 25-lat i boryka się z agorafobią, która bardzo utrudnia jej codzienne życie. Młoda kobieta ma na koncie ogromny sukces, pod pseudonimem wydała bestseller. Nie potrafi się jednak cieszyć z tego powodu. Dręczą ją bowiem demony przeszłości. Zapisała się nawet na psychoterapię, aby poprawić komfort swojego życia. Jednak postępy następują bardzo powoli. Zanim Luka zaczęła bać się zatłoczonych miejsc, w tym środków komunikacji miejskiej i tłumów w supermarkecie, prowadziła całkiem normalne życie. Uczęszczała na lekcje tańca, randkowała z chłopakami, działała w harcerstwie i otaczała się wspaniałymi przyjaciółkami. Niestety, jej życie zmieniło się nie do poznania podczas jednego z koncertów. 4 lipca miała świetnie się bawić ze swoją przyjaciółką, Isabelle. Niestety, podczas koncertu wybuchł pożar. Luka miała szczęście, ponieważ akurat poszła kupić napoje i znajdowała się blisko wyjścia. Jej przyjaciółka zginęła w płomieniach. Od tamtej pory Luka boryka się z agorafobią. Nie potrafi też pogodzić się ze stratą przyjaciółki. Gdy Luka przyjeżdża do mieszkania zmarłego ojca, aby posprzątać, znajduje list od swojego kolegi sprzed lat. Kiedyś dziewczyna dużo pisała z pewnym młodym Anglikiem. Nie znała go osobiście. Namiar na chłopaka otrzymała w szkole. Jednak ten okazał się na tyle interesujący, iż korespondencyjna znajomość trwała długie lata. On opowiadał jej o rozwodzie rodziców, chorobie matki oraz swoim pierwszym razie. Nie była to jednak znajomość, w której tylko jedna ze stron odnosiła korzyści. Luka także mogła liczyć na wsparcie Griffina. Niestety, korespondencja urwała się wraz ze śmiercią Isabelle. Luka nie radziła sobie wówczas z emocjami. W pewnym momencie przestała nawet czytać listy Griffina. Wiadomość, którą znalazła w domu zmarłego ojca, przebudziła ją z letargu. Było w niej sporo złości. Czy Luce uda odnowić się znajomość z Griffinem? Jak potoczą się losy obojga młodych ludzi? Sprośne listy to książka, w której odnajdziemy namiętność, ale też ciekawy zarys profili psychologicznych głównych bohaterów. Powieść, mimo obecnych w niej dramatów, czyta się szybko i przyjemnie. Sprośne listy wciągają już od pierwszej strony. Vi Keeland i Penelope Ward po raz kolejny mnie nie zawiodły. Zawsze z niecierpliwością wypatruję nowego tytułu ich autorstwa. Sięgając po książki tego duetu, wiem, że miło spędzę czas. Autorki nigdy mnie nie zawiodły, dlatego ich twórczość mogę polecić z czystym sumieniem miłośniczkom dobrych romansów:)
-
www.instagram.com/weraandksiazki/ Weronika Gosek
To jest mój niezawodny duet! 😍🤭 @vi_keeland i @penelopewardauthor to autorki, które mnie jeszcze w duecie nie zawiodły. Co dziwne, często do indywidualnych historii, mam do powiedzenia jakieś „ale”, tak przy tych pisanych w duecie, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Przepadam w nich bez reszty, śmieję się do upadłego i czytam. No i właśnie tak było i tym razem. „Sprośne listy” to zabawny, seksowny romans, który przy swojej lekkości przekazuje coś wartościowego. . „Sprośne listy” to historia Luki i Griffina. Ich znajomość zaczęła się już w dzieciństwie. Jako korespondencyjni przyjaciele byli ze sobą niesamowicie blisko. Niestety w pewnym momencie ich kontakt się urwał, a teraz, po latach, za sprawą burzliwych słów, ponownie się odnawia. Jak potoczy się ta znajomości? . To jest świetna historia z ciekawie wykreowanymi bohaterami! Muszę przyznać, że to oni przyciągali moją całą uwagę. Luka to dziewczyna, która w wyniku traumy, każdego dnia walczy, aby normalnie funkcjonować wśród społeczeństwa. Griffin za to z całych sił unika grona swoich fanów i momentami pragnie być niewidzialny, co jest praktycznie nie możliwe. Nieidealni, posiadający lęki, problemy i utrapienia. Bohaterowie, którzy są prawdziwi i nie udają idealnych. Mają poczucie humoru, dystans do siebie i niewyobrażalną wyobraźnie. Między nimi czuć nić porozumienia, przyciąganie i zrozumienie. Tu zdecydowanie czuć tą chemię. I mi się to bardzo podobało 😍 . Fabuła należy do tych, gdzie autorki zaskakują małymi rzeczami. Świnka w domu czy Freesbis jako wibrator. Zapewniają mnóstwo, ale to mnóstwo humoru, a do tego zwracają uwagę na rzeczy ważne. Poruszają temat akceptacji drugiej połówki w stu procentach. Niesieniu pomocy i prostu bycia przy ukochanej osobie, wtedy gdy tego potrzbuje. Autorki udowadniają nam, że tak naprawdę wszystko jest możliwe, jeśli się tylko tego chce. Ukazują siłę miłości, moc przyjaźni i oddania. Walkę o uczucia. Przelały na papier naprawdę ogromne emocje. Skomponowały piękną, wzruszająca historię z bohaterami niosącymi swoje problemy i myśli. Może i banalna, ale spójna, wciągająca i emocjonalna. Książka, którą bardzo polecam.
-
Books-hoolic.blogspot.com Natalia Paradzińska
Nie jest tajemnicą, że książki z duetu Vi i Penelope biorę w ciemno, a kiedy widzę jakąś nowość, po prostu wiem, że ją muszę przeczytać. Tak samo było w przypadku „Sprośne listy” i wiecie co? Wprost przepadłam, jak zawsze zresztą w przypadku tych autorek. Znów wykonały kawał dobrej roboty i nie mogłam się od tej książki oderwać. Mimo iż jest to naprawdę zabawny i uroczy romans, po raz kolejny Vi i Penelope postanowiły poruszyć pewien temat, o którym nie chcę mówić, by wam niczego nie spojlerować. Jest to jednak pewna przypadłość, która nie musi, ale potrafi utrudnić życie i autorki pokazują, że gdy jest to bardziej zaawansowane, jak w przypadku tej historii, człowiek na co dzień musi się zmagać z trudnościami, które dla innej osoby wydają się błahe. To mi się bardzo podobało, tym bardziej, że trochę się z tym utożsamiam, choć w moim przypadku ma to dużo słabszy przebieg. Podobał mi się też sam pomysł na fabułę. Z dużą przyjemnością czytało mi się listy i tak naprawdę wyczekiwałam ich z równą niecierpliwością co Griffin i Luka. Ich znajomość rozpoczyna się dość nietypowo, bo przez listy. Nie e-meile, a zwyczajne, papierowe listy. I właśnie podczas korespondowania coś pomiędzy bohaterami zaczyna iskrzyć, rodzą się uczucia, poznają się tak naprawdę. Nic jednak dziwnego, skoro początek ich znajomości miał miejsce, gdy byli dziećmi. Moje serce bezapelacyjnie skradł Griffin. Był po prostu świetnym facetem, któremu naprawdę zależy na Luce i jest to zresztą obustronne. I dużo ważniejsza jest dla nich ich znajomość niż to, by sprośne fantazje z listów przerodziły się w rzeczywistość. Oczywiście pojawiają się sceny seksu, ale są subtelne i nie wchodzą na pierwszy plan. Podejście Griffina do przyjaciółki z dzieciństwa mnie po prostu urzekło. Natomiast Luka to świetna kobieta, o ogromnym sercu. I pomimo tego, jak starają się być ze sobą szczerzy, na ich drodze czeka jeszcze sporo przeszkód, muszą zmagać się z problemami. A jak sobie z nimi poradzą? Cóż. Oczywiście musicie przekonać się o tym sami! Sama kreacja bohaterów, nie tylko tych głównych, ale również drugoplanowych, jak najbardziej na plus. Byli to zwyczajni ludzie, pełni obaw i strachu, popełniający błędy. I naprawdę polubiłam ich wszystkich! Oraz Hortensję, ale kto to taki, to musicie odkryć sami. „Sprośne listy” to historia, w której znajdziecie sporą dawkę humoru, ale jest też naprawdę urocza, trochę przewidywalna, ale nie można jej zarzuci braku oryginalności i z całego serca wam ją polecam. Czyta się bardzo szybko i wciąga, przez co mi było ciężko od lektury odejść. A jednocześnie żałuję, że skończyłam, bo po wszystkim poczułam niedosyt. Ta historia i bohaterowie zostaną ze mną na długo. Autorki mają umiejętność w tworzeniu luźnej opowieści, w której poruszają cięższy wątek, dzięki czemu są tak dobre i co najważniejsze, został zachowany realizm. Dlatego mam nadzieję, że kolejna powieść tego autorskiego duetu pojawi się szybko i że wy zdecydujecie się sięgnąć po „Sprośne listy”.
-
Blonderka.pl Agnieszka Rybska
Mega zabawna, namiętna, romantyczna… takiej historii miłosnej mi trzeba było! Luka cierpi na zaburzenia lękowe po tragedii jakiej doświadczyła lata temu, zmaganie się z chorobą nie jest łatwe, lecz w tym wszystkim może liczyć na pomoc swojego doktora - ten bohater poboczny bardzo przypadł mi do gustu! Pewnego dnia dziewczyna dostaje list, nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że jest on od jej listowego przyjaciela z dziecięcych lat❗ Zerwała z nim kontakt po tragicznym zdarzeniu w jakim uczestniczyła, lecz zerwała bez wyjaśnienia co się stało… nie odczytała ostatniego jego listu i zapomniała o nim, dlatego po tylu latach szokiem jest dla niej nagła korespondencja. Oboje nie wiedzą jak naprawdę się nazywają - zadanie w szkole było zawrzeć nowe znajomości, ale bez ujawniania prawdziwych danych, teraz są już dorosłymi ludźmi. Początkowo zacznie się od wyjaśnienia przeszłości, potem zacznie się robić bardziej sprośnie, aż w końcu zacznie się ciekawość, co by było gdyby poznali się naprawdę! Jednak na drodze stoi kilka przeszkód… jej choroba i jego prawdziwa tożsamość. Luka boi się zamkniętych pomieszczeń, tłoku, nawet zwykłe wyjście do sklepu odbywa nocą bo wtedy jest mało ludzi, jak więc miałaby przyjechać go zobaczyć? Griffin natomiast nie jest zwykłym szarym człowiekiem, ma obawy, że gdy przyjaciółka odkryje kim jest naprawdę zmieni o nim zdanie i straci ją! Czy zaryzykują i udźwigną ciężar zmian i prawdy?
-
Instagram: Kapitan_Maddie Pawlowska Maddie
Czytacie romanse? A jeśli tak, to jakie? 🧡 W tym tygodniu w wyzwaniu u @nalogowyksiazkoholik czytamy właśnie romanse (i to takie steamy, huehue) i ta książka spadła mi jak z nieba. Nie dość, że idealnie wpasowuje się w temat, to jeszcze wyleczyła mnie z czytelniczego zastoju! True story 😁 🧡 To historia Luki i Griffina, którzy jako dzieci przez kilka lat kontaktowali się jedynie listownie. W dorosłym życiu ich kontakt odżywa, ale już w zupełnie inny sposób. I ja wiem, że tytuł sugeruje raczej niemądrą książkę, ale zapewniam Was, wyzwania które czekają na Lukę i Griffina są dalekie od naiwności. 🧡 Oczywiście jest to romans, jest też trochę steamy, ale jakbym miała dać własną kategorię tej książce to byłoby to feelgood. Pochłonęłam ją w trzy godziny i po przeczytaniu czułam tylko dobre emocje. Ba! Nawet się trochę wzruszyłam. Do tego problemy głównej bohaterki pozwoliły mi docenić to, co mam w życiu. Bardzo ważnym wątkiem w powieści jest życie w danym momencie i docenianie małych rzeczy. Lockdown trochę siadł mi na psychikę, ale po przeczytaniu tej książki jest mi naprawdę dużo lepiej. Polecam na chandrę. 🧡 Do widzenia, ślepa Gienia!
-
zaczytana_mama86 Nieroda Agnieszka
Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na tych dwóch wspaniałych autorkach. Vi Keeland, Penelope Ward potrafią tak napisać książkę, że nie można się oderwać. I tak też było przy tym wspaniałym tytule „Sprośne listy”. Pewnie myślicie sobie, że niezłe tam rzeczy się musiały dziać jak taki tytuł otóż nie do końca kochani. Ale zacznijmy może od początku. Książka opisuje losy Luki i Griffina. Luka to młoda kobieta, która jest pisarką kryminałów. Straciła ostatnio swoją najlepszą przyjaciółkę. Po tej stracie odcięła się od wszystkich, zamknęła się w sobie i przestała odpisywać na jakąkolwiek korespondencję. Lecz znajduje list od swojego przyjaciela z młodości, z którym pisała korespondowała i postanawia mu odpisać, lecz czy po tak długim okresie ktoś jeszcze odpisze? Czy w takim czasie, kiedy są telefony, internet może jeszcze pisać listy i czerpać z tego radość? Griffin ten młody mężczyzna, który rozpoczął karierę muzyczną nigdy nie zapomniał słodkiej Luki. Zawsze w sercu pamiętał o niej, aż tu nagle otrzymuje list, w którym ona tłumaczy wszystko, dlaczego nie odpisywała i co się u niej wydarzyło. Mężczyzna nie zastanawia się długo i zaczyna pisać z dziewczyną sprośne listy. Dziewczyna w pewnym liście pisze, że chce się spotkać, i tu pojawia się problem, ponieważ Griffin wie, że życie, które obecnie prowadzi nie jest dla Luki. Czy mimo to będą walczyć? Czy wygra miłość? Musze wam powiedzieć, że to chyba jedna z najlepszych książek tego duetu, jaką przeczytałam. Chyba nigdy tak nie płakałam na książce, ze wzruszenia i ze śmiechu. To jest bardzo poruszająca historia trudnej a zarazem pięknej miłości. W tej książce jest pokazane jak warto, ale i jak trzeba walczyć o miłość i o to, co się kocha. Polecam wam kochani, bo naprawdę warto sięgnąć po tą książkę. Editio Red Penelope Ward: Author Author Vi Keeland #recenzja #sprośnelisty #editiored #penelopeward #vikeeland #czytamlegalnie #zaczytanamama86
-
Shh_xd Karczmarczyk Natalia
"Sprośne listy" to historia miłosna, która rozpoczęła się od przyjaźni między dziewczyną i chłopakiem, a rozwinęła się dużo później-gdy spotkali się jako dorośli ludzie. Styl pisania autorki, cechy bohaterów, ich zachowania i dialogi - to wszystko sprawiało, że co kilka minut wybuchałam śmiechem lub reagowałam całkowitym podekscytowaniem. Nie wiem czy jakakolwiek książka mnie w życiu tak szczerze rozbawiła. Każda z postaci wydawała się autentyczna, miała swoją historię i każda wywołała we mnie sympatię. Historia tych dwoje pomimo dosyć tandetnego początku, okazała się fajerwerkami przelanymi na papier. Erotyczne sceny dodawały temu wszystkiemu dodatkowej pikanterii.
-
Facebook.com/milczac Jagoda Szuster
Jeśli jesteście ogromnymi fankami @vi_keeland oraz @penelopewardauthor to nie wyobrażam sobie, żebyście nie poznali tej historii 🥰 Luka chodząc do szkoły - wymienia się słowami w listach do swojego korespondencyjnego przyjaciela - Griffina. Jednak splot niesprzyjających wydarzeń w życiu Luki nie pozwolił na kontynuowanie "tradycji". Moja osiem lat. Osiem okropnie długich lat. Luka znów czuje dreszcze na całym ciele, kiedy drżącymi dłońmi otwiera list od dawnego przyjaciela, który znał każdy zakamarek jej duszy. Okazuje się, że uczucia, które do niego żywiła idą w zupełnie innym kierunku, niż wtedy, kiedy oboje byli jeszcze podlotkami. Setki niewypowiedzianych słów, tysiące myśli, które nigdy nie ujrzały światła dziennego - tyle ich dzieli. Zatem co ich łączy? Nigdy się nie widzieli. Nie wiedzą nawet, jak wyglądają. Jednak jest coś, co oboje do siebie czują. Czy to ma szansę na szczęśliwe zakończenie? Spędziłam nad nią cała noc dawkując sobie tę przepiękną książkę. Nie od dziś wiadomo, że duet Keeland&Ward potrafią zaszokować, ale tutaj, co spotkałam, to istny sztos 🙉 Problemy z lękami, problemy z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości, zmaganie się z duchami przeszłości. To istny rollercoaster emocjonalny. Z całego serca Wam polecam te historie, bo to, co zdążyliście przeczytać w tej recenzji, to nawet nie jest jedną dziesiąta tego, co zaserwowały nam autorki.
-
https://www.instagram.com/wioletreaderbooks/ Wioleta Kuflewska
Tego duetu chyba nie muszę przedstawiać miłośnikom romansów. Są to Autorki znane i lubiane na całym świecie, które wydają zarówno solo jak i wspólnie. Tym razem proponują nam historię Luki i Griffina. Historia, która poruszy Wasze serce, bo moje jest w niej zakochane i zostanie w nim na długo. „Bo zadurzyłam się w chłopcu, który pisał do mnie listy lata temu, ale zaczęłam zakochiwać się w słodkim mężczyźnie, który zdawał się lubić mnie za to, kim jestem, z wadami czy bez.” Luka od tragicznego wypadku zaprzestała kontaktów ze swoim korespondencyjnym przyjacielem. Tak naprawdę minęły lata, a ona odnalazła list i postanowiła odnowić tę znajomość. Ale czy po latach jest to w ogóle realne ? Czy po latach, kiedy jesteśmy dorosłymi już ludźmi, którzy przeszli wiele, jesteśmy w stanie pisać listy i w nich wymieniać swoje spostrzeżenia ? W erze telefonów, komputerów i Internetu ? „Żyj swoim życiem, ale wierz głęboko w to, że tobie i Luce jest przeznaczone być razem, a może pewnego dnia ten sam wszechświat, który pozwolił wam się spotkać, znowu użyje swojej magii.” Griffin nigdy nie zapomniał o Luce. Ta dziewczyna zawsze była w jego sercu. Jednak minęły lata, frustracja narosła, a on dostał list. Właśnie od niej. Co zrobić ? Szczególnie gdy już nie są tymi samymi ludźmi, gdy Luka jest inną kobietą, a on innym mężczyzną. Dzielą ich kilometry, ale czy to stanie na drodze tej dwójce ? „Chociaż miałem takie pieniądze, o jakich można tylko marzyć, zawsze czegoś mi brakowało. Tylko nie wiedziałem czego. Aż do teraz.” Autorki poruszają zupełnie nowy temat, mianowicie problemów agorafobii, czyli lęków związanych z przebywaniem w otwartej przestrzeni, wśród tłumów ludzi w miejscach publicznych. Może wydawać nam się to śmieszne, ale to stanowi problem dla wielu ludzi. Niestety nie jest prosto przezwyciężyć ten lęk, więc jak sądzicie, czy naszym bohaterom się to uda ? Czy chwycą byka za rogi i będą walczyć pomimo wszystko ? „Czasami, gdy miłość nie wystarcza, żeby wszystko było dobrze, trzeba z niej zrezygnować.” Jest to najlepsza książka jaką wydał ten duet. Jest tak piękna, wzruszająca, a zarazem trudna. Śmiejesz się, płaczesz, cierpisz razem z bohaterami, którzy zostali w sposób magiczny wykreowani. Byli doskonałymi, a zarazem niedoskonałymi bohaterami, którzy nie boją się swoich uczuć, nie boją się stanąć twarzą twarz z prawdą i ryzykują pomimo wszystko, nawet gdy okaże się to błędem. Myślę, że ci bohaterowie są w stanie wiele nas nauczyć, jeżeli chodzi o swoją pokorę, walkę i determinację. Ja nie mogłam się od niej oderwać, nie spodziewałam się tak wspaniałej książki, która poruszy moje serce. Miłe zaskoczenie, bo autorki przyzwyczaiły nas troszkę już utartego schematu, a tu cóż miło mnie zaskoczyły. Szczerze Wam ją mogę polecić ! Dla matematyków są liczby ;) Moje 10/10 :)
-
Lalka1 Surowska Sylwia
Takiej historii mi właśnie brakowało. Ten duet autorek jest nie do podrobienia. Historia Luki i Griffina poruszy każdego. Historia pełna ciepła, uczuć, To nie pierwsza książka tego duetu, jaki czytaąłm ale ta ujęła moje serce dogłębnie. Luka młoda kobieta, która po stracie przyjaciółki cierpi na agorafobię. Jest też pisarką kryminałów, które pisze po pseudonimem Ryan Griffin. Pewnego razu jedzie uporządkować mieszkanie po zmarłym ojcu i odkrywa list od swojego korespondencyjnego przyjaciela. Przed laty pisali do siebie podając tylko prawdziwe imiona a zmienione nazwiska. Po traumatycznych wydarzeniach i śmierci przyjaciółki Luka przestaje odpisywać Griffinowi. Ten się poddają aż do czasu, gdy po 8 latach pisze list. Luka odpisuje i zaczynają pisać ze sobą tytułowe listy.... Griffin, młody mężczyzna przeprowadza się z Wielkiej Brytanii do Stanów i rozpoczyna karierę muzyczną jako Cole Archer. Gdy otrzymuje list od luki, w którym wyjaśnia się czemu prestała pisać, wznawia pisanie z przyjaciółką. Jednak, gdy ta chce się spotkać woli tylko pisać. Griffin wie, że jego życie jest takie, przed którym Luka się broni. Ona się boi tłumów a w jego otoczeniu tłumy są zawsze. Luka i Griffin jednak się spotykają i od tego momentu książka bawi, rozczula i wyciska łzy. Tak dobrze napisanej i tak emocjonującej książki dawno nie czytała. Grifiin robi wszystko by udało im się z Luką. Kocha ja i dopasowuje się do jej problemów. Luka się star przełamać lęcki ale one biorą górę. Normalnie bym nią potrząsnęła i kazała się obudzić. Bo niby chce ale strach jest większy. Jednak autorki tak to opisały, że nie sposób się na nią złościć. W książce są takie momenty, że łzy stają w oczach. Książka jest o miłości, ale nie takiej lekkiej a tej trudnej, gdzie oboje musza przełamać swoje lęki i swój świat, by być razem. W książce jest też kilka scen dość pikantnych. Są też listy, które nas wprawia w dobry nastrój. "Sprośne listy" to także historia, która jest pisana z dwóch perspektyw: Luki i Griffina. Kocham taką formę. Od razu możemy poczuć te uczucia i to jak bohaterowie postrzegają siebie tę drugą stronę i cala sytuacje. Książka porusza także trudne tematy np. leki, traumę. Polecam z czystym sumieniem. Książka tego duetu to świetnie spędzony wieczór.
-
@magical_daily Wójcik Agnieszka
4/5⭐ „(...) moja miłość do ciebie jest większa niż słońca, księżyc i gwiazdy. Nie zna granic.” Tym pięknym cytatem chciałabym rozpocząć moje przemyślenia dotyczące „Sprośnych listów” autorstwa Vi Keeland i Penelope Ward. Dobrze wiecie, że darzę wielką sympatią wyżej wspomniany duet pisarski i uwielbiam to co dziewczyny wspólnie tworzą. Dodam, że w mojej opinii wychodzi im to genialnie. Griffin i Luka opowiedzieli mi swoją historię, która wydała mi się wyjątkowa. Każdy z bohaterów wprowadza do lektury ciekawe elementy, dzięki którym kieruje uwagę czytelnika na problemy jakie pojawiają się między wersami. Vi i Penelope pisząc tę powieść poruszyły tematy, trudne w moim uczuciu. Pokazały zderzenie dwóch światów i to jaki ma to wpływ. Akcja książki nie jest porywająca ani zaskakująca, ale autorki zadbały o kilka smaczków dla czytelników. Fabuła jest przyjemna i podoba mi się oparcie jej o przyjaźń korespondencyjną. To w dzisiejszych czasach nie jest oczywista forma komunikacji. Kreacja bohaterów momentami powiewa stereotypami i właśnie za to odjęła jedną gwiazdkę. Podsumowując: „Sprośne listy” to na pewno książka warta uwagi (zresztą jak wszystkie książki od tego duetu). Czytelnik otrzymuje dobrą historię, solidną dawkę humoru i rumieńce od czytania niegrzecznych listów. 😈
-
https://www.instagram.com/zaapach.paapieru/ Paulina Świetlicka
Penelope Ward i Vi Keeland jak zwykle trzymają wysoki poziom. "Sprośne listy" to kolejna pozycja tego duetu, którą miałam okazję przeczytać ❤️ Griffin i Luka poznali w dość nietypowy sposob, mianowicie dzięki akcji, jaką zorganizowała jedna z nauczycielek, polegała ona na wymianie listów, z dzieciakami z jeden ze szkół w Anglii, i to właśnie tam chodził Griff. Kilka lat korespondencji zbliżyło ich do siebie, mimo że nigdy się nie spotkali, to połączyła ich przyjaźń. Niestety wszystko skończyło się tak nagle, kontakt się urwał..Osiem lat później, Luka niepodziewanie znalazła nowy list, właśnie od Griffina, pełen wyrzutów i gniewu, na który nie mogła nie odpowiedzieć. "Sprośne listy" to bardzo fajna książka, poruszająca wydaje mi się, że dość poważny temat. Nie będę jednak zdradzać wam jaki, bo cała książka opiera się właśnie na nim. Powiem jedynie, że niestety nie potrafiłam się postawić na miejscu bohaterki, ponieważ nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, ani też nie znam nikogo takiego. Nie zmienia faktu, że współczułam jej tego, z czym musi się zmagać, bo widziałam jakie to wszystko jest dla niej trudne i ile bólu jej sprawia. Griffin, chyba nikogo nie zdziwi, gdy powiem że to właśnie on jest moją ulubioną postacią w tej książce. Nie jest to kolejny facet, który nie wie czego chcę, nie. Griffin zdecydowanie zalicza się do mężczyzn, którzy nie tylko mają wygląd, ale także świetny charakter. Bardzo podobało mi się to w jaki sposób traktował Lukę, że był wobec niej taki opiekuńczy, troskliwy, cierpliwy i kochany.. myślę, że nie jeden facet odpuściłby sobie starania o związek z taką dziewczyną jak Luka, bo po prostu by go to przerosło. Wątek wymiany listów, również przypadł mi do gustu, kiedy ta dwójka pokusiła o wymianę listów, o zabarwieniu erotycznym, było dość zabawnie. Ogólnie to książka, w która sprawi, że będziecie uśmiechać się pod nosem. Autorki mają talent do tworzenia historii, które nie tylko poruszą czytelnika, ale też i rozbawią. Bo uwierz że mi, ta książka sprawi, że będziecie się uśmiechać pod nosem, ale zakończenie wzruszy... Mi nie wiele brakowało, a uroniła bym kilka łez. Oczywiście jest to książka, z gatunku romans, więc z góry wiadomo, że będzie raczej przewidywalna, ale kiedy do akcji wkraczają takie autorki jak Penelope czy Vi, to nie ma to kompletnie żadnego znaczenia, bo historię, które tworzą zawsze mają w sobie ogrom emocji, a od czytania trudno się oderwać. Zachęcam wszystkich do sięgnięcia po ten tytuł, warto. Nawet dla samego Griffina 😈
-
zaczytanaori.blogspot.com Paula Oruba
Czułam, że ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Chwile mi zajęło aby dojść do siebie po przeczytaniu tej książki... tyle emocji to ja dawno nie miałam. Ostatnie strony mi się zlewały, a łzy nawet nie wiem kiedy spływały po policzkach... Bardzo podoba mi się fabuła. Pomysł na książkę jest genialny! Takiej jeszcze historii nie było dane mi czytać. Czytałam ją z wielkim uśmiechem na twarzy gdy śledziłam korespondencje naszych bohaterów. Czasami teksty Griffina bawiły mnie do łez. To jak zostali wykreowani bohaterowie, a szczególnie bohaterka. Griffina kocham- jego wyrozumiałość, i pomysłowość, która czasami tak bardzo mnie szokowała... Oh... co tu dużo mówić. No naprawdę jestem pod ogromnym szokiem, bo spodziewałam się nudnej, oklepanej historii a tutaj tyle się działo, tyle emocji ulatywało po każdym rozdziale- coś pięknego. Podobała mi się ich relacja, podobał mi się fakt, że tutaj nie ma pośpiechu. Książka nie należy do najcieńszych (ma dość dużą wygodną dla oka czcionkę) ale to jest zdecydowanie jej plus. Dlaczego? Bo z każdym rozdziałem coraz bardziej poznajemy naszych bohaterów, kibicujemy im i przeżywamy wszystko razem z nimi. „Sprośne listy” nie były takie od samego początku, nawet nie wiem kiedy faktycznie zrobiło się gorąco- ale! Nie w sposób odpychający. Bardzo płynne przejście, wręcz naturalne. Nie czytałam tego z zażenowaniem na twarzy. Tej książki się nie czyta- ją się pożera. Nie było chwili gdy o niej nie myślałam. Chciałam jak najszybciej do niej wrócić i dowiedzieć się jak zakończy się ta historia.
-
z_ksiazka_na_sercu Zalecka Paulina
Macie listę "książkowych mężów"? Tak? To fantastycznie, bo chcę przedstawić Griffina. 😍 Jeżeli on, nie zajdzie się na waszej liście, to sorki, ale macie słaby gust. 🤭 No cóż... Fajny tytuł, prawda? Aż w głowie macie sto przeróżnych scen, gdzie bohaterowie wymieniają się bardzo niegrzeczną korespondencją. Jeżeli Wasze myśli ukierunkowane były tutaj na jakiś erotyk, to zmieńcie myślenie! Ta historia jest CUDOWNA! Boże kochaniutki! Ileż można było się tutaj nauczyć od Griffina i Luki. Nie chciałam kończyć tej książki. Była napisana tak dobrze, z taką pasją. ❤️ Wiecie, że uwielbiam emocje, jakich dostarczają mi bohaterowie? Tutaj na przemian śmiałam się i płakałam. ❤️ Książka, która zostanie w moim sercu na długo. ❤️ Dajcie sobie odrobinę na wstrzymanie z darkami, mafijnymi bossami i wkroczcie do świata cierpienia, walki, nadziei i miłości. ❤️ Mogę Wam zdradzić, co mnie tu urzekło, ale... Musiałabym zaspojlerowac całą książkę. 🤭❤️ Kiedy człowiek dużo czyta, prawie wszystko czyta, to przeważnie już "mieli" temat i schemat, a wykrzesać z siebie odrobinę emocji jest ciężko. Dlatego jeżeli kochacie cudowne książki, z przekazem, z nadzieją na lepsze jutro, to do dzieła! Utulcie zbolałe serce Luki i dodajcie sił Griffinowi. To będzie owocna przygoda.
-
www.instagram.com/piekielnie_grzeszne_ksiazki Karolina Koziar
Po śmierci ojca Luka musi w końcu jechać do jego mieszkania, aby dopełnić wszystkie formalności związane z nieruchomością. Kiedy dociera na miejsce i sprawdza zaległą pocztę znajduje list do niej zaadresowany. Kiedyś w szkole jedna z nauczycielek zorganizowała wymianę listów z dziećmi z jednego z brytyjskich miasteczek w ten sposób dziewczyna zyskała przyjaciela na odległość. Zwierzając sobie wzajemnie największe tajemnice stali się swoją wzajemną podporą, jakiej potrzebowali nastolatkowie. Ich kontakt się przerwał i przez osiem lat nie utrzymywali ze sobą żadnych relacji. Teraz, trzymając w ręku kopertę, wygrała ciekawość i chęć poznania przyczyny ponownej chęci bliskości przez G.Quinna. Swoimi słowami i żalem przelanym na papier chłopak prowokuje ją do korespondencji. Tym razem bardziej odważnej i niegrzecznej niż kiedy byli dziećmi... Tylko, że to dziewczynie nie wystarcza. Starsza i dojrzalsza pragnie poznać człowieka, któremu zaufała. Niestety on nie chce ani się z nią spotkać, ani nawet zdradzić swojego prawdziwego imienia. Co takiego skrywa mężczyzna, że nie chce się ujawnić? Czy ta miłość nawiązana w listach wystarczy, aby stawić czoło przeciwnościom losu? #sprośnelisty to bardzo pouczająca lektura. Nie tylko niegrzeczna za sprawą tytułowych listów, lecz bardzo romantyczna i wzruszająca. Autorki kolejny raz wzięły sobie na barki bardzo trudny temat, dokładnie obrazując nam wszystkie jego aspekty i ubrały w nie bohaterów swojej powieści. Nie zapomniały o gorących scenach, poczuciu humoru ani bólu czy przeciwstawianiu się swoim lękom. Postać Griffina -jego czułość, opiekuńczość i dbałość o wszystko... w mig skradła moje serce. Skomplikowana sytuacja Luki aż prosi się o współczucie. Połączenie ich historii okazało się świetną kombinacją dla książki, której nie chcesz odkładać na bok. To jak? dasz się do niej przekonać?
-
Instagram.com/gilbertwedelreaders Joanna Dębicka
Luka pierwszy list do Griffin’a napisała w wieku ośmiu lat i od tego czasu ta dwójka wymieniała niezliczoną ilość wiadomości. Z czasem ich relacja przerodziła się w bliską przyjaźń, jednak pewnego dnia dziewczyna „zamilkła” i przestała odpisywać na listy. Griffin kilkukrotnie próbował się z nią kontaktować, ale w końcu się poddał. Jakie jest więc zdziwienie Luki kiedy po dziesięciu latach znajduje w korespondencji list od dawnego przyjaciela. List, w którym ten nie szczędzi jej przykrych słów. Kobieta postanawia na niego odpowiedzieć i wyjaśnić dlaczego zakończyła ich znajomość. Przyjaciele znowu zaczynają ze sobą korespondować, a przesyłane wiadomości szybko nabierają pikanterii, jednak Griffin nie zgadza się na spotkanie. Luka postanawia więc wziąć sprawy w swoje ręce… Jest mi trudno zrecenzować tę książkę tak aby zbyt wiele z niej nie zdradzić. Niech Was nie zwiedzie frywolny tytuł, bo to absolutnie nie jest lekka i zabawna historia. Nie ma w niej zbyt wiele humorystycznych scen, jest za to sporo smutnych i trudnych tematów. W ogóle odnoszę wrażenie, że w tej powieści dominuje styl Penelope Ward, która lubi w swoich książkach poruszać poważniejsze kwestie, z kolei twórczość Vi Keeland kojarzy mi się z lżejszą tematyką, której tutaj trochę zabrakło. Historia głównych bohaterów jest naprawdę interesująca i ciężko się oderwać od czytania, ale nie wiem czy w prawdziwym życiu taki związek miałby szansę na powodzenie. Autorki oparły bowiem fabułę na stwierdzeniu, że czasami miłość to za mało i nie wystarczy kogoś kochać by pokonać wszystkie problemy i przeciwności losu. Uczucie łączące głównych bohaterów było oczywiście silne, jednak ich style życia mocno się od siebie różniły i połączenie tych dwóch światów byłoby bardzo trudne, nie wiem wręcz czy niemożliwe. Jest to jednak romans, który jak wiadomo rządzi się swoimi prawami. Jeśli lubicie powieści tego duetu to i ta książka Wam się spodoba. Nie jest to może ich najlepsza historia, ale nie mogę powiedzieć, że źle mi się ją czytało. Jej niewątpliwą zaletą są interesujący, dobrze wykreowani bohaterowie, a zwłaszcza Luka. Nie spotkałam się jeszcze w romansie z takim typem bohaterki.
-
@bookandspell Klaudia Ostapkiewicz
Tajemnicą nie jest, że ja kocham książki tych autorek i jest to kolejna pozycja, która mnie oczarowała swoją fabułą, bohaterami i humorem. Luka i Griffin znają się od zawsze. Jest to jednak nietypowa przyjaźń. W wyniku szkolnego projektu zostali korespondencyjnymi przyjaciółmi. Wymienili się setkami listów, a każdy kolejny sprawiał że ich więź stawała się coraz silniejsza. Do czasu, gdy ich kontakt się urywa. Po paru latach Luka dostaje kolejny list i musi wyjawić prawdę dawnemu przyjacielowi. Od tamtej chwili ich relacja nabiera nowego wymiaru. Luka to bohaterka z dość poważnymi problemami i lekami, ale jest odważna i stara się je zwalczać. Natomiast Griffin nie pasuje do jej poukładanego i spokojnego życia, ale jest na tyle uparty by walczyć o ich relacje i to podoba mi się w nim najbardziej. Uwielbiam sposób w jaki autorki kreują swoich bohaterów. Nigdy nie są tacy oczywiści. Kocham tę książkę za ekscentrycznego pana terapeutę i Hortensje. Dawno się tak nie uśmiałam czytając książkę. Jest to książka napisana z ogromną dbałością o szczegóły. Przepełniona zabawnymi sytuacjami. Nie brakuje jednak gorącej relacji między bohaterami, którą aż miło się śledziło. W tej książce nic nie jest proste i oczywiste.
-
Naszksiazkowir.blogspot.com/ Dominika Smoleń
Mój ulubiony duet autorek wydał kolejną powieść - a raczej wydał już jakiś czas temu, ale dopiero teraz jest ona opublikowana w Polsce. I dobrze, bo "Sprośne listy" to kawał dobrej literatury, chociaż nazwa trochę nieadekwatna - bo owszem, kilka takich listów się pojawiło, ale właściwie nie był to główny motyw. Zaraz zresztą Wam opowiem w szczegółach coś więcej o tej powieści, ale już teraz mogę spokojnie powiedzieć, że gorąco polecam! Luka straciła najlepszą przyjaciółkę w pożarze na koncercie - i to na tym samym, z którego udało jej się wyjść cało. Ma ogromne wyrzuty sumienia, że ona przeżyła, a jej najlepsza przyjaciółka zginęła, a na dodatek nabawia się ona pokaźnej kolekcji zaburzeń lękowych - głównie związanych z tym, żeby opuszczać dom, gdy miałoby tam być dużo osób - albo, jeśli nie byłoby łatwej drogi ewakuacyjnej, żeby Luka w każdej chwili mogła się ulotnić. W tym pożarze Luka straciła po części samą siebie i w związku z tym, że nie umiała się podnieść z całej tej tragedii - a jedyne postępy zaczęła robić dopiero z terapeutą kilka lat później - przestała ona odpisywać także na listy swojego przyjaciela z Anglii, którego poznała w projekcie wymiany listów - to był taki projekt w stylu szukania korespondencyjnych przyjaciół, który organizowała szkoła. Griffin - bo tak nazywał się przyjaciel od wymiany listów, był Luce bardzo bliski, ale przez długi czas nie umiała mu odpisać i wyjaśnić, dlaczego w jej życiu tak bardzo się pozmieniało. Pewnego dnia, po ośmiu latach od ostatniej wymiany listów, Luka wpada na kopertę adresowaną do niej - od Griffina, który postanowił wylać trochę żali po pijaku. List ten sprawił jednak, że Luka postanawia mu odpisać i w końcu wyjaśnić, dlaczego przez tak wiele lat milczała i nie szukała kontaktu, chociaż chłopak był dla niej bardzo ważny. I tak oto rozpoczyna się historia miłosna w "Sprośnych listach", która nie jest cukierkowa, ale bardziej słodko-gorzka: a ja takie uwielbiam! "Sprośne listy" są fantastycznie opowiedziane - a mnie już najbardziej zauroczył nie tyle sam wątek miłosny (bo te w książkach tych pisarek są zawsze cudowne), ani nawet nie oryginalna historia i poruszana tematyka, co właśnie to, jak zostały przedstawione zaburzenia lękowe - i jak realne było to wszystko w odbiorze. Autorki musiały naprawdę dogłębnie to przestudiować, bo nawet po studiach z psychologii (na których jestem), nie umiałabym chyba zrobić tak sprawnie i tak dobrze. Ta książka jest napisana w tak ciekawy, a zarazem przyjemny i lekki sposób, że dosłownie nie da się jej nie czytać z uśmiechem. Mimo tego że porusza ona wiele trudnych wątków, to mnie czytanie "Sprośnych listów" sprawiło ogromną radość i satysfakcję. To na pewno jest jedna z lepszych książek, jakie będę miała okazję przeczytać w lutym, więc myślę, że jak tylko lubicie romanse, które są dobrze skonstruowane, to jak najbardziej możecie sięgnąć po tę powieść. Ostrzegam tylko, że autorki czasem lubią trochę namieszać i zaskoczyć! Nie mam pojęcia, jakim cudem tej dwójce tak super wychodzi pisanie w duecie, ale mam nadzieję, że będą pisać razem jak najdłużej - chociaż ich solowe powieści także są świetne (i także je uwielbiam!). W wypadku "Sprośnych listów" jednak średnio pasuje mi tytuł i bardziej widziałabym na okładce jakąś parę, a nie tylko samego faceta, bo to powieść pisana z dwóch narracji (w zależności od rozdziału) - stąd przedstawianie tylko męskiej postaci tak mi tu trochę zgrzyta. Podsumowując: "Sprośne listy" to definitywnie odkrycie tego miesiąca, jeśli nie roku. Jak już wspomniałam - nie jestem w stanie pokazać książki, szczególnie romansu - który byłby serwowany szerszemu gronu czytelników, który by tak dobrze poruszył temat zaburzeń lękowych. Wydaje mi się, że wielu osobom to otworzy oczy, bo przecież zaburzenia lękowe wcale nie są takim rzadkim zjawiskiem - i w końcu możemy nawet sami znać osobę, która na nie cierpi, chociaż się do tego nie przyznaje. Jeszcze raz, gorąco polecam "Sprośne listy"!
-
Bookholiczka_poleca Sarnecja Marta
Będę monotematyczna mówiąc, że uwielbiam duet Vi Keeland i Penelope Ward? Pewnie tak! Ale ja naprawdę go lubię. Kiedy tylko zobaczyłam, że na luty zapowiada się ich nowa powieść, widziałam że po nią sięgnę i nie zastanawiałam się ani minuty. Griffin i Luka byli dziećmi, kiedy stali się listowymi przyjaciółmi. Niestety pewne wydarzenia w życiu Luki sprawiły, że ta przestała odpisywać i kontakt się urwał. Pewnego dnia do dorosłej już Luki trafia list od dawnego przyjaciela. Uczucia i emocje odżywają, ale ta dwójka musi pokonać wiele przeszkód, które stoją na drodze do ich szczęścia. Miałam ogromne oczekiwania wobec tej książki i prawdę mówiąc byłam przekonana, że zbyt wysoko postawiłam poprzeczkę i nie będę zadowolona. Na szczęście najnowsza historia autorek strasznie mi się podobała! Już od pierwszych stron ujął mnie humor głównych bohaterów i ich relacja. Penelope i Vi poruszyły w „Sprośnych listach” bardzo poważny problem, jakim są stany lękowe z którymi musiała borykać się Luka i jak na mój gust świetnie sobie z tym wątkiem poradziły. Śmiałam się, później płakałam, po to żeby później znów się śmiać. Keeland i Ward mają tak lekkie pióro, że przez książkę się płynie i nie wiadomo nawet kiedy następuje koniec przygody. Żałuję tylko, że mam ją już za sobą, bo pokochałam bohaterów tej powieści całym sercem. Z utęsknieniem wyczekuję kolejnych książek tego duetu i śmiało stwierdzam, że teraz już poprzeczka jest poza skalą ;)
-
@ewelinkaa.91 Kwiatek Ewelina
Znacie powieści @vi_keeland i @penelopewardauthor? Ja jestem fanką tej pierwszej, czytałam już mnóstwo jej książek, również tych pisanych w duecie. Najnowsza, "Sprośne listy" , to kolejna pozycja, która szczerze przypadła mi do gustu. "Wciągnęłam" ją w niespełna jeden dzień i nie mogłam się od niej oderwać. Lekkie pióro autorek w połączeniu z ciekawymi postaciami, sporą dawką humoru, interesującą fabułą i romantycznym klimatem,dają cudowną historię miłosną, którą zdecydowanie polecam każdemu😊 Momentami ckliwa,jednak przez pozostały czas przepełniona czułością i słodyczą,co dla mnie było urocze🙂 Oczywiście nie zabrakło bardziej gorących i namiętnych chwil,dodających pikanterii😈 Pomysł na fabułę dla mnie był bardzo trafiony. Zaciekawiła mnie ona od pierwszych stron. Korespondencyjny przyjaciel,który po latach staje się kimś więcej. Miłość rodząca się miedzy dwojgiem ludzi,którzy mimo że nigdy się nie spotkali,to nie mają przed sobą praktycznie żadnych tajemnic i znają się jak nikt inny. Jednak czy aby na pewno? Luka wiele przeszła i po tych traumatycznych przeżyciach pozostały jej wyrzuty sumienia i fobie, przypominające jej o tej jednej nocy, kiedy wszystko się zmieniło. Griffin nigdy nie zrozumiał, dlaczego jego listowa przyjaciółka zakończyła ich znajomość. Po 8 latach, w przypływie złości, wysyła ostatni list, pełen wyrzutów, licząc, że kobieta go nie otrzyma. Jednak trafia on do jej rąk,przywołując przyjemne wspomnienia. Ich listy z początkowo "grzecznych" przechodzą w bardziej "niegrzeczne",pełne seksualnych fantazji. Ona ze swoją agorafobią i on z rzeszą fanów i masą paparazzich kręcących się wokół niego. Są skrajnie różni. Jego styl życia wywołuje u niej panikę,a strach przejmuje nad nią kontrolę. Czasem miłość i dobre chęci nie wystarczą... Jak potoczą się losy Luki i Griffina? Czy ich związek ma szansę przetrwać? Ja już wszystko wiem i polecam Wam tę książkę z czystym sumieniem😉
-
@miedzytytulami Żejmo Patrycja
"Nigdy nie będzie idealnie. Zawsze będzie z nami strach. Dlatego jeśli czekasz, aż życie przestanie być przerażające, nie doczekasz się nigdy. [...] Ostatecznie wszystko sprowadza się do jednego pytania: czy miłość pokona wszystkie przeszkody." . "Sprośne listy"... Czy tytuł mógłby być bardziej pretensjonalny? Mocny, nastawia czytelnika, że korespondencja będzie płonąć. No i płonie przez kilka stron. Rozczarowanie? Lekko. Ale nie dlatego, że chciałabym czytać wyuzdane listy kochanków. Listy rzeczywiście odgrywają w tej historii kluczową rolę. Główni bohaterowie korespondują ze sobą od dziecka w ramach szkolnej akcji "korespondencyjny przyjaciel". Nawiązują cudowną więź, która pokazuje, że nieistotne są tysiące kilometrów, że nie przeszkadzają one w budowaniu zaufania. Wszystko szlag trafia, kiedy podczas koncertu na którym jest Luka i jej przyjaciółka, wybucha pożar. Trauma po tym wypadku powoduje u niej agorafobię... A Griffin? Zostaje gwiazdą rocka. Przeciskanie się przez tłumy, osaczanie przez paparazzich, to jego codzienność. Czy ich życia mogłyby różnić się bardziej? I czy dla ich związku jest chociaż cień szansy? Cóż. Czy sobie poradzą, czy nie - dowiecie się w książce. Vi Keeland i Penelope Ward kolejny raz tworzą prawdziwą, piękną historię bohaterów, którzy poza całym blichtrem są całkowicie zwyczajni (i żeby nie było wątpliwości, "zwyczajni" to komplement).
-
Zamknięta w książkach Karolina Wieczorek
Osiem lat temu Luka przeżyła traumę, przez którą zamknęła się w sobie. Nie jest w stanie przebywać w tłumie, a każde wyjście z domu jest dla niej ogromnym wyzwaniem. Z powodu tego co się stało, zerwała kontakt ze swoim korespondencyjnym przyjacielem z dzieciństwa. Niespodziewanie po latach dostaje nowy list od Griffina. Jest on pełen żalu, więc Luka postanawia na niego odpisać. Po wyjaśnieniu sobie wszystkiego, wspólnie postanawiają odnowić kontakt. Tym razem ich listy różnią się od tych sprzed lat. Oboje dorośli, a ich relacja szybko przekroczyła granice przyjaźni. Vi Keeland i Penelope Ward stworzyły piękną historię o przezwyciężaniu strachu i pokonywaniu przeciwności. Książka była z jednej strony pełna bólu, ale jednocześnie bardzo humorystyczna. Fabuła była ciekawa, choć nie było tu szczególnych zwrotów akcji, czy niespodzianek. Bohaterowie również zostali świetnie wykreowani. Szczególnie podobała mi się postać Griffina, jego opiekuńczość i cierpliwość, jakie okazywał swojej dziewczynie. Główną bohaterkę również bardzo polubiłam, mimo momentów słabości chciała pokonać strach i żyć normalnie. „Sprośne listy” to świetna i wciągająca książka. Nie zabrakło w niej ani emocjonalnych, ani zabawnych momentów. Bardzo polecam!
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- Dirty Letters
- Tłumaczenie:
- Tomasz F. Misiorek
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-6691-6, 9788328366916
- Data wydania książki drukowanej:
- 2021-02-10
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-6692-3, 9788328366923
- Data wydania ebooka:
-
2021-02-10
Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- ISBN Audiobooka:
- 978-83-283-7362-4, 9788328373624
- Data wydania audiobooka:
-
2021-02-23
Data wydania audiobooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@editio.pl.
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 110785
- Rozmiar pliku Pdf:
- 2.5MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3.3MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 3.3MB
- Rozmiar pliku mp3:
- 443.5MB
- Pobierz przykładowy rozdział PDF
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
W przypadku usługi "Druk na żądanie" termin dostarczenia przesyłki może obejmować także czas potrzebny na dodruk (do 10 dni roboczych)
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.


Oceny i opinie klientów (2)
(2)
(0)
(0)
(0)
(0)
(0)
6 oceniona przez:
Plejada, 2021-02-18
6 oceniona przez:
Sylwia, 2021-02-12
więcej opinii